Apoloniusz Tajner: "Formy nie traci się z dnia na dzień"

  • 2008-01-15 00:15

Po nieudanych dla Adama Małysza konkursach Pucharu Świata w Val di Fiemme, wiary w mozliwości najlepszego polskiego skoczka nie traci były trener Mistrza Świata, Apoloniusz Tajner.

"Wiem, że nie jest tak źle, jak to wyglądało w weekend - mówi Tajner w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.

"To nie jest jego poziom skakania. Są argumenty za tym, żeby jechał do Czech i żeby nie jechał. Decyzja należy do trenerów, każda będzie słuszna. Adam to zawodnik na minimum pierwszą dziesiątkę PŚ, a może nawet i szóstkę. A jakby mu "odpaliło", to wszyscy rywale są do przeskoczenia. Daleki jestem od tego, by mówić że Adama dopadł kryzys. To były dwa pojedyncze skoki oddane w specyficznych warunkach" - twierdzi prezes PZN.


Przyczyn słabszej dyspozycji polskiego skoczka upatruje Tajner przede wszystkim w problemach zdrowotnych Małysza:

"W piątek było normalnie. Tor lotu Adam był wysoki, odległość dobra. Może migrena, którą miał, pomogła mu i odciągnęła nerwy i koncentrację? W sobotę i niedzielę nie było mocy w nogach. Może migrena i zażywane leki przyniosły skutki uboczne, jak to po chorobie? Bo jak inaczej wytłumaczyć te nierówne skoki?"


"W poniedziałek rano rozmawiałem z trenerem Lepistoe. Mówił że Adam miał niskie prędkości najazdowe. Tory były mokre, przytrzymały go na progu. Tak się dzieje, kiedy nie ma formy. Kiedy zawodnik czuje się słabiej, wszystko przeszkadza. Było widać, że tor lotu Adama po wyjściu z progu, był za niski. Sobotni skok wyglądał, jakby Adam się nie odbił, a "przepchnął" na progu. Gdyby był w pełnej dyspozycji, poradziłby sobie i z mokrym śniegiem" - ocenia były trener Małysza.

Również i skok niedzielny nie był w wykonaniu Polaka udany. Prezes PZN przestrzega jednak, by nie posuwać się za daleko w ocenie tych zawodów:

"Po jego gestach bezradności wszystko wskazywało, że trafił na tylne powietrze. Ale i tak tor lotu był za niski. Odbił się za wcześnie, albo znowu go wstrzymało. To były dwa słabe skoki, nie idźmy za daleko z wnioskami. Formy nie gubi się z dnia na dzień. Przed zawodami dziennikarze pisali, że skocznia w Predazzo jest ulubioną Małysza. Jak się jest w formie, każda jest ulubiona, jak coś szwankuje - nic nie pomoże"

Tajner nie opowiada się jednoznacznie za lub przeciw startowi Małysza w najblizszych zawodach:

"Puchar Świata Adamowi już odjechał i trzeba inaczej na wszystko spojrzeć, ustawiać się na konkretne starty czyli - w przypadku Adama - Zakopane i lutowe MŚ w Oberstdorfie. Do lotów będzie czas się przygotować, bo w lutym można opuścić konkursy rozgrywane w Japonii. Ale decyzje w sprawie Zakopanego muszą zapaść teraz. Uważam, że jeśli był pomysł rezygnowania z czegoś, to wypadało to zrobić po Turnieju Czterech Skoczni."

Preze Polskiego Związku Narciarskiego zapowiada jednocześnie, iz na chwilę obecną żadna zmiana na stanowisku trenera polskiej reprezentacji nie jest brana pod uwagę:

"To nie wchodzi w grę. W trudnych sytuacjach trzeba się konsolidować i wspierać. Dziś dzwoniłem do niego ze wsparciem, nie żeby się spowiadali. Hannu pożegnał się ze mną pogodnie. Nie chodzi o bezradność, tylko o życzliwość."


Adrian Dworakowski, źródło: Gazeta.pl
oglądalność: (7610) komentarze: (49)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Loty w Harrachovie

    Zmiana składu Polaków - za P.Żyłę R.Mateja.

    1.A.Małysz - 225.0m (Planica 2002)
    2.K.Stoch -- 210,5m (Planica 2007)
    3.R.Mateja - 205,5m (Planica 2007)
    4.S.Hula -- 192,5m (Planica 2006

  • jozek_sibek profesor
    Polacy skoczyli ponad 190 m

    1.A.Małysz......... 225.0m (Planica 2002)
    2.K.Stoch.......... 210,5m (Planica 2007)
    3.R.Mateja......... 205,5m (Planica 2007)
    4.P.Żyła............. 202,5m (Planica 2007)
    5.M.Rutkowski.... 201,5m (Planica 2004)
    6.T.Pochwała.....195.0m (Harrachov 2002)
    7.T.Tajner......... 195.0m (Harrachov 2002)
    8.P.Fijas............ 194.0m (Planica 1987)
    9.S.Hula............ 192,5m (Planica 2006)
    10.K.Długopolski.191,5m (Vikersund 2004)
    11.W.SKupien... 190,5m (Planica 2004

  • Boy profesor

    Rekordy życiowe Polaków, którzy wystąpią w Harrachovie:

    Adam Małysz - 225,0 m
    Kamil Stoch - 210,5 m
    Piotr Żyła - 202,5 m
    Stefan Hula - 192,5 m

  • anonim

    Pan Adam Małysz jest wielkim człowiekiem, wygrywał nawet z pogodą a teraz niech trochę odpocznie i za rok albo za dwa zdobędzie 5 Kryształową kulę!

  • manuel@ doświadczony

    Ma racje...nie traci się formy z dnia na dzien i to jescze taki fenomenalny zawodnik jak Adam...Adam..trzymamy za ciebie kciuki i wspieramy cię!..Wszyscy fani są z tobą!..jak sam mówił, Adam ma dołek psychiczny, ale wyjdzie z niego...powodzenia!

  • patrycja381 weteran

    racja, od tak formy nie mozna stracic.nie powinni tez w trakcie sezonu zmieniac trenera. to nie wyszlo by na dobre skoczkom, choc wiem, ze w innych kadrach zmienili.

  • anonim

    @nieznany (*213.199.253.218),

    Mógł to być efekt uboczny zarzywania leków, dlatego organizm zadziałał tak a nie inaczej.

    To prawda, bez konkretnej przyczyny nagle nie przestaje się latać .
    Zobaczymy jak bedzie dalej.

  • anonim

    @vero

    Jak ma tam znowu wiać halny czy cos w tym rodzaju to Adama znowu dopadnie, ból głowy:(

    A wogóle nie miałabym nic przeciwko aby tym razem zawody tam odwołali!

  • MAGNOLIA bywalec

    Panie Tajnerze, może teraz jest najlepsza pora, by zastanowić się nad STAŁYM zatrudnieniem dobrego psychologa w kadrze.

  • vero92 profesor

    Adam jedzie, powiedział że nie zamierza odpuszczać, tak. I dobrze. Nie wolno się poddawać. Absolutnie.Tylko inna sprawa. Przed chwilą słyszałam komunikat ostrzegawczy w radiu... ma w Czechach tak wiać halny, co też u nas na południu też. Ale własnie tam także zobaczymy... jeżeli prognoza się sparwdzi a wszystko na to wskazuje to albo będzie loteria albo odwołają i tyle.

  • anonim

    moim zdaniem trzeba formę budować na końcówkę sezonu i na loty! Myślę, że parę wygranych na koniec ciężkiego sezonu poprawiłoby Adamowi humor!

  • anonim
    Czarno widzę ten PŚ?

    A moze lepiej będzie w Broterode?
    Pod warunkiem,że nie wystartują "Nasi Rycerze"-jak kto woli -nieloty z Kraju Kwitnącej Wiśni!

  • anonim

    Tak, zwrócić trzeba uwagę, dlaczego na przełomie jednego weekendu Adam oddał tak różne skoki. Przecież w piątkowych kwalifikacjach mAłYSZ poleciał zdecydowanie najdalej, 130 metrów. Dlaczego tak nagła, radykalna zmiana w sobotę?

  • anonim
    @ Divine JazOOn

    Słusznie! Lepiej zrobić coś takiego jak np. Sigurd w sobotę (jednym świetnym skokiem zdobył kilkakrotnie więcej punktów, niż w całym sezonie) niż zajmować miejsca ok. 10-20, zdobywając (raczej ciułając) po kilkanaście punkcików w każdym starcie. No i nie narażać się na złośliwe komentarze "żurnalistów" i "kibiców".

  • Divine JazOOn profesor
    Sadze

    ze warto jeszcze powalczyc o podium PS, ale nic kosztem wszystkiego, segregowac starty, zeby Adam moze mial ze 2-3 wygrane w sezonie

  • anonim

    Jak Małysz nie jedzie do sapporo to powinien skakać w ZAKOPANEM W PUCHARZE KONTYNENTALNYM

  • anonim

    Nie wiem co napisać, po słowach Pana Tajnera.

    Przeczytałam je z wielką uwaga i musze przyznac, ze w tym przypadku ma rację.
    Mówi mądrze i rzeczowo choć nie zawsze go popieram tym razem dołączam się do jego słów.

    A po wczorajszej wypowiedzi Prof.Żołądzia w TV, jestem bardziej uspokojona, bo kto jak kto, ale on doskonale zna Adama, jego mozliwości i zawsze wiedział jak mu pomóc.
    Z tego co on mówi, nie potrzeba zbyt wiele, bo formy nie stracił, on ją ma, a przywrócić całkowicie ją mogą tylko spokojne treningi, gdzie popracuje nad techniką, oby tylko się nie okazało, że bóle głowy mają inne podłoże.
    Ale w moim mniemaniu, loty w przyszły wekend odpóścić, loty to nie skoki, tam potrzeba nieco innej techniki, to może rozregulować ten mechanizm nie w pełni sprawny.
    Ale jak zawsze decyzja należy do trenera, choć mam nadzieję, że równieżź do samego Adama.

  • Forest stały bywalec

    Prawda jest taka, że kiedy miał ostatnio taką migrenę to po lekach zajmował miejsce w czołówce w Lillehamer, a później wygrał w oslo. Adam nie jest w optymalnej formie. Wg mnie nie powinien jechać do Harachova, ale może się mylę...

  • krzycho doświadczony

    Przeczytajcie sobie jak wczoraj skskał Adam.

    Po fatalnym weekendzie nasz skoczek dochodzi do siebie. W poniedziałek przed południem na tej samej skoczni latał zdecydowanie dalej niż w Pucharze Świata. - Są powody do optymizmu - przekonuje trener Hannu Lepistö.
    Polak w obu konkursach w Val di Fiemme nie awansował do finałowej serii. W sobotę był 46., a w niedzielę 40. - Nie pamiętam, kiedy ostatnio wypadłem tak słabo w Pucharze Świata - mówił od razu po niedzielnych zawodach. - Jestem w dołku psychicznym - dodawał.

    W poniedziałek rano pojawił się jednak na skoczni w dobrym nastroju. Razem z kolegami z zespołu (Krzysztofem Miętusem, Kamilem Stochem i Marcinem Bachledą) przez ponad kwadrans wygłupiał się na śniegu. Skoczkowie rzucali się nawzajem kulkami, ulepili małego bałwana oraz sporo żartowali. Doszło nawet do pojedynku zapaśniczego między Miętusem, a Bachledą.

    W pewnym momencie zawodnicy położyli kulę śniegu nad drzwiami wejściowymi do kontenera, w którym przebierają się skoczkowie. W tym czasie przebywał w nim serwismen Maciej Maciusiak. Gdy wyszedł ze środka, śnieg zleciał mu na głowę. Maciusiak w rewanżu zbombardował skoczków śnieżkami. Radość i energię Małysz przeniósł na skoki treningowe. Przed południem oddał siedem prób. Z tego samego rozbiegu, z którego rywalizowano w niedzielę, skakał w granicach 125-132 m. Przypomnijmy, ze w sobotę w Pucharze Świata uzyskał zaledwie 114,5 m, a w niedzielę jeszcze mniej, bo 111,5 m. Gdyby latał tak jak wczoraj, walczyłby o podium, a może nawet wygraną.

    źródło:sports.pl

  • Ania doświadczony
    brawo dla tajnera

    brawo dla tajnera za wiare w adama! wszyscy powinnismy w niego tak wierzyc, a nie besztac za slabsze skoki!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl