Apoloniusz Tajner: "Nasza przyjaźń przetrwała"

  • 2007-04-03 18:24

Trwający spór miedzy Polskim Związkiem Narciarskim a menedżerem Adama Małysza Eddiem Federerem, stawia w niezręcznej sytuacji samego zawodnika.

Apoloniusz Tajner jednak uspokaja:

"Przetrwaliśmy trudne okresy i zawieruchy, na naszą przyjaźń działały różne czynniki zewnętrzne, ale trzymamy się razem. Jest nas trójka, bo trener Szturc jest moim przyjacielem oraz oczywiście wujkiem ale i wielkim przyjacielem Adama"

"Adam nic się nie zmienił. Czas i ten czwarty Puchar sprawiły, że jest teraz bardzo dojrzałym skoczkiem, ale człowiekiem pozostał takim samym. Gdy trenuje z kolegami z klubu, czy reprezentacji, Małysz gdzieś znika, jest tylko Adaś - kolega z drużyny i przyjaciel. On taki jest autentycznie. Małysz wraca gdy pojawiają się dziennikarze, czy inni obcy ludzie - wtedy musi wrócić jakiś dystans" - opowiada prezes PZN.

Prezes Tajner skomentował też powrót swego byłego podopiecznego do fantastycznej formy:

"To jest sztuka. Ale i sztuka trenerska, bo trzeba stosować pewne manewry, trzeba zawodnikiem pokierować, by świeżość, ten szczyt formy - jak my to nazywamy błysk - przyszły w najważniejszym momencie. Uważałem, że Adam potrzebuje doświadczonego trenera z dużym autorytetem, czego Adam się na początku obawiał. Okazało się, że Hannu Lepistoe ma swoje sprawdzone metody. Potrafił doprowadzić Adama do wspaniałej formy, do medalu Mistrzostw Świata. Niewiele brakło, a byłyby dwa i Hannu był bardzo rozczarowany, bardzo zasmucony, że nie udało się na dużej skoczni. A przecież było tak bliziutko - do medalu zabrakło pół punktu" - wspomina były trener Adama Małysza.

"Adam się odbudował już latem i już wtedy miał wiarę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Od samego początku zimy był świetnie przygotowany, ale brakowało mu szczęścia - tak też w sporcie bywa. Albo warunki mu przeszkadzały, albo psuł jeden skok. Ale wszyscy wiedzieliśmy, że jak raz zaskoczy, to już pójdzie dobrze. Ja wierzyłem w niego od samego początku sezonu. Byłem przekonany że on w tym sezonie ten czwarty Puchar zdobędzie. Ta strata 350 punktów w pewnym momencie tylko troszkę zachwiała moją wiarą, ale uważałem, że Ci młodzi zawodnicy nie są w stanie wytrzymać całego sezonu" - zakończył Tajner.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10182) komentarze: (43)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Wypowiedż A.Tajnera.

    Adam się odbudował już latem i już wtedy miał wiarę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Od samego początku zimy był świetnie przygotowany, ale brakowało mu szczęścia - tak też w sporcie bywa. Albo warunki mu przeszkadzały, albo psuł jeden skok. Ale wszyscy wiedzieliśmy, że jak raz zaskoczy, to już pójdzie dobrze. Ja wierzyłem w niego od samego początku sezonu. Byłem przekonany że on w tym sezonie ten czwarty Puchar zdobędzie. Ta strata 350 punktów w pewnym momencie tylko troszkę zachwiała moją wiarą, ale uważałem, że Ci młodzi zawodnicy nie są w stanie wytrzymać całego sezonu" - zakończył Tajner.

    Sytuacja w PŚ po konkursie lotów w Vikersund:

    1.Jacobsen -------- 721 pkt
    2.Schlierenzauer - 584
    3.Ammann -------- 562

    7.Małysz ---------- 362 pkt

    Przewaga Jacobsena nad A.Małyszem wynosiła aż .......359 pkt!!!
    Adam nie tylko tę stratę odrobił ale jeszcze nadrobił nad Jacobsenem - 134 pkt!!!
    Ogólnie w ostatnich 14 konkursach PŚ zdobył o 493 pkt wiecej niż A.Jacobsen.

  • patrycja381 weteran
    @fanatyk

    to chodzi o to, ze Sturc jest wukiem Adama Malysza a nie Apoloniusza Tjanera.przeczytaj sobie kilka razy to zdanie



    a poza tym to on jest calkiem fajny...

  • anonim

    Apollo jest chyba troche stary, jak na siostrzeńca Szturca...

  • rozaldinho@op.pl stały bywalec

    http://s007.wyslijto.pl/?file_id=054 87434583976334593

    to jest link do programu do sciagania z youtube!!!
    pozdro;)

    bez spacji

  • Malyszomaniak profesor
    Dyskusja

    Dyskusja gorąca jak na ogórkowy sezon nie przystająca :) dlatego zapraszam na http://www.skijumping.pl/news.html?pokaz_news=7061 o czymś miłym lekkim i przyjemnym :) a dotyczącym tego co piękne niż tego co nieczyste ;).

  • Barnaba doświadczony
    Zależy, kto i co chce odczytać...

    @Du DU
    To raczej Twoja, niezamierzona "forsiata" skazana interpretacji, niż medialny wybieg Pola. Komentarze odnoszą się do materiału Marcina. To przecież nie A.Tajner popędził do mediów. Zapytany przez naszego Kolegę, grzecznie, bardzo sympatycznie odpowiedział.
    Sprawa pieniędzy i dwu umów Ediego (z PZN i, prywatnej z wówczas jeszcze trenerem A. Tajnerem) wyszła przy okazji rozwinięcia dyskusji pod kreską. Marcin, nieśmiało o tym wątku co prawda wspomina, ale słusznie nie rozwija. Napisał natomiast o osobistych, ciepłych aktualnie relacjach Pola z Adasiem. Tego w sposób bezpośrednio prosty nie przenosiłbym i nie wyprowadzałbym daleko idących wnioskow na forum naszej dyskusji.
    Skoro postawiłeś pytanie wprost do Pola w kwestii, która zaprzątała naszą uwagę minionego lata to wypowiedziałem się po ponownej analizie opublikowanych wówczas tekstów.
    Aby sprawę zakończyć wyjaśniam:
    1.Menadżerstwo Ediego z PZN jest zakończone. Pozostały tylko śmierdzące ogony.
    W tej sprawie domniemywać i spekulować można z wielu powodów dla których zdecydowanie nie wkroczono na drogę sadową.
    Akurat Polo w tym względzie nie posiłkuje się Adamem, jako podpórką medialna. To twoja nadinterpretacja. Zakwestionowany przez Ciebie zamęt odnosił się jednak do wypowiedzi dotyczącej innego fragmentu dyskusji.
    2.Edi jest osobistym menadżerem Adama. Jego wybór. Ale,zresztą jak wielu, uważam: nie ma osób niezastąpionych. Polacy też bywają wybitnymi impresario. Pierwszy przykład: menadżer P. Samprasa, znanego tenisisty, (zawsze prosił o anonimowość, szanuję to), przez długie lata znakomicie i bezkonfliktowo prowadził interesy tego zamerykanizowanego Greka. Tutaj nie zaszokuję, gdyż w wielkim sporcie ogromne są też pieniądze. Pete latał na zawody własnym transatlantyckim odrzutowcem. Lądował także w Polsce. O innym nagromadzonym bogactwie ubożuchnego kiedyś emigranta nie będę się rozpisywał. Kropka.
    3.Zawodnik, nawet najwybitniejszy, nie musi być wzorcem cech moralnych i depozytariuszem cnót osobowych. Ostatnio, sekwencje sądowe stały tego niepodważalnym dowodem.
    Pozdrawiam.

  • anonim

    Niektórym słowo "znajomość" myli się z pojęciem "przyjaźń". Niestety to często popełniany błąd.

  • Du Du doświadczony

    @Barnabo-nigdy z mojej strony nie było,nie jest i nie będzie szczucia i cyt."szerzenia na tym forum zamętu takiej osobliwej moralności"
    Skoro jednak pan Apoloniusz sam wywołuje temat w sposób medialny podpierając się naszym Adamem i to temat o którym zapewne wielu kibiców zapomniało to trudno nie zapytać się o kasę./dla kogo/
    PZN nie jest firmą jednoosobową czyszczącą buty,tylko firmą którą stać na wykwalifikowanych doradców i adwokatów a którzy na pewno nie dopuściliby do spisywania umów na kolanie etc...
    Skoro to już się stało to w jakim celu Prezes PZN ponownie stawia naszego mistrza w niezręcznej sytuacji,wiedząc że są to ostatnie lata kariery sportowej Adama.





  • MarcinBB redaktor
    @Barnaba

    Serdeczne dzięki za przypomnienie faktów i wyjasnienie.
    Jesli jest tak, jak mówisz i tak jak się domyślasz, to chyba obecnie trudno mówić o jakiejś szczególnej sympatii między Polem a Edim...

  • anonim

    @Barnabo

    Jak zwykle zbyt duzo napisałeś , mam metlik w glowie, bo trudno to wszystko ogarnąć co piszesz .

    Ja to widze tak :

    O ile mnie pamięc nie myli a chyba az tak zle ze mną nie jest, Federer już dawno zagościł w Polskich skokach, bo już za czasów Mikeski,
    nie było wtedy pieniędzy na wyjazdy naszych zawodników czy coś w tym stylu byly straszne kłopoty, z finansiwaniem dosłownie wszystkiego,
    Mikeska znał Federera i poprosił go osobiscie o pomoc.
    Nie wiem na czy to wówczas polegało ale czytałam, zę już wtedy Edi pomógł, ale coś za coś.
    Pewnie od tamtej pory cwany lisek Edi zwąchał doskonały interes, a że w PZN nie bylo osoby, ktora świetnie znała by się na sprawach marketingowych , zawieraniu umów itd , to lisek chytrusek , zaczął doić :)

    W rezultacie pewnie były to równiez nieczyste umowy z Panem W. spisywane na kolanie w formach jakiś notatek itd :
    Nikomu nawet nie przyszło do glowy, ze Edi to profesjonalista w swoim fachu, jak Adam w skokach ,

    I jest jak jest ! Ale żeby na własną rękę wypłacał jakąs premię Kuttinowi ? z nie swoich pieniedzy ? tego nie rozumiem.
    W każdym razie jak sprawa trafi do sądu, to jestem pewna, ze Edi ma na wszystko papiery i odpowiednie dokumenty juz on się zabezpieczył, bo się na tym zna .
    A co ma PZN ? Dlaczego sprawa jeszcze nie trafiła do sądu ?
    Ano, własnie !

  • Leonek24 weteran
    @Barnaba

    Przyjacielu, jestem z Tobą. Ja również nie należę do grona wielbicieli Ediego. To co napisałeś poniżej tylko utwierdza mnie w trafności mojego osądu.

    Na codzień zajmuje się negocjacjami handlowymi i chwyty, których dopuścił się Rzeczony, to po prostu żenada...

  • anonim
    Bez aferalnego podtekstu

    (1)
    @Du Du
    Czyżbyś sugerował, że Polo znowu coś ukradł? (A co z tą kasą - sugerujesz). Zakończył się sezon skoków, teraz chyba pora na afery!!! No cóż każdy miewa mola co go ćmola, napisała mi kiedyś polemicznie @Matylda. Stare porzekadło śląskie i dzisiaj jest aktualne.
    Gdyby trwał niezdrowy układ pośrednictwa w sponsorowaniu PZN sprawowany jeszcze przed rokiem przez E. Federera jakby przez zasiedzenie od czasów P. Mikeski, zapewne by było arcyciekawie.
    Nie chcę już wskrzeszać legendy pierwszej transakcji podobno sięgającej po stronie polskich skoków profitów wysokości ówczesnej ceny telefonu komórkowego. Nie mam dowodów, ale ten ozdobnik na naszym forum służył opcji pro austriackie, do pogrążania PZN za nieudaczność i brak "nieprofes’onalismu", w którym celował wymarzony przez nią pośrednik.
    Należy jednak przywołać "umowę" a raczej aneks spisany pod szantażem nie wystartowania Adama w zakopiańskim konkursie LGP. Wspomnieć też trzeba chytry zapis o podleganiu biznesowej umowy dotyczącej PZN jurysdykcji sądownictwa austriackiego. Pozostawiam te kuriozalne rokowania bez komentarza.
    W tym momencie jednak ostro protestuję przeciwko szerzeniu na tym forum zamętu, takiej osobliwej moralności Kalego: Tylko PZN miał problemy z Federerem kiedyś ale myślę, że z własnej winy, jak ktoś nie zna się na formułowaniu i podpisywaniu umów to lepiej niech tego nie robi + pisze @Fanka.
    Jest to bez mała dosłowne przytaczanie znanych wypowiedzi E.Federera oraz H. Kuttina, vide: październikowy wywiad dla SJ.
    Zacna Oponenta nie chce przyjąć do świadomości, iż pierwszy kontrakt menadżerski zrodził się kiedy sponsorowanie skoków narciarskich znajdowało się w powijakach. Teraz, jakoś łatwo mówić o braku rynkowego profesjonalizmu w tamtym okresie. Za to trudno jednak zdobyć się na odwagę i wypalić: to właśnie po drugiej stronie też szczególnie zabrakło dobrej praktyki w interesach, takim mianem określa się w biznesie uczciwość w zawieraniu kontraktów.





  • Leonek24 weteran
    Cytując wieszcza...

    Jak to kiedyś w latach '90 śpiewał Kazik Staszewski: "Wałęsa, dawaj moje 100 milionów". Tak powinien Tajner (w imieniu PZN) zaśpiewać Ediemu.

    Powiem jeszcze raz, mnie prywatne sprawy Adama nie interesują. Jeżeli chce współpracować z Federerem, to jest to tylko i wyłącznie jego sprawa. Nikt z nas nie ma prawa ingerować.
    Natomiast jeżeli chodzi o PZN, to taka instytucja, jakby nie było, obracająca pieniędzmi z budżetu Państwa powinna robić tylko i wyłącznie przejrzyste dla wszystkich interesy. A niestety za takie nie mogą być uważane machlojki z Federerem.
    Dziwi mnie, że sprawa nie trafiła do sądu. Jak znam życie, Edi wykręcił nas na kasę, ale i PZN nie ma czystych rączek. Pewnie i jednej i drugiej stronie nie za bardzo spieszy się na wokandę......
    Reasumując. Ktoś zarobił na lewo na pracy innych osób i teraz śmieje się z Państwa Prawa.....

  • MarcinBB redaktor
    Tajner a Federer

    Nie jestem pewien, czy między Tajnerem a Federerem jest jakaś wrogośc czy konflikt osobisty. Ja to widzę podobnie jak Fanka czy cezar - Edie to cwany, sprawny menedżer który umiejętnie wykorzystał sytuację i zawarł z PZN bardzo korzystną dla siebie umowę. Przy czym PZN złamał prawo. A czy złamał je Edie? Ciężko to określic, skoro spór toczy się min. o to, wedle jakiego prawa (polskiego czy austriackiego spisana była umowa). Tajner ma teraz gruby problem z tym, co zostało po jego poprzednikach, ale przecież sam powiedział, że sąd to ostateczność i spróbują pójśc na ugodę z Austriakiem. Więc słowo "wojna" to chyba mała przesada. Spór, konflikt na pewno, ale ja bym nie tragizował. Być może za miesiąc wszystko już będzie poukładane. Najważniejesze jest to - co powiedział Tajner - ich przyjaźń z Małyszem pomimo nieeleganckiego rozstania w 2004 i zawieruch z Federerem przetrwała. Wyjasnili sobie wszystko i dobra nasza.

  • anonim

    Edi jest rónież menadżerem Kamila, tak ,
    tyle tylko, że znalazł mu innego sponsora, ale jest jego menadżerem.

    Tylko PZN miał problemy z Federerem kiedys ale myslę, ze z własnej winy, jak ktoś nie zna sie na formuowaniu i podpisywaniu umów to lepiej niech tego nie robi.
    Edi jest winien Związkowi mase pieniędzy i do tej pory nie spłacił ostatniej zaległej raty.

    Na co więc czekają ? Niech to rozstrzygnie Sąd i kropka !

  • anonim

    @narty
    Weź przeczytaj sobie artykuł zamieszczony na tej stronce pt: "Stoch pod skrzydałami Federera" z 29 kwietnia 2006.
    To, że nie skacze w kasu Red Bula to co? Kamil ma po prostu innego sponsora. To jakiś przymus, żeby miał Red Bula na kasku????

  • narty bywalec
    @Z.

    a stoch skacze w kasku red bula????
    NIE!!!
    więc nie jest menedżerem kamila!

  • narty bywalec
    @Z.

    federer to nie jest menedżer Kamila!!!!!

  • anonim

    Nie zapominajmy, że w tej sytuacji nie tylko Adam może czuć się między młotem a kowadłem. Federer to przecież też menadżer Kamila.
    Mam tylko nadzieję, że nie będzie problemów z przygotowaniami do sezonu i ta "wojna" źle nie wpłynie na zawodników.

  • Du Du doświadczony

    ciekawa spowiedż pana Apoloniusza.A co z kasą?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl