PK w Sapporo: Miętus i Sklett najdalej na treningach

  • 2009-01-10 10:52

Na treningu przed drugimi zawodami Pucharu Kontynentalnego w Sapporo, tym razem na skoczni HS134, najdłuższe skoki oddali Krzysztof Miętus oraz Norweg Vegard Sklett. Pozostali nasi reprezentanci skakali słabiej.

Krzysztof Miętus w swojej pierwszej próbie osiągnął 117,5 metra, co okazało się najdłuższą odległością serii. Tuż za nim uplasowali się Norweg Vegard Sklett (112 m) i Niemiec Christian Ulmer (111 m).

W drugiej serii treningowej zdecydowanie najdłuższym skokiem popisał się Norweg Vegard Sklett (126 m), wyprzedzając Niemca Erika Simona (118 m) oraz Kenshiro Ito (116 m). Tym razem Krzysztof Miętus uzyskał 109,5 metra i został sklasyfikowany na 9. miejscu.

Pozostali nasi reprezentanci skakali słabiej. Dawid Kubacki zajmował miejsca 18. (94,5 m) i 30. (95,5 m), Klemens Murańka był 30. (80 m) i 9. (111 m), natomiast Andrzej Zapotoczny w pierwszej serii był 25. (88,5 m) natomiast w drugiej serii 33. (87,5 m).

Pełne wyniki można zobaczyć >>tutaj<<.

Pierwsza seria konkursowa rozpocznie się o godzinie 11.00 czasu polskiego, poprzedzi ją seria treningowa. Do zawodów zgłoszono zaledwie 38 skoczków.

Pełne wyniki zawodów podamy po ich zakończeniu.


Damian Pietrzak, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8046) komentarze: (27)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Celej

    Jestes mistrzem zniszczenia!
    Gratuluje chlopakom, mimo pracy tego "trenera" udalo im sie zapunktowac.
    Szkoda tylko Krzyska - nie martw sie, jutro bedzie na pewno lepiej.
    Trzymajcie sie chlopaki i robcie swoje, moze ktos w koncu zauwazy, ze ten trener niszczy wszystkie talenty...

  • Anika profesor
    -

    Przecież w newsie "jak byk stoi", że zawody są o 11:00 czasu polskiego. Na FIS jeszcze nie ma wyników. Jeżeli skocznia ma kontakt z Zapotocznym, to wyniki i tak nie są oficjalne i można je traktować jedynie wstępnie, jako ciekawostkę.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-10 12:28:17 ***

  • anonim
    Taką przyczynę słabości Małysza ,to dawno Szturc zdiagnozował

    Ze strony sports.pl

    Odbicie jest za krótkie, przez co całemu wyjściu z progu brakuje płynności - przekazał Łukaszowi Kruczkowi obserwujący trenującego w Lahti Adama Małysza Hannu Lepistoe.
    Diagnoza postawiona przez byłego trenera reprezentacji Polski pokrywa się z tym, do czego doszli obecni opiekunowie naszej kadry.

    - Wybijający się w powietrze Adam wykonuje szybki, krótki ruch. Z tego powodu całe odbicie jest mało płynne. My też to widzieliśmy - twierdzi Kruczek. Recepta Fina na poprawę tego złego nawyku jest jedna i to dość prosta. - Trzeba skakać, skakać, skakać... - zdradza Kruczek.

    I Małysz skacze. Podobnie jak na zgrupowaniach kadry trenuje w Finlandii dwa razy dziennie. Po początkowych kłopotach (z powodu zgubionych przez linie lotnicze nart w środę musiał ograniczyć się do badań i rozmów z Lepistoe) warunki na razie mu sprzyjają. W czwartek w Lahti było bardzo zimno i bezwietrznie. Wczoraj się ociepliło, w zajęciach nieco przeszkadzał wiatr, lecz Lepistoe mógł realizować swój program naprawienia naszego najlepszego reprezentanta. Kruczek, który w tym czasie jest w Zakopanem na zgrupowaniu z resztą kadry, nie uważa oddania swojego najlepszego zawodnika w ręce innego trenera za policzek.

    - Byłoby tak, gdyby to działo się za moimi plecami. Ale my wszystko ustalaliśmy z Adamem. Stwierdziliśmy, że warto spróbować takiego rozwiązania, tym bardziej że rozstaliśmy się z Hannu w zgodzie. W innych krajach takie konsultacje to jest normalna sytuacja - przekonuje trener Polaków. (...)

    Powrót Małysza do kraju zaplanowany jest na wtorek. Może się opóźnić, ale maksymalnie o jeden dzień. W czwartek Małysz musi wystartować w kwalifikacjach do piątkowych zawodów. Co będzie, jeśli Małysz zadowolony z efektów treningów z Lepistoe zażyczy sobie, by współpraca z Finem trwała dłużej? - Zrobimy wszystko, żeby zawodnicy czuli się komfortowo - obiecuje Kruczek.

    Krzysztof Jordan

  • anonim

    Lepistoe postawił diagnozę i znalazł receptę na słabe skoki Małysza
    Przegląd Sportowy/TK /10:01
    Adam Małysz (L) i Hannu Lepistoe (P) Fot. Grzegorz Momot
    PAP
    Odbicie jest za krótkie, przez co całemu wyjściu z progu brakuje płynności - przekazał Łukaszowi Kruczkowi obserwujący trenującego w Lahti Adama Małysza Hannu Lepistoe.
    Diagnoza postawiona przez byłego trenera reprezentacji Polski pokrywa się z tym, do czego doszli obecni opiekunowie naszej kadry.

    - Wybijający się w powietrze Adam wykonuje szybki, krótki ruch. Z tego powodu całe odbicie jest mało płynne.
    - My też to widzieliśmy - twierdzi Kruczek.

    Recepta Fina na poprawę tego złego nawyku jest jedna i to dość prosta.

    - Trzeba skakać, skakać, skakać... - zdradza Kruczek.

    Więcej szczegółów w "Przeglądzie Sportowym"

  • anonim

    Trzeba przyznać, że poziom zawodów bardzo wysoki :D 111 m i 9 miejsce... Jak dziś Polacy nie będą w pierwszej dziesiątce, to niestety będzie oznaczało, że są kompletnie bez formy.
    A informację z innego wątku o rzekomych wynikach konkursu pozostawię bez komentarza. Niektórzy sugerują się tym co pisza na pseudo fachowych portalach. Żal...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl