Andreas Kuettel Mistrzem Szwajcarii

  • 2008-08-24 17:10

W dniu dzisiejszym na dużej skoczni w Einsiedeln rozegrano indywidualne Mistrzostwa Szwajcarii w skokach narciarskich. Złoty medal wywalczył Andreas Kuettel, tytuł wicemistrza zdobył Simon Amman, a trzeci był Antoine Guignard. Wśród pań najlepsza była Sabrina Windmüller.

Kuettel oddał skoki na odległość 115,5 oraz 109 metrów, co pozwoliło mu wyprzedzić o 6,3 punktu Simona Ammana, który lądował na 110. oraz na 111. metrze. Na najniższym stopniu podium stanął Antoine Guginard po skokach na 101 oraz 106 metrów, jego strata do najlepszej dwójki przekraczała jednak 25 punktów. Kolejne miejsca zajęli Tim Hug oraz Guido Landert.

Po zawodach medaliści podzielili się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi zawodów, rozpoczął zwycięzca. "Mój pierwszy skok był bliski temu, co udawało mi się uzyskiwać na treningach w ostatnich dniach. Na skok finałowy wybrałem inną parę nart, specjalnie na przedni wiatr. W nich trzeba już od wyjścia z progu przybrać optymalną pozycję, aby wykorzystać je właściwie w locie. To jednak nie wyszło mi do końca. Jestem jednak zadowolony, że po złotym medalu zdobytym w drużynie, wywalczyłem także indywidualny tytuł" - powiedział świeżo upieczony Mistrz Szwajcarii. To już piąty złoty medal dla Andreasa Kuettela wywalczony w mistrzostwach kraju, od 2006 roku pozostaje on niepokonany na arenie krajowej.

Srebrnym medalem nie był usatysfakcjonowany Simon Ammann, który po konkursie starał się tłumaczyć swoją „słabszą dyspozycję - "Czułem, że moje nogi po ostatnich treningach na siłowni nie pracują tak, jakbym sobie tego życzył. Jednakże ten weekend zaczął się dla mnie od bardzo dobrego skoku w piątek (115 metrów w konkursie drużynowym - przyp. red.). Choć wiem, że moja szczytowa forma nie przypadła na Mistrzostwa Szwajcarii, jestem zły, że nie udało mi się znów zdobyć tytułu."

Trzeci zawodnik konkursu indywidualnego, Antoine Guginard, przyznał, że swój medal zawdzięcza odpowiedniemu nastawieniu mentalnemu - "Po pierwszym skoku pomyślałem, że już po wszystkim, do medalu brakowało mi około pięciu metrów. Podszedłem jednak do całej tej sytuacji na spokojnie, co zaowocowało dobrym skokiem w drugiej serii. To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że muszę się jeszcze wiele nauczyć jeśli chodzi o przygotowanie psychiczne. Na początku zawodów czułem się nieco przybity i nie potrafiłem pokazać tego, co ćwiczyłem na treningach. Z zajętego miejsca mogę być zadowolony, ale ze skoków już nie" - podsumował swój występ Guignard.

Zawody dla pań na dużej skoczni HS117 wygrała Sabrina Windmüller, która zaledwie o 2,2 punktu wyprzedziła Melaine Faisst - autorkę najdłuższego skoku w konkursie - 105 metrów. Trzecia ze sporą stratą była Malika Schüpbach. Ogółem wystartowało zaledwie sześć skoczkiń.

Także wczoraj na skoczniach w Einsiedeln Szwajcarzy walczyli o medale mistrzostw kraju. Rozegrano konkurs drużynowy, konkurs skoczkiń na mniejszej skoczni (HS77) oraz zawody o tytuł Mistrza Szwajcarii Juniorów.

Główną konkurencję drużynową wygrał zespół Zuryskiego Związku Narciarskiego, który od 1999 roku pozostaje niepokonany na arenie krajowej. Liderem zespołu był Andreas Kuettel, który oddał skoki na odległość 107 oraz 112 metrów. Najdłuższy skok w całym konkursie - 115 metrów - należał do Simona Ammanna, jego drużyna zajęła jednak dopiero 4. miejsce. Ciekawostką jest, że w zespole z Ammannem skakały dwie panie - Bigna oraz Sabrina Windmueller.

Wśród pań na skoczni HS77 najlepiej zaprezentowała się Salome Fuchs, która wygrała konkurs przed Bigną Windmüller oraz Maliką Schüpbach.

W kategorii juniorów najlepszy był Lars Grossen, reprezentant klubu narciarskiego Kandersteg wyprzedził o 0,2 punktu Rémi Françaisa.

Skrócone wyniki - panowie (HS117):
1. Andreas Küttel (SC Einsiedeln) 257.1 Punkte (115,5m/109m)
2. Simon Ammann (RGC Churfirsten) 250.8 Punkte (110/111)
3. Antoine Guignard (SC Le Brassus) 224.1 Punkte (101/106)
4. Tim Hug (SC Gerlafingen) 223.8 Punkte (106/102,5)
5. Guido Landert (Speer Ebnat-Kappel) 221.6 Punkte (102/105)

Skrócone wyniki - panie (HS117):
1. Sabrina Windmüller (SC Wildhaus) 208.6 Punkte (99,5/102,5)
2. Melanie Faisst (SV Baiersbronn) 206.4 Punkte (105/98)
3. Malika Schüpbach (SC Vallée de Joux) 186 Punkte (96/94)

Skrócone wyniki - konkurs drużynowy panów (HS117):
1. ZSV (Küttel, Schuler, Kläsi, Hollenstein) 964.7
2. SROM (Guignard, Anken, Berney, Francais) 926.9
3. ZSSV (Hurschler, Waldis, Deschwanden, Heer) 861.6

Skrócone wyniki - panie (HS77):
1. Salome Fuchs (SC Einsiedeln), 70/69.5 Meter 223.9 Punkte
2. Bigna Windmüller (SC Wildhaus), 67,5/73 221.6
3. Malika Schüpbach (SC Vallée de Joux), 70.5/71.5 219.9

Skrócone wyniki - juniorzy (HS77):
1. Lars Grossen (SC Kandersteg), 71.5/75 m 241.8
2. Rémi Français (SC Les Diablerets), 72.5/73 241.6
3. Fabian Waldis (SC Büren-Oberdorf), 72.5/74 235.8


Paweł Guzik, źródło: swiss-ski.ch
oglądalność: (6638) komentarze: (19)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Andreas Kuettel

    Andreas Kuettel w PŚ

    1995/1996 - 32 miejsce - 181 pkt - 3 Szwajcar
    1996/1997 - bez pkt PŚ
    1997/1998 - bez pkt PŚ
    1998/1999 - 69 miejsce -- 18 pkt - 4
    1999/2000 - 56 miejsce -- 26 pkt - 5
    2000/2001 - 48 miejsce -- 63 pkt - 2
    2001/2002 - 30 miejsce - 145 pkt - 2
    2002/2003 - 60 miejsce -- 20 pkt - 2
    2003/2004 - 23 miejsce - 258 pkt - 2
    2004/2005 - 17 miejsce - 395 pkt - 1
    2005/2006 -- 3 miejsce - 980 pkt - 1
    2006/2007 -- 5 miejsce - 804 pkt - 2
    2007/2008 -- 7 miejsce - 778 pkt - 1

    A.Kuettel w MŚ:

    2001 - 29 i 11 miejsce
    2003 - 47 i 47
    2005 - 18 i 20
    2007 - 19 i 5

    A.Kuettel w MŚ w lotach:

    2002 - 36 miejsce
    2004 - 23
    2006 -- 6
    2008 - 13

    Na pierwszym miejscu duża skocznia.

  • anonim

    heh bardzo cieszy mnie fakt iż wygrał Andreas ponieważ jest to bardzo sympatyczny skoczek i zawsze widzimy go uśmiechnietego:) SIMON TEŻ JEST SYMPATYCZNY. niemniej jednak Andreas zawsze był ikierowany na drógi plan dlatego dobrze ze tym razem wygral;p

  • Don Chris początkujący

    Z tego co wiem skoki Guido Landerta w Mistrzostwach niczego nie zmieniają. Nie będzie on już czynnym zawodnikiem, a szkoda.

  • manuel@ doświadczony

    Gratulacje dla Kuettela i Ammanna,.. Hm...w PŚ zwykle lepszy jest Ammann a w Mistrzostwach Szwajcarii zwykle wygrywa Andi..

  • Boy profesor

    Przepaść między dwójką najlepszych Szwajcarów, a resztą stawki. Kuettel i Ammann na poziomie "10" zawodów najwyższej rangi, a reszta miałaby nawet problem wejść do drugiej serii w kontynentalu.

  • maja88 stały bywalec

    Jednak znowu tym razem Kuettel lepszy od Ammana

  • anonim

    no tez sie zdziwilam ze ten Guido Landert jeszcze skacze , jak zwykle andi niepokonany ale myslalam ze simon bedzie mistzem bo on ostatnio w konkursach o wiele lepiej skakal od kueetela , no to czyli kuttela forma na zakopane rosnie :D

  • egl doświadczony

    w konkursie drużynowym skakały też dziewczyny w drużynach także nie był to 'konkurs drużynowy panów'

  • Anika profesor

    Prezesami związków sportowych powinni być menadżerowie z pasją sportową.

  • vegx redaktor

    Moje osobiste zdanie jest takie, że prezesami związków powinni być ludzie którzy mają głowę na karku i porządne wykształcenie, a sport jest ich wielką pasją. Niestety, wielokrotnie bywa inaczej i prezesem jest się za zasługi, choćby te sportowe...

  • Anika profesor

    Pan minister sportu solennie obiecał, że po pekińskich igrzyskach zrobi porządek we wszystkich związkach sportowych. CHCĘ to zobaczyć koniecznie! !

  • anonim
    z blogu...maken.blog.onet

    Polscy działacze sportowi są w większości z epoki przed lodowcowej. I lubią dobre zabawy w rosyjskim stylu, zakrapiane sporą ilością mleka pochodzącego od wściekłych krów.

    Obecność ludzi starego układu, w szeregach osób odpowiedzialnych za rozwój kultury fizycznej w naszym kraju, jest nieprzypadkowa. Swoją polityczną karierę w sportowych władzach rozpoczynał późniejszy prezydent RP Aleksander Kwaśniewski. A przecież i czołowemu politykowi lewicy również zdarzało się chwiać na nogach podczas publicznych wystąpień. W końcu zarówno zwycięstwa oraz porażki na bieżni, czy na boisku trzeba zawsze opić, korzystając państwowych dotacji przeznaczonych sport. Przy okazji poznaje się za darmo odległe kraje. A przy kieliszku można nawiązać znajomości na całym świecie. Dlatego do kierowania związkami sportowymi po upadku komunizmu pchali się drzwiami i oknami byli funkcjonariusze aparatu przemocy PRL-u. Czy jednak zmiana betonowych reliktów poprzedniej epoki, działających pod olimpijskimi sztandarami jest możliwa ? I przyniesie nam wymierne korzyści w postaci medalowych zdobyczy na kolejnych igrzyskach w Londynie? Nie sądzę. Starych alkoholików zastąpią pewnie młodzi miłośnicy odurzania się środkami chemicznymi. A socjalizm wyprze bezlitosny ekonomicznie liberalizm.

  • anonim

    Nasze związki sportowe toczy rak "działaczy z PRLu", ktorzy tu sobie zrobili bezpieczną przystań po upadku socjalizmu czy co to było.
    Ktos o tym ładnie napisał, jak znajde to wkleję

  • Anika profesor

    "Ogółem wystartowało zaledwie sześć skoczkiń. "
    Ranyjulek! ZALEDWIE?
    Byłabym zadowolona, ba przeszczęśliwa gdyby u nas skakało AŻ 6 dziewcząt, tak jak w Szwajcarii:
    1,Windmüller Sabrina 87
    2,Faisst Melanie 90
    3,Schüpbach Malik 93
    4,Fuchs Salome 93
    5,Windmüller Bigna 91
    6,Würth Svenja 93
    Widać, że szwajcarski związek pomaga, a co najmniej nie przeszkadza swoim dziewczętom w uprawianiu tej dyscypliny. W przeciwieństwie do PNZ, który przecież w statucie ma "jak wół" wpisany rozwój dyscyplin narciarskich.
    Tymczasem oni czekają nie wiadomo na co. Pewnie, aż dziewczynom znudzi się skakanie i zrezygnują.
    Ten sam brak troski o dalszy rozwój możemy zaobserwować również jeżeli chodzi o chłopców. Dzieci i juniorzy są znakomici, a gdy podrosną - gdzieś znikają nagle ich umiejętności. Zamiast świetnych seniorów jakimś cudem robią się z nich miernoty, lub uciekają do kombinacji, żeby w ogóle móc startować.
    Co to jest? Podobno tak samo jest w innych dziedzinach sportu (mówiono o tym w tv, przy okazji świetnych naszych wyników na igrzyskach ;P). Czy to jakaś polska specjalność? Czy działacze po prostu nie mają wyobraźni, a może nawet wiedzy, aby myśleć o przyszłości zarządzanych(?) przez siebie dyscyplin sportowych?

  • egl doświadczony

    skończył karierę a nie przeszkadza mu to od czasu do czasu sobie skoczyć

  • anonim

    Na 5 miejscu Guido Landert:P On jeszcze skacze? przecież miał skończyć kariere.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl