Mateja: "Czas zrobić miejsce młodszym"

  • 2008-04-11 21:51

Stało się w końcu to, czego od dwóch lat oczekiwało tak wielu kibiców oraz dziennikarzy. Robert Mateja postanowił zakończyć swoją karierę zawodnika. Powód jest oczywisty - praca asystenta trenera w kadrze A.

"Nie widze sensu łączenia skakania z byciem trenerem - powiedział Robert. "Chcę zrobić miejsce dla młodszych. Tak to już jest, że młodzi zwykle mają fory i w pewnym momencie trzeba się usunąć. Ja też jak byłem młodszy to zabierano mnie na zawody częściej, choc niekoniecznie byłem lepszy. Taka jest kolej rzeczy i przyszedł na to czas".

Zawodnik przyznał, że rozważał taki krok, jeszcze zanim dostał propozycję pracy w sztabie trenerskim. "Myślałem o tym pod koniec zimy. Nie ma sensu trenować cały rok, jeśli mam okazję pokazać się w dwóch - trzech zawodach w sezonie. Natomiast propozycja Łukasza Kruczka na pewno przyspieszyła tę decyzję" - zakończył.

Robert Mateja był najstarszym i najbardziej doświadczonym polskim skoczkiem. W Pucharze Świata zadebiutował 16 lat temu - 19 grudnia 1992 w Sapporo. Reprezentował Polskę na wielu zawodach, w tym Mistrzostwach Świata i Igrzyskach Olimpijskich. W 1995 roku w Trondheim zajął na Mistrzostwach Świata wysokie, piąte miejsce. Jeden z pięciu Polaków, który skoczył w życiu ponad 200 metrów. Ostatnimi laty mocno krytykowany przez opinię publiczną za słabe występy w konkursach Pucharu Świata oraz konkursie drużynowym na MŚ w Sapporo 2007. Na przełomie wieków, drugi zawodnkik o największym dorobku po Adamie Małyszu.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6674) komentarze: (69)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Karola stały bywalec

    Łącznie polacy przez te 8 sezonów zgromadzili 9976 pkt. To mniej niż Austria w ciągu 2 ostanich sezonów ! ! ! ŻAAL ! !

  • Karola stały bywalec

    O proszę . Kamil Stoch zaczął skakać niedawno, a już wyprzedza z dużą przewagą takich 'genialnych' zawodników jak T.Pochwał, T.Tajner, Bachleda czy Mateja.

  • anonim
    @Karolina

    Nie każdy się ślini na widok Schlierusia czy Morgusia. Są tu tez prawdziwi kibice, których interesuja skoki To dla nas są te tabelki a Ty jak Ci się nie podobają, to po prostu nie czytaj. Nie ma takiego przymusu!

  • jozek_sibek profesor
    Pkt Polaków w PŚ w XXI wieku

    Punktacja PŚ za ostatnie 8 sezonów(od 2000/2001r do 2007/2008r):

    1.A.Małysz --- 8808
    2.K.Stoch ------402
    3.R.Mateja -----283
    4.M.Bachleda --138
    5.W.Skupień ---117
    6.P.Żyła ---------57
    7.S.Hula ---------55
    8.T.Pochwała --- 42
    9.T.Tajner ------ 22
    10.M.Rutkowski- 17
    11.R.Sliż -------- 15
    12.W.Tajner ------9
    13.Ł.Kruczek ----- 8
    14.K.Długopolski- 3

  • jozek_sibek profesor
    Polacy w PŚ w XXI wieku

    Polacy w PŚ - od sezonu 2000/2001

    PŚ 2000/2001r.
    1.A.Małysz ---- 1531 pkt
    31.R.Mateja --- 133
    42.W.Skupień -- 89
    76.Ł.Kruczek ---- 3

    PŚ 2001/2002r.
    1.A.Małysz ---- 1475 pkt
    49.R.Mateja ----- 50
    53.T.Pochwała -- 38
    55.M.Bachleda -- 26
    73.T.Tajner ------ 7
    77.Ł.Kruczek ---- 5
    84.W.Skupień --- 4

    PŚ 2002/2003r.
    1.A.Małysz ---- 1357 pkt
    42.M.Bachleda -- 77
    68.T.Tajner ----- 15
    76.R.Mateja ------ 5
    79.T.Pochwała --- 4

    PŚ 2003/2004r.
    12.A.Małysz ---- 525 pkt
    52.M.Bachleda -- 27
    54.W.Skupień --- 24
    58.M.Rutkowski - 17
    69.W.Tajner ------ 9

    PŚ 2004/2005r.
    4.A.Małysz ---- 1201 pkt
    38.R.Mateja ----- 87
    53.K.Stoch ------ 36
    85.M.Bachleda -- 3
    85.Długopolski -- 3

    PŚ 2005/2006r.
    9.A.Małysz ----- 634 pkt
    45.K.Stoch ------ 41
    51.P.Żyła ------- 23
    54.S.Hula ------- 19
    60.R.Sliż -------- 15
    79.R.Mateja ----- 4

    PŚ 2006/2007r.
    1.A.Małysz ---- 1453 pkt
    30.K.Stoch ---- 168
    55.P.Zyła ------- 34
    60.S.Hula ------- 26
    80.R.Mateja ----- 4

    PŚ 2007/2008r.
    12.A.Małysz --- 632 pkt
    30.K.Stoch ---- 157
    72.S.Hula ------- 10
    78.M.Bachleda -- 5

  • anonim

    co do Matei to napiszę tak: zawsze trzymałam za niego kciuki (uczciwie to przyznaję), z moich ust nigdy nie padły wrzuty na jego temat... sama gram w brydża i wiem, że jeden zawodnik może przegrać mecz i schrzanić coś, na co pracowała drużyna... Robert nie jest idealny, ale przecież ideałów nie ma, Małysz tez kiedyś stawiał, i to dosyć ostro... Zmarnowany talent, z problemami z psychiką... Życzę mu jak najlepiej, przede wszystkim on to nie co niektórzy cwaniacy, którzy wielkiego focha jak nie dostali powołania do kadry... I dziękuję, bo to właśnie on pokazał mi, że nie warto się załamywać niepowodzeniami, żyje się dalej :)

  • anonim

    Rzeczywiście, ludzie zapominają, że taki skoczek jak Adam Małysz trafia się raz na 100 lat, przez to Robert Mateja często jest niedoceniany. Mam obawy, że jak Adam Małysz zakończy karierę, to ludzie będą oczekiwać,że Kamil Stoch stanie się drugim Adamem Małyszem. Fakt, Kamil na pewno będzie się starał o dobre wyniki jednak nie ma szans na całkowite spełnienie takich oczekiwań. Pewnie gdyby zrobić sondę i zapytać ludzi prosto z ulicy, zupełnie przypadkowych, czy znają imiona i nazwiska innych naszych skoczków niż Adam Małysz to część miałaby problem z udzieleniem odpowiedzi.

  • MarcinBB redaktor
    szklanka w połowie pusta czy w połowie pełna?

    Z drugiej strony możemy powiedzieć że Mateja zdobył prawie tyle, co wszyscy polscy skoczkowie razem wzięci od 1992 (wyłączając Stocha).
    Albo Skupień przez całą swoją karierę plus Stoch do tej pory.

    Jeśli będziemy polskich skoczków porównywali tylko do Małysza to nigdy nie będziemy z żadnego zadowoleni. Jeśli wszystko będziemy mierzyli miarą giganta, to nic nie będzie nam się wydawało przyzwoite - wszytko będzie marne.
    Ludzie wychowani na niesamowitych wyczynach Małysza zrobią w końcu krzywdę Stochowi, tak jak zrobili Matei. Bo zakładam dość optymistyczny scenariusz: że Stoch wygra w życiu jakieś 10 konkursów PŚ. Dla mnie będzie to powód do wielkiej radości. Ale znajdą się tacy co powiedzą "pff, to ledwie 1/4 tego co Małysz..."

  • vegx redaktor

    @jozek_sibek
    Dzięki.
    Robcio w ciągu calej kariery uzbierał niewiele więcej punktów niż Małysz w tym swoim tegorocznym nieudanym sezonie.
    Chyba ilość miejsc w 15 zawodów też podobna.

  • jozek_sibek profesor
    Robert Mateja w PŚ

    Robert Mateja ur.5.10.1974

    1996/1997 - 30 miejsce-154 pkt - 2 Polak
    1997/1998 - 34 miejsce-165 pkt - 1
    1998/1999 - 39 miejsce-100 pkt - 1
    1999/2000 - 44 miejsce - 52 pkt - 3
    2000/2001 - 31 miejsce-133 pkt - 2
    2001/2002 - 49 miejsce - 50 pkt - 2
    2002/2003 - 76 miejsce ---5 pkt - 4
    2003/2004 - bez pkt PŚ
    2004/2005 - 38 miejsce - 87 pkt - 2
    2005/2006 - 79 miejsce ---4 pkt - 6
    2006/2007 - 85 miejsce ---4 pkt - 5
    2007/2008 - bez pkt PŚ (2 starty w PŚ - 46 i 64 miejsce)

    Miejsca w "15" konkursów PŚ:

    5 miejsce - 14-12-1996 Harrachov
    5 miejsce - 28-01-2001 Sapporo
    6 miejsce - 17-01-1998 Zakopane
    8 miejsce - 13-03-1997 Falun
    8 miejsce - 16-03-1997 Oslo
    8 miejsce - 01-03-1998 Vikersund
    8 miejsce - 27-11-1999 Kuopio
    9 miejsce - 13-01-2001 Harrachov
    9 miejsce - 14-01-2001 Harrachov
    9 miejsce - 19-01-2002 Zakopane
    12 miejsce - 09-03-1999 Trondheim
    12 miejsce - 01-01-2005 Garmisch-Partenkirchen
    14 miejsce - 22-03-1998 Planica
    14 miejsce - 29-01-1999 Willingen
    14 miejsce - 29-12-2004 Oberstdorf

  • anonim

    Młodym się ustępuje? A figa!

    Młodzi sobie mają wywalczyć pozycję sami, swoim talentem i wynikami. Jak mamy oczekiwać, że będą wygrywali za granicą, skoro nawet w kraju nie mogą sobie poradzić z trenującym na pół gwizdka 34-latkiem?

    Cóż, teraz przynajmniej jest jasne, że Robert został do zakończenia kariery "przekonany". Dobrze, że chociaż w taki sposób, a nie po chamsku wyrzucony, jak Wojtek Skupień.

  • anonim
    Robert

    SZkoda mi Ciebie. Jesteś przyjacielem Adama i super sympatycznym skoczkiem . Życzę Ci wszystkiego NAJLEPSZEGO

  • Usia profesor
    @MarcinBB

    W tamtym artykule jest napisane, że aby przyjąc odpowiednią sylwetke w locie trzeba zmienic sylwetkę na najeździe i na belce, czyli jakby skakanie od początku.

  • MarcinBB redaktor
    @Usia

    Cieszę się że przyjęłaś w końcu mój punkt widzenia :-)
    Który zresztą wcale nie umniejsza skromnych, ale istotnych zasług Roberta dla polskich skoków.
    P.S. Nie umniejszając Robertowi wartości ostatniego wicemistrzostwa Polski, czy innych konkursach o których wspominasz) łatwiej mu o nie było, gdy specjalnie się do niego przygotowywał a Kamil i reszta ferajny czuli w kościach trudy sezonu. Czy jakbyś Ty sama powiedziała - "byli zajechani prze Lepisto" ;-)

  • MarcinBB redaktor
    i jeszcze jedna uwaga

    Nie do końca się zgodzę że nauka nowej sylwetki w locie to "nauka skakania od początku". Lot to najważniejsza, ale jednak tylko jedna faza skoku. Na całość składa się wiele elementów: pozycja dojazdowa, moc wybicia, wybicie we właściwym momencie, kierunek wybicia, sylwetka w locie ( w tym "czucie powietrza" czyli umiejętność dostosowania tej sylwetki), oraz lądowanie.

  • Usia profesor
    @Marcin

    A nie zauważyłeś, że Mateja się dobrze przygotował do tych ostatnich konkursów?
    A co do PDM, to tylko ostanie chyba 2 lata straciło renomę ( i PDM i MP). Ciekawe dlaczego teraz wszyscy omijają Zakopane;)
    Może organizatorzy z dawnych lat mieli podobne metody przeprowadzania konkursów w Zakopanem jak ci obecni?
    Ale naprawdę trudno porównać różne epoki i może trzymajmy się faktu, że w "nowożytności" i obecnych warunkach Mateja jest drugim po Małyszu skoczkiem.

  • MarcinBB redaktor
    @Usia

    Robert Mateja ostatnio też przygotowywał się tylko do niektórych konkursów :-)
    Nie, na tej podstawie możemy co najwyżej stwierdzić, że trudniej jest porównywać, nie że ktoś był lepszy. Nie wiadomo, czy gdyby tamci skoczkowie startowali w 20 - 30 konkursach w sezonie, to też by zajmowali wysokie miejsca. Dlaczego nie? Przecież wtedy nie tylko Polacy skakali mniej, ale wszyscy, bo po prostu było mniej zawodów. Spokojnie można założyć, że nadal by zajmowali takie same miejsca, bo skoczkowie z innych krajów też by się męczyli,nie możemy zakładać, że Polacy są mniej wytrzymali od Norwegów czy Niemców. Skoczkowie z lat 60 zajmowali tez dobre miejsca w Skandynawii, Austrii czy Niemczech, poza tym proszę, nie porównuj Memoriału z PDMem, to tak jakbyś porównywała TCS z konkursem u Puchar Wisły... Na Memoriały przyjeżdżała europejska czołówka, na PDM zza granicy tylko juniorzy i Słoweńcy testujący swe siły przed letnim PK...

  • vegx redaktor

    Małysz też musiał zmienić wagę i przytyć pare kilogramów, za Kuttina również czyniono pewne kombinacje i przesuwano srodek ciezkosci na nartach. Ale efektem nie był rozpaczliwy lot i wymachiwanie rękami w locie a'la Robert Mateja!
    Zmiana przepisów BMI oczywiście odbiła się na Svenie, ale zakończył karierę z powody syndromu wypalenia. Pamiętam, że niektóre skoki, szczególnie na poczatku sezonu 2003/2004 miał jeszcze całkiem niezłe.
    Robert owszem był szczupły i wysoki, ale nie aż do takiego stopnia jak Sven.
    Poza tym, zamiast skrócać narty wystarczyło przecież przytyć!
    Podkreślę jeszcze, że rozważamy sytuację teoretyczną wyssaną z palca prze Usię, która twierdzi, że Robert musiał skrócić narty po zmianie przepisów BMI.

  • Usia profesor
    @Luk

    tak, Hannawald miał szczególnie "ładny styl" po wprowadzeniu BMI! Ciekawe czemu zrezygnował ze skakania? Bo musiał przytyć lub skrócic narty? I czemu wielcy lotniarze przestali być "lotniarzami"?

    A co do do długości nart Mateji, to w tamtym artykule wyraźnie napisali, że niektórzy skoczkowie nie podawali prawdziwej masy ciała przed wprowadzeniem BMI!
    Stylu lotu sie nie zapomina, styl; się traci po zmianie środka ciężkości (przytycie, schudnięcie, wzrost lub sktrócenie nart).

  • Luk profesor

    Co za brednie Usia! Skoczkowie niżsi i grubsi mieli ładniejszy styl? Jakoś Hannawald temu zaprzeczał, były konkursy gdzie 20-ki dostawał.

    Ale były też wyątki, brzydki styl miał, ma i będzie miec Pettersen, ale on miał jeszcze brzydszy styl o dziwo przed wprowadzeniem BMI, gdzie oprócz poprawnego lotu, to jeszcze nie potrafił lądowac telemarkiem.

    Małysz w 2004 roku też musiał przytyc parę kilo - no i właśnie, na początku sezonu 04/05 zajmował miejsca pod koniec drugiej dziesiątki, ale już w Harrachovie wygrał.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl