Spillane mistrzem świata w sprincie!

  • 2003-02-28 14:57
Niespodziewanym mistrzem świata w sprincie został Amerykanin Johnny Spillane ze Steamboat Springs. Podczas gdy wszyscy zastanawiali się, w jaki sposób sprawę złota rozegrają między sobą Ronny Ackermann i Felix Gottwald, reprezentant USA zaatakował na ostatniej prostej przed metą i z dość wyraźną przewagą pokonał rywali. Srebro po zaciętej walce na finiszu wywalczył Ackermann, brąz Gottwald, zaś ponownie niewdzięczne czwarte miejsce przypadło Georgowi Hettichowi. Reprezentant Polski, Janusz Zygmuntowicz, zajął 54. miejsce.

O godzinie 9.15 rozpoczęła się punktowana seria skoków na dużej skoczni. Skakano z 19. bramki startowej. Można było być sceptycznym co do występów pierwszych zawodników, jednak już skaczący z numerem 1 Tomas Slavik przekroczył granicę 100 metrów i uzyskał przyzwoity jak na swoje warunki wynik 103 m. Niestety, nie udało się to naszemu reprezentantowi - Janusz Zygmuntowicz skoczył 95 m. 100 metrów potrafiło przekroczyć wielu zawodników z niskimi numerami, kilku z nich uzyskało naprawdę dobre rezultaty, jak np. Dejan Plevnik - 112 m, czy Jason Myslicki - 115,5. Jako pierwszy punkt konstrukcyjny skoczni osiągnął i przekroczył jeden z bohaterów zawodów drużynowych - Ola Morten Graesli, który skoczył 120,5 m. Od tego momentu obserwowaliśmy już wiele dalekich i udanych skoków, jednak ponownie granicę 120 metrów przekroczył dopiero Matthias Menz, uzyskawszy 123,5 m, a zaraz po nim Jaakko Tallus skoczył 122 m. Przyszła kolej na będących w glorii drużynowych mistrzów świata Austriaków. Dwaj pierwsi zawiedli - Christoph Bieler uzyskał 120,5 m, a Wilhelm Denifl jedynie 117,5 m. O wiele lepiej zaprezentował się Michael Gruber - 123 m. Jego wynik został chwilę później poprawiony przez Johnny'ego Spillane, który skoczył metr dalej. Szanse na końcowe zwycięstwo zachował Felix Gottwald, uzyskując 122,5 m. Tuż po nim obserwowaliśmy najdłuższy skok dzisiejszego dnia - wspaniały występ zanotował Georg Hettich i poszybował aż 128,5 m. Następny na starcie był Samppa Lajunen, dla którego 117,5 m przy jego obecnej formie skokowej nie było może najgorszym wynikiem, jednak szanse na medal zostały raczej pogrzebane. Szans tych do końca nie stracił Björn Kircheisen z rezultatem 121 m, jednak i to mogło w końcowym rozrachunku nie wystarczyć. Na starcie pozostało jeszcze tylko dwóch zawodników. Hannu Manninen całkowicie zawiódł i uzyskał tylko 110,5 m. Jako ostatni skakał złoty medalista Gundersena, Ronny Ackermann. Oddał piękny skok na odległość 127 m, co uczyniło go faworytem nr 1 do zdobycia kolejnego złotego medalu na tych MŚ.

Po skokach na czele znajdował się Georg Hettich, a będący na drugim miejscu Ackermann tracił do niego 9 sekund. Na trzecim miejscu znajdował się kolejny Niemiec - Matthias Menz ze stratą 26 sekund do Hetticha. Odstępy w czołówce były bardzo niewielkie i 2 sekundy po nim na trasę wyruszył Johnny Spillane, kolejne 4 sekundy za Amerykaninem - Michael Gruber, a sekundę po nim - Jaakko Tallus. 35 sekund straty do Hetticha miał Felix Gottwald i jako siódmy wystartował do biegu na 7,5 km. Było raczej przesądzone, że w tej grupie rozegra się walka o medale. Inni mocni biegowo zawodnicy mieli już większe straty na starcie - Björn Kircheisen - 50 sek., Samppa Lajunen - 59. sek, Kristian Hammer - minutę i 14 sekund, a Nicolas Bal - minutę i 21 sekund. Daleko z tyłu znajdował się Hannu Manninen ze stratą minuty i 46 sekund. Nasz reprezentant, Janusz Zygmuntowicz, był dopiero 53. ze stratą 3 minut i 13 sekund do lidera, ale można było mieć nadzieję, że nieco odrobi w biegu.

Na trasie biegowej wydarzenia z początku układały się, tak jak można było przypuszczać. Ackermann bardzo szybko dogonił Hetticha i nadawał wysokie tempo. Z tyłu jednak bardzo szybko zbliżał się do nich Felix Gottwald, który po 1/3 dystansu miał już tylko 12 sekund straty do prowadzących, zaś niecałe 4 sekundy za nim również bardzo szybko do przodu przesuwał się Johnny Spillane. Krótko potem Gottwald doszedł Hetticha i Ackermanna i znów mieliśmy znajomy obrazek - spór Ronny'ego i Felixa o to, kto ma objąć prowadzenie. Taka sytuacja oczywiście jeszcze bardziej ułatwiła zadanie Amerykaninowi, który po niespełna 4 kilometrach dołączył do 3-osobowej grupki. Ackermann próbował atakować, jednak nie przynosiło to rezultatu, za każdym razem pozostali byli w stanie dotrzymać mu kroku. Po 5 km na czele nadal znajdowała się 4-osobowa grupka, zaś 20 sekund za nią biegli trzej Norwegowie - Hammer, Braaten i Graesli. Na czele na prowadzeniu zmieniali się tylko Ackermann i Gottwald, zaś Spillane i Hettich próbowali jedynie utrzymać swoje pozycje. Na ostatnim lekkim podbiegu przed metą nagle niespodziewanie wyskoczył Amerykanin, który szybko zyskał kilka metrów przewagi i jako pierwszy przekroczył linię mety, podczas gdy jego rywale zdołali tylko rozegrać sprint o srebrny i brązowy medal. Tu minimalnie najlepszy okazał się Ronny Ackermann, zdobywając srebro, brąz przypadł Gottwaldowi, zaś ponownie bez medali musiał obejść się Georg Hettich. Piąte miejsce zajął Kenneth Braaten, który wyprzedził wyraźnie swych rodaków Hammera i Graesli. Nasz reprezentant, Janusz Zygmuntowicz, nie poprawił swojej pozycji po skokach, spadł o jedną lokatę i na metę przybiegł na 54. miejscu.

Oto, co stacji telewizyjnej ZDF powiedzieli bohaterowie dzisiejszych zawodów:

Johnny Spillane: "Jestem bardzo szczęśliwy, to zwycięstwo to coś niesamowitego. Próbowałem utrzymać pozycję za Ackermannem i Gottwaldem i udało mi się to, jednak najważniejsze dla mojego dzisiejszego sukcesu okazały się narty i wspaniała praca jaką wykonali nasi serwismeni. Prawidłowo dobrali smary i miałem dzisiaj naprawdę super-sprzęt, co pozwoliło mi na wygranie tego biegu. Mam nadzieję, że o moim zwycięstwie będzie się mówiło w USA, i że odbije się ono korzystnie na popularności naszej dyscypliny."

Ronny Ackermann: "Wcale nie lekceważyliśmy Spillane'a, wiedzieliśmy że jest w stanie dobrze pobiec. Rozmawiałem krótko z Johnnym zaraz po finiszu i potwierdził on mi to, co przypuszczałem, mianowicie, że miał dziś fantastycznie posmarowane narty. Osobiście nie narzekam na dzisiejsze wyniki, cieszę się z medalu."

Felix Gottwald: "Jestem zadowolony z wyniku. Z tych mistrzostw przywiozę do domu trzy medale i naprawdę nie ma co narzekać."

Georg Hettich: "Jestem bardzo rozczarowany. Nie wiem, jak to się stało, że nie zdobyłem medalu, chociaż czułem się dzisiaj świetnie i jestem w dobrej formie. Johnny miał dziś fantastyczne narty i odskoczył nam przed metą na 10 metrów i nikt nie był go w stanie dogonić. Ja zaś próbowałem walczyć z Ronnym i Felixem na finiszu, jednak nie udało się."

Val di Fiemme, 28.02.2003
K120 / SPRINT 7,5 km

1 Johnny Spillane USA 120.3 4 0:28 18:19.8 6 18:47.8
2 Ronny Ackermann GER 124.9 2 0:09 18:40.1 16 +1.3
3 Felix Gottwald AUT 118.5 7 0:35 18:14.1 5 +1.3
4 Georg Hettich GER 127.2 1 0:00 18:49.9 22 +2.1
5 Kenneth Braaten NOR 110.4 17 1:07 17:53.6 1 +12.8
6 Kristian Hammer NOR 108.6 19 1:14 18:05.6 2 +31.8
7 Ola Morten Graesli NOR 115.1 9 0:48 18:37.8 13 +38.0
8 Samppa Lajunen FIN 112.5 13 0:59 18:40.2 18 +51.4
9 Kevin Arnould FRA 111.5 15 1:03 18:36.8 11 +52.0
10 Wilhelm Denifl AUT 113.0 12 0:57 18:43.1 19 +52.3
11 Matthias Menz GER 120.7 3 0:26 19:14.7 34 +52.9
12 Nicolas Bal FRA 107.0 22 1:21 18:24.0 7 +57.2
13 Christoph Bieler AUT 115.6 8 0:46 18:59.0 27 +57.2
14 Pavel Churavy CZE 99.0 31 1:53 18:07.9 3 +1:13.1
15 Andreas Hurschler SUI 99.3 30 1:52 18:09.8 4 +1:14.0
16 Michael Gruber AUT 119.1 5 0:32 19:37.7 38 +1:21.9
17 Björn Kircheisen GER 114.7 10 0:50 19:21.3 37 +1:23.5
18 Mathieu Martinez FRA 100.6 27 1:46 18:25.3 8 +1:23.5
19 Todd Lodwick USA 101.6 26 1:42 18:29.3 9 +1:23.5
20 Jaakko Tallus FIN 118.9 6 0:33 19:39.2 39 +1:24.4
21 Ronny Heer SUI 103.9 23 1:33 18:46.2 20 +1:31.4
22 Aleksiej Barannikow RUS 100.6 27 1:46 18:38.3 14 +1:36.5
23 Marko Baacke GER 107.5 21 1:19 19:12.7 32 +1:43.9
24 Ludovic Roux FRA 108.9 18 1:13 19:19.8 36 +1:45.0
25 Petter Tande NOR 97.2 32 2:00 18:37.4 12 +1:49.6
26 Aleksiej Cwietkow RUS 96.4 34 2:03 18:35.6 10 +1:50.8
27 Hannu Manninen FIN 100.6 27 1:46 18:56.7 26 +1:54.9
28 Jouni Kaitainen FIN 113.3 11 0:56 19:48.1 42 +1:56.3
29 Daito Takahashi JPN 111.6 14 1:02 19:44.1 40 +1:58.3
30 Jan Schmid SUI 102.9 24 1:37 19:12.7 =32 +2:01.9
31 Tambet Pikkor EST 95.8 36 2:06 18:50.5 23 +2:08.7
32 Satoshi Mori JPN 110.9 16 1:05 19:52.1 43 +2:09.3
33 Jason Myslicki CAN 107.6 20 1:18 19:53.8 44 +2:24.0
34 Tomas Slavik CZE 89.1 46 2:32 18:40.1 16 +2:24.3
35 Seppi Hurschler SUI 96.1 35 2:04 19:08.9 30 +2:25.1
36 Andrej Jezersek SLO 90.6 45 2:26 18:51.2 24 +2:29.4
37 Jed Hinkley USA 92.0 41 2:21 19:05.1 29 +2:38.3
38 Jewgienij Pieniagin RUS 94.3 38 2:12 19:15.3 35 +2:39.5
39 Andrea Longo ITA 90.8 44 2:26 19:04.0 28 +2:42.2
40 Patrik Chlum CZE 91.9 42 2:21 19:10.2 31 +2:43.4
41 Carl Van Loan USA 84.3 49 2:52 18:39.8 15 +2:44.0
42 Michal Psenko SVK 85.8 48 2:46 18:57.3 27 +2:55.5
43 Norihito Kobayashi JPN 79.0 53 3:13 18:48.5 21 +3:13.7
44 Zdenek Maka CZE 91.5 43 2:23 19:47.9 41 +3:23.1
45 Gen Tomii JPN 93.2 39 2:16 20:01.9 47 +3:30.1
46 Siergiej Maslennikow RUS 94.7 37 2:10 20:27.3 49 +3:49.5
47 Fredrik Jakobsson SWE 92.5 40 2:19 20:31.9 50 +4:03.1
48 Jochen Strobl ITA 83.9 50 2:53 19:59.8 45 +4:05.0
49 Iwan Soboliew BLR 82.8 51 2:58 20:00.5 46 +4:10.7
50 Dejan Plevnik SLO 102.9 24 1:37 21:22.9 53 +4:12.1
51 Aleksandr Dziadziulia BLR 79.7 52 3:10 20:20.5 48 +4:42.7
52 Sierhij Diaczuk UKR 54.5 58 4:51 18:55.0 25 +4:58.2
53 Peter Dica SVK 75.2 55 3:28 20:49.3 51 +5:29.5
54 Janusz Zygmuntowicz POL 79.0 53 3:13 21:18.8 52 +5:44.0
55 Mykoła Kozłow UKR 75.1 56 3:28 22:15.6 54 +6:55.8
56 Witalij Czumbarec UKR 74.5 57 3:31 22:36.8 55 +7:20.0
(kolejno: miejsce, imię, nazwisko, kraj, punkty za skok, miejsce po skoku, strata po skoku, czas biegu, miejsce za bieg, strata do zwycięzcy na mecie)

Nie wystartowali do biegu:

DNS Vahur Tasane EST 96.6 33 2:02
DNS Daniele Munari ITA 86.1 47 2:44

Jan, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3606) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    cieszę się, że wygrał spillane. pokrzyżował trochę szyki niemcom, finom, norwegom i austriakom i o to właśnie chodzi!!

  • anonim
    Johnny

    Nie da się ukryć, dla popularności dyscypliny dzisiejszy rezultat to naprawdę świetna sprawa :)

  • marta bywalec
    fajnie

    dopiero w czasie konkursu skoków zorientowałam się, dlaczego Alborn miał na rękawiczkach wypisane imię i nazwisko Johnny'ego :) To były naprawdę niesamowite mistrzostwa: 4.miejsce Polski (a właściwie samego Adama Małysza) w klasyfikacji medalowej, złoto dla Amerykanów w kombinacji i dla Czechów w biegach... mam nadzieję, że te zaskakujące rezultaty i wzrost zainteresowania tymidyscyplinami sprawi, że Eurosport raczy częściej transmitować i retransmitować np. kombinację norweską, chociażby kosztem 5. powtórki konkursu skoków czy 6. meczu Ligi Mistrzów... :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl