Polskie interesy na konferencji kalendarzowej FIS w Portorożu

  • 2017-05-24 19:17

Już dziś, w środę 24 maja, rozpoczęła się konferencja kalendarzowa Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS). Delegaci tym razem spotykają się w Portorożu na słoweńskim wybrzeżu Adriatyku. Polskę reprezentują prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner oraz dyrektor-koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej Adam Małysz. Jakie sprawy wydają się najważniejsze z polskiego punktu widzenia?

Pierwszą kwestią wymagającą interwencji polskiej delegacji jest zmiana polskiego reprezentanta w komisji skoków narciarskich i kombinacji norweskiej FIS. Dziś jest nim wciąż Łukasz Kruczek, pełniący obecnie funkcję trenera reprezentacji Włoch. Według planów niebawem zastąpi go Adam Małysz. - Takiej zmiany można dokonać między kongresami, gdy rada FIS ma posiedzenie zarządu. Łukasz sam nie chce w niej być, ponieważ prowadząc obecnie włoską kadrę, czuje się z tym niezręcznie. Aktualnie Adam Małysz wydaje się najlepszą osobą do reprezentowania Polski w tej komisji – mówi Apoloniusz Tajner.

Słowa prezesa PZN potwierdza Łukasz Kruczek: - Trzeba pamiętać, że czasem polityka jednego związku jest przeciwna drugiemu i mogą się wówczas pojawić niezręczne sytuacje. Nie chciałbym znaleźć się w sytuacji, że musiałbym zagłosować przeciwko obecnemu pracodawcy, a w tej chwili jest to prawdopodobne. Taka zmiana wydaje się logiczna – Adam jest dziś blisko naszego środowiska i mógłby lepiej wypełniać zadania.

Jeśli w Portorożu taka zmiana zostanie dokonana, Polska całkowicie straci prawo głosu w komisji. Nowa osoba może bowiem brać udział w obradach, nie ma jednak prawa do podejmowania decyzji. ale bez prawa do podejmowania decyzji.

Drugim ważnym zadaniem, jakie stoi przed polskimi delegatami, jest próba przeforsowania zmian w w kalendarzu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Podczas kwietniowego posiedzenia komisji kalendarzowej FIS w Zurychu zapadła decyzja o przyznaniu Polsce prawa do organizacji trzech konkursów w przyszłym sezonie. Konkurs w Wiśle zaplanowano na 25 stycznia, zaś dwa dni później skoczkowie przenieść się mają na zawody do Zakopanego (27-28 stycznia). Polska reprezentacja wyjeżdżała jednak ze Szwajcarii z pewnym niedosytem.

- Ze strony Waltera Hofera otrzymaliśmy zapewnienie, że jeśli na skoczni w Wiśle-Malince zostaną zainstalowane tory lodowe, to wówczas inauguracja Pucharu Świata będzie się odbywała właśnie u nas – relacjonował wtedy Andrzej Wąsowicz, prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego oraz wiceprezes PZN.

Wydaje się, że ten warunek może zostać spełniony w najbliższej przyszłości: znaleziono bowiem środki na montaż torów lodowych na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle Malince. - Jeszcze przed zimą powinniśmy zdążyć z instalacją torów lodowych. Najprawdopodobniej – jeśli nie pojawią się żadne przeszkody – znajdą się one na skoczni najpóźniej w październiku. Środki na ten cel mamy zarezerwowane, dlatego też podczas konferencji kalendarzowej FIS w Portorożu będziemy zabiegać o uzyskanie praw do organizacji inauguracyjnych zawodów Pucharu Świata w najbliższym sezonie – mówi Andrzej Wąsowicz.

Aktualnie według postanowień z Zurychu karuzela Pucharu Świata ma wystartować 25-26 listopada w fińskiej Ruce. Polska delegacja chce jednak w Portorożu wystąpić z propozycją przyspieszenia rozpoczęcia Pucharu Świata i przeprowadzenia zawodów w Wiśle w dniach 18-19 listopada.

- Ten termin jest wolny, a Walter Hofer obiecał, że pochyli się nad tym pomysłem, jeśli w Wiśle będziemy mieć tory lodowe. Jeśli w Portorożu podtrzyma to stanowisko i wyrazi chęć zmian w kalendarzu, to Polska może zorganizować inaugurację Pucharu Świata. W razie, gdyby ten termin nie został zaakceptowany, pozostajemy przy 25 stycznia – wyjaśnia Wąsowicz.

Optymistycznie do całej sprawy podchodzi prezes PZN Apoloniusz Tajner: - To prawda, że chęć zorganizowania inauguracji Pucharu Świata powinna zostać zasygnalizowana już na kwietniowym posiedzeniu komisji kalendarzowej. Wówczas jednak nie mieliśmy jeszcze żadnych gwarancji rządowych w sprawie torów lodowych w Wiśle. Teraz sytuacja się zmieniła, mamy je i z taką informacją jedziemy do Portoroża. Inwestycja związana ze zmianami na skoczni jest już przygotowywana, co może sprawić, że to właśnie w Wiśle rozpocznie się w tym roku sezon Pucharu Świata. Nasze szanse zwiększa fakt, że tym razem ostatni konkurs przed świętami Bożego Narodzenia rozegrany zostanie 17 grudnia, a potem nastąpi długa przerwa przed Turniejem Czterech Skoczni. Liczymy, że dzięki temu o będzie tendencja, by rozpocząć sezon jeszcze tydzień wcześniej – mówi Tajner.

Oprócz środków na tory lodowe znalazły się też fundusze na zainstalowanie siatek chroniących przed wiatrem. Te jednak raczej nie powstaną przed najbliższymi zawodami Pucharu Świata. To nie koniec inwestycji w bezpośrednim sąsiedztwie skoczni w Wiśle-Malince – władze miasta podjęły niedawno decyzję o budowie szerokiego chodnika, który będzie do niej prowadził. Realizacja tej inwestycji jest jednak przewidziana dopiero na przyszły rok.

Podczas konferencji w Portorożu prezes PZN przedłoży też propozycję organizacji w Szczyrku i Wiśle mistrzostw świata juniorów w narciarstwie klasycznym w 2019 roku.


Katarzyna Lipska, źródło: Eurosport.Onet.pl
oglądalność: (11728) komentarze: (58)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dervish profesor
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    Gdyby ktokolwiek sprawdził to by podali wyjaśnienia PZN. Wszyscy po prostu powielili bzdury wypisywane przez Cieslara uprawdopodobnione przez wprowadzoną przez niego w błąd i rozhisteryzowaną Kowalczyk.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @andy_stawowsky @dervish

    Ale ja nie muszę nigdzie zaglądać, bo temat dawno sprawdziłem. Pisał o tym nie tylko PS, ale wszystkie większe portale, mówiono o tym też w TV (m.in. na antenie Polsat Sport). Dlatego napisałem, że to dosyć odważna teoria stwierdzić, że nikt z dziennikarzy tych wszystkich mediów nie sprawdził u źródła jak się sprawy mają:).

  • dervish profesor
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    takie fakty.
    Zajrzyj na strone Przeglądu Sportowego.
    Tam jakiś dziennikarzyna spłodził artykuł posługując się cytatami z Kowalczyk i Cieślara czyli tego dziennikarzyny który wykreował " fake aferę". Na sport.pl analogiczna historia. Żadne z tych źródeł nie zadało sobie trudu zweryfikowania faktów. Po prostu powieliły fantasmagorie Cieslara tworząc efekt kuli śniegowej. ;)

  • andy_stawowsky doświadczony
    @andy_stawowsky @dervish

    Wg Twojej teorii, to wszystkie media są kompletnie nierzetelne. Nie chodzi o tego jednego dziennikarza, tylko wszystkich którzy to powielili, bo nikt z tych mediów nie sprawdził u źródła. Odważna teoria.

  • andy_stawowsky doświadczony

    A ja raczej sądzę, że jak zobaczyli jakie są reakcje (choćby mediów), to postanowili zmienić taktykę. Wysłali Wieczorka żeby powiedział parę słów, że to oczywiście "niefortunna nazwa". Wcześniej nie mieli rozumu, żeby przewidzieć, jak zostanie odebrana. I tak jak podejrzewałem, ten pseudo-konkurs rozpisany tylko po to, że wtedy pensję Staręgi finansujemy my podatnicy w 100%, bo idą dodatkowe pieniądze z ministerstwa.

    PS. dervish, jeżeli ktoś nie spełnia wymagań konkursowych, to NIE MA ZNACZENIA, że zgłosiła się tylko jedna osoba. Takiej osoby się wtedy nie przyjmuje, konkurs uważa za nieważny i ogłasza nowy.

  • rmateja bywalec

    Taka ciekawostka. Szaranowicz nie będzie już dyrektorem sportu w TVP. Coś mi się wydaje, że będzie wszystkie konkursy komentował od listopada.

  • dervish profesor
    @dervish cd. komentarza

    1. "Aferę" - spłodził nierzetelny dziennikarz, który napisał artykuł na podstawie własnych urojeń nie poszukawszy ich potwierdzenia.
    2. Justyna Kowalczyk dała się nabrać dziennikarzowi i także nie zweryfikowawszy podanych informacji w sposób emocjonalny i nieprzemyślany przy pomocy mediów społecznosciowych dolała oliwy do ognia powodując efekt kuli śnieżnej. Wszysko w myśl zasady wielokrotne powtarzany fake news staje się faktem.

    a fakty z tego co można przeczytać w poczytnej niegdyś gazecie są takie:
    - Starega była jedynym kandydatem który zgłosił się do konkursu więc nic dziwnego, że wygrała
    - wprowadzająca w błąd nazwę funkcji z jakichś sobie znanych powodów wymusiło ministerstwo (być może dlatego pojawił się "papierowy" wymóg praktyki trenerskiej)
    -nie ma i nie było mowy o nadtrenerze wtrącającym sie w kompetencje trenerów kadry i tym podobnych bzdurach których obawiała się pani Justyna

  • dervish profesor
    @dervish

    1. "Aferę" - spłodził nierzetelny dziennikarz, który napisał artykuł na podstawie własnych urojeń i poszukawszy ich potwierdzenia.
    2. Justyna Kowalczyk dała się nabrać dziennikarzowi i także nie zweryfikowawszy podanych informacji w sposób emocjonalny i nieprzemyślany przy pomocy mediów społecznosciowych dolała oliwy do ognia powodując efekt kuli śnieżnej. Wszysko w myśl zasady wielokrotne powtarzany fake news staje się faktem.

    a fakty z tego co można przeczytać w poczytnej niegdyś gazecie są takie:
    - Starega była jedynym kandydatem który zgłosił się do konkursu
    - wprowadzająca w błąd nazwę funkcji z jakichś sobie znanych powodów wymusiło ministerstwo
    nie ma i nie było mowy o nadtrenerze i tym podobnych bzdurach których obawiała się pani Justyna

  • dervish profesor
    fake news - fake afera

    No i okazuje się, ze chyba miałem rację odnośnie klasyfikacji tej "afery". Geneza jej wydaje się być podobna jak fake afera wywołana przez dziennikarza Rzeczpospolitej odnośnie rzekomej współpracy polskich polityków z panią Le Pen. (nie wnikam w szczegóły bo nie chcę tu dyskutowac o polityce tylko o mechanizmie takich fejkowych newsów.

    cytat:
    ------------------------------------------------------------------------------------------
    Szybko okazało się, że jest inaczej, że związek ma kompletnie inne plany wobec Anny Staręgi - jedynej osoby w środowisku, która zgłosiła się do konkursu.

    - Nikt nie będzie się wtrącał w prace zespołu Justyny i trenera Wierietielnego. Pani Staręga nie będzie przełożoną ani nawet nie będzie na styku pracy zespołu Justyny i związku. Nikt nawet o czymś takim w naszej federacji nie pomyślał. Może nazwa funkcji jest mylna. Dla pani Anny Staręgi jako koordynatora jest wielka robota kontaktowania się ze środowiskiem biegowym, z trenerami klubowymi, z organizatorami zawodów, bo w tej chwili mamy z nimi wszystkimi kontakt ograniczony. A do zespołu Justyny zaglądał czasem prezes Apoloniusz Tajner, a sporadycznie ja. Justyna i trener Wierietielny mają całkowicie wolną rękę i nasz olbrzymi szacunek - wyjaśnia sekretarz generalny związku Tomasz Wieczorek.

    - Nazwa funkcji jest nietrafiona, ale prezes PZN powiedział mi, że tak poradzono mu w Ministerstwie Sportu i Turystyki - mówi (..) Staręga.

    Prawdopodobnie największą burzę spowodował Kuba Cieślar, były biegacz narciarski na polskim podwórku, autor specjalistycznej strony skipol.pl, który najpierw skrytykował dokumentnie konkurs i jego wynik, a dopiero po opublikowaniu materiału skontaktował się ze związkiem.
    -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
    Mój komentarz:
    Tak więc powyższy cytat praktycznie jest tożsamy z moimi obiekcjami odnośnie wiarygodności wielu zarzutów, wyrażanymi w licznych wpisach poniżej.

  • dervish profesor
    fake news, fake afera

    No i okazuje się, ze chyba miałem rację odnośnie klasyfikacji tej "afery". Geneza jej wydaje się być podobna jak fake afera wywołana przez dziennikarza Rzeczpospolitej odnośnie rzekomej współpracy polskich polityków z panią Le Pen. (nie wnikam w szczegóły bo nie chcę tu dyskutowac o polityce tylko o mechanizmie takich fejkowych newsów.

    cytat:
    ------------------------------------------------------------------------------------------
    Szybko okazało się, że jest inaczej, że związek ma kompletnie inne plany wobec Anny Staręgi - jedynej osoby w środowisku, która zgłosiła się do konkursu.

    - Nikt nie będzie się wtrącał w prace zespołu Justyny i trenera Wierietielnego. Pani Staręga nie będzie przełożoną ani nawet nie będzie na styku pracy zespołu Justyny i związku. Nikt nawet o czymś takim w naszej federacji nie pomyślał. Może nazwa funkcji jest mylna. Dla pani Anny Staręgi jako koordynatora jest wielka robota kontaktowania się ze środowiskiem biegowym, z trenerami klubowymi, z organizatorami zawodów, bo w tej chwili mamy z nimi wszystkimi kontakt ograniczony. A do zespołu Justyny zaglądał czasem prezes Apoloniusz Tajner, a sporadycznie ja. Justyna i trener Wierietielny mają całkowicie wolną rękę i nasz olbrzymi szacunek - wyjaśnia sekretarz generalny związku Tomasz Wieczorek.

    - Nazwa funkcji jest nietrafiona, ale prezes PZN powiedział mi, że tak poradzono mu w Ministerstwie Sportu i Turystyki - mówi "Wyborczej" Staręga.

    Prawdopodobnie największą burzę spowodował Kuba Cieślar, były biegacz narciarski na polskim podwórku, autor specjalistycznej strony skipol.pl, który najpierw skrytykował dokumentnie konkurs i jego wynik, a dopiero po opublikowaniu materiału skontaktował się ze związkiem.
    -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
    Mój komentarz:
    Tak więc powyższy cytat praktycznie jest tożsamy z moimi obiekcjami odnośnie wiarygodności wielu zarzutów, wyrażanymi w licznych wpisach poniżej.

  • dervish profesor
    @dervish @andy_stawowsky

    Jeżeli jest w miarę głośna "afera" medialna to wczesniej czy później znajdzie się dziennikarz który zapyta o to Tajnera i/lub Staregę. A jeżeli nie bedzie popytu na taką informację to będzie oznaczało , że "nie ma sprawy" i rzeczywiście możemy nie doczekać się wyjaśnień, chyba że pojawią się jakieś nowe fakty typu: jakieś konflikty kompetencyjne związane z nowym stanowiskiem.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @dervish @dervish

    Już to widzę. Nawet "wyniki" konkursu to zdawkowy tekst, że wybrali Annę Staręge:

    pzn.pl/biegi-narciarskie/aktualnosci/art1557,anna-starega-trenerem-koordynatorem-w-narciarstwie-biegowym.html

    Wrzucą jej sylwetkę "w terminie późniejszym", sprawa przycichnie i tak kolejna osoba z wielkiej rodziny przyjęta do struktur PZN. Zero informacji o kontrkandydatach, zero uzasadnienia itd.

  • dervish profesor
    @dervish @andy_stawowsky

    Podali zakres obowiązków Małysza (teoretyczny bo co ma w umowie to wiedza chyba tylko Malysz i Tajner) to może i w sprawie funkcji Staręgi prezes się wypowie. Kwestia czasu kiedy przeczytamy o tym w którymś z autoryzowanych wywiadów.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @dervish @dervish

    Myślisz że ktokolwiek z PZN poda publicznie zakres obowiązków Staręgi? To żart?

  • dervish profesor
    @dervish

    Swoją drogą to chyba jakaś fejsbukowo-twitterowa zaraza ogarnęła naszych wybitnych sportowców. Jeżeli nie potrafią powstrzymać emocji i powstrzymać się od nieprzemyślanych "wypocin" w mediach społecznościowych to bardzo źle świadczy o ich kwalifikacjach do obejmowania w przyszłości odpowiedzialnych stanowisk w których dyplomacja odgrywa niebagatelna rolę. A to ze się było wybitnym sportowcem nie jest równoznaczna że będzie się wybitnym wychowawcą, trenerem czy tez działaczem. Po prostu w każdej z tych dziedzin potrzebne inne talenty.

    ''tisze jediesz dalsze budiesz''

  • dervish profesor
    @dervish @andy_stawowsky

    Po prostu dla mnie to wygląda na burze w szklance wody a w podtekście widzę jakieś prywatne urazy do Staregi i Tajnera. Wiadomo, ze obóz Justyny od dawna nie jest w dobrych stosunkach z zarządem PZN opanowanym przez środowisko skoków.

    A jeżeli chodzi o kwalifikacje to Kowalczyk ma je podobne do Staręgi. Prawdopodobnie obie maja podobny staż trenerski :) Justyna na pewno zerowy, a Anna z tego co czytam też.
    A może Justyna liczyła na objecie tego stanowiska po Pyong Czang i stad jej niechęć? (żart).

    Warto poczekać na informację dot. zakresu obowiązków. Byc może Kowalczyk ma jakieś oficjalne info, jednak z jej wpisów nie wynika aby dysponowała taką wiedzą.

    Pełna zgoda: wszystko to wygląda na dziecinadę począwszy od komunikatu PZN, wyników "konkursu" po histeryczne reakcje Justyny na Twitterze.



  • andy_stawowsky doświadczony
    @dervish @dervish

    Nie wiem, co Ty tak bronisz tej Staręgi, 30-latka bez jakiegokolwiek doświadczenia, nie spełniająca wymagań konkursowych, zerowy autorytet, której ojciec załatwił ciepłą posadkę. Kowalczyk jest wybuchowa, lubi impulsywnie publikować te swoje wypociny na twitterkach i innych facebookach, co dla mnie jest dziecinadą, ale ona przynajmniej dużo w tym sporcie osiągnęła, nie mówiąc o tym, że jest lepiej wykształcona (doktorat). Raczej bardziej jest zorientowana w środowisku - i w tym, co się dzieje w PZN - niż ja czy Ty.

  • dervish profesor
    @dervish z ciekawości zajrzałem do Justyny

    i tez mam jedna wypowiedź która potwierdza tezę , że mamy do czynienia nie z wiedzą odnosnie zadań stawianych tej funkcji przez pracodawcę tylko z wyobrażeniami pani Kowalczyk.

    -------------------------------------------------------------
    Justyna Kowalczyk? @JuiceKowalczyk 9h9 hours ago
    Justyna Kowalczyk Retweeted Sport Wyborcza.pl

    Nie chodzi o bycie przyłożonym Wierietielnego,ale o doświadczenie i wiedzę koordynatora z ktorego i młodzież i seniorzy mogliby skorzystać.

    ------------------------

  • dervish profesor
    @dervish @EmiI

    wynika z nich jedno: nikt z komentujących nie orientuje się na czym będzie polegała praca nowo powołanego pracownika. Wszystkie te wpisy to jakieś luźne dywagacje i wyobrażenia oparte na samej nazwie "trener koordynator".

  • andy_stawowsky doświadczony
    @dervish @dervish

    To wkleję Ci inny komentarz Justyny:

    W sumie to mnie zatkało. Idę się lepiej wybiegać...
    Mamy nadtrenera od biegów w PZN

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl