Elena Runggaldier: "Nigdy nie żałowałam mojej decyzji"

  • 2008-08-25 01:44

Elena Runggaldier to czołowa włoska zawodniczka. Ma dopiero 18 lat, a już może pochwalić się m.in. brązowym i srebrnym medalem Mistrzostw Świata Juniorów, a tego lata wywalczyła podwójne mistrzostwo kraju.

Jest uznawana za jedną z najbardziej obiecujących młodych skoczkiń. Zapraszamy do wywiadu z tą sympatyczną zawodniczką, który przeprowadziliśmy podczas Pucharu Kontynentalnego w Bischofsgruen.

Skijumping.pl: Jak rozpoczęłaś swoją przygodę ze skokami?

Elena Runggaldier: W wieku 7 lat zaczęłam trenować biegi narciarskie. Pięć lat później trener spytał się, czy nie mam ochoty spróbować sił w skokach. Od początku ta dyscyplina bardzo mi się spodobała i dobrze mi szła i od tej pory trenuję skoki. Moi rodzice nigdy nie mieli nic przeciwko temu, abym trenowała ten sport, cieszyli się z mojej decyzji. Również moja młodsza siostra i brat aktualnie skaczą, a mój starszy brat trenuje dzieci, więc prawie cała rodzina jest jakoś związana z tym sportem.

Skijumping.pl: Co uważasz za swój największy sukces w dotychczasowej karierze?

Elena Runggaldier: Z pewnością są to występy na Mistrzostwach Świata Juniorów - byłam trzecia w Kranju w 2006 roku i druga w Zakopanem, minionej zimy. Puchary Kontynentalne nie są dla mnie aż tak ważne, ale moje najlepsze rezultaty to 4. miejsce w Baiersbronn, w 2006 roku.

Skijumping.pl: Spodziewałaś się srebrnego medalu na MŚJ w Zakopanem?


Elena Runggaldier: Nie, to było dla mnie spore zaskoczenie. Na treningach nie szło mi zbyt dobrze i nagle, dosłownie z dnia na dzień zaczęłam skakać lepiej i wywalczyłam drugą lokatę, co było naprawdę wspaniałym przeżyciem.

Skijumping.pl: Żałowałaś kiedyś tego, że poświęciłaś się właśnie skokom narciarskim?


Elena Runggaldier: Nie, nigdy nie żałowałam mojej decyzji i nie myślałam również o porzuceniu tej dyscypliny. Skoki cały czas przynoszą mi wiele radości i wspanialych przeżyć. Nigdy nie nabawiłam sie żadnych poważniejszych kontuzji czy urazów.

Skijumping.pl: Czy skoki narciarskie we Włoszech są popularne?


Elena Runggaldier: Na północy kraju to dosyć popularny sport, ale na południu nikogo on nie obchodzi i niewiele osób chociażby wie co to są skoki narciarskie. Męskie skoki są u nas nieco bardziej znane, ale różnica nie jest aż tak znacząca.

Skijumping.pl: Jesteś rozpoznawana na ulicy i proszona o autografy?


Elena Runggaldier: Oj nie, zdarza mi się to tylko czasami podczas zawodów, ale na codzień ludzie nawet nie wiedzą kim jestem, na szczęście. Dzięki temu mogę cieszyć się prywatnościa.

Skijumping.pl: Jesteś zadowolona z tego, jak rozwijają się skoki kobiet w ostatnich latach?


Elena Runggaldier: Generalnie tak, tym bardziej, że w przyszłym roku mamy Mistrzostwa Świata, co jest dla nas niezwykle ważnym wydarzeniem. Nie rozumiem natomiast, czemu nadal jest tak wiele konkursów na bardzo małych obiektach, szczególnie w sezonie letnim. Sądzę, że możemy startować przynajmniej na skoczniach K-90.

Skijumping.pl: A czym się rózni dla ciebie skakanie na dużych i małych skoczniach?

Elena Runggaldier: Na małych obiektach liczy się przede wszystkim siła wybicia. Jeśli zawodniczka jej nie ma tak wiele, wówczas bardzo ciężko jest uzyskać przyzwoitą odległość.

Skijumping.pl: Jaki masz rekord życiowy?

Elena Runggaldier: Największą skocznią, na jakiej kiedykolwiek skakałam była K-125 w Oberstdorfie. To właśnie tam ustanowiłam swój rekord życiowy - 132 metry, ale jest on oczywiście nieoficjalny.

Skijumping.pl: Wasza drużyna to jedna z niewielu, która zarabia na skakaniu jakieś pieniądze...

Elena Runggaldier: Rzeczywiście, mamy sponsora, więc otrzymujemy za występy pieniądze. Pod koniec każdego sezonu każda z nas otrzymuje wynagrodzenie, w zależności od miejsc zajmowanych w poszczególnych konkursach. Oczywiście, nie są to kwoty na tyle wysokie, abym np. mogła kupić sobie dom i raczej ciężko byłoby mi z tego wyżyć. Ale wystarcza to na jakieś drobne wydatki, czy nowe buty <śmiech>.

Skijumping.pl: Co mogłabyś robić w przyszłości, po zakończeniu kariery zawodniczej?

Elena Runggaldier: Jak już przestanę skakać być może zostanę trenerką. Nie potrafię sobie wyobrazić swojego życia bez sportu.

Skijumping.pl: Ciężko jest ci pogodzić skoki z nauką czy spotkaniami z przyjaciółmi?

Elena Runggaldier: Oczywiście nie jest to łatwe, jednak jeśli naprawdę zależy komuś na tym, to można sobie dać radę. Jeśli jednak nie dasz z siebie wszystkiego, wówczas utrzymanie przyjaźni z osobami spoza skoków, czy związku jest praktycznie niemożliwe.

Skijumping.pl: Czy podróżowanie po Europie na zawody sprawia ci przyjemność?

Elena Runggaldier: Tak, bardzo to lubię. Również spędzanie dużo czasu z moją drużyną nie jest dla mnie problemem, ponieważ świetnie się rozumiemy, jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Zawsze dobrze się bawimy i mamy wiele śmiechu, czasem może nawet zbyt wiele <śmiech>.

Skijumping.pl: Jak układa ci się współpraca z trenerem - Fabianem Ebenhochem?

Elena Runggaldier: Fabian jest z nami do samego początku naszej przygoy ze skokami. Sądzę, że to naprawdę bardzo dobry trener i cieszę się, że mogę z nim współpracować. To, że musimy z nim porozumiewać się po niemiecku nie jest problemem, ponieważ uczymy się tego języka w szkole i tam gdzie mieszkamy, jest to praktycznie nasz drugi język, nawet przed włoskim. Naszym pierwszym językiem jest lokalny, prastary dialekt - Ladino.

Skijumping.pl: Macie dobry kontakt również z innymi drużynami?

Elena Runggaldier: Tak, najwięcej czasu spędzamy ze Szwajcarkami, ponieważ zawsze najlepiej się rozumiemy i dobrze się razem bawimy.

Skijumping.pl: Często mówi się, że skoki narciarskie nie są dla pań, że pozbawiają je kobiecości...

Elena Runggaldier: Nie zgadzam się z tym poglądem. W niemal wszystkich dyscyplinach są stworzone osobne kategoria dla kobiet i mężczyzn, a skoki to sport znacznie mniej niebezpieczny i wymagający niż np. podnoszenie ciężarów czy boks. Nie mma pojęcia, czemu tyle czasu trzeba na to, aby znalazły się one wreszcie w programie Igrzysk Olimpijskich. To dla mnie wielka zagadka, to z całą pewnością jest sport nie tylko dla mężczyzn.

Skijumping.pl: Jakie inne dyscypliny uprawiasz?

Elena Runggaldier: Uprawiam telemark, biegi narciarskie, narciarstwo alpejskie, gram w siatkówkę, piłkę nożną. Lubię naprawdę wiele dyscyplin. W wolnych chwilach uprawiam także wspinactwo górskie, moje całe życie związane jest ze sportem.

Skijumping.pl: Jakie masz cele na nadchodzący sezon?

Elena Runggaldier: Oczywiście najważniejsze są Mistrzostwa Świata w Libercu oraz Mistrzostwa Świata Juniorów. Bardzo chcę dobrze skakać i zająć wysokie miejsca w tych imprezach. Muszę jednak jeszcze sporo popracować nad moją siłą wybicia i innymi elementami moich skoków.

Skijumping.pl: Dziękuję za wywiad i życzę powodzenia w nadchodzącym sezonie!







Tadeusz Mieczyński, źródło: www.ladies-skijumping.com
oglądalność: (20939) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Boy profesor

    "Pięć lat później trener spytał się, czy nie mam ochoty spróbować sił w skokach."

    Chyba nie trzeba nic więcej dodawać...

  • fannka początkujący

    Ładna dziewczyna nawet. Sympatycznie wygląda
    Elena jak prawie jelena isinbaieva (moja ulubiona)

    Życze jej sukcesów

    Pozdro dla redakcji:)

  • anonim

    faj ne zdjęcia wywiad też niczego sobie

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl