Ostatnia szansa dla Vikersund?

  • 2003-05-12 18:50
Mamuci Obiekt w norweskim Vikersund otrzymał ofertę organizacji zawodów Pucharu Kontynentalnego w lotach narciarskich w sezonie 2003/2004. Jeżeli Vikersund nie przyjmie tej oferty, to w następnych latach najprawdopodobniej nie będzie już żadnych zawodów w tej zasłużonej dla skoków narciarskich miejscowości...

Przewodniczący komisji do spraw skoków narciarskich FISu, Thorbjørn Yggeseth, uczestniczył w ubiegłym tygodniu w konferencji w Strausburgu, której celem było ustalenie kalendarza zawodów na nadchodzący sezon.

"Chcemy, aby zorganizowano w Vikersund w marcu 2004 konkurs lotów narciarskich Pucharu Kontynentalnego. Z finansowego punktu widzenia jest to trudne przedsięwzięcie, ale dla nas, z punktu widzenia czysto sportowego, bardzo atrakcyjne"

Norwego dodał także, że Vikersund nie ma dobrej opinii jako organizator, z powodu pogody, a przede wszystkim wiatru, ktore w przeszłości często sprawiały kłopoty.

"Jeżeli uda się w Vikersund zorganizowac dobry konkurs, obiekt ten bedzie miał mocny argument, aby w następnym sezonie otrzymać organizację jeszcze jednych zawodów", mówi Thorbjørn Yggeseth.

Problemem jest to, że FIS może przyznać weekend konkursów tylko narodowemu związkowi narciarskiemu, a ten z kolei wybiera obiekt oraz organizatora.

"Kiedy otrzymujemy tylko dwa weekendy, to są to wtedy Holmenkollen i Trondheim, ktore dostają konkursy", wielokrotnie powtarzała na lamach gazet sekretarz generalna Norweskiego Związku Narciarskiego, Kristin Felde.

Niestety trzeci weekend Pucharu Świata w Norwegii w sezonie 2004/2005 jest na razie wykluczony.

"W ostatnich latach doszły jeszcze dodatkowo zawody w Zakopanem i Willingen, które przyciągają 60.000 do 80.000 widzow, przy których około 5.000 z Vikersund jest prawie niczym", mowi Thorbjørn Yggeseth.

W nadchodzącym sezonie Trondheim otrzyma dwa konkursy PŚ, natomiast Lilehammer i Holmenkollen dostały po jednym dniu zawodów w PŚ.

Co więc dalej z słynnym obiektem w Vikersund? Miejmy nadzieję iż Norwegowie nie pozwolą by jedna z największych skoczni świata odeszła w niepamięć...


tad, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5117) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • kolesio weteran
    szkoda

    Szkoda mi Vikersund, bo to piękna skocznia a i mamutów jest mało. A swoją drogą to Norwegowie chyba nie radzą sobie z organizacją wewnątrz związku. Finowie potrafią pogodzić Kuusamo z Kuopio. Czemu Norwegowie teżnie mogą wprowadzić "rotacji" ?

  • anonim

    A może norweski związek kieruje się po prostu zdrowym rozsądkiem? Vikersund jest fatalnie położony, tam naprawdę zawsze koszmarnie wieje i konkurs za każdym razem jest zagrożony. Pamiętam dwa poprzednie "weekendy w Vikersund" (w 98 i MŚ w 2000). Jeden wielki koszmar - przede wszystkim MŚ, których nie udało się rozegrać w weekend, i odbyły się dopiero w poniedziałek, przy kompletnie pustych trybunach. A w czasie trzydniowych prób ich przeprowadzenia paru skoczków bardzo ciężko się rozwaliło, przez podmuchy wiatru oczywiście. Więc jakoś mi Vikersundu nie żal, nic a nic.

  • kolesio weteran
    do KFanki

    Masz rcję - związek norweski na pewno kieruje sie zdrowym rozsądkiem. Ale czy zdanie "Kiedy otrzymujemy tylko dwa weekendy, to są to wtedy Holmenkollen i Trondheim, ktore dostają konkursy" nie budzi skojarzeń typu "są równi i równiejsi", bez względu na warunki pogodowe ? Zresztą i w Harrahowie, i w Planicy 90 % konkursów jest albo loteryjnych, albo przerywanych, albo odwoływanych, włąśnie ze względu na pogodę.

  • anonim
    jeszcze o pogodzie

    To wszystko racja co piszesz, nigdy nie da się uniknąć fatalnych zbiegów okoliczności, jeżeli chodzi o pogodę, a równi i równiejsi bywają wszędzie.
    Ale weź też pod uwagę, że jeżeli zawody są z powodu pogody odwoływane, dana skocznia lubi wypadać z kalendarza. Tak było kilka lat temu z Lillehammer: dwa lata pod rząd konkursy nie mogły się odbyć - i żegnaj Pucharze Świata (z Harrachovem zresztą sprawa wygląda podobnie). Co więcej, Norwegia nie dostała wtedy żadnej lokalizacji w zamian. Więc być może Norwegowie naprawdę dmuchają na zimne, bojąc się, żeby nie stracić tego co mają...?
    A co do Planicy, to zupełnie inna sprawa. Planica ma swoją renomę (głównie z powodu możliwości bicia na niej rekordów) i niezależnie od wszystkiego, pewnie zawsze będzie w kalendarzu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl