Chciałbym po sobie coś zostawić – pełny zapis konferencji prasowej z Adamem Małyszem

  • 2007-04-03 01:44

31 marca w sobotę tuż przed uroczystym powitaniem czterokrotnego zdobywcy Pucharu Świata w rodzinnej Wiśle, odbyła się w Urzędzie Miejskim konferencja prasowa. W jej trakcie Mistrz odpowiadał na pytania dziennikarzy.

Adam Małysz z rodzinąAdam Małysz z rodziną
fot. Marcin Hetnał
Adam Małysz z podziękowaniami<BR> od czytelnikówAdam Małysz z podziękowaniami
od czytelników
fot.


Czy trener Lepistoe zaskoczył Cię wypowiedzią, że byłbyś dobrym trenerem?

Nie, bo nie słyszałem tej wypowiedzi. Ale myślę, że każdy zawodnik, który uprawia tę dyscyplinę cztery, pięć lat, już jest w pewnym sensie trenerem.

Powiedział też że w następnym sezonie trzeba ograniczyć Twoje starty. Co Ty na to?

Ja jestem bardzo posłuszny trenerowi, który ma wielkie doświadczenie. Pokazał już co potrafi - ja skaczę lepiej, Kamil skacze lepiej, więc podporządkuję się.

Skoro zdobył Pan już czwartą Kryształową Kulę, czy wie Pan jak przekuć ten pański sportowy sukces w sukces całej Wisły? Wiadomo, że w Wiśle budowana jest skocznia, ale koniec tej budowy jeszcze daleko...

To smutne, bo początkowo mówiono, że już w zeszłym roku będę mógł tu skakać. Ta skocznia jest potrzebna od zaraz, przecież nie chodzi tylko o mnie. Jest bardzo wielu zawodników w Beskidach, którzy by chętnie tu trenowali. W tej chwili mamy w Polsce tylko jedną dużą skocznię - w Zakopanem i to jest zdecydowanie za mało. Drużyny, które w tym sporcie się liczą mają tych skoczni w kraju pięć, nawet dziesięć. Ta skocznia jest niezmierne potrzebna i miejmy nadzieję, że powstanie jak najszybciej.

Kibice jeżdżą za Panem po całym świecie, a dziś w Wiśle wielkie święto na Pana cześć, jak Pan się z tym czuje? Chyba bardzo wyjątkowo?

Jestem zdenerwowany, może nie ilością kibiców, bo do tego już zdążyłem się przyzwyczaić, ale całą tą uroczystością. Jak wszyscy wiedzą, nie za bardzo lubię takie uroczystości, bo niezmiernie się stresuję. W poprzednich latach gdy odbywały się "Majówki z Małyszem", czułem się tak samo. Stres na skoczni jest ogromny, ale ten jest zupełnie inny.

Panie Adamie, myśli Pan, że forma się utrzyma do Igrzysk Olimpijskich?

To by było marzeniem każdego zawodnika. Ja na razie nie myślę o Igrzyskach Olimpijskich, trochę czasu do nich zostało. Na pewno chciałbym dalej skakać tak, jak do tej pory, jak w tym roku. Szczególnie tak, jak w końcówce - od Mistrzostw Świata skakałem wyśmienicie i zdobywałem pierwsze miejsca. To bardzo cieszy i motywuje.

Czy trudno było osiągnąć taka formę i jakie ma pan plany na lato?

Było bardzo trudno. Cztery lata temu byłem w niesamowitej formie - trzy razy zdobyłem Puchar, wygrywałem Mistrzostwa Świata, zdobyłem medale na Olimpiadzie i to było pewne, że przyjdzie słabszy moment. Kryzys musi dopaść każdego zawodnika a ja się cieszę, że mój nie był tak głęboki jak u innych, czy u mnie po 1997 roku, tylko cały czas byłem w czołówce i się liczyłem. Mimo, że nie wygrywałem, to moja pozycja była dosyć silna i czekałem na swój moment. Dzięki Hannu Lepistö ten moment przyszedł bardzo szybko. Już latem skakałem bardzo dobrze i już wtedy mówiono, że będę się liczył zimą. Wierzyłem w to głęboko, a jeszcze głębiej wierzył trener.
Co do planów, to chciałbym jak najszybciej gdzieś wyjechać, ale na razie nie zdążyłem nic zaplanować. Od powrotu z Planicy bardzo mało spałem, gdyż przygotowywałem małą niespodziankę. Zdradzę od razu o co chodzi. Jutro o godzinie 10 zostanie otwarta galeria z moimi trofeami. Nie jest to jeszcze dopracowane tak, jak byśmy chcieli, ale moment jest odpowiedni. Na weekend przyjechało bardzo dużo ludzi by przywitać Adama Małysza, więc Adam Małysz ma coś dla nich. Nie chcieliśmy jej otwierać z jakąś wielką pompą, bo galeria jest skromna, niewielka.

Są tam wszystkie trofea?

Wszystkie się nie zmieściły, są te najcenniejsze. Może kiedyś ją rozbudujemy, a może gdy budowa skocznie będzie zakończona, to uda się tam znaleźć więcej miejsca. Robiliśmy ją w pośpiechu, pomagali mi żona, kuzyn i szwagier. Tak więc jutro od 10 będzie ją można oglądać i to nie jest prima aprilis (śmiech).

A czy znajdzie się w niej Kryształowa Kula?

Są wszystkie.

Czy pana galeria jest przygotowana na kolejne trofea?

W tej chwili jest zapchana, ale mam nadzieję, że się powiększy.

A jak z systemem zabezpieczeń? Jakieś alarmy, strażnicy?

Z tym była ciężka sprawa, żadna firma ubezpieczeniowa nie chciała mi tego ubezpieczyć, ostatecznie firma Generali - mój sponsor podjęła się tego dużego wyzwania. Kolejny problem był z wyceną, dlatego, że dla mnie te rzeczy mają wartość sentymentalną i to niezmierną. A jeśli chodzi o wartość materialną, to nie jest to wielki majątek, więc poszliśmy z firmą na ugodę. Natomiast oczywiście, monitoring, alarmy czy firma ochroniarska to jest podstawa.

Nie było żalu wynosić tego z domu, czyli w pewnym sensie się z tym rozstawać?

Szczerze mówiąc, to zaczęła mi się robić graciarnia w piwnicy (śmiech). Na początku miałem wszystko ładnie poukładane na półeczkach. W pewnym momencie jak zaczęło przybywać tych pucharów i innych nagród - po prostu układałem, gdzie się dało. W galerii wystawiłem tylko te najcenniejsze. Gdybym chciał wystawić wszystkie trofea, medale, pamiątki, prezenty, depesze gratulacyjne, koszulki czy plastrony lidera PŚ, to brakło by miejsca i w galerii.
Jestem ciekaw jak ludzie przyjmą tą galerię bo pewnie będą pochwały i słowa krytyki.
Chcieliśmy ją otworzyć jak najszybciej, bo już pojawiały się takie informacje dużo wcześniej.
Mam nadzieję, że będzie to kolejna atrakcja dla Wisły.

Czy można się czegoś dowiedzieć od Pana na temat Letniej Grand Prix?

Chyba się odbędzie, tak, jak zaplanowano.

Ale chodzi o Pana.

A, o mnie chodzi! (śmiech) Nic nie jest jeszcze ustalone, nie wiadomo w ilu konkursach wystąpię. Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym z trenerem, ale jeśli będzie chciał mnie oszczędzać, to wie, że ja się mu podporządkuję.

W tej chwili jest Pan skoczkiem idealnym. Czy Pan w ogóle potrzebuje trenera?

Nie ma takiego skoczka, który by był idealny. Gdybym taki był, nie było by sensu skakać, stałbym sobie pod skocznią i mówiłbym, że i tak wygrałem. To jest absolutna bzdura i myślę, że każdy zawodnik potrzebuje trenera. Natomiast doświadczony zawodnik wie oczywiście o co w tym wszystkim chodzi i ma swoje zdanie, swoją opinię, która jest respektowana przez trenera. Ale trener zawsze będzie potrzebny.

W słabszych chwilach wielu stawiało już na Panu krzyżyk, a gdy zdobywał Pan medale, to znowu byli z Panem. Jak Pan to skomentuje?

Nie odczułem tego. Podczas mego kryzysu większość kibiców podchodziła do tego bardzo pozytywnie. Nie usłyszałem ani jednego słowa, że mam kończyć karierę. Nie czytam nigdy żadnego forum w Internecie, więc może gdzieś tam się pojawiły takie opinie, ale jeśli ktoś do mnie podchodził, to zawsze klepał po plecach i mówił "ty już tyle zrobiłeś, że więcej już nic nie musisz".

Kogo Pan upatruje jako swojego najgroźniejszego rywala do Kryształowej Kuli w przyszłym sezonie?

Dziękuję, że ja jestem brany od uwagę (śmiech). To jest bardzo trudne pytanie, bo sezon dopiero co się skończył. Na odpowiedź trzeba będzie poczekać. Ja mam nadzieję, że do czołowej dziesiątki dołączy Kamil Stoch, bo na pewno jest to wielki talent.

Mówiłeś zawsze, że Twoim wielkim idolem jest Weissflog. Czy znacie się bliżej, byłeś na przykład u niego w domu?

Nie, nie znamy się na tyle blisko, to jest znajomość, na "cześć, jak leci, gratulacje". Jest nadal moim wielkim idolem i na zawsze pozostanie. Jest to legenda skoków, tak samo jak Matti Nykänen. Gdy byłem dzieckiem i bawiliśmy się w skoki jeszcze na nartach zjazdowych, stawałem na górce własnej roboty i gdy ktoś krzyczał „kto teraz jedzie? ja zawsze krzyczałem "Jens Weissflog!" i tak już zostało.

A czy do Ciebie dociera, że Ty też już jesteś legendą skoków i Twoje nazwisko dziś dzieci wykrzykują ze swoich małych skoczni?

Nigdy o tym nie myślałem i może nie chciałbym myśleć, ale zawsze powtarzałem, że chciałbym po sobie coś zostawić. Mam nadzieję, że to co zrobiłem, to jeszcze nie wszystko, chciałbym jeszcze więcej. Póki czerpię z tego radość i mam motywację, chciałbym skakać i wygrywać, bo to przecież marzenie każdego zawodnika.


Mika Kojonoski mówi, że skoki to wielka wojna psychologiczna. Zgodzisz się z tym stwierdzeniem?

Zdecydowanie tak. Nawet jak zawodnik jest w wysokiej formie, to zawsze może się zdarzyć, że zepsuje coś przez słabą psychikę. Muszę przyznać że byłem naprawdę niezmiernie zdenerwowany w tych ostatnich dniach. Głęboko wierzyłem, że jestem w stanie zdobyć tę Kryształową Kulę, zresztą dziennikarze stale o tym mówili. Trudno było o tym nie myśleć, a walka trwała do samego końca i to zwiększało zdenerwowanie. Ostatniego dnia zawodów w Planicy, córka się mnie spytała przy śniadaniu "tato, dlaczego Ci się tak ręce trzęsą?". Rzadko kiedy to się zdarza ale jednak się zdarza. Jednak gdy już byłem na skoczni to pomyślałem sobie "jestem w takiej formie, że nic nie może mnie powstrzymać".

Po Twoim feralnym skoku w Oslo Kojonkoski pozwolił sobie na żart, mówiąc "być może plastron lidera był dla niego za ciężki". Czy ta wypowiedź do Ciebie dotarła?

Nie, nie słyszałem tego. Norwedzy są znani z tego, choć Mika jest Finem, że próbują za wszelka cenę wywrzeć presję na zawodniku, którego uważają za groźnego rywala, a ja takim byłem. A i w dwóch innych sytuacjach dziennikarze norwescy próbowali mnie wyprowadzić z równowagi.

Oceniasz więc ten żart jako element wojny psychologicznej?

Kojonkoski powtarza, że psychika jest bardzo ważna. Gdy zawodnik jest w formie i ma mocną psychikę, to nic nie jest mu w stanie przeszkodzić. Zresztą on od początku sezonu mówił, że "Małysz skacze dobrze, tylko psychika nie pozwala mu wygrywać". Nie wiem jak się do tego odnieść. W każdym razie ja cały czas zachowywałem spokój i czekałem na swój moment.

A jak układają się wasze stosunki, bo Mika często deklaruje swoją sympatię do Polaków i Adama Małysza.

Cenię go, to bardzo doświadczony trener, jeden z najlepszych na świecie. Wyprowadził Norwegów z wielkiego dołka, odnosił sukcesy z Austriakami, Finami, robi niesamowitą robotę, zna się na tym, co robi. Cieszę się, że wyraża pewne opinie i bardzo często gdy coś powie, choćby krytycznego, na temat mój, czy moich kolegów jestem w stanie to wykorzystać. Często tak robię.

Kto pomaga Ci w momentach największego stresu, w tych trudnych chwilach jak po skoku w Oslo, gdzie byłeś o krok od tragedii? Czy to nadal głównie rodzina i kibice, czy coś się zmieniło?

Na pewno bardzo mi pomagają, ale przede wszystkim to sam zawodnik musi sobie z tym poradzić i to jest bardzo trudne. Mi po Oslo było bardzo ciężko, bo następną skocznią która mnie czekała, była skocznia mamucia. W Planicy starałem się juz o tym nie myśleć, ale gdzieś tam to po głowie chodziło. W Oslo popełniłem błąd i już zaraz po konkursie powiedziałem trenerom, że w Planicy go nie powtórzę - na pewno nie "wykręcę" narty. I rzeczywiście na mamucie już to kontrolowałem.

Mówimy o bardzo poważnych rzeczach, ale żeby zmienić trochę temat, zadam takie lekkie pytanie - jaki film ostatnio obejrzał Adam Małysz i jaka muzyka chodzi mu po głowie?

Wczoraj po raz trzeci obejrzałem "Gladiatora" i po raz trzeci płakałem. Ten film robi na mnie niesamowite wrażenie. Nie lubię filmów, które się źle kończą, ale trudno powiedzieć, czy ten film się kończy dobrze, czy źle. A muzyka z tego filmu wiele razy mi pomagała, bo mam ją w swoim repertuarze podczas rozgrzewki przed skokiem.

Co Pan zrobi, gdy przestanie Pan wygrywać i będzie zajmował dalsze pozycje?

Będę się koncentrował na tym, żeby wygrywać (śmiech).

Powróciły wielkie zwycięstwa, czy to znaczy że Adam Małysz znów je bułki i banany?

Szczerze mówiąc, to jadłem parę razy podczas konkursu ale nie przywiązuję takiej wielkiej wagi do tego faktu. Natomiast szczerze polecam. Szczególnie dzieciom do szkoły na drugie śniadanie.

Notował Marcin Hetnał, Skijumping.pl


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15144) komentarze: (77)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Madżąga bywalec

    Adaś jak zawsze pełen dobrego nastroju:) i bardzo dobrze. Jesteś najlepszy!!!

  • patrycja381 weteran

    ciesze sie ze adam ma dobry humor. na odleglosc widac ze adama ta wygrana w KG Pucharu Swiata mocno podbudowala...

  • MarcinBB redaktor
    @BJJ, motylek

    Drogie Panie.
    Zamordować? Zmoderować? Ani mam takie chęci, ani możliwości, ale zaprzestańcie już tych kpin/komplementów, bo mi przykro/spłonę dziewiczym rumieńcem.
    ;-p

  • BJJ doświadczony
    @Motylek

    re: Marcin i jego powalający timbr głosu

    Hmmm.... To temat na zupełnie inną rozmowę. Równie ciekawą! :))))
    Kończę, zanim mnie albo zabije, albo przynajmniej "zmoderuje".

    Do usłyszenia, fruwający nad skoczniami tego świata kolorowy Motylku :)

  • motylek_ja weteran

    @BJJ
    oj RADUJE, RADUJE!:)

    wychodzi na to, że byłaś pojętną "uczennicą" @proffiego

    Dla mnie oboje jesteście jednymi z tych osób, z ktorymi będe kojarzyla ten seozn, ktory na swój użytek nazywam "Sezonem spełnionych marzeń"

    mam zamiar napisac dluzsze podziekowania za ten sezon hehehehe.... ale już teraz Wam obojgu SERDECZNIE i z całego SERCA dziękuję!
    pozdro, motylek

    ps. wlasnie slucham delikatnego i powalającego tembru głosu Marcina...:)

  • BJJ doświadczony
    @Motylek

    Super, prawda? Te jego odpowiedzi takie wyważone, eleganckie, a jednocześnie naturalne w każdym calu.
    Na niego po prostu chce się patrzeć, chce się go słuchać.
    Jeszcze i jeszcze.
    Mnie nie ma za co dziękować - bez @profiego zginęłabym marnie. Musiał włożyć wiele wysiłku w moją edukację - a była to prawdziwa praca u podstaw :)
    Wszystko przez to, że transmisja tej konferencji nie była zapowiedziana - i na mnie, niemotę komputerową, padło, że akurat ja to nagrałam, a nie ktoś bardziej rozgarnięty.
    Ale @profii dokonał cudu - bo co prawda z bólem, ale w końcu zrozumiałam,co do mnie mówi.
    Bardzo się więc cieszę, że nasz cudny Adaś odpowiadający na pytania dziennikarzy na konferencji raduje nie tylko moje oczy i uszy.

    Pozdrowionka :)

  • motylek_ja weteran

    @BJJ- jeszcze raz OGROMNE dzięki! Adaś " live" to jest TO... bezpretensjonalny, skromny , uroczy i słodki- po prostu Mistrz w każdym calu:D

  • anonim
    @eworek (ewka_90@interia.pl)

    Serdecznie dziękuję za linka...bardzo mi na tym zależało.
    Pozdrawiam :)

  • vero92 profesor

    Bardzo fajny wywiad...Adam jest bardzo fajny i przyjemny. Adam bedziesz wygrywał nie martw się a teraz odpoczywaj :):)Małysz mistrzem.

  • fankaforever początkujący

    Świetny wyawiad, zwłaszcza w wersji tv.
    Dziękuję temu, kto go udostępnił na internecie.

    Adaś jest R E W E L A C Y J N Y!!!

  • fanka_austrii bywalec

    no ja nie powiedzialabym ze sie dobrze wypowiada ale go lubie....

  • Viola stały bywalec

    hahaha piękny wywiad. Kurczę, ja tak lubię tego Małysza.
    On się coraz ładniej wypowiada i zawsze tak mądrze :)
    Wie co powiedzieć mediom, bo ci dziennikarze to by go zamęczyli wszystkimi spekulacjami itp :)
    Pozytywnie Adaś sie rozwinał od lat 2000/01

    Gratuluję mu 4 kryształowej Kuli... i teraz to już tylko trzeba jechać do WISŁY, żeby zobaczyć Galerię Małyszka :* :))

  • anonim
    @Marcinki BB

    Z tych fotek to nici :)

    Mi chodzilo o jedną fotke Adama , Izy i Karoliny !
    Myslalam ze masz inną ale jak nie to nic się nie stało.


    @Indor
    Zobacz czy cos doszlo na nowy adres !

  • fanka_austrii bywalec

    no nareszcie jakis normalny wywiad, chyba troche poprawiony przez redaktorow ale fajny.....

  • Sawas początkujący

    ni ma lepszego skoczka na świecie

  • Sawas początkujący

    Adam jesteś mistrzem Tyle

  • anonim

    No Polak, ale protestant ;)
    I dlatego takiskromny ;)

  • akont doświadczony

    Adas to taka nasza duma naradowa. I szkoda ze nie ma wiecej takich ludzi jak on, jest naprawde ekstra zawodnikiem i czlowiekiem... az dziw ze polak ;)

  • Malyszomaniak profesor
    @MarcinBB

    GG jest

    No fajnie nawet wypadłeś :) ale widziałem że zdaje się i z Polo Tajnerem rozmawiałeś :)

  • anonim

    @MarcinBB
    Dzieki za odpowiedz.Glos tego pana byl podobny bardzo do komentatora Eurosportu dlatego tak zapytalem.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl