Mika Kojonkoski popiera system trzech skoków w konkursie

  • 2008-12-01 22:27

Nowa metoda została przetestowana w ostatni weekend w Vikersund, przy okazji Pucharu Norwegii w skokach narciarskich. Wygrał Fin Akseli Kokkonen, który uzyskał najwyższą liczbę punktów, po podliczeniu wyników za sześć skoków - z soboty i niedzieli.

Trener norweskiej kadry Mika Kojonkoski zaproponował taki system Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Jego zdaniem skoczkowie powinni oddawać w konkursie trzy skoki, ale punktowane byłyby dwa z nich.

Nowatorski pomysł wydaje się nieco skomplikowany. Szef zawodów w Vikersund Morten Lien opisuje, jak wyglądał konkurs.

- Zamiast serii próbnej rozpoczęliśmy od serii konkursowej. Po trzech sobotnich skokach i policzeniu punktów, w niedzielę konkurs rozpoczął się od skoków zawodników najniżej sklasyfikowanych, a ostatni skakali najlepsi. Była to jakby druga seria konwencjonalnego konkursu. Przy sześciu skokach prawdopodobieństwo np. przypadkowej wygranej z powodu nagłej zmiany warunków atmosferycznych albo innych przypadkowych zdarzeń, jest zminimalizowane. - powiedział kierownik imprezy.

Na ten temat wypowiedział się też norweski skoczek Sigurd Pettersen. W czasie zawodów ustanowił nowy rekord przebudowanej skoczni w Vikersund. Uzyskał odległość 119 metrów. Mimo dobrego rezulatu, po sześciu punktowanych skokach zajął 4. miejsce.

- Gdyby każdego dnia do punktacji liczyły się dwa z trzech skoków, stanąłbym na podium. W niedziele miałem dwa świetne skoki, ale jeden kompletnie się nie udał. Dlatego myślę, że system trzech skoków proponowany przez wielu trenerów jest bardzo dobry, ponieważ daje równe szanse wszystkim - powiedział Pettersen.

Zwycięzcą konkursu w Vikersund został Akseli Kokkonen (Finlandia). Drugie miejsce zajął Norweg Johan-Remen Evensen, a trzeci był jego rodak Christoffer Nygård.


Alicja Bochenek, źródło: Sport.pl/Skihopp.no
oglądalność: (5880) komentarze: (25)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Mika Kojonkoski w PŚ

    Mika Kojonkoski ur.19.04.1963:

    1984/1985 - 70 miejsce - 2 pkt--- 7 Fin
    1985/1986 - 50 miejsce - 8 pkt--- 9
    1986/1987 - 63 miejsce - 5 pkt - 10

    Punktowano(1-25 pkt,2-20,3-15,4-12,5-11,6-10,15-1 pkt)

    Miejsca w konkursach:

    9 miejsce--- 22-12-1985 Chamonix
    12 miejsce - 04-03-1987 Oernskoeldsvik
    14 miejsce - 10-03-1985 Oslo
    15 miejsce - 22-03-1986 Planica
    15 miejsce - 14-03-1987 Planica
    23 miejsce - 04-01-1986 Innsbruck
    32 miejsce - 30-12-1985 Oberstdorf
    32 miejsce - 01-01-1986 Garmisch-Partenkirchen
    58 miejsce - 06-01-1986 Bischofshofen
    -----------------------------
    15 zdobytych pkt PŚ

  • TAMM profesor
    @Fanka

    będzie FIS-TV i nie będzie problemów z czasem antenowym ;)

    a tak naprawdę to tego raczej nie wprowadzą

    chyba że stacje telewizyjne się zgodzą ;)

  • anonim

    Przetestowano tę metodę podczas Pucharu Norwegii, co to za test ?
    PŚ to coś innego, tu w grę wchodzi czas rozgrywania zawodów i czas antenowy poszczególnych stacji telewizyjnych,
    no bo jesli teraz rozegranie dwóch serii sprawia nieraz potężny kłopot Hofferowi to co dopiero tu mówic o trzech seriach ?
    Bzdurny pomysł.

  • Matylda weteran

    Odcinek optymalnego odbicia się na progu to 0,5 metra. Przy najazdowej prędkości 90 km/h skoczek pokonuje taki odcinek w 0,02 sekundy. Jest więc dużym kunsztem niezwykle dokładnie trafić w próg, stąd często mamy do czynienia albo ze spóźnionymi lub też przedwczesnymi odbiciami.

  • Marco Polo weteran
    Kojo, weź na wstrzymanie

    Zgadzam sie ze @ZKubą36 i jego argumentami. Sa tez inne.
    To jest dobre rozwiazanie dla Kojonkoskiego, nie dla najlepszych. jeśli tak będa rozgrywane konkursy to bedą wygrywac na pewno ci z czołówki, ale niekoniecznie najlepsi. A tacy są Norwegowie, którzy dzieki, m.in. dobremu trenerowi, do tej czołówki należą, ale talentu na miare zwycięzcy jednak nie mają.Ten system bedzie premiował (w masie) zawodników bardzo dobrych, ale niekoniecznie tych zupełnie najlepszych, bo róznice w warunkach skoków przeciez dalej będą. No i Kojo będzie miał najlepsze wyniki trenereskie.
    Dlatego tak bardzo za tym gardłuje.
    A rozwiązania powinny iść w stronę eliminacji wpływu wiatru i tepesa. A nie jakis test na zmęczenie.

  • bigus stały bywalec

    Moim zdaniem to jest świetny pomysł...był sprawdzony podczas mistrzostw Finlandii, i podczas Pucharu Norwegii...i wyszło wszystko bardzo dobrze...o ile dobrze pomiętam to podczas zawodów w Finlandii wysoko był któryś z estończyków...czy gdyby konkurs był tylko dwuseryjny wielu niemówiłoby że w 1 skoku miał szczęście-wiatr pod narty itp...a po 2 skoku-inni mieli wiatr w plecy on znów pod narty, skoku nie spóźnił wiec sie udało, natomiast jeśli 3 razy skoczył dobrze to chyba już znaczy ze ma forme. Natomiast uważam że jeśli by wprowadzic taki system to wszystkie 3 skoki powinny byc liczone, wkońcu jeśli ktoś upadnie po lądowaniu, to zazwyczaj ze swojej winy(prawie zawsze), można by oponowac ze np: Kuettelowi wypieła się narta po lądowaniu i nie miał szans sie utrzymac,ale wg mnie to po troszku tez jest wina zawodnika , który miał zbyt luźno zapięte narty...Można mówic o tym ze 3 serie skoków, by przekresliły lepszych skoczków , którym by się nie udało, czasem może się nie udac, ale moze tym lepszym wtedy nalezy nazwac tego który potrafił oddac 3 równiejsze skoki?

  • ZKuba36 profesor
    Kojonkoski.

    Ten pomysl jest wyjątkowo głupi. Często się zdarza, że 2 serii nie można przeprowadzić, więc co tu mówić o trzech. Dochodzą jeszcze powtórzenia części kolejki, więc 1 konkurs musiałby trwać chyba 2 dni. Jedyne co powinno zostać zmienione to to, że skoro punktowanych jest 30 miejsc, to do 2 serii powinno wchodzić 32 - 35 skoczków aby walka była do końca.
    PS. Nawet Kojonkoski ostatnio wali głupoty ! Gdy była transmisja na TVP Sport z przygotowań polskich skoczków w Lillehammer to wplatane były minn. wypowiedzi Kojonkoskiego, który jednak mówiąc o ważności dobrego odbicia na progu, "rąbnął", że to tylko 0,3 sekundy. Czy rzeczywiście? Obliczmy. 1km=1000m; 1h=3600s (60x60)
    36km/h=10m/s Załóżmy, ze skoczek ma na progu prędkość 90km/h=25m/s. Tak więc w czasie 0,3s przejeżdza dystans 7,5m. Dziękuję za taką "celność" na progu !

  • TAMM profesor
    @strong return

    co do niszczeni ramówek

    FIS na spółkę z RICOHem Viessmannem i jakimiś tam jeszcze "kolesiami" mogło by otworzyć swoje TV bo kasy to oni mają sporo a nawet jeszcze więcej

  • anonim
    Te trzy skoki to eliminowanie najlepszych!

    Jeśli zdarzy się, że komuś (najlepszemu mistrzowi) źle (pechowo) zawieje, lub w czasie lądowania przypadkowo trafi nartą w koleinę i przewróci się, to ten system trzech skoków pozbawi go szans na dobrą lokatę, bo będzie miał mało punktów za ten trzeci (pechowy) skok. I gdzie tu jest sprawiedliwość?
    Poza tym, skacze się po to by uzyskać jak najlepszy skok. Chodzi o to by tych "szczęśliwych" skoków było jak najwięcej.
    I te skoki są najciekawsze.
    Zostawcie te "szczęśliwe" skoki w spokoju, natomiast zabierzcie się lepiej za wyeliminowanie pechowych skoków. Wystarczy wprowadzić możliwość oddania trzeciego skoku poprawkowego, nie obowiązkowego, na który warunkowo decydował by się zawodnik z pierwszej trzydziestki. Natomiast skoki treningowe można by połączyć z kwalifikacjami, rezygnując że sztywnych kwalifikacji i wybierając najbardziej udany skok treningowy do kwalifikacji. Da to więcej swobody zawodnikom. Ci którym szczęście sprzyja ci powinni wygrywać. To ten element szczęścia daje największą radość zawodnikom i nie należy go ograniczać, a co to daje kibicom przypominać już chyba nie muszę.
    Eliminować "pechowe" skoki i pozwalać na "szczęśliwe" skoki. To jest to czego życzę organizatorom.

  • strong return doświadczony
    Moje wymysły fantazje i hipotezy.

    Sama idea jest dobra i generalnie jestem do niej pozytywnie nastawiony,ale jakoś mało prawdopodobne wydaje mi się wprowadzenie tej rywalizacji w klasyczej formie,jak to sobie Kojon byćmoże wymarzył,natomiast możnaby ewentualnie próbować coś pokombinować,na przykład:
    1) Do konkursu kwalifikuje się tylko pierwsza "30" i tylko ona ma prawo oddawać trzy skoki konkursowe.
    2) Nieco liberalizujemy zasady kwalifikacji do konkursów,w postaci pozostawienia w rywalizacji w zawodach czołowej "40".Z kolei w drugiej i trzeciej serii rywalizowałoby "20" najlepszych.
    3) Pozostawiamy bez zmian obecny system kwalifikacyjny oraz fakt,że w drugiej serii,prawo startu-jak dotychczas otrzymuje top"30",zaś w trzeciej oglądalibyśmy tylko elitę danych zawodów.
    No,ale z drugiej strony przedstawione tutaj moje osobiste wariacje,stoją trochę w opozycji do idei przewodniej projektu,czyli w miarę pełnej sprawiedliwości, bo w opcji nr.3 zawsze o wejściu lub nie wejśiu do kolejnej fazy rywalizacji mógłby skutecznie zdecydować wiatr,to samo tyczy się propozycji nr.2,w odniesieniu do skoku kwalifikacyjnego.Z kolei problem ten wyjaskrawia alternatywa nr1,w której zresztą podstawową zasadą powinna stać się konieczność uczestniczenia w kwalifikacjach wszystkich skoczków-również i z top"10".
    Osobiście jednak najbardziej racjonalną wydaje mi się opcja nr.2,chociaż i tak potroszę jest to futuryzm,bo:
    1) @Tamm,oczywiście chodzi o kasę-jak zawsze,ale skoki są mało medialne przede wszystkim z powodu niszczenia poszczególnym stacjom TV ich ramówek.
    Jak wiadomo Hofera stać na wiele anormalnych decyzji w jednym konkursie,więc on wymyśliłby już coś aby konkurs przeciągnąć.
    2) Na ostrym systemie kwalifikacyjnym do poszczególnych etapów konkursu w wielu przypadkach straciłyby słabsze ekipy-w tym również zapewne i Polska,no chyba żeby doszło w penym okresie czasu do znacznej poprawy poziomu rodzimych skoków.Wiązałoby się to również bezpośrednio, w pewnym sensie i z utratą kolorytu skoków.Tacy Kazachowie w modelowej ,obiektywnej rywalizacji mogliby zapomnieć o pucharowych punktach.

  • TAMM profesor
    @2006

    wprowadzą więcej reklam ;)
    to odpowiedź na wszystkie wątpliwości co do TV

    a pomysł jak dla mnie jest dobry bo to więcej skoków do obejrzenia ;)

    FIS jednak szybko tego nie wprowadzi bo na pewno wymyślą jakieś problemy ;)

  • anonim

    Ja rozumiem, że jest to bardziej sprawiedliwe i słuszne z czysto sportowego pktu widzenia. Ja nawet chętnie obejrzałbym taki trzyseriowy konkurs, który mógłby trwać nawet i trzy godziny, dla mnie jako kibica skoków to byłaby prawdziwa gratka.
    Tylko wątpię, by stacje telewizyjne zgodziły się na transmisje takiego tasiemca. To przecież głównie z tego powodu zdecydowano się na zastąpienie trzech serii skoków dwiema i wprowadzeniu kwalifikacji do konkursu. Nawet ostatnia zmiana (tylko 40 w I serii w konkursach lotów) miała na celu skrócenie czasu transmisji.
    Ciekawe czy Kojon przedstawił również pomysł jak przekonać do tego szefów telewizji oraz sponsorów. Bo jak nie, to propozycja (choć dobra i sprawiedliwa) pozostanie jedynie na poziomie konkursów regionalnych.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl