Alexander Pointner: "Zawsze chcę wygrywać"

  • 2008-12-01 23:59

Austria to dziś potęga w skokach narciarskich. Dopracowany system szkolenia młodzieży, wykształceni trenerzy i niezawodne metody treningowe sprawiają, że skoczkowie z tego kraju odnoszą wielkie sukcesy na arenie międzynarodowej. Jak w mniemaniu trenera Alexandra Pointnera jego podopieczni zaczęli nowy sezon?

"Na początek chciałbym przyznać, ze zawsze chcę wygrywać, dlatego też nie jestem całkiem zadowolony z rezultatów w Kuusamo. Drugie miejsce w konkursie drużynowym i dwa miejsca na podium podczas zawodów indywidualnych to jednak nie koniec świata. Jak na początek sezonu, jest to najlepsza sytuacja, jaką mogłem sobie wyobrazić - skoczkowie widzą, że mają mocnych przeciwników, zwycięstwa nie przyjdą same i należy walczyć do ostatniego skoku" - powiedział Alexander Pointer w wywiadzie dla Die Presse.

Gregor Schlierenzauer i Thomas Morgenstern to dziś największe gwiazdy austriackiej kadry, ale też dwaj zacięci rywale, silnie nastawieni na odnoszenie sukcesów. Z tą sytuacją musi radzić sobie Alexander Pointner.

"Naturalnie trzeba tworzyć więzi w drużynie, inaczej pozostała część kadry pozostaje w rozsypce jak za czasów Andreasa Goldbergera. Jesteśmy przyzwyczajeni do takich duetów, przypominam sobie, że podoba sytuacja miała miejsce już w historii, podczas rywalizacji Toniego Innauera z Karlem Schnabelem, oni nie mogli siebie nawzajem znieść. Kolega z drużyny może skutecznie motywować pozostałych, jak to działo się w przypadku Koglera i Neupera czy Feldera i Vettoriego" - wyjaśnia trener Austriaków.

Wielu zastanawia się na czym polega fenomen austriackiego szkoleniowca, dziś uznawanego już za jednego z najlepszych fachowców w tym zawodzie. Jak znajduje motywację do dalszej wytężonej pracy, często z dala od najbliższych?

"Wyraźnie oddzielam życie prywatne od zawodowego. Mam czwórkę dzieci i kiedy jestem w domu, cały swój czas poświęcam rodzinie. Ważne jest, żeby czasem odciąć się od codziennych zajęć. Praca w kadrą daje mi impuls i skłania do planowania. Moją motywacją jest po prostu bezbłędny system szkolenia. Wiele dzięki temu osiągnęliśmy jeśli chodzi o poziom zawodników" - dodaje Pointner.

Pointner przyznaje również, że kryzys finansowy nie wpłynął negatywnie na rozwój kadry. Co więcej, drużyna pozyskała nowych sponsorów jak np. Stiegl i Volksbank, co dodatkowo może świadczyć o wysokiej wartości zespołu i pozytywnych emocjach jakie wywołują skoczkowie.


Paweł Guzik, źródło: diepresse.com
oglądalność: (5673) komentarze: (41)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Austriacy w PŚ 2007/2008.

    1.T.Morgenstern ---- 1794 pkt
    2.G.Schlierenzauer - 1561
    10.W.Loitzl ------------ 715
    13.A.Kofler ----------- 627
    14.M.Koch ------------ 569
    21.A.Pauli ------------ 261
    29.M.Fettner --------- 160
    53.M.Hoellwarth ------ 26
    55.R.Mueller ---------- 23
    58.M.Innauer --------- 18
    66.B.Schneider ------- 15
    68.B.Kaltenboeck ---- 12
    80.S.Kaiser ------------ 3

  • jozek_sibek profesor
    Austria w Pucharze Narodów

    1999/2000 - 2 miejsce - 4409 pkt
    2000/2001 - 2 miejsce--- 600 pkt (z konkursów drużynowych)
    2001/2002 - 2 miejsce - 4761
    2002/2003 - 1 miejsce - 6117
    2003/2004 - 3 miejsce - 2983

    Okres Alexandera Pointnera:

    2004/2005 - 1 miejsce - 5102 pkt
    2005/2006 - 1 miejsce - 3611
    200620/07 - 1 miejsce - 5088
    2007/2008 - 1 miejsce - 6734

  • jozek_sibek profesor
    Alexander Pointner w PŚ

    Alexander Pointner ur.1.01.1971

    1989/1990 - 43 miejsce--- 8 pkt - 7 Austriak
    1990/1991 - 49 miejsce--- 4 pkt-10
    1991/1992 - 29 miejsce - 24 pkt - 8
    1992/1993 - 54 miejsce--- 2 pkt-10
    ----------------------------
    1993/1994 - 74 miejsce - 13 pkt-11

    Do sezonu 1992/1993-stara punktacja(1-25 pkt,2-20,3-15,4-12,5-11,6-10,15-1 pkt

  • TAMM profesor
    @fanneczka

    ależ on nie musi ich już faszerować ;)

    wystarczy że w odpowiednim momencie podali im odpowiednie środki ;)

    a teraz są czyści ;)
    ------ --------------------- ------------------------ ---------------------------
    oczywiście w moim powyższym tekście nie mam zamiaru nikogo oskarżać
    tylko tak mówię hipotetycznie ;)

    mam nadzieję że Austriacy są czyści ;)

  • fanneczka bywalec
    Nie osądzajmy nikogo za wcześnie, bo możemy się mylić...

    "(...)Drugie miejsce w konkursie drużynowym i dwa miejsca na podium podczas zawodów indywidualnych to jednak nie koniec świata. "
    Hahaha, no konic świata, takie wypowiedzi. Niech pan Poitner tak nie cwaniakuje. Ale dobrze, dobrze niech wiedzą że mają z kim walczyć.

    @ Fanka, wydaje mi się, że on mimo wszystko nie faszeruje ich niczym, to media tylko nakręcają i robią szum, żeby koniecznie coś wywęszyć i mieć sensacje.

    Ale to jest tylko moja opinia i nie będę się do waszych wtrącać.

    Ale np. Kuttel, na kombinezonie zawsze ma te naramienniki większe od wszystkich, żeby mieć większą powierzchnię lotną czy coś, oczywiście to sąszczegóły i nikt z tego nie robi problemu.

  • anonim

    Bardzo trudno mi osobiście tutaj, nie zgodzic się z wypowiedziami @Marco,
    coś w tym jest, myslę podobnie, i tu nie dlatego, że nasi zawodnicy prezentują przeciętny poziom,
    jestem obok tego.

    Ja pamiętam pierwszy sezon kiedy startował poraz pierwszy w PŚ Gregor S. czytałam w połowie sezonu, że trenerzy z innych ekip domagali się ponownego jego zważenia i zmierzenia,
    gdyż skoczka waży się i mierzy tylko raz, przed sezonem, czy tak ?
    I z tych ich domagań nic nie wyszło, czytałam też, że miał podaną zaniżoną wagę,
    skakał na tych samych nartach o tej samej długości do końca sezonu, oprócz Planicy, tam nie startował.
    Pan Hoffer był wtedy głuchy na ich argumenty, że ma nieprawidłowej długiości narty, bo urósł.

    Zbyt dużo się dzieje dziś w sporcie, naukowcy pracują nad specyfikami, które są nie do wykrycia w ludzkim organizmie,
    bo być bardzo dobrym w sporcie wręcz idealnym, to oznacza ogromną kasę, nie tylko dla sportowca ale dla poszczególnej federacji sportowych.

  • Schlieri-fanka doświadczony

    Osobiście życzę Austriakom wygrywania. Podoba mi się ich styla skakania, ta wolność i szczęście z jakim to robią. Cenie też Poitnera jako trenera i bardzo dobre wrażenie robi na mnie jego postawa w stosunku do wygranych drużyny. Takie coś potrafi dać kopa drużynie:)
    Do boju!

  • Marco Polo weteran
    @Wojtek

    Pisze to z pracy więc z głowy, bo nie mam dostępu do statystyk. Ale:
    1.Neuper- - 8 zwyciestw w PŚ i nieco ponad 20 pudeł
    Schlierenzauer juz ma lepszy bilans
    2. Innauer - 2 zwycięstwa w PŚ
    Owszem, obaj apogeum formy mieli przed wprowadzeniem PS, ale na pewno dp przewag duetu S-M brakowało im, że ho,ho.
    3. Groyer - 5 trzecich miejsc w PŚ

    Zgadzam się, ze przed PŚ było mniej konkursów. Dlatego bardziej obiektywnym kryterium byłyby np. sukcesy w T4S. No, ale tu trudno ich porównywac ze wzgledu na wiek S. i M.
    Nikt tu nie podwaza bardzo dobrych wymienionych przez Ciebie Austriaków. Ale do wyników wymienioej dwójki to żywcem nie ma tego co porównywać. szczególnie jak sie weźmie pod uwage ile lat maja S.i M.
    Zresztą. Ja juz napisałem, ze S.i M. to wielkie talenty. Po Nykaenenie i małyszu najwieksze. szczególnie Schlieri. Ale co innego wielki talent a co innego to, co rozgrywa sie na naszych oczach. Austriacy to cyborgi. A to, czy meritum tkwi w strawie, autobusie czy tez w kombinezonie nie ma dla mnie znaczenia.
    Konczę, bo jadę do domu.:)
    pozdro

  • strong return doświadczony
    -

    Lekkoatletyka,to nie jest sport zimowy,choć to akurat zapewne prawda z Lewisem i wieloma lekkkoatletami amerykańskimi ,ale na to były jakieś papiery. Nie zmienia to jednak faktu,że wszyscy trenerzy to owce i nic nie widzą lub się Austriaków boją:-).Sytuacja geopolityczna też zdążyła się na przestrzeni lat zmienić.A jeśli dowodem ma być zbiorowa odpowiedzialniść,to ja dziękuje. Na zakończenie ,zrobię to co na rasową owcę "sterowaną przez liberalne media" przystało,a więc-beee...beee,..beee.

  • Marco Polo weteran
    media a doping

    Ważna rzecz. Czasami odnosi sie wrażenie, ze dziennikarzom absolutnie nie zależy na czystości sportu.
    Ja nigdy nie zrozumiem dlaczego, sympatyczny skądinąd, nadredaktor Włodzimierz w transmisjach lekkoatletycznych wielokrotnie zachwyca się rezultatami osiągnietymi przez Florence Grithith-Joyner nigdy nie zajaknąwszy się na temat sposobów osiągania takich rezultatów. Dla niezorientowanych podaję, że pani ta ponad 20 lat temu przebiegała 100m poniżej 10,5 s a dwie stówy w 21,34. Od dłuzszego czasu, w rezultacie stosowanego dopingu, spoczywa w ziemi. Trafiła tam pewnie ze 30 lat wcześniej niz jej było przed stosowaniem dopingu pisane. Ale o tym trudno usłyszeć w relacji telewizyjnej. Co innego Ben Johnsson. Ten jest napiętnowany w każdym przekazie lekkoatletycznym. Bo go złapali. Carl Lewis, który brał tyle samo albo jeszcze więcej jest dalej idolem naszych sprawozdawców.
    Jesli tak bedziemy robić to nie doprowadzimy do niczego sensownego. Media kształtują opinię. Więc winny byc prawdziwe i wiarygodne.
    I na koniec. Jak sobie nie umiemy poradzic z dopingiem to pozwólmy mu byc stosowanym u wszystkich. Stwórzmy WOLNY RYNEK. Nie będzie równych i równiejszych. Szanse będa te same. A nie jaskieś przewagi dla Ruskich, NRD-owców czy Amerykanów bo potrafią ten doping pod kołdrę schować.
    Austriaków jeszcze zapomniałem wymienić. Ale to dlatego, ze to swieży ślad:)

  • anonim
    Dzięki Marco Polo

    Masz rację, Chociaż o ile pamiętam to w latach 80, początków PŚ też wygrywali jak chcieli i z kim chcieli, przynajmniej do czasu, a zawodnicy Neuper, Innauer, Groyer wygrywali bądź byli na podium bardzo często - jak często musiałbym sprawdzić. w każdym razie bardzo często.

  • strong return doświadczony
    -

    Austriacy w biegach i biathlonie nigdy nie należeli do ścisłej czołówki ,poza wielkimi pojedynczymi sukcesami na imprezach docelowych ,więc może po prostu chcieli poprawić sztucznie wyniki. Jeśli to jest koronny dowód to słaby.Te poszczególne dyscypliny różnią się i to bardzo.
    Z kolei norwescy biegacze tez dawniej mogli zrobic podobnie,czyli wystawić trzy drużyny i wszystlkie w top"6",więc nie jest to aż takie novum.Swoją drogą ja nie mam wiedzy jak tam z Fettnerem oraz Kaltenboeckiem ,aktualnie.
    Onegdaj Austriacy dominowali dużo wyrażniej niż teraz w skokach w narciarstwie alpejskim,a 6 w top"10" w niektórych przypadkach,to było na porządku dziennym ,ale w pewnym momencie się to sończyło.
    Dalej mnie jedno interesuje...@ nieznany.
    Otóż dlaczego inne ekipy jeszcze tego nie dostrzegły,a polscy kibice już tak? Czy ,Kojonkoski,Nikunen są/byli ślepi? Przecież kilka lat temu w podobnej sprawie udało się skutecznie zadziałać ? A jeśli jest to tak sprytny patent to dlaczego mają z nowych technologii nie korzystać? Ja uważam,że -przynajmniej w sporcie,to co niezabronione jest dozwolone.

  • TAMM profesor

    tak naprawdę sekretu Austriaków nie poznamy na 100% nigdy

    no chyba że nam Alex P opowie ;)

    co do dopingu
    doping jako taki nie jest potrzebny
    wystarczy odpowiednie środki brać w pierwszej fazie ćwiczeń a potem tylko ćwiczyć regularnie
    moc mięśniowa jest większa itp.

    mój 1.200 post ;)

  • Marco Polo weteran
    @Wojtek

    Dzięki za e-mail.
    To wszystko co piszesz to oczywiście prawda. Ale jest mała róznica między tym co dzieje sie w austriackich skokach od dwóch lat i wcześniej. Przeskakują (w masie) innych o 10m.
    I nie mów, ze ktos ich posądza dlatego, ze biją jego faworytów. Bija generalnie wszystkich. Zawsze mieli dobrych trenerów, zawsze mieli ekstra warunki, ale NIGDY nie mieli takich wyników, szczególnie en masse. Tu nie chodzi o to, że Morgi wygrywa. Chodzi o to w jakim stylu i przez jaki okres czasu. I że nie tylko on. W żadnej dyscyplinie sportu (popularnej) nie jest tak, ze jedna nacja wystawi 3 reprezentacje i ta trezcia bedzie w pierwszej 6-tce druzynówki. Było tak kiedys ze sprinterami amerykańskimi. I co? pstro. Banka mydlana prysła.
    Teraz o talentach. Ja nie napisałem, ze Austriacy mają 2 talenty. Napisałem, że mają obecnie dwa najwieksze talenty w historii. To chyba cos innego?
    A jak już idziemy ad personam. Jak skakał Koch 3 lata temu? Jak Loitzl? Jak nawet Morgentern? A jak skakali ci słabsi Austriacy? Teraz każdy Austriak to potencjalny kandydat do pierwszej dziesiątki zawodów. Zdolny naród mozna powiedzieć. Pewnie tak. Tylko, ze tak samo był zdolny 5 lat temu. A wyniki jakby nieco gorsze były. Powtarzam. gdyby tak 2,3-ch skoczków wyskoczyło na szpicę to jeszcze. Jak kazdy, prawie wziety z ulicy, Austriak jest w stanie pokonać naszego Stocha to chyba cos nie tak. I to nie chodzi o te zawody w Kuusamo, gdzie Stocha mógł akurat faktycznie pokonać kazdy. Chodzi mi o Stocha w dobrej formie z zeszłego albo jeszcze wcześbniejszego sezonu.
    Na koniec jedna uwaga. Na olimpiadzie w Turynie sport austriacki zhańbił się ponad wszelką wątpliwość. Najlepszych biegaczy i biathlonistów przyłapano na ewidentnym braniu. Skoczków nie. Nikt ich nie sprawdzał, choc w tej sytuacji powinno się to wydawać naturalna konsekwencją wpadki kolegów. Ale lobby austriackie w skokach to potęga. Nie to co w biegach.

    ......

    Przy próbie wrzucenia tekstu na portal dalsza część tekstu została ucięta. Poniewaz nigdy nie piszę niczego dwa razy to na tym poprzestanę.

    .....
    jeszcze raz pozdrawiam, Wojtku

  • anonim

    @strong return
    To nie musi być doping, to po prostu inna jakośc sprzętu i kombinezonów. Austriacy maja z pewnością o wiele lepszy sprzęt nawet od Małysza a co dopiero mówic o przeciętnym sprzęcie innych naszych skoczków.
    A czemu skacza przeciętnie w kwali i treningach? Może nie sa tak głupi i najlepszego sprzętu uzywaja tylko w konkursie a zapasowego w treningach. Uzywając świeżo posmarowanych nart (gdy konkurencja juz zdarła smary na 1-2 skoki przed konkursem) zyskują dodatkowo kilka metrów. A kombinezony tez sie da ulepszyc na kilka minut przed konkursem by nie przepuszczały powietrza ;)

  • strong return doświadczony
    Ciekawe

    Kiedy Loizl i Koch np. na skoczni K 120 skakali na tym poziomie różnicy między stricte nimi ,a konkurentami co Adam w czasach największej dominacji? Przecież oni PŚ nawet nie wygrali!
    Miło byłoby Adamowi słyszeć takie oskarżenia pod swoim adresem:-). I na pewno ten kto rzuciłby takie oskarżenie na tym portalu byłby wirtualnie nieżywy.
    A Schlieri nie skakał 20m,dalej od innych nigdy,nawet na mamutach w zeszłym sezonie,jak już to w jednym skoku. (a z tego co sobie przypominam to Adam w Titisee lepszy był o 16m )
    Ot,taka hiperbola hiperboli. Koch potrafił skakać i za Innauera na dobrym poziomie,a Loizl dwa razy "za młodu" był w czołówce PŚ,więc obaj skakać potrafili już wczesniej
    I dlaczego Kojonkoski,w dalszym ciągu permanentnie milczy i nic nie mówi; na temat tego,że z punktu widzenia metodologii treningu pewne wydarzenia na skoczni dokonywane przez podopiecznych Pointnera są niemożliwe.Przeczą rozsądkowi.Czegoś się boi ? Dlaczego nie postuluje częstszych kontroli antydopingowych?
    A to,że Austriacy skaczą czasem quasi- gorzej w kwalifikacjach niż w zawodach to nie nowina,podobnego triku dokonywali Janda,Lyokelsoey,a nawet Simi zrobił podobnie,jeśli chodzi o treningi w Kuusamo.Jednak ,aby tak robić trzeba mieć też dużą dozę pewności siebie i po prostu siłę psychiczną.

  • anonim
    Mięśnie

    Moim skromnym zdaniem jednym z warunków sukcesu zawodników austriackich jest właściwa podbudowa mięśniowa i to wypracowanie jej w stosunkowo młodym wieku. Porównanie juniora austriackiego i polskiego wypada wręcz katastrofalnie na rzecz naszego. Po prostu nasi zawodnicy są, w stosunku do wieku, mówimy o 16-17 latkach, zdecydowanie za słabi. Austriaccy zawodnicy cieżko pracują w szkołach sport. i oni podbudowę mięśniową, jakże ważna w skokach, mają dużo lepszą niż np. Polacy
    Badania fizjologiczne mają b. dobrze rozwinięte i myślę że tu leży klucz do zwycięstwa. "Mięśnie szybkie" odpowiedzialne za szybkość na progu widocznie lepiej dopracowują niż inne nacje.

  • Marco Polo weteran
    @vegx

    Porównanie iście homeryckie.
    Jest zasadnicza róznica między tym, kiedy ogromną przewagę uzyskuje jeden zawodnik, a sytuacją, kiedy nagle cała nacja przeskakuje konkurentów o 10m.
    To dość jasne się wydaje. Przynajmniej dla mnie.
    Gdyby z rękawa wyskoczył tylko Schlierenzauer to mozna byłoby mieć wątpliwości. Ponieważ wyskoczyło 10-ciu Austriaków naraz to ja, na przykład, ich nie mam. A że Schlierenzauer skacze 10m dalej niz inni Austriacy? Bo ma o te 10m więcej od nich talentu. O róznicy między nim a skoczkami z innych krajów trudno juz tak dokładnie sie wypowiadać. Oni jeżdżą innymi autobusami.

  • anonim
    O Austrii raz jeszcze...

    Marco Polo
    A propo statystyk, bywały w latach 70 i 80-tych konkursy, ze 3. Austriaków stawało na podium PŚ, bywały konkursy w lotach, że dominowali, a lata 70. to początek wielkiej kariery skoków narciarskich w Austrii.
    Co do 2 talentów, Austriacy mają ich raczej zdecydowanie więcej: Martin Koch, Loitzli to zawodnicy bardzo wyrównani na bardzo wysokim poziomie. Zawsze Pointner może na nich liczyć. Nie wiemy, ilu mają świetnych młodych. Kiedyś, gdy u nas był "szał" wokół Klimka Murańki słyszałem wypowiedź Austriackiego trenera "my mamy takich ponad 10" tylko trzymamy ich w ukryciu. To nie były czcze przechwałki, tylko prawda. Wnioski? System austriacki sprawdza się, wyłania najlepszych, ciągle ich motywuje i gwarantuje sukces, pod 1 warunkiem: ciężko pracujesz to masz wyniki.
    Co do brania. Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem, jak wiesz z moich wypowiedzi, pisania o tym, gdy nie ma dowodów. Nie jestem jednak zwolenikime chowania głowy w piasek. Nie o to chodzi. Ale jeśli nie ma dowodów to uważam, że zarzucanie tak świetnym zawodnikom dopingu jest nie fair i zdecydowanie się odcinam od takich praktyk. Wytłumaczanie na zasadzie "nasi są słabsi (bo są) bo tamci biorą" jakoś zupełnie nie trafia do mojego przekonania.
    Wiem jedno, jaką ogromną pracę wykonują tam juniorzy, jaką mają motywację by być w kadrze A. Wiem jteż ak wyglądają szkoły sportowe w Austrii, bo widziałem jedną na własne oczy, to potęga, która zdominuje skoki na przestrzeni kilku lat. Tak sądzę.

    Pozdrawiam. mój email: w.szatkowski@poczta.onet.pl

  • TAMM profesor

    Jeśli chodzi o doping to ciężko jest cokolwiek udowodnić

    niestety jedynym skoczkiem zawieszonym za doping był Vassiliev a mogę się założyć że jedynym skoczkiem na gazie w historii tego sportu zwłaszcza tej najnowszej to on nie był

    FIS przyjął jakiś tam dokument antydopingowy
    i co z tego
    już kiedyś pisałem
    jak często robi się badania antydopingowe:
    w czasie IO
    a pewnie i tak nie wszystkim
    w czasie MŚ i MŚL
    raczej nie a jeśli to na wyrywki
    w czasie PŚ
    wcale?

    przypomina się Pekin 2008 gdzie wszyscy Chińczycy byli czyści jak łza oprócz jakiegoś tam przypadku

    póki śa ci którzy są nie ma co liczyć że coś się zmieni

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl