Kamil Wódka: "Trzeba obalić ten mit"- wywiad

  • 2008-06-11 17:22

Długo wyczekiwany przez wielu kibiców psycholog wreszcie pojawił się w kadrze skoczków. Kamil Wódka jest młody, ambitny i prócz przyczynienia się do sukcesów naszych zawodników ma jeszcze jeden cel - przekonać opornych, że psychologia sportu nie jest formą pomocy dla ludzi z problemami, tylko jednym z elementów treningu. Zapraszamy do lektury wywiadu.

Marcin Hetnał: Jak będzie wyglądała Pana współpraca z kadrą skoczków ?
Kamil Wódka: Współpraca jest podjęta w perspektywie Igrzysk Olimpijskich w Vancouver. Główną grupą, z którą współpracuję, jest kadra A. Podobny plan opieki psychologicznej będę również realizował z kadrą młodzieżową. Będzie to dla nich program inicjujący, czyli - przygotowujący ich do intensywnego treningu mentalnego w przyszłości. Zależy nam na tym, żeby już i ci skoczkowie mogli zostać "zaszczepieni" treningiem psychologicznym.


Marcin Hetnał: Na czym polega taka współpraca - z grubsza - polega?
Kamil Wódka: Nasza współpraca traktowana jest jako dopełnienie szkolenia sportowego. Jest to po prostu rodzaj treningu - treningu umiejętności psychologicznych. Tak, jak trenuje się ciało, tak samo trzeba trenować umysł, bo on również a nawet przede wszystkim bierze udział w rywalizacji sportowej. Ten trening uwzględnia rozwój i doskonalenie umiejętności kontroli jak najlepszego pobudzenia organizmu - zarówno zmniejszenia jak i zwiększenia tego pobudzenia. Nie zawsze jest bowiem tak, że zawodnika należy uspokajać przed startem. Są sytuacje, gdzie potrzebuje on bardziej pobudzenia niż wyciszenia. Ale oczywiście jest to indywidualnie uwarunkowane. Zależne i od typu charakteru zawodnika jak i od sytuacji zawodów.
Trening psychologiczny ma też nauczyć koncentracji uwagi oraz budowania pewności siebie. Jest to również praca nad kształtowaniem odpowiedniej motywacji - zarówno do treningu jak i do startu. Zakładamy, że opieką psychologiczną objęci są nie tylko zawodnicy, którzy mają problemy z tymi umiejętnościami, ale i również ci, którzy chcą te umiejętności doskonalić - na przykład potrzebują intensywniejszej nauki koncentracji uwagi.
Chcę podkreślić ważny aspekt współpracy z psychologiem sportu. W środowisku sportowym, nadal niestety funkcjonuje mit, że do psychologa idzie tylko sportowiec, który ma ze sobą problemy. Trzeba go wreszcie obalić. Zainteresowanie problematyką mentalną nie musi świadczyć absolutnie o zaburzeniu czy jakiejś słabości. Wprost przeciwnie - jest to wyraz psychologicznego mistrzostwa. To znaczy, że zawodnik ma głęboką świadomość własnego potencjału psychologicznego, czyli możliwości wykorzystywania i rozwijania go tak samo jak potencjału fizycznego, motorycznego.
Wykorzystując taką analogię między treningiem psychologicznym a fizycznym, należy powiedzieć jasno: aby trening przyniósł właściwe rezultaty musi być zaplanowany, realizowany systematycznie, na bieżąco monitorowany i dostosowywany do indywidualnych potrzeb każdego zawodnika. Każdy zawodnik - razem z trenerem i psychologiem - wyznacza stosowne cele do pracy oraz metody, dzięki którym będzie te cele realizował.


Marcin Hetnał: Jak Pan wspomina poprzedni okres współpracy z kadrą - za czasów Heinza Kuttina? Pożegano Pana wtedy po angielsku. Nie żywi Pan urazy?
Kamil Wódka: Uważam, że nie powinniśmy ignorować tego, co wydarzyło się w przeszłości. Wolę wyciągać z niej konstruktywne wnioski. Tamten okres pracy dużo mnie nauczył. Przeanalizowałem go, wyciągnąłem właściwe wnioski i zamknąłem. Teraz patrzę na to, co przede mną i koncentruje się na tym, aby dobrze wypełnić moje nowe zadania. Regułę te zalecam również sportowcom, z którymi współpracuje - „wyciągnij wnioski, abyś wiedział jak w przyszłości postępować, skup się na swoim zadaniu i wykonaj je najlepiej jak potrafisz; to pozwoli być Ci jeszcze bardziej skutecznym.

Marcin Hetnał: Jak układała się Panu współpraca z Kamilem Stochem? Jak się zaczęła i na jakich zasadach była prowadzona?
Kamil Wódka: Co do szczegółów współpracy z konkretnymi zawodnikami obowiązuje mnie tajemnica zawodowa i nie ujawnię takich informacji. Mogę powiedzieć jedynie, że współpraca z Kamilem rozpoczęła się pod koniec ubiegłego roku. Wówczas miała charakter konsultacyjny. Od początku obecnego okresu przygotowawczego współpraca jest stała.

Marcin Hetnał: Czy może Pan opowiedzieć o jakiejś jednej - przykładowej metodzie współpracy ze sportowcem, najlepiej skoczkiem?
Kamil Wódka: Powiem o tym, od czego zaczynam pracę - od ustalenia celów do realizacji. Może wydawać się, że to proste i banalne zajęcie - ale uważam, że właściwe postawienie celów do pracy, wytwarza właściwy sposób myślenia zawodnika. Kreuje takie myślenie, które będzie mu umożliwiało realizacje jego potencjału. Chodzi o to, aby zawodnik umiał postawić sobie cele zadaniowe (oddać dwa równe skoki) a nie wynikowe (wygrać konkurs). Oczywiście - zawodowiec rywalizuje po to, aby wygrywać. Ale aby móc to zrobić, musi w momencie startu o tym zapomnieć (zapomnieć o wyniku) i skupić się na tym, co zależy od niego. Czyli na wykonaniu dwóch dobrych, równych skoków. Jeśli to zrealizuje, to wtedy wynik sam przychodzi.
To jest pierwszy etap. Później cała trudność zadania polega na tym, aby zawodnik rzeczywiście potrafił w taki sposób funkcjonować w realności a nie tylko deklarował, że chciałby tak startować, w taki sposób myśleć o starcie. I tutaj uruchamiają się kolejne elementy treningu psychologicznego - dające zawodnikowi konkretne narzędzia do pracy. Są to na przykład trening oddechowy, relaksacyjny, wyobrażeniowy i inne.


Marcin Hetnał: Czy jest pan kibicem skoków?
Kamil Wódka: Jestem, ale wiem też, jaka jest moja rola w ekipie - skupić się na zadaniach psychologa i potrafić rozdzielić to od bycia kibicem.

Marcin Hetnał: Co to są i na czym polegają techniki bio-feedback, o których Pan wspomina na swej stronie internetowej?
Kamil Wódka: Techniki biofeedback dają nam informację na temat aktywności naszego organizmu. Możemy wykorzystywać różnego rodzaju wskaźniki naszego ciała i bardzo szybko oceniać stan jego pobudzenia. Takimi wskaźnikami jest m.in. praca serca, przewodnictwo elektryczne skóry, napięcie mięśniowe, fale mózgowe.
Urządzenie biofeedback jest urządzeniem pomocniczym w tych treningach, gdzie ważne jest monitorowanie stanu pobudzenia organizmu. W treningu relaksacji zawodnik ma natychmiastową odpowiedź na to, czy sposoby rozluźnienia, które stosuje, przynoszą oczekiwane rezultaty. Dzięki temu może korygować swoją pracę, bo urządzenie natychmiastowo pokazuje mu wyniki. Mówiąc najprościej zawodnik wie czy jego metoda pracy działa czy nie działa.
W tym miesiącu nawiązaliśmy współpracę w producentem urządzenia ELMIKO biofeedback EEG i posiadamy już to urządzenie. Jest to aparat bardzo zaawansowany technologicznie, badający rodzaje fal mózgowych i dający precyzyjną mapę zadań do pracy. Dzięki niemu zawodnik może doskonalić umiejętności pracy nad stresem i koncentracją uwagi.


Marcin Hetnał: Co uznaje Pan za swój dotychczasowy największy sukces zawodowy?
Kamil Wódka: Staram się być pomocny w tym, aby zawodnik potrafił sprawnie funkcjonować zarówno w sporcie, jak też i w swoim życiu prywatnym. Sukcesem dla mnie jest mieć poczucie dobrze wykonanej pracy.

***
Kamil Wódka specjalizuje się w pracy ze sportowcami - od amatora po członków kadr narodowych. Do tej pory współpracował min. z kadrami narodowymi w kajakarstwie górskim, skokach narciarskich i narciarstwie alpejskim (kobiety) oraz piłkarkami ręcznymi MKS Finepharm Jelenia Góra i piłkarzami Cracovii.
W roku 2003 uzyskał dyplom magistra psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego (specjalność: psychologia sportu oraz psychologia interakcji społecznych). Rok później rozpoczął studia doktoranckie na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie z zakresu psychologii sportu.
Od 2005 roku jestem członkiem Zespołu Psychologów Olimpijskich przy Polskim Komitecie Olimpijskim. Ma 30 lat i mieszka w Krakowie.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (25215) komentarze: (19)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • aniar początkujący

    fajne ma nazwisko :D

  • anonim

    Wódka psychologiem, Kota ktos zastępuje, brak fizjologa, powielanie starych błędów treningowych...nic dobrego to nie wróży

  • anonim

    @Glon

    Przeczytaj jeszcze raz wywiad.
    Wiadomo, że był, ale to sie skończyło i było na zasadach innych, nie stałej współpracy,
    czytac uwazniej wywiady!

  • Glon doświadczony
    Wódka już był

    i nic dobrego nie zrobił.

  • Adams13 początkujący

    Zobaczymy czy się sprawdzi w nowej roli. Mam nadzieję, że tak

  • anonim
    KOP

    A ja pamietam jeszcze z czasów początków ery małyszomanii, kiedy nasz Mistrz w jednym z wywiadów tłumaczył, że odpowiednia motywacja jest osiąganą taktyką K.O.P. (gdzie K - koncentracja, O - opanowanie, P - pewność siebie) Po połączeniu tych trzech skladników otrzymuje sie potrzebnego KOPa:)

  • vegx redaktor

    @ARWI
    Niestety, wychodził w tym odbębnianiu zajęc z psychologiem brak profesjonalizmu ze strony naszych skoczków. Jeśli jawnie sie przyznawali, że to olewali, to nie ma pewnosci, ze do pozostalych cwiczen podchodzili sumiennie. Wierzę, że tak, ale rezultaty tego nie potwierdziły.

  • anonim

    Swoją drogą: lekko mnie zaskoczyło to, że Kamil Wódka będzie psychologiem kadry.
    Hm... Ja dla samego adasia znalazłabym kogoś lepszego, tylko nie z Krakowa :P

  • anonim

    Heh, wielkość pobudzenie zależy przede wszystkim od dyscypliny sportu. O tym Pan Kamil zapomniał. I np boksera w życiu nie wolno uspokoić przed zawodami :P
    Hm... Trzymajmy kciuki za Kamila. Powinno być ok. Wiedzę facet ma, co z nią zrobi - zobaczymy... Lekko 'mrukliwy' jest (wg mnie tylko). Ale... tu będzie się liczyła nie tylko jego wiedza, ale przede wszystkim chęć współpracy zawodników. Nie raz Łukasz Kruczek wspominał, zę oni do zajęć Blecharza się nie przykładali - trzeba było odbębnić, to odbębnili. A to dobre nie było... Mam nadzieję, że teraz tak nie będzie ;)

  • vegx redaktor

    Na pewno Adam o swojej zabójczej (dla rywali) taktyce dwóch równych skoków nie zapomniał. Cały czas, co sam przyznał wielokrotnie, korzysta z metod dr Blecharza jesli chodzi o koncentracje przed skokiem itp.
    Niestety, to juz nie zawsze działa tak jak dawniej. Na treningach, w kwalifikacjach kiedy nie ma takich nerwów, wszystko dziala niemalze idealnie. A jak sie pojawia napiecie startowe, to cos juz niestety zawodzi.

    Trudno wytlumaczyc fenomen np. z TCS Oberstdorfu 2007. Dzień przed konkursem Adam skacze najdalej na treningach, bardzo daleko w kwalifikacjach. Przychodza zawody i jest najgorsze miejsce w sezonie. Podobnie z TN, gdzie rządził w kwalifikacjach, a w zawodach skakał słabiej.

    Może z jednej strony to dobrze, bo widać, że wciąż ma ogromne możliwości i jest w stanie wygrywać. Z drugiej strony to też niepokojące zjawisko, że nie potrafi ich wykorzystac wtedy kiedy trzeba. Stres jest dobry, ale może tu po prostu występuje w nadmiarze i dlatego "nogi nie chodzą tak jak powinny", bo stres wyczerpuje.

  • ninia89 bywalec

    @Fanka
    Co prawda Adam zawsze mówił, że aby współpraca z psychologiem była efektywna, musi opierać się na dłuższej znajomości i wzajemnym zaufaniu, dlatego, o ile dobrze pamiętam, konsultował się z doktorem Blecharzem. Jednak skoro Wódka ma pracować z kadrą A, to nie sądzę, żeby Małysz był wyłączony z grona objętego jego opieką.

    Btw, nowy psycholog jest przygotowany merytorycznie, teraz musi dopasować "kluczyki" do każdego zawodnika i... jazda ;) A osobiście chciałabym, żeby Adam powrócił do metody "dwóch równych skoków", bo od nastania Kuttina w wypowiedziach Mistrza coraz częściej słyszałam o "celach wynikowych".

  • Julka weteran

    W miarę czytania wywiadu zastanawiałam się czy Pan Wódka wspomni o feedbacku, a tu proszę nawet pytanie podło. Mam nadzieję, że naszym chłopakom to pomoże.

    Jak czytam te wypowiedzi to chce sie myśleć, że będzie dobrze. I chyba taką taktykę trzeba przyjąć.

  • anonim

    Bardzo dobrze, ze taka współpraca i to stała została podjęta.
    Cały czas w ostatnim okresie i latach była o tym mowa, o pracy z psychologiem sportowym, jednak nigdy nic z tego nie wychodziło,
    teraz nareszcie jest ktoś konkretny i ma konkretne cele.
    Uważam, że to duży krok do przodu i w przyszłości może zaowocować w dobre wyniki szczególnie tych młodych zawodników.
    Jak sądze z wywiadu Adam nie bedzie współpracował z panem Wódką ?
    A może sie mylę ?

  • MarcinBB redaktor
    dziś pytanie - dziś odpowiedź

    cyt. z artykułu "Mogę powiedzieć jedynie, że współpraca z Kamilem rozpoczęła się pod koniec ubiegłego roku. Wówczas miała charakter konsultacyjny. Od początku obecnego okresu przygotowawczego współpraca jest stała."

  • anonim
    Jedno pytanie

    Czy to z pomocy tego "młodego, pełnego zapału" korzystał Kamil Stoch w ubiegłym sezonie?

  • Missdjax bywalec

    A ja sądzę, że jego wiek może być wielkim atutem. Młodzi psychologowie są pełni zapału do pracy:)

  • vegx redaktor

    "przekonać opornych, że psychologia sportu nie jest formą pomocy dla ludzi z problemami, tylko jednym ze elementów treningu."
    Chyba po pracy jaką wykonał dr Blecharz nikt nie ma wątpliwości, że jest to właśnie jeden z elementów treningu...

    Niestety, jak widać po ostatnim pytaniu, na końce pana Wódki brak jeszcze znacznych sukcesów, a 5 letnie doświadczenie to też nie jest wybitnie dużo.

    Jeśli chodzi o pierwsze wrażenia - podobne podejście do dr Blecharza, ale czy wiedza ta sama? Na pewno nie, bo dr zaczynał współpracę ze skoczami z ponad 20 letnim bagażem doświadczeń.

    Nie stawiam jeszcze krzyżyka nad tą współpracą, bo wiele zależy od skoczków, którzy różne mają zdanie nt. współpracy z psychologiem.

    Troche się dziwie, bo skoro tak często obcuja z Adamem, to muszą mieć świadomość, że to właśnie trening mentalny uczynił z niego swego czasu - mówiac kolokwialnie - "maszynę do wygrywania".

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl