Adam Małysz: "To zaskoczyło chyba wszystkich"

  • 2008-01-06 20:35

Po dramatycznym, finałowym konkursie 56. Turnieju Czterech Skoczni, Adam Małysz przyznaje, że warunki i wydarzenia na skoczni mocno go zaskoczyły.

"To, co się działo dziś w Bischofshofen zaskoczyło chyba wszystkich, za wyjątkiem Janne Ahonena, który jest obecnie w niesamowitej formie i poradził sobie z trudnymi warunkami, jakie panowały na skoczni" - mówił tuż po zawodach Adam Małysz.

"W pierwszej serii zaczął padać deszcz i wiało dość mocno z tyłu, więc było bardzo ciężko daleko skoczyć. Cieszę się, że oddałem mimo to dobry skok. Z najlepszej "10" miałem przecież trzecią odległość" - kontynuuje "Orzeł z Wisły".

"Niektórzy zawodnicy nie potrafią sobie poradzić w tak trudnych warunkach. W drugiej serii warunki były ciut lepsze, oddałem dosyć dobry skok i jestem zadowolony" - dodał Polak.

"Swój dzisiejszy występ oceniam dobrze. Na pewno nie jest to jeszcze to, czego bym chciał, ale kolejny krok do przodu. Jeśli chodzi o klasyfikację generalną Pucharu Świata, to musiałbym naprawdę zacząć plasować się bardzo wysoko, aby awansować na czołową pozycję" - zakończył Małysz.


POSŁUCHAJ WYPOWIEDZI ADAMA MAŁYSZA:

Get the Flash Player to see this player.



Korespondencja z Bischofshofen, Karolina Osenka


Karolina Osenka, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13364) komentarze: (91)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    A.Malysz

    A.Małysz w PŚ po 11 Konkursach:
    Miejsca - 16, -7, 8, 10, 9, 10,13,17, 5, 9, 6 - 7 miejsce - 243 pkt

    Polacy w T4S - sezon 2007/2008:
    1.A.Małysz ---- 17, 5, 9, 6 - 4 miejsce

  • anonim

    @witam
    Popatrz na wiek Morgiego? Ma 21 lat i ile ma sukcesów na swoim koncie? Złoto olimpijske itd.? Małysz w tym wieku nie mial nic! I Janne tak samo. I ja wiem co gadam

  • kibic_malysza profesor

    Teraz jest potrzeba i Adam chce trenować a Hannu Lepistoe z Kruczkiem mu tego zabraniają. Paranoja jakaś, żeby skoczek nie miał prawa głosu.

  • witam stały bywalec
    @Iguniabarca

    Zaniżanie możliwości pięciokrotnego zwycięzcy TCS, dwukrotnego zdobywcy KK, mistrza świata, zwycięzcy 34 konkursów PŚ, zawodnika, który stał ponad 100 razy na podium PŚ jest śmieszne. Oczywiście może zdarzyć się tak, że niedługo przestanie wygrywać, bo jest już w takim wieku, że siły i umiejętności pokonywania trudności może w którymś momencie zabraknąć, ale nie rozumiem, jak możesz z taką pewnością mówić, że Ahonen jest w stanie oddać tylko osiem dobrych skoków w sezonie i teraz spadnie z pierwszego stopnia podium! Mało razy pokazywał, na co go stać? Tak nisko go cenisz? ;) Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, że forma Morgensterna znacząco spadła. Mam wrażenie, że po prostu znalazł się ten, kto potrafi być prawdziwym dominatorem. Gdyby nie Janne, Thomas nadal by wygrywał. Zauważ, że generalnie inni zawodnicy nadal są w stosunku do niego w tyle. W tych dwóch ostatnich konkursach w Bischofshofen zobaczyliśmy prawdziwe mistrzostwo w wykonaniu zwycięzcy! Skoki niemalże bezbłędne i wykonane z taką lekkością oraz płynnością, jaką Morgenstern, według mnie, nie dysponował nawet wtedy, kiedy wygrywał konkurs za konkursem. Forma Morgiego może i trochę spadła, ale prawda jest taka, że główną przyczyną tego, że przestał wygrywać, jest Janne Ahonen (pomijając Ga-Pa, gdzie Morgensternowi po prostu trochę "nie wyszło", zdarza się). Nie od dziś wiadomo, że technicznie Ahonen jest mistrzem. Spójrz na jego płynne wyjście z progu i lot! A w odporności Ahonenowi niczego nie brakuje do Morgensterna, niejednokrotnie to pokazał (choćby końcówka sezonu 2003/2004, kiedy Janne był na skraju wyczerpania i obronił 1. miejsce w generalce). Ahonen to mistrz i nigdy nie wpadłbym na pomysł, aby czynić go zawodnikiem o mniejszych możliwościach, niż Austriak, który ma poniżej 10 wygranych konkursów PŚ w swojej karierze... Chyba się nasłuchałeś za dużo Pola Tajnera, gdy mówił przed TCS o tym, że Ahonen może wygrywać tylko gdy inni będą słabi ;) Kto tu nie wie co mówi? :)

  • anonim

    &witam
    "Tylko Janne ma jeszcze szansę dogonić Austriaka"

    Tylko Janne ma szansę? Ty chyba nie wiesz, co gadasz! Janne zyskał tą formę tylko na TCS a Morgi ma ją cały czas. Morgi zdobędzie KK i chyba każdy to potwierdzi> Ausriak jest bardzo odporny.

  • Barnaba doświadczony

    Redakcja
    Dziękuję za usunięcie mojego błędu i uwzględnienie poprawki.

  • witam stały bywalec
    wypowiedź(cz.2)

    Żeby wygrać PŚ, Małysz musiałby nagle zacząć wygrywać. Jeżeli postawi sobie właśnie taki cel, to ma 1% szans na wygranie PŚ. Jeśli tego celu sobie nie postawi i będzie po prostu tylko skakać, i pozwoli przyjść formie wtedy, kiedy przyjdzie na nią odpowiedni czas, to ma 5% szans na zdobycie KK, bo i tak małe jest prawdopodobieństwo, że forma nadejdzie akurat teraz. Po prostu czasem bywa tak, że paru skoczków zapewni sobie wysoką lokatę w PŚ jeszcze przed półmetkiem. Obecnie zapewnili to sobie Morgenstern i Ahonen - myślę, że między nimi rozegra się bój o Kryształową Kulę. Tylko Janne ma jeszcze szansę dogonić Austriaka. A z tym myśleniem Adama, to nie sądzę, by w tym sezonie zyskał zwycięską formę, chyba że dopiero wtedy, gdy już całkowicie straci szansę na zwycięstwo i będzie skakał bez presji (tak jak w sezonie 2005/2006 odzyskał formę dopiero po Turynie, kiedy nie zrealizował swojego celu). Oczywiście iskra nadziei na pomyślne rozstrzygnięcie zawsze się we mnie tli, ale w poście staram się wyrażać możliwie obiektywną i racjonalną opinię, bo jeśli chodzi o nadzieję, to chyba nikt się tu specjalnie nie wyróżnia - wszyscy liczymy na sukcesy. Dlatego wierzę w to, że Adam coś jeszcze w tym sezonie zrobi. Osobiście wystarczyłoby mi, gdyby uciekł Ahonenowi w liczbie wygranych konkursów, bo tu jest zagrożenie.

  • witam stały bywalec
    wypowiedź(cz.1)

    Dla kogoś innego może i byłaby to forma, ale dla Adama Małysza jest to normalne skakanie. W przypadku Adama o formie można mówić wtedy, kiedy regularnie plasuje się na podium, a zwłaszcza, kiedy wygrywa. Nie można mówić o zawodniku, że ma formę, wtedy kiedy skacze na swoim najzwyklejszym poziomie. Chciałbym, aby coś w nim jednak drgnęło jeszcze w tym sezonie, bo mam cichą nadzieję, że jakoś uda mu się uciec od Ahonena w liczbie wygranych konkursów PŚ. Tak to już jest, kibicuje się Polakom... Niestety jednak sytuacja Małysza w kwestii "nadchodzącej wielkiej formy" mnie trochę niepokoi. Nie podoba mi się to, że Adam wspomina o tym, jak to chce wygrać PŚ i powrócić do wygrywania. To myślenie o efektach w postaci zajętego miejsca nigdy Małyszowi nie pomagało. Zawsze gdy Adam mówił coś o zwycięstwach i medalach, kończyło się nienajlepiej. Raz - MŚ w Oberstdorfie (nie jestem pewien, czy sam Małysz mówił coś o złotym medalu, ale generalnie spora wrzawa była wokół tego, jednym z tych "przewidywaczy" złota był Apoloniusz Tajner), dwa - TCS w sezonie 2005/2006 (nie wiem, czy pamiętacie, ale Adam Małysz chyba właśnie w tamtym sezonie mówił coś o zwycięstwie w TCS), trzy - IO w Turynie. Jeszcze przed sezonem olimpijskim Adam Małysz ciągle wspominał o tym złotym medalu itd, w związku z czym z biegiem czasu robiło się coraz bardziej nerwowo, bo forma się nawet nie zbliżała. A gdy są nerwy, to niestety nic dobrego z tego nie przychodzi. Obecnie Adam Małysz popełnia ten sam błąd. Wyznacza sobie konkretny cel (wygranie PŚ), który wymaga jak najszybszego powrotu do formy. A wiadomo, że ten powrót osiąga się w określonym czasie, nie da się tego zrobić na szybko - jeżeli potrzeba x czasu, nie można zejść poniżej niego. A gdy ma się takie myślenie jak Adam i próbuje się to zrobić na szybko (bo czas nagli), to można jedynie pozostać na obecnym poziomie lub się pogorszyć. Zauważmy, że w ostatnich latach Adam osiągał sukcesy wtedy, kiedy ciężko się było tego spodziewać i sam się tego nie spodziewał, nawet nie wspominał o tym. Przykłady? MŚ w Predazzo, PŚ 2002/2003, MŚ w Sapporo, PŚ 2006/2007. Nie było wtedy dużo mowy o wygrywaniu, w Predazzo miała być walka w ogóle o medal.

  • anonim

    To jest kwestia czasu jak zwykle zresztą, Adam niby twierdzi, ze nie ma takiej formy, może i to prawda, on tak to czuje,
    ale jesli nie ma formy a skacze ponad 130 metrowe skoki i z miejsca 16-tego potrafi wylądowac na 6-stym, to nie jest to forma ? A niby co ?
    Pewnie, ze ma cos do poprawienia miejsc nie ma takich jakie sam by oczekiwał a i my też, ale w TCS jest 4-ty i tu już nie ma znaczenia czy to on miał więcej szczęścia czy rywale nieco zawiedli, a jesli tak , no to co ! Ileż to razy to jemy wiało w oczy :) i plecy a nie pod narty,
    jesli tylko dopracuje szczególik, to wskoczy na pudło, to może byc już w Predazzo.
    Co do tego nie mam wątpliwości.
    Martwi natomiast postawa pozostałych naszych zawodników, bo tak rozpisujemy się o Adasiu a co z resztą ?
    Bachleda już powienien dac spbie spokój w PŚ, narazie,
    wczoraj Lepistoe powiedział w Sportowej Niedzieli, że będą zmiany na Predazzo, byl z nim wywiad.
    Tylko na kogo ? Wolałabym znowu zobaczyć jakiegoś młodzieńca, który zdobywa doświadczenie niż kolejnego starszego zawodnika, który marzy o wejściu do 50-tki:)

  • Kornik bywalec

    mam do sprzedania 2 bilety do zakopanego. Jeden na 25, drugi na 26 stycznia. Zainteresowani, zapraszam na GG:2944302

  • Michal1994 weteran

    no Mysle ze Adam w val di fiemme bedzie tez skakał w okolichach tego miejsca tak 6,5 mowi ze czuje sie wypoczety ale popełnia bledy moze teraz ta przerwa do piatku da mu tą swiezosc oby Adas w Val di fiemme bedziemy cieszyc sie ze zwyciestw

  • Barnaba doświadczony
    @vegs

    Pawełku,

    Sprawy są wyjaśnione.
    W kwestii psychologa jesteśmy zgodni. To nie noworoczne jasełka, tylko palący problem polskiej reprezentacji.
    Co się tyczy pieniędzy, kto je ma i tak nie cierpi na ich nadmiar. Dlatego nie będziemy uzgadniać protokołu rozbieżności. Ale, dobrze pamiętam. Adaś, dwukrotny wówczas MŚ, został nagrodzony przewidzianą ustawowo gratyfikacją pieniężną. Natomiast PZN, w terminie późniejszym swoje dodatkowe deklaracje, podkreślam deklaracje a nie regulaminowe zobowiązania , wypelnił. Ta "Złota" Narta" to jednak cenny emocjonalnie i materialnie symbol, który w zbiorach pamiątek Mistrza przetrwa dłużej niż w pamięci kwota pieniędzy.
    Jeszcze jedna rzecz nader istotna, Adaś, dla celów komercyjnych obdarowany został częścią powierzchni reklamowej na kombinezonie należnej PZN - owi. Jest to grant niespotykany w skali FIS, co też należy mieć na uwadze podnosząc problemy finansowe.

    O zarzutach prokuratorskich, tak prokuratorskich, wobec b. prezesa PZN wypowiadałbym się bardziej ostrożnie. Dlaczego? Mogą być różne formy domniemanej i faktycznej winy, które nie mogą lub nie muszą być uznane za przestepstwa. Zarzut to jeszcze nie wszystko, o konkretnej sprawie orzeka niezawisły sąd. Nie jest mi znana treść wyroku sądu nawet pierwszej instancji.
    Moja powściagliwość jest uzasadniona, żyjemy w okolicznościach, w których normą niejako towarzyską jest twierdzenie: jeśli nie wszyscy to inni zawsze kradną tylko na pewno nie ja. Również na naszym portalu hasła podejrzeń korupcyjntch w PZN, nie należą do wyjątków. Póki co, żaden z forumowiczów nie powiadomil właściwych organów ścigania o domniemaniu popełnienia przestępstwa w PZN. Jeśli posiada taką wiedzę, a nie dopełnił nakazów prawnych to....dalej już nie spekuluję
    Pozdrawiam.

  • anonim
    proszę powiedzcie jak zmusić tych

    proszę powiedzcie jak zmusić tych durniów z telewizji polskiej (w)kurzajewskiego i szaranowicza,żebyśmy mogli oglądać skoki od pierwszego zawodnika ,a nie od piątego, bo oni puszczają reklamy wtedy gdy trwa konkurs , a najgorszy jest kurzajewski ,który wie ,że przerwa jest bardzo krótka ,w przerwie będą reklamy ,a on się nie przejmuje i coś tam gada ,a potem my za nasze pieniądze oglądamy zawody nie od początku POWIEDZCIE CO ZROBIĆ Z TYMI DURNIAMI JAK IM PRZEMÓWI Ć DO ROZUMU!

  • vegx redaktor

    @Barnaba
    No mi się jednak wydaje, że za MŚ w Predazzo Adam otrzymał jakieś złote narty czy coś, ale mniejsza o to. On swoje gratyfikacje finansowe za wyniki i tak ma, zarowno od fisu, jak i od sponsorów, wiec jak mu nawet PZN wtedy cos z łaski kapnął to juz pikuś.
    Oczywiscie jak przyszedl slabszy sezon 03/04 zaczeto myslec o nadrobieniu zaleglosci (braku psychologa) czym były szapraniny typu Kamil Wódka i jeszcze jakis jeden psycholog z doskoku, ktorego nazwisko juz zapomnialem. To wszystko byly działania pod publike.
    Trzeba stworzyc team taki jak kiedys, podstawy sa, ale nadal widac luki m.in. na pozycji psychologa.
    Aby myslec o sukcesie na IO 2010, to jeszcze w tym sezonie trzeba w tym temacie cos zrobic.
    Deklaracje deklaracjami, potrzeba działań.

  • Barnaba doświadczony
    @vegs

    Nic nie dzieli bardziej niż pieniądze (1)

    Drogi Pawełku,


    1. Dr Jan Blecharz zrobił wiele dla skoczków. Ale Jego zatrudnienie podporządkowane było pozycji Adama. Niestety nasz Mistrz, nie jest tak zwanym "dobrym duchem" zespołu, czyli przywódcą opinii. Nie potrafił wpłynąć na kolegów, aby zechcieli współpracować z psychologiem. Zresztą Adaś stawia publicznie uwarunkowania dotyczące współpracy z psychologiem, a to "załatwia się" dyskrecjonalnie, bez rozgłosu, nawet wówczas kiedy się ma mniej czy bardziej uzasadnione życzenia czy obawy.
    2. Nie ukształtowała się w ogóle dobra tradycja pracy psychologa w zespole skoczków. Robert Mateja był nawet w programowej opozycji. Podobnie zachowywał się M. Rutkowski - nasz Mistrz Świata Juniorów, którego dodatkowo nieszczęśliwie trapiły problemy alkoholowe, które w trosce o "kolektywne" wychowanie publicznie rozdmuchano, zarówno w mediach jak i na naszym portalu.
    3. Niestety, nasi młodzi trenerzy nie prezentują jeszcze odpowiedniej klasy w zakresie tworzenia szeroko pojmowanego warsztatu szkoleniowego. Trener przecież nie może być we wszystkim najlepszy, (wyłączam wysoką samoocenę H. Kuttina). Co prawda Hannu Lepistoe zapowiadał współpracę z psychologiem, a prezes Apoloniusz Tajner deklarował w tym względzie pomoc. W sprawie pracy psychologa funkcjonują tylko deklaracje obu stron. Chociaż co raz głośniej konkretne potrzeby wypowiadają sami zawodnicy.
    4.Trudną sytuację pogłębiają ogromne kłopoty z doborem fachowca. Psychologia sportu to super dziedzina wiedzy i praktyki instrumentalnej dotycząca różnych, pod względem kryteriów ich osobliwości nazywanych; np. sportów walki, sportów zespołowych, indywidualnych oraz takich, w których psychologiczna umiejętność wyłączenia się "od świata zewnętrznego" i skupienia na wykonywanej czynności jest najważniejsza na przykład: w strzelectwie, gimnastyce, a także w SKOKACH NARCIARSKICH

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(128), 2008-01-07 19:39:27 ***

  • Barnaba doświadczony
    @vegs

    Nic nie dzieli bardziej niż pieniądze (2)

    5. Wybitnym psychologiem sportowym w zakresie zewnętrznego wyłączenia i wewnętrznej koncentracji (określenia używam dla potrzeb postu) jest właśnie dr J. Blecharz, także trener dwukrotnej złotej (1996, 2000) i brązowej (1996) medalistki olimpijskiej i w strzelectwie, Renaty Mauer - Różańskiej, Warto dodać, że Pan J. Blecharz współpracował z pewną drużyną sportów zespołowych, a także doradza innym sportowym ekipom zagranicznym. Niemniej, dotychczas nie było tak głośno, jak o spektakularnych osiągnięciach we współpracy z Renatą Mauer i Adamem Małyszem czy też Dorotą i Mariuszem Siudkami, Leszkiem Kuzajem To symptomatyczne: psycholog - tak, ale nie na każdą okazję.
    6. Nie dziwię się, że z kadrą skoczków nie współpracuje psycholog. Tych specjalistów nie chwyci się w łapance ulicznej. Psycholog musi posiadać oprócz odpowiedniego wykształcenia także stosowne doświadczenie i wielostopniowe uprawnienia specjalistyczne oraz pozwolenie na taką pracę. Przypadek jest wykluczony. Poza tym efekt pracy psychologa owocuje po czasie, niekiedy nawet długim. Ponadto do współpracy z psychologiem niezbędna jest odpowiednia atmosfera, a tej nie ukształtuje wyłącznie psycholog. Wspomnieć należy również, że w kontaktach interpersonalnych psycholog sportowiec, czy zespół, też może nastąpić przysłowiowe zmęczenie materiału.
    Nie pomawiam Pana Hannu, mającego kontrakt terminowy, o niechęć z tego powodu. Jednakże Jego niezdecydowana postawa w tej sprawie, ewidentne położyła się cieniem na kondycji mentalnej naszych zawodników z Adasiem włącznie.
    7. Z J. Blecharzem, za sprawą konkretnych osób rozstano się bardzo niehonorowo i spalono mosty , dlatego jakikolwiek kontakt z Doktorem dzisiaj jest niemożliwy. Niestety poszło o pieniądze i to wcale nie w takim kontekście jaki funkcjonuje w świadomości uczestników dyskusji rozwijanej na naszym portalu. Ale jak powiadają nic nie dzieli bardziej niż pieniądze. To jednak odrębny temat.
    8. Pawełku, (vegx, 06 stycznia 2008, 20:34) nie deprecjonuj starań PZN, za Predazzo, Adaś otrzymał należne gratyfikacje finansowe i to znaczne. Nie otrzymał natomiast, na co zasłużył orderu.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

  • motylek_ja weteran

    autor: Wako , 06 stycznia 2008, 21:34
    @motylek_ja
    To mozna różnie sobie wyobrazić. Ale przyjmijmy niech to będa tylko bałwany... Dobre

    @Wako, bo to SĄ tylko bałwany hehehehehe

  • motylek_ja weteran

    @you've got a friend in me to JA unoszę te brwi... nie Adam!
    On cwaniakiem nie jest, ale sprytny troche tak.... no i do tego ARCYMISTRZ!

  • anonim
    @ motylek_ja

    Przepraszam za pomyłkę. Jak ktoś wcześniej zauważył do końca pozostało 17 konkursów indywidualnych i 3 drużynowe.
    Unoszenie brwi w stylu Kevina to gest uroczy, trącący odrobinę cwaniactwem, którym nasz Adaś specjalnie nie grzeszy. A szkoda, bo w tym sporcie potrzebna jest szczypta sprytu i nieocierającej się o arogancję pewności siebie. Niektórzy cierpią na deficyt tej cechy, inni na jej nadmiar. Najlepszy jest chyba tzw "złoty środek". Choć nie ukrywam, że chciałabym aby Adam częściej pokazywał pazurki i wskazał młokosom ich miejsce w szeregu. Na razie skutecznie robi to Ahonen. I chwała mu za to.

  • motylek_ja weteran

    @nieznany

    nie no myślę, że Adam jest od niego bardziej nadęty...





    hmmmmmmmmmmmm

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl