Okiem Samozwańczego Autorytetu - Honor Samuraja

  • 2023-12-11 00:07

18 grudnia 1974 roku, na wyspie Morotai, żołnierze Indonezyjskich Sił Zbrojnych aresztowali Teruo Nakamurę. Urodzony na Tajwanie Nakamura był szeregowym Cesarskiej Armii Japońskiej, który w 1945 roku zdecydował się nie skapitulować i ukrył się w dżungli na okupowanej wtedy przez Japonię wyspie.

Nakamura uznawany jest powszechnie za ostatniego japońskiego żołnierza, który zaprzestał oporu po II wojnie światowej. Takich żołnierzy było wśród Japończyków sporo - liczy się ich w setkach.  Jednym honor zabronił oddać się do niewoli, inni stwierdzili, że bez wyraźnego rozkazu bezpośredniego przełożonego (który np. zginął) nie mogą zaprzestać walki. Inni, odcięci w różnych dalekich zakątkach upadajacego imperium nie wiedzieli o kapitulacji, lub w nią nie uwierzyli, uznając, że informujący ich o niej wrogowie stosują podstęp. Jeszcze w latach '50 na wysepkach Oceanu Spokojnego walczyły całe oddziały, w latach '60 i '70 pojedynczy żołnierze. Nakamura - w odróżnieniu na przykład od najsłynniejszego z "ostatnich samurajów" - Hiroo Onody, w zasadzie nie prowadził czynnej walki. Onoda, który poddał się w marcu, 9 miesięcy przed Nakamurą, do samego końca dokonywał czynów zbrojnych, choć w świetle prawa po prostu przestępczych, terrorystycznych. Nakamura - jeśli walczył - to "tylko" do 1956, bo w tym roku poddał się jego oddział. Nakamura postanowił nie iść wtedy do niewoli. Odłączył się od swych towarzyszy broni, zbudował sobie w dżungli małą chatkę, uprawiał warzywa i owoce i żył odcięty od cywilizacji, uznając, że dla niego wojna wciąż trwa, bo nikt nie zwolnił go z rozkazu i wierności cesarzowi. Ale ostatecznie i on się poddał i wrócił na swój rodzinny Tajwan.

Ciekawe, czy Naoki Nakamura jest spokrewniony z Teruo? Tego nie wiem, ale pewne podobieństwa widzę. Choć w 1945 roku, po wielu latach terytorialnej ekspansji Japonia skapitulowała, bo sprawa była beznajdziejna i przegrana, to jednak Teruo trwał na posterunku. Naoki w zeszłym sezonie stanął na podium w Ruce, potem dość regularnie punktował, a zimę zakończył siódmym miejscem w Planicy. Innymi słowy - walczył, odnosił sukcesy. W tym sezonie - jest cieniem samego siebie. W Ruce raz przepadł w kwalifikacjach, raz zajął 33. miejsce. W Lillehammer dwukrotnie odpadł w kwalifikacjach a jego skoki wyglądały beznadziejnie i nie rokowały nawet najmniejszej szansy na sukces. A jednak trwał na posterunku. I gdyby nie kontuzja, której nabawił się po upadku w piątkowych kwalifikacjach w Klingenthal (kolejny bardzo krótki skok) to pewnie w niedzielę znów by stanął w szranki. Wygląda na to, że nazwisko zobowiązuje. Aha, jakbyście pytali, to Nakamura oznacza "Małe Miasto". A jakbyście nie pytali, to i tak już wiecie.

Nakamura. Ten młodszy.


"O czym ten facet bredzi?" pytają pewnie niektórzy z Was, szczególnie Ci, którzy moje felietony czytają od niedawna, albo zgoła pierwszy raz trafili na OSA. Faktycznie, tyle ważnych i ciekawych rzeczy wydarzyło się na Vogtland Arenie a ja o jakimś Nakamurze. Bo Nakamura był na przystawkę, a teraz przechodzimy do dań głównych.

Tydzień temu napisałem, że jeśli ktoś ma powstrzymać Krafta, to albo Wellinger, albo Geiger. Nie żaden Kobayashi, Paschke, Lindvik, Hörl czy tym bardziej Granerud. I proszę bardzo. Geiger. I to jak. Dubletowo. Szerszeń to w ogóle lubi dublety. Na piętnaście zwycięstw ponad połowa, bo osiem, to zwycięstwa podwójne. Raz do roku postanawia sobie tak zaakcentować wysoką formę. Przed Klingethal udało mu się to w 2022 w Titisee-Neustadt, rok wcześniej w Planicy, a w 2020 roku zwyciężał dzień po dniu w Predazzo. Na marginesie - rekordzistą w dubletach jest Nykänen (10), a drugi pod tym względem jest Małysz (7). I taki to jest proszę państwa sport. Tydzień temu wydawało nam się, że Kraft lata w swojej lidze, a tu Geiger sprowadza go do standardowej wysokości przelotowej i pokonuje go dwukrotnie. Niemcy nigdy jeszcze nie odnieśli zwycięstwa w Klingenthal? To już mają dwa. Rekord skoczni wydawał się wieczny? No to w niedzielę, po 13 latach czekania, wyrównało go w jednym konkursie dwóch skoczków i to jeszcze skaczących jeden bezpośrednio po drugim. 

Karl Geiger

Wellinger Krafta nie powstrzymał, choć w niedzielę go wyprzedził. Do tego, to on był jednym ze skoczków, którzy wyrównali trzynastoletni rekord Michaela Uhrmanna. Zaliczył czwarte podium w tym sezonie i pozostaje wiceliderem pucharu, choć Geiger depta mu już po piętach. Ale z całą pewnością był to dla niego bardzo udany weekend. Dla trzeciego z niedzielnych podiumowiczów - Gregora Deschwandena, też był to weekend jak ze snu. Szwajcar pierwszy raz w karierze stanął na podium. Można by powiedzieć - wreszcie. Chłop ma 32 lata. Wśród najstarszych debiutantów na podium zajmuje trzecie miejsce za Janem Maturą i Piusem Paschke, który debiutował na tymże podium ledwo 2 tygodnie temu. Deschwanden przerwał trwający od 8 grudnia 2019 roku okres szwajcarskiej posuchy. Wtedy to Kilian Peier pierwszy i na razie jedyny raz stanął na podium. Też zresztą zajął wtedy drugie miejsce. A żeby znaleźć wcześniejsze podia Helwetów, to trzeba się cofnąć do czasów trzeciej młodości Simona Ammanna. Skoczek zwany "Harrym Potterem skoków narciarskich" (i choćby ten przydomek mówi nam, z jak starym facetem mamy do czynienia) po raz ostatni stawał na pudle w Tauplitz w 2018 roku. A co do Deschwandena, to opuścił on tym samym czołową pozycję w niechlubnym rankingu. W rankingu skoczków z największą liczbą punktów pś, którzy nigdy nie stawali na podium. Jeśli nie liczyć Dienisa Korniłowa, który ostatni raz na międzynarodowej scenie pojawił się w grudniu 2021, to liderem w tym zestawieniu był do Ruki wspomniany Paschke, a do wczoraj właśnie Szwajcar. A jako że Stefan Hula skończył karierę, to nowym liderem został Jakub Wolny. A jak już jesteśmy przy Szwajcarach, to w niedzielę punktowali wszyscy czterej. Czterech punktujących Helwetów to zjawisko nie widziane od dawna, przynajmniej poza granicami swego kraju, bo w Engelbergu, owszem zdarzyło im się dwa lata temu. 

Gregor Deschwanden

Powody do radości ma też Ryōyū Kobayashi, który w sobotę zaliczył pierwsze tej zimy a 52. w karierze podium. W ogóle wielu skoczków miało w ten weekend powody do radości a przynajmniej optymizmu. Przyczyną małego przewrotu w stawce stały się kolejne skanowania skoczków, przeprowadzone w Klingenthal przez Christiana Katola - kontrolera sprzętu. Wedle przecieków, niemal 1/3 skoczków musiała dokonać mniejszych lub większych modyfikacji w swoich kombinezonach. I już od piątku było widać, że dotychczasowa dominacja Austrii i Niemiec nad innymi krajami, zmieniła się w zwykłą przewagę. W dodatku w przypadku Austriaków ta przewaga niemal zniknęła. W niedzielnym konkursie Słoweńcy zdobyli więcej punktów do Pucharu Narodów, niż Austria. Ale przecież już w sobotę na podium pojawił się Japończyk, a w niedzielę również Szwajcar. Austriacy stracili też pozycję lidera tej klasyfikacji na rzecz Niemiec. Szwajcarzy gonią Japończyków. A my? Ech... To może zanim przejdę do wyników biało-czerwonych, to jeszcze o Finach wspomnę. U siebie w Ruce punktowali w sumie pięć razy. W sąsiedniej Norwegii już tylko trzy. A w Niemczech już tylko raz. Im dalej od domu, tym słabiej im idzie. A za tydzień Szwajcaria. Jeszcze dalej. Ciekawe, co to będzie. W każdym razie Szwajcaria to nadal Europa. Ale do Japonii czy USA to na miejscu Finów chyba bym się nawet nie wybierał. Chyba, że przełamią tę prawidłowość.

Jakie dziwne są te skoki. Taka sytuacja: dwóch trenerów z krajów słowiańskich, postanowiło zmienić słabiej spisujących się podopiecznych. Obaj na zmienników wybrali skoczków z zaplecza, których nazwiska pochodzą od zwierząt i zaczynają sie na "Ko". No i Lovro Kos spisał się świetnie i a Maciej Kot nie. I teraz mi wytłumaczcie, w czym tkwi szkopuł - przecież obaj trenerzy zrobili niemal dokładnie to samo, a efekty skrajnie inne! Weź tu ogarnij tę nieprzewidywalną dyscyplinę. Osiwieć można.  

Gdyby nie to, że te zawody w Klingenthal stały na wysokim poziomie, i były po prostu bardzo atrakcyjnym widowiskiem (jak do tej pory jesteśmy jako kibice rozpieszczani i przez zawodników i przez sędziów i pogodę) to bym chyba już w sobotę wyłączył telewizor a w niedzielę nawet go nie włączał. No bo co w końcu kurczę blade! Nie, żebym jakoś specjalnie liczył na to, że Maciek Kot z Andrzejem Stękałą odmienią oblicze drużyny, tej drużyny. Ale piątkowe kwalifikacje wlały w moje serce tak z pintę (półkwartę) otuchy. Pomyślałem - oho, coś drgnęło. No tak, drgnęło. I teraz, motyla noga, nie wiem co to było - anomalia, czy drgawki przedśmiertne? Urobek Andrzeja - miejsca 42. i 40. Urobek Maćka - miejsce 46. i dyskwalifikacja w kwalifikacjach. Paweł? Wypadł jeszcze słabiej, niż w Ruce. A w Lillehammer przecież nawet raz zapunktował a może by i zapunktował drugi raz, gdyby nie pech? I nawet w przypadku Piotra i Dawida; jak nam się wydawało w sobotę, że zrobili krok do przodu, to w niedzielę zrobili krok w tył. A jak się tak człowiek plącze w te i wewte to się łatwo może o własne nogi wypierniczyć. No to leżymy i kwiczymy. Po 6 konkursach mamy 113 punktów, co jest najsłabszym wynikiem w tym tysiącleciu. No, prawie. Gorzej było w sezonie 2008/2009. Wtedy to była na początku taka kaszana, że po uciułaniu indywidualnie 30 punktów w dwóch pierwszych weekendach wycofaliśmy się z trzeciej miejscówki, którą było Pragelato. To był pierwszy sezon pracy Łukasza Kruczka i wkróce nastąpiło pamiętne trzęsienie ziemi. Adam Małysz się zbuntował i wymógł na PZNie, by zwiazek zatrudnił w roli jego osobistego trenera Hannu Lepistö, który prowadził polską kadrę przez dwa poprzednie sezony. Pomysł wypalił. Małysz pod skrzydłami Lepistö powrócił na podium, ale i kadra prowadzona przez Kruczka zaczęła spisywać się coraz lepiej. Na tyle dobrze, że po raz drugi w historii uplasowała się na podium konkursu drużynowego jeszcze pod koniec tego sezonu w Planicy.

Thomas Thurnbichler

Czy teraz też czeka nas jakieś trzesięnie ziemi? Na razie Thomas Thurnbichler nie zdecydował się na wycofanie kadry z zawodów a tylko podwójną zmianę. Wnioski? Okres przygotowawczy został koncertowo skopany. Weterani kadry słabną w oczach a następców nadal ni widu, ni słychu ni węchu. Sztab trenerski albo popełnił jakieś duże błędy, albo po prostu nie ma pomysłu na to, jak dobrze przygotować młodszych skoczków do sezonu. A starszym po prostu PESEL już nie pozwoli na nic innego, niż z większą lub mniejszą dozą godnością schodzić ze sceny. Bardzo chciałbym się mylić w tej diagnozie - wierzcie mi. Jedno trzeba Thurnbichlerowi oddać. Przygotowania zawalił, ale przynajmniej dobrze ocenił kto jest w jakiej formie i prawidłowo wybrał piątkę na Rukę. Zaplecze przybyło i okazało się jeszcze słabsze od zmienionych. Nawiasem mówiąc Aleksander Zniszczoł, który został w Lillehammer, zajął w pucharze kontynentalnym drugie i siódme miejsce. Jedyny pożytek z obecności Maćka Kota w Niemczech był taki, że dziennikarze i widzowie mogli posłuchać jakichś sensownych, kulturalnych i elokwentnych wypowiedzi. Niestety nie o każdym z naszych skoczków można to samo powiedzieć. 

A jak już coś mówią, to słyszymy rzeczy niepokojące. Od samej niemal Ruki słychać w wypowiedziach sztabu z jednej, a zawodników z drugiej strony, że w kadrze iskrzy. No cóż. Jak masz młodego, niedoświadczonego trenera z jednej a z drugiej uznane już gwiazdy opromienione wieloma sukcesami, to w chwilach kryzysu musi tak to wyglądać. Chyba, że trener jest zamordystą, który potrafi potrafi sobie ustawić podopiecznych w rządku jak pani matka kaczka małe kaczuszki. Są tacy trenerzy-czarodzieje, którzy niby flecista z Hameln wyciagają magiczny flet i zawodnicy idą za nim jak zahipnotyzowane dzieci. No ale najwyraźniej to nie ta bajka. Póki co, najbardziej zapadł mi w pamięć wywiad Thomasa Thurnbichlera, który na Vogtland Arenie starał się wykrzesać z siebie jak najwięcej optyzmimu. Opowiadał o holistycznym podejściu, drobnych krokach naprzód, pozytywnych aspektach, pojedynczych dobrych oznakach i o tym, że ogólnie sztab ciężko pracuje nad tym, by powoli wszystko szło ku lepszemu. A z głośników skoczni słowom trenera przekornie akompaniował główny motym z filmu "Mission Impossible". Tak, że tak. Jaka epoka, takie przesądy i omeny. 

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Co to będzie? Co to będzie? - pisał prawie 200 lat temu Adam Mickiewicz. Teraz już chyba wiadomo, dlaczego nazywamy go wieszczem narodowym, skoro już wtedy przewidział w jakiej sytuacji będzie kadra skoczków na początku sezonu 2023/2024. Dobrej rady na lepsze skakanie ni zobaczyć, ni usłyszeć. A tu już za tydzień kolejne zawody. Nawiasem mówiąc, powyższy cytat z Mickiewicza pochodzi z dzieła o wielce wymownym tytule "Dziady". No ale to już zupełny przypadek, a za skojarzenia czyteników autor nie odpowiada. 

Dobra, zanim napiszę coś, za co ktoś bez poczucia humoru oklepie mi na skoczni michę, przejdę do tabelek. Tabelki są bezpieczne, pokazują zimne fakty, pozbawione złośliwego poczucia humoru i jeszcze nigdy nie słyszałem o takim przypadku, żeby tabelka dokonała na kimś roastu.

              Czołówka weekendu w Klingenthal
Lp zawodnik kraj przybytek pkt. wPŚ
1 Karl Geiger Niemcy 200 353 3
2 Gregor Deschwanden Szwajcaria 116 174 10
3 Andreas Wellinger Niemcy 110 380 2
4 Stefan Kraft Austria 109 509 1
5 Ryōyū Kobayashi Japonia 96 223 6
6 Anže Lanišek Słowenia 90 178 9
7 Pius Paschke Niemcy 77 283 4
8 Stephan Leyhe Niemcy 53 202 7
9 Manuel Fettner Austria 51 134 13
9 Lovro Kos Słowenia 51 51 21
  Piotr Żyła Polska 33 56 20
  Dawid Kubacki Polska 19 46 24
  Paweł Wąsek Polska 0 8 37
  Kamil Stoch Polska 0 3 43

No i widać gołym okiem, liczby nie kłamią. Gregor Deschwanden nie tylko z podium, ale drugim dorobkiem punktowym w ten weekend. 

                Poczet Podiumowiczów 11.12.2023
Lp zawodnik kraj 1. 2. 3. suma wPŚ
1 Stefan Kraft Austria 4 1 0 5 1
2 Karl Geiger Niemcy 2 0 0 2 3
3 Andreas Wellinger Niemcy 0 2 2 4 2
4 Jan Hörl Austria 0 1 1 2 5
5 Pius Paschke Niemcy 0 1 0 1 4
6 Gregor Deschwanden Szwajcaria 0 1 0 1 10
7 Ryōyū Kobayashi Japonia 0 0 1 1 6
8 Stephan Leyhe Niemcy 0 0 1 1 7
9 Daniel Tschofenig Austria 0 0 1 1 8

W tabelce podiumowej od razu kolorowiej i weselej. Nie tylko pojawiły się trzy nowe twarze (w tym jeden absolutny debiutant), ale też dwa nowe kraje.

Plastikowa Kulka 11.12.2023
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Alex Insam Włochy 11 43
2 Ziga Jelar Słowenia 10 38
3 Nyko Kytosaho Finlandia 5 32
4 Piotr Żyła Polska 5 20

To co? Kto Wam najbardziej zaimponował w ten weekend? Karl Geiger z dwoma zwycięstwami? Gregor Deschwanden z rekordem skoczni i pierwszym podium w karierze? Lovro Kos z awansem o 25 miejsc w generalce w niedzielę? Michał Korościel z ciętymi ripostami w studiu Eurosportu? Bo mi proszę państwa Alex Insam. Z niebytu od razu na fotel lidera Plastikowej Kulki. Zobacz Europo, zobacz świecie, jak można pięknie żyć!

Cytat zupełnie na temat:
"- Widzę, że pozostali sędziowie też nie hamują się tu specjalnie.17.5, 18... No,coś takiego.
- Trochę przesada.
- Trochę żarcik. No ale skoro w nastroju do żartów są członkowie jury, to co my mamy sobie żałować, prawda?"

Igor Błachut i Marek Rudziński

Cytat zupełnie nie na temat:
"Ale ogólna zasada, której z reguły staram się trzymać, jeśli chodzi o ludzką psychikę, mówi, że możliwe jest absolutnie wszystko, co można sobie wyobrazić. Plus sporo rzeczy, których wyobrazić sobie nie można."
Jo Nesbø

I to by było na tyle z Klingenthal, gdzie Geiger ustrzelił dublet, Deschwanden wykręcił wynik życia, Nakamurę pokonała złamana narta i obite pośladki, Kos latał wysoko, Kot skakał nisko a Kathol powiedział "sprawdzam" i kilku cwaniakom asy powypadały z rękawów, nogawek oraz obniżonych kroków. Już za tydzień Engelberg, gdzie na pewno czeka nas kilka kolejnych niespodzianek. Ale dwie rzeczy są pewne - fondue i papet vaudois.

Ceterum autem censeo notas artifices esse delendas.

***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.

 

 

 


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10626) komentarze: (93)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bernat__Sola profesor
    @Introverder

    A potem było "Always look on the bright side of death"... Czyli wg pesymistycznego scenariusza ta piosenka pasuje idealnie.

  • Arturion profesor
    @Lataj

    " Które miejsce by zajmował w niedzielnych kwalach, gdyby kombinezon był przepisowy? "
    Tego się nie dowiemy, mógłby nie wejść. Ale gdyby nie było DSQ, byłby chyba 42. lub trochę niżej.

  • Wojciechowski profesor
    @Lataj

    Coś mam przeczucie, że gość w ogóle sam sobie odpowiada, bo takich gagatków już tu mieliśmy. ;)

  • ZKuba36 profesor
    Moim zdaniem.

    Nie ma dymu bez ognia. Nie ma skutków bez przyczyny. Nawet w polskim Sejmie.
    Podstawoowe błędy TT, a w ślad za nim, wszystkich innych podlegających mu trenerów:
    1. Całkowity brak wytrzymałości ogólnej. Przykłady: Stękała i Kot. Wyskakali się już na treningach. Polskie niedziele.
    2. Treningi na skoczniach, ze zbyt wysoko ustawionych belek.
    3. Treningi siłowe w piątki, powodujące całkowite rozregulowanie techniki i spóźnianie odbicia.
    Gdyby to był 1 z tych błędów, możnaby to w jakimś, stosunkowo krótkim czasie załatwić. Obawiam się, że wszystkie te błędy to nawyki TT, z których on nie zrezygnuje, bo to austriacka szkoła, którą jako 1. zastosował u nas Kuttin. Harowanie na treningach, bez możliwości wykazania się na zawodach. Idealny trener wg genialnego skoczka Adama Małysza.
    Problem z Małyszem polega na tym, że nie mając zielonego pojęcia o podstawach treningu, jest On w dalszym ciągu entuzjastą harówki i nie dociera do niego nawet fakt, że zaharowanego Małysza pokonał na IO Ammann, który po wyjściu ze szpitala i krótkim wypoczynku, zdobył 2 złote medale IO.
    Nie trzeba harować. Trzeba wiedzieć, co robić i w jakim okresie oraz dlaczego to a nie co innego.
    Niestety, Pan Prezes ani TT tego nie wiedzą, więc nie oczekujmy sukcesów. Chyba, że skoczkowie coś wymyślą.

  • Lataj profesor

    Co za weekend! O ile poza dwoma wymiataczami, czyli Kraftem i Wellingerem, Ryoyu na podium nie był niespodzianką, o tyle były nimi dublet Geigera i życiówka Deschwandena. Gdyby tylko Stefan skoczył w sobotę o metr dalej w I rundzie, już miałby serię 5 zwycięstw. Osobiście wolałbym, gdyby to Ryoyu albo Wellinger wygrał, ale przynajmniej to nie był ten sam Austriak, choć kibicowałem mu, by miał tamtą serię. Drugiego dnia Karl znów postanowił wyskoczyć, ale już bardziej się z tego powodu gniewałem, bo miałem wrażenie, że jego kombinezon był pomarszczony. Szkoda, że nie spadł, bo już Szwajcar by wygrał, a poza tym mielibyśmy dwóch Słoweńców na podium, a konkretniej na trzecim miejscu. Niemniej należało się Gregorowi za te lata i oby nie spuścił z tonu.

    Piątek miał być pierwszą jaskółką zwiastującą odbicie się Polski od dna. Treningi w wykonaniu Stękały i Kota były znakomite, ale na pierwsze kwalifikacje coś się posypało. Niemniej obaj awansowali. W pojedynku Kot-Zografski górą miał być Polak, ale za pierwszym razem wygrał prawie-Polak, a za drugim jego konkurent sam się wyeliminował z walki. Które miejsce by zajmował w niedzielnych kwalach, gdyby kombinezon był przepisowy? Co do Stękały, jury na początku sobotniego konkursu nie pozwoliło polatać pierwszym zawodnikom na starcie, a w niedzielę była bryndza. Na przestrzeni całego weekendu jedynie Wąsek z Polaków nie skakał za 130 m. Honor znów nam ratowała dwójka KŻ. W sobotę było względnie dobrze, choć były apetyty na top 10, ale w niedzielę znów gorzej niż dzień wcześniej. Ostatniego dnia Polacy ogólnie zaprezentowali dno, bo w 3. dziesiątce punktowało dwóch najstarszych. Komplet Szwajcarów w finale to dowód, że świat znów nam odjechał.

    Dlaczego znów tak późno? Po pierwsze, nie mam natchnienia, by wszystko podsumowywać z powodu braku wyników Polaków. Po drugie, żyję w jakimś innym świecie.

  • grindavik stały bywalec
    @Bernat__Sola

    W skokach nierzadko tak jest, że ni stad ni zowąd nie wiadomo, skąd nagle zawodnik A skacze dużo gorzej albo na odwrót, skąd nagle wystrzał formy albo jakiś przebłysk. Jest tam bardzo cieniutka granica, że czasem wystarczy by coś przeskoczyło w głowie i nagle ktoś skacze dobrze albo świetnie. Do dziś niewiadomo, skąd nagle wystrzelili z formą zawodnicy, którzy wcześniej byli przeciętni, jak Kobayashi czy Granerud albo pare sezonów temu nasz Stękała, daleko nie szukając. Dlatego taki stan jak u nas należy zdecydowanie uznać za przejściowy a i nawet w czasie posuchy ktoś może znienacka "wyskoczyć". Takie chochliki dają temu sportowi dużo nieprzewidywalności i rozbudzają ciekawość, bo nigdy nie wiesz, co/kto Cię zaskoczy.

  • Lataj profesor
    @dejw

    MA BYĆ JESZCZE TEKST NA CZERWONO, DO TEGO Z PODKREŚLENIAMI I WIĘCEJ POLSKICH ZNAKÓW I KROPKA!!!!!!!!!!!!

  • Arturion profesor
    @Antonio

    "Dopóki sport nie będzie całkowicie prywatny, zawsze będą patologie."
    A jak będzie całkowicie prywatny, to będą WYŁĄCZNIE patologie.
    Oczywiście w przypadku sportu "zawodowego" (tzw. MMA i pokrewne).
    To była kiedy domena cyrku, I cyrk wraca (patrz: breakdance). Ale i wszelka akrobatyka, także zimowa.

  • Antonio początkujący
    @ANTONIN

    Dla ciebie należy się kadra zero skoczków, albo 5 ale lamusów totalnych. Jesteś połączeniem najgorszych cech trola-analfabety. Każde twoje zdanie woła o pomstę. Nie zasługujesz kompletnie na nic, skoro rodzice dali ci życie, po to byś nie potrafił zdania po polsku napisać. Powtarzam, dopóki się nie nauczysz języka polskiego, nie masz prawa żądać czegokolwiek. Z jakiejkolwiek dziedziny. Nie wiem ile masz lat, ale koncertowo przegrałeś życie. Ktoś, kto nie potrafi pisać w naszym języku, może co najwyżej pomilczeć. Domagać się maja prawo ludzie, którzy płacą podatki. Każdy pracujący w jakimś stopniu dokłada do skoków. I niech nie pitoli, że o to tylko 1 zł z podatków...chciałbym mieć 1 zł od każdego z podatków, miałbym jakieś 20 milionów złotych, jakby każdy dał mi ,,tylko" złotówkę. A tak dajemy to na piłkę, to na skoki. Dopóki sport nie będzie całkowicie prywatny, zawsze będą patologie. Antoni, masz dwa wyjścia, albo uczysz się polskiego i idziesz do pracy, albo godzisz się na wszystko, będąc człowiekiem z ujemnym IQ.

  • Arturion profesor
    @King

    Myślę, że za bardzo wybiegasz w czasie. Może po Engelbergu pospekulujemy... :-)
    Wiele może się zdarzyć w ten weekend.

  • King profesor
    @Arturion

    Wybiegając dalej w przyszłość ciekawe jak podejdą do kwestii krajówki w Polsce. Będzie można wystawić maksymalnie 10 zawodników (realnie 9). Mam nadzieję, że w przypadku mizerii czy to części kadry A czy kadry B wystawimy kogokolwiek z juniorów z prawem startu. Zresztą można byłoby zrobić rotację i najpierw jedna czwórka, a potem kolejna i tak chociaż ośmiu dodatkowych zawodników by przetestowali.

  • Arturion profesor
    @cavalierjan19

    Trzeba "orać" tym, czym możemy. Łukaszczyk z Tomasiakami obecnie nam nie pomogą.

  • Arturion profesor
    @23haze

    Też wierzę w naszych. Ale:
    1. Zmiany sprzętowe były. Ale chyba niezbyt udane.
    2. Wyszło te błędy nastąpiły w samej końcówce przygotowań, czyli tuż przed wyjazdem na Cypr. Do takiego wniosku doszli dziś Małysz z Thurnem. Sam chętnie poznałbym konkrety. A może to ten wyjazd, a problemy Dawida są z innego powodu?

  • cavalierjan19 profesor

    Co do naszej kadry to powiem po krótce- skoczków w wieku 33-37 miał ratować Kot w wieku lat 31 i Stękała, który ma 28 lat na karku. Nic dziwnego, że z tej mąki nie ma chleba. Za młodego w naszej kadrze uchodzi starszy od mistrza świata i wicemistrza w lotach Zajca Wąsek, tylko rok starszy od mistrza olimpijskiego, mistrza świata w lotach i trzeciego zawodnika sezonu 21/22 Mariusa Lindvika. Rok temu sytuację życia miał Zniszczoł z rocznika 94, który w PŚ debiutował w sezonie 2011/2012.
    Austriacy mają Tschofeniga i wielu zdolnych młodszych, u Niemców przebija się Raimund, coś potrafił pokazać taki Roth, Schmid jest w wieku "młodego" Wąska, Słoweńcy poza Zajcem i Domenem mają też relatywnie niestarego Jelara i Kosa. Coś rok temu pokazał Żak Mogel. Można? Można.
    No ale cytując klasyka "A to Polska właśnie".

  • 23haze doświadczony
    Naiwny?

    Całkiem spokojnie analizuję obecny poziom kadry A naszych orłów, bo przecież każdy z nas kibiców ma swoje prywatne i ważniejsze problemy, niż sport.
    Moim zdaniem nałożyły się dwie fundamentalne kwestie
    - zmiany sprzętowe (których nasi nie wprowadzili), wymagające zupelnie innej techniki od zawodnika, którą trzeba starannie wypracować
    - ogólnie: błędy naszego sztabu w przygotowaniu fizycznym i psychicznym zawodników
    Wierzę, że te dwa aspekty uda się naprawić, choć to wymaga czasu, a w zaangażowanie nie watpię. Może jestem naiwny, ale wierzę w trzech Polaków w 10 jeszcze w tym sezonie.

  • King profesor
    @Bernat__Sola

    "albo Kinga, który to listę roczników, w które przestaje wierzyć, wydłuża co chwila o kilka kolejnych."

    Z moją tendencją do klątw to lepiej dla nas, że tak zaczynam uważać ;)

  • ANTONIN bywalec
    I tu dalsza część mojej wypowiedzi bo nie dało wszystkiego na raz napisać co mam do powiedzenia!

    STOCH POWINIEN JUZ SKONCZYC KARIERE I ZAJAC SIE MŁODZIEZA W SWOJEJ AKADEMII, Z RESZTA ŻYŁA TAK SAMO POWINIEN TEZ PO SEZONU JUZ KONCZYC MIMO ZE TA PARODIA PREZESOWSKA Z WĄSEM PEWNIE BEDZIE CHCIAŁ ZEBY SKAKAŁ DO 60-TKI JAK KASAI. NIE DA SIE TAK PANIE MAŁYSZ, NIECH TO W KONCU DOTRZE!! PRZESPALISCIE OKRES KIEDY MOZNA BYLO SPOKOJNIE JUNIOROW DO PUCHARU SWIATA POKAZYWAC STOPNIOWO TO ALBO STEFANEK ZAJMOWAŁ MIEJSCE ALBO PIE... ŻE "MAJĄ CZAS" JAK Z PILCHEM, TAK MAŁYSZ TO TWOJA ZASŁUGA ZE PILCH JEST OBECNIE TAM GDZIE JEST BO JAK DOBRZE SKAKAŁ TO GADAŁEM ŻE MA CZAS. NO TO MASZ ZA SWOJE RAZEM ZE SWOJĄ SWITA. JA NIE ZAMIERZAM TEGO PROJEKTU SPIERAC!!! MIARKA SIE PRZEBRAŁA, NAPRAWIAJCIE EMERYTÓW ZEBY ZAJMOWALI 20 MIEJSCA, MOZE I STEFANKA PRZEKONACIE ZEBY WRÓCIŁ?? CO MAŁYSZ TY TO LUBISZ, STARYCH WSPIERAĆ ZAMIAST MŁODYCH. REDAKCJA TEZ CUDOWNIE MILCZY, SPOTKANIE THUNBICHLERA Z MALYSZEM I CO? MILCZENIE Z WASZEJ STRONY. LEPIEJ WALNĄC JAKIS ARTYKUŁ O CHINACH ALBO JAKIS INNY ŻENUJĄCY O NADZIEI KOCIE!! WSTYD I DLA MAŁYSZA I DLA WAS TEZ.

  • dejw profesor
    @ANTONIN

    ZA MAŁO WYKRZYKNIKÓW I ZA MAŁA CZCIONKA, MUSISZ JĄ POGRUBIĆ NASTĘPNYM RAZEM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • ANTONIN bywalec

    TRZEBA TO W KONCU POWIEDZIEC BO MNIE TRAFIA SZLAG!!! MAŁYSZ JAKO PREZES NIE ZROBIL NIC ZEBY BYLO LEPIEJ!!! KOMPLETNIE NIC!! MYSLALEM ZE ZBUDUJE ZESPOL Z THUNBICHLEREM NA STARYCH DZIADKACH ZAPOMINAJAC O MLODYCH I TERAZ TO RATOWANIE STOCHA KTORY NAJWYRAZNIEJ JUZ NIE MOZE Z POWODU WIEKU JEST TO JAKIS AKT DESPERACJI I NIEUDOLNOSCI PREZESA POLSKIEGO ZWIĄZKU NARCIARSKIEGO!! ZNISZCZYLISCIE DOBRZE ZAPOWIADAJACE SIE TALENTY I NISZCZYCIE DALEJ PRZEZ SWOJE PORONIONE POMYSLY ZAKOPALISCIE KOMBINACJE BIEGI NARCIARSKIE, KOBIECE SKOKI TO DRAMAT A TERAZ POWOLI CZAS NA MESKIE W KTÓRE WKLADALISCIE TYLE KASY I NAZYWALISCIE NARODOWYM SPORTEM POLAKÓW. MACIE TERAZ TO NA CO ZAPROACOWALISCIE 20 MIEJSCE WETERANA ZYLY NAJLEPSZEGO POLAKA KTORY JAKO TAKO RATUJE HONOR. TAK MAŁYSZ TO TWOJA ZASŁUGA. ROZWALIŁES KARIERY WIELU JUNIOROM CHOCBTY KASTELIKOWI GDYBY NIE TWOJE FANABERIE TO SKAKALBY MOZE Z POWODZENIEM DO DZIS ZIOBRO!! ALE TY CHCIALES BYS NAJWAZNIEJSZY. TEMU SUPER SKROMNEMU CZLOWIEKOWI ZA KTOREGO GAWEDZ GO UWAZALA ZROBIŁ SIE CELEBRYTA I NIEUDOLNY PREZES. JA WIEM ZE ZAPOCZATKOWAL MODE NA SKOKI NARCIARSKIE ALE JAKO PREZES I DYREKTOR KOMPLETNIE SIE NIE SPRAWDZIL I SIE NIE SPRAWDZA! PISZE DRUKOWANYMI BO MOZE W KONCU KTOS SIE OBUDZI!! CZAS STAWIAC NA MLODZIEŻ!!! I NIE BAĆ SIE ŻE ZAJMIE 44 MIEJSCE TRZEBA KONSEKWENTNIE STAWIAC!! WOLE 40 MIEJSCE MLODEGO JUNIORA NIZ STAREGO STOCHA KTÓRY MYSLI DALEJ ZE BEDZIE WYGRYWAL!! PANIE STOCH CZAS ZE SCENY ZEJSC I DAC SZANSE MLODYM W PUCHARZE SWIATA!! ZARAZ KTOS POWIE ZE NIE MA SENSU? NIE MA? ERIC BELSHAW Z USA, REMO INHOFF SZWAJCAR MIMO ZE SPADALI NA BULE PRZEZ JAKIS CZAS TO ZACZELI PUNKTOWAC MIMO BARDZO MŁODEGO WIEKU A MY WOLIMY WSZYSTKO POMOWAC W STOCHA KTORY NIC JUZ NIE OSIAGNIE ZEBY ZAJMOWAL 20 MIEJSCA ZAMIAST ZAJAC SIE JUNIORAMI!! TAK TO U NAS JEST!

  • dejw profesor
    @Bernat__Sola

    Haha, no już ten zeszłoroczny był szalenie ryzykowny, oparty głównie na wizji, że Kraftowi pewnie z sezonem wyjdą jakieś problemy z kontuzjami :D W tym mogę powiedzieć, że była podjęta próba wymuszenia zakładu z innym AUTem, ale ostatecznie żadne włosy nie są postawione na szali ;)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    No tak, to prawda. Rozważałem czy wspomnieć o Stękale. Uznałem, że kaliber nie ten, no ale jednak to prawda jak na nasze warunki to był wybitny sezon jak na kogoś z zaplecza.

    Niestety u nas brakuje jakiejkolwiek trwałości. Ktoś zrobi wyniki to najdalej po kilku tygodniach już nie ma formy, albo nawet jak już ktoś coś zbuduje na mniej więcej cały sezon to potem już popada w totalną przeciętność i nigdy z niej nie wychodzi...

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski SKOK ROKU 2023 – klasyfikacja po Klingenthalu (cz. 2)

    Najdłuższy skok:
    • mamucie: 246,5 m – Kraft, Vikersund
    • duże: 150 m – Lanišek, Willingen
    • normalne: 104 m – Kraft, Lillehammer

    Najkrótszy skok:
    • normalne: 71,5 m – Mitrofan, Râșnov
    • duże: 79 m – Kytosaho, Lahti
    • mamucie: 117 m – Paschke, Tauplitz/Bad Mitterndorf

    Za nami kolejny całkiem zaskakująco dobry pod względem odległości weekend PŚ. Ponad 2/3 skoków za punkt K – w tym wszystkie w niedzielnym finale (pierwszy takim przypadek w 2023 roku) – i aż 19 prób za rozmiar skoczni.

  • Wojciechowski profesor
    SKOK ROKU 2023 – klasyfikacja po Klingenthalu (cz. 1)

    Kolejny odcinek zabawy w Skok Roku – sumę długości wszystkich oficjalnie zaliczonych prób w konkursach indywidualnych PŚ w 2023 roku.

    Na liście 119 zawodników (w Klingenthalu doszedł 1). Maksymalnie można było zaliczyć dotąd 56 prób – takiego śmiałka nie ma.

    Kraft powiększa konsekwentnie przewagę nad Granerudem i końcowe zwycięstwo może zabrać mu już właściwie tylko wpadka z brakiem jakiejś zaliczonej próby. Zajc będzie prawdopodobnie bronił trzeciego miejsca do samego końca, bo w obecnej formie Wellinger ma go w zasięgu (Niemiec musiałby odrobić po około 6 m na próbę – nie brzmi to niewyobrażalnie). Skład pierwszej „10” tym razem bez zmian.

    Oto 20 najlepszych i wszyscy Polacy. W nawiasie różnica miejsc w porównaniu z Lillehammer.

    ....1 🇦🇹 Kraft -................... 8224,5 .. 54
    ....2 🇳🇴 Granerud --............ –66,0 .. 54
    ....3 🇸🇮 Zajc --................... –399,5 .. 53
    ....4 🇩🇪 Wellinger ---......... –434,0 .. 53
    ....5 🇯🇵 Kobayashi R. ....... –559,0 .. 51
    ....6 🇸🇮 Lanišek --............. –572,0 .. 51
    ....7 🇵🇱 ŻYŁA -................... –613,5 .. 52
    ....8 🇦🇹 Hörl -.................... –730,5 .. 51
    ....9 🇳🇴 Forfang ---............ –796,5 .. 52
    ..10 🇦🇹 Fettner --............ –1089,0 .. 49
    ..11 🇦🇹 Tschofenig --...... –1130,0 .. 50
    ..12 🇨🇭 Deschwanden ... –1140,5 .. 49
    ..13 🇦🇹 Hayböck ............ –1300,5 .. 49
    ..14 🇳🇴 Tande --.............. –1425,5 .. 48
    ..15 🇸🇮 Prevc D. -............ –1516,5 .. 45 .. (+1)
    ..16 🇩🇪 Geiger ................ –1534,5 .. 48 .. (+1)
    ..17 🇵🇱 KUBACKI ---........ –1636,5 .. 47 .. (+1)
    ..18 🇸🇮 Jelar --................ –1950,0 .. 44 .. (–3)
    ..19 🇳🇴 Sundal ............... –2111,5 .. 45 .. (+2)
    ..20 🇩🇪 Eisenbichler -..... –2190,5 .. 40 .. (–1)
    ..21 🇵🇱 STOCH ............... –2293,0 .. 40 .. (–1)
    ......
    ..24 🇵🇱 ZNISZCZOŁ ---.... –2975,5 .. 35 .. (–2)
    ..32 🇵🇱 WĄSEK ---........... –3954,5 .. 33 .. (–1)
    ..73 🇵🇱 HABDAS ---......... –7334,0 .... 8 .. (–1)
    ..80 🇵🇱 STĘKAŁA ---........ –7640,0 .... 4 .. (+6)
    ..82 🇵🇱 PILCH ---............. –7752,5 .... 5 .. (–1)
    ..84 🇵🇱 WOLNY --............ –7793,0 .... 4 .. (–2)
    ..89 🇵🇱 HULA -................ –7884,5 .... 3 .. (–2)
    ..92 🇵🇱 KOT ---................ –7943,5 .... 3 .. (+11)
    103 🇵🇱 JUROSZEK --...... –8049,5 .... 2 .. (–1)

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Za Dolezala, a właściwie Maciusiaka był sezon Stękały z podium, kilkoma miejscami w 10 i 16 w generalce, czyli jak na nasze warunki wybitny sezon kogoś z zaplecza

  • Kolos profesor
    @Bernat__Sola

    Właściwie ostatni wielki sezon z konkretnymi wynikami kogokolwiek po za triem weteranów w to chyba przedostatni sezon Horngahera. Dolezal sensownie zarządzał triem ale po za tym wyników nie było. Thurnbichler to już totalna degrendolada. Jeszcze rok temu dzięki indywdualnym zdolnościom Kubacki i Żyła się wybronili, ale po z tym?

    Oczywiście kiedyś będzie jeszcze lepiej niż teraz. Tylko to "lepiej" to mogą być tylko drobne w porównaniu z najlepszymi czasami...

  • Bernat__Sola profesor
    @Bernat__Sola

    Kurczę, zapomniałem o Szoździe, oczywiście też dałbym go do FC, wobec czego Dubiel spada do AC, a Urbański do OC.

  • Bernat__Sola profesor
    @Bernat__Sola

    Jeśli chodzi o składy na najbliższy weekend, ja bym wystawił tak (przy założeniu, że nie przejmujemy się walką o limity):
    PŚ w Engelbergu: Żyła, Kubacki, Stoch, Wąsek, Zniszczoł (Piątka Thurnbichlera...) + Konderla, Twardosz, Bełtowska, Słowik, Przybyła, Cieślar.
    PK w Ruce: Stękała, Kot, Wolny, Murańka, Habdas, Tomasiak, Wróbel (tak, wiem, że będzie rozbijać się o bulę, ale to właściwie to samo, co robił Joniak, a limit mimo wszystko wywalczył).
    PI i FC w Notodden: Tajner, Brenkus, Frączek, Rapacz, [***] (Wolska? Łupieżowiec? Ani jedna, ani druga nie ma FIS Codu.) + Juroszek, Krzak, Pilch, Joniak, Niżnik, Łukaszczyk, Jojko, Amilkiewicz, Majerczyk, Dubiel (brak FIS Codu).
    AC w Seefeld: Staszel, Galica, Byrski, Sarniak, Pieczarka, Bafia, Dyduch, Maciusiak (brak FIS Codu), Waszek, Kocur (brak FIS Codu), Cieślar, Dzioboń (brak FIS Codu), Mysza, Król, Urbański.

    Jeśli walczymy o limity, to oczywiście Stękała na PŚ, Zniszczoł na PK oraz Niżnik na PK, Tomasiak na FC.

  • Bernat__Sola profesor

    Z jednej strony - jesteśmy w czarnej d*pie i zaczynamy się w niej urządzać (szczególnie przykry jest w tym wszystkim fakt, że Małysz podjął realne i, zdawałoby się, racjonalne działania na rzecz poprawy sytuacji, a teraz różni FLAFU za to wszystko go winią), ale z drugiej... Jednak nie zamierzam jeszcze wydawać kategorycznych osądów à propos przyszłości polskich skoków. Myślałem, że to już koniec, jak odszedł Horngacher, potem po sezonie olimpijskim Doležala. I w obu tych sytuacjach okazywało się, że nie miałem racji.
    Podobnie miałem, jak parę lat temu polskie kluby w pucharach grały absolutny piach. Nie wierzyłem już do tego stopnia, że naprawdę myślałem, że Legia odpadnie z Europą FC z Gibraltaru w 2019. Myślałem, że będzie dalsza degrengolada w głąb czwartej dziesiątki rankingu UEFA. A jednak pewne odbicie przyszło i 4 ostatnie sezony (licząc ten trwający) dało się już oglądać.
    Poza tym widzę też, że ogólną tendencją na forach sportowych są przesadne reakcje i wyciąganie wniosków tylko na podstawie ostatnich wyników. Na SJ przykładami tego są te wpisy Kwaka o tym, jak to rzekomo Finlandia ma lepszą młodzież niż my, albo Kinga, który to listę roczników, w które przestaje wierzyć, wydłuża co chwila o kilka kolejnych. Można też przytoczyć chociażby wszystkich, którzy w 2021 skreślali Wellingera po jego totalnym załamaniu formy.
    Nie wiem, może to moja naiwność, może rzeczywiście tym razem już nie uda się nam wykaraskać z opałów i wrócimy na wieki wieków, amen, do czasów Jarka Mądrego i Alojzego Moskala. Zobaczymy.

    Do Autorytetu: 2 lata temu tuż przed tym Engelbergiem Szwajcarzy zapunktowali we czwórkę za granicą, a było to w... Klingenthal. Więc naprawdę nie minęło tak dużo czasu ;).
    A od napisania "Dziadów" cz. II 200 lat już też przeminęło.

  • Bernat__Sola profesor
    @dejw

    Tak swoją drogą, to dobrze, że w tym roku już nie założyłeś się o włosy, że Kraft nie wygra KK :P.

  • JAC początkujący
    Tego się nie da czytać

    A cóż to za mądrol spłodził tego gniota? Tego się nie da czytać. Czaszka boli.

  • dejw profesor
    @kwak11234@wp.pl

    Aaa, to te dzbany. Coś mi ta nazwa mówi.
    A ten cytat, to jakbym dosłownie widział od jednego z tej ekipy, zanim wylądowało to na tt. Na prywatnej grupie.
    Ciekawe, prawda? 😏

  • kwak11234@wp.pl profesor
    @dejw

    zapomniałem użyć cudzysłowie.
    oczywiście z konta na platformie X (localSJresults) jeden z bardziej poważanych użytkowników i statystyków w sj

  • dejw profesor
    @kwak11234@wp.pl

    Ciekawe skąd to info... 🤔
    Bo brzmi jak cytat dosłownie słowo, w słowo ;)

  • cavalierjan19 profesor
    @Pavel

    U Doleżała w sezonie 2021/2022 był jeszcze cudowny medal Kubackiego, Stoch z świetną formą na IO i zupełnie niczego sobie końcówka sezonu w wykonaniu Żyły (dwa podia i solidne skoki), dzięki której Piotrek sezon finiszował sezon w środku drugiej dziesiątki. Owszem, to był mizerny sezon, ale nie całkowicie.

  • Arturion profesor
    @Robert Johansson252

    Ale Szwajcarzy to ciągle nie potęga jakaś. Inni nie bywali wiele lepsi (z aspirujących do kadry). Ale też uważam, że tu raczej Wasser powinien być.

  • Arturion profesor
    @kwak11234@wp.pl

    Bo to spokojne wejście w sezon. :-)
    Bez żartów, Tylko SUI mogą nas wyrzucić z top-6, a w tym sezonie nie zrobią jednak tego. Tak uważam. :-)

  • Robert Johansson252 profesor
    @Arturion

    Nie przesadzam. Po sezonie 2020/21 wystąpił zaledwie w 4 kwalifikacjach do PŚ, a w zimowym kontynentalu uciułał punkty jedynie w bardzo słabo obsadzonych zawodach w Pekinie.

  • kwak11234@wp.pl profesor

    Polacy oddali w tym sezonie łącznie 0 (zero) skoków w PŚ za rozmiar skoczni (HS). Najbliżej był... Kot (139.5m w Klingenthal).

  • kwak11234@wp.pl profesor

    Kolos moglbys odpowiedziec na zadane pytanie?:)

  • Arturion profesor
    @Avengers123456msciciel

    A gdzież oni lepiej skaczą!? Tylko w Ruce się im wydawało.

  • Arturion profesor
    @Robert Johansson252

    Trochę przesadzasz, ale i mnie zdziwiła jego obecność na tej liście. Chyba Wasser bardziej zasłużył... najlepszy z SUI na ostatnim FIS Cup.

  • Avengers123456msciciel doświadczony
    @Arturion

    Może trochę przesadziłem, ale Finowie myślą, że trochę lepiej skaczą, trochę punktów mają, to nie wiadomo kim już są, więc ich pycha i mentalność jest jak u Kota, im się bardziej chce, to nie można tego dostać, albo inaczej, może było za dużo szumu, lub za dużo artykułów o Finach, więc ich głowy są słabe, mają gorszy sprzęt itd.

  • Robert Johansson252 profesor
    @kwak11234@wp.pl

    Już prawie zapomniałem o istnieniu Hauswirtha. Mimo przebłysku w Planicy w 2021, to makabryczny buloklep

  • Arturion profesor
    @waldemarsson

    To niech ze słabości (skrętu) zrobi siłę. Jak do niedawna Granerud... ;-)
    Przestało "golasa" skręcać i co? Cieniuje... :-)
    A i Dawid potrafił ze skrętem skakać dobrze (czasami).

  • waldemarsson doświadczony
    @zimowy_komentator

    Niestety ale chyba tego całkowicie już nie wyeliminuje. Kiedyś jego ojciec mówił że to efekt nowego typu wiązań. Wygląda na to że M. Kot nie może się w pełni dopasować do nowego sprzętu od czasu tamtych sukcesów.

  • Arturion profesor
    @Avengers123456msciciel

    A w jaki sposób obraża, jak właśnie kaczka z przychówkiem tak funkcjonuje?
    A co do skoków, a raczej domniemanego równania do Finlandii - na razie FIN nam sporo ułatwiają, byśmy ciągle nie byli na ich poziomie. ;-)

  • Avengers123456msciciel doświadczony
    @Arturion

    Może nie, ale kaczkę zwierzę to obraża.

  • Arturion profesor
    @Avengers123456msciciel

    Bez przesady. To NIE BYŁA aluzja polityczna. ;-)

  • ANTONIN bywalec

    Bo Maciejowi Kotowi wychodzi teraz najlepiej łowienie ryb z jego kolegą youtuberem z Fishing With Ace, napewno lepiej niz skakanie na nartach

  • zimowy_komentator profesor

    Często czytam, że Kota za czasów jego największych sukcesów w PŚ też skręcało a mimo to leciał daleko. Przed chwilą włączyłem sobie jego skoki na podia w Lillehamer oraz Sapporo i żadnego skrętu tam nie widzę - Maciek leciał ładnie, prosto i daleko. Zatem nie jest prawdą, że ten skręt nie przeszkadza - musi przeszkadzać, bo widać to gołym okiem. W kwalifikacjach do II konkursu w Klingenthal skok wyglądał jak ten na 102,5 metra w Titisse-Neustadt - niebywały skręt za progiem i rozpaczliwe, pokraczne prowadzenie nart. Albo Kot to zniweluje albo niech kończy karierę, bo naprawdę szkoda się bawić w takie dziadostwo.

  • Avengers123456msciciel doświadczony

    Niepotrzebny tekst artykułu matka kaczka, małe kaczuszki.

  • Kolos profesor
    @King

    Żeby rotować składem, to jeszcze trzeba mieć kim. A my mamy takie realia, że na powiedzmy 20 miejsc (licząc łącznie kadry A, B, juniorską) mamy jakieś... 20 kandydatów, może 25. I to jeszcze trudno mówić, że bardzo konkretnych.

    I jak tu rotować? Sztywne zasady awansu i spadku z kadry brzmią fanie tylko byłaby to sztuka dla sztuki.

  • Avengers123456msciciel doświadczony

    Kaczką z Donaldem.

  • kwak11234@wp.pl profesor

    Szwajcaria na PŚ w Engelberg:
    Simon Ammann
    Gregor Deschwanden
    Sandro Hauswrith
    Remo Imhof
    Kilian Peier
    Yannik Wasser

    Finlandia
    Engelberg: Kasperi Valto, Eetu Nousainen, Antti Aalto, Niko Kytosaho

    Ruka: Mico Ahonen, Kalle Heikkinen, Timi Heiskanen, Henri Kavilo, Tomas Kuisma, Jarkko Määttä, Vilho Palosaari, Arttu Pohjola, Paavo Romppainen

  • King profesor

    W sumie tak się zastanowiłem to jedną z przyczyn obecnego stanu rzeczy może być podejście do tych zawodników z kadry B. Kiedyś tak to nie wyglądało, bo mieliśmy masę zawodników (np. Kantyka, Kłusek, Biegun, Ziobro, bracia Miętus, Jakub Kot nawet Ruda czy Byrt i pewnie jeszcze kogoś istotnego z tamtych lat pominąłem). I tu nawet nie chodzi o konkretne nazwiska, które zostały.
    Być może PZN widząc jak wielu wówczas młodych kończy kariery chcąc za wszelką cenę pozostawić tych co zostali przy skokach zrobili im trochę krzywdę. I tu już nawet nie chodzi o dane nazwiska. Jakby pokończyli kariery obecni zawodnicy zamiast tych których wymieniłem pewnie mielibyśmy identyczną sytuację i byśmy narzekali na sytuację jak obecnie.

    Dlaczego outsiderzy skaczą wiecznie piach? To nie musi wynikać tylko z tego, że mają słabe warunki finansowe. A po prostu wiedzą, że są najlepszymi w kraju, bo INNYCH NIE MA. Podobnie jest teraz z kadrą B. Oni w pewnym sensie mogą mieć jakby ten "komfort" psychiczny, że jest ich już tak mało i jeszcze nie polecą, bo za nimi dopiero juniorzy.
    Są wśród outsiderów też wyjątki, którzy robią progres. Ale oni mają zapewne motywację by zajść na szczyt. Czy u nas ktoś ma taką motywację? Z tego pokolenia chyba na ten moment można powiedzieć Zniszczoł. W zeszłym roku widać było u niego zmianę podejścia. I może jeszcze on będzie jak taki Paschke czy Deschwanden, że za 2 lata wpadnie jakieś pudło w zawodach. Ale poza nim pustka chyba.

  • King profesor
    @dervish

    Pisałem to już ostatnio. Problemem jest to, że kadra B powinna mieć zaostrzone kryteria i być odskocznią do kadry A. Jeśli ktoś się wyróżnia niech awansuje. Jak wyniki nie starczą na awans to trudno. Ale jeśli dla kogoś punktowanie w PK graniczy z cudem lub ciuła te punkciki jedynie to sorry, ale po takim sezonie powinien wylatywać do grupy bazowej i robić miejsce młodszym, którzy w jego miejsce trafią do kadry B. Oczywiście to nie musi oznaczać, że taki junior z automatu jeździłby na zawody, ale chociaż trenowałby w teoretycznie lepszej kadrze. A grupy bazowe są na swój sposób dobre co pokazuje przykład Kota i Murańki z zeszłego sezonu.

    Jeśli kadra B liczy przykładowo 6 zawodników to po sezonie 2-3 najsłabszych zawsze powinno być degradowanych do grupy bazowej. To by też poprawiło rywalizację. Czemu kadra B ma być jakimś luksusem, że wiecznie są te same nazwiska? To kadra A może być czymś takim, że nawet najsłabszy nie musi polecieć, bo przecież ten piąty czy szósty zawodnik jakiś poziom PŚ może prezentować (jak mamy choćby w Austrii).
    Byt w kadrze A powinien zależeć od wyników w PŚ i naporu z kadry B. Z kolei kadra B nie powinna gwarantować miejsca najsłabszym nawet, jeśli tego naporu juniorów nie ma.

  • dervish profesor
    @Janusz11

    Tylko, że paradoksalnie za Kruczka kiedy kadra A pracowała w warunkach chałupniczych w porównaniu chociażby z rewolucyją budżetową jaka zaszła w chwili zatrudnienia Horniego, kadra B miała wtedy także proporcjonalnie gorszą sytuacje niz obecnie a jednak mimo tego potrafiła długimi okresami rządzić lub współrządzić w drugiej lidze. Ekstra miejscówki wywalczane przez zaplecze dla Polski były w tamtych czasach chlebem powszednim w porównaniu z tym co obserwowaliśmy później kiedy to zdarzają się od święta.

    A to, że ówcześni nasi dominatorzy z PK w PŚ najczęściej także radzili sobie delikatnie rzecz ujmując średnio a mniej delikatnie słabo to inna sprawa.

    Tu nie o budżet chodzi. Większe finansowanie i apanaże dla kadry B mogą nawet być przeciwskuteczne. Dla tamtejszych tubylców pozbawionych większych ambicji polepszenie warunków "bytowych" sprawiło ze B-kadra stała się ciepłym gniazdkiem z którego nie opłaca im się wychylać. Jedno o co się martwią to być na tyle dobrym by nie dać się wygryźć tym co pukają do drzwi od strony FC i grup regionalnych. Za Kruczka w B-kadrze nie było aż tak bogato. Zaplecze głodowało (w sensie dosłownym również), wiec wszyscy mocno się bili by choćby na chwile załapać się na PŚ a już uzyskanie na kolejny sezon statusu członka kadry A było dla wielu być albo nie być. W tamtych czasach nie narzekaliśmy na brak dobrych i skutecznych w swojej lidze kontynentalowców.

  • ANTONIN bywalec
    @dervish

    Fakt ale trzeba mu przyznać bo ma wiele racji, Boniek stał sie tez specjalista od boksu i siatkowki

    Do Introverder
    Coś w tym jest Kubacki też moze ustala skład na Puchar Świata jak to robił Lewandowski za Brzeczka i Siwego Bajeranta. Ta trojka nie traktuje Thunbichlera jako trenera tylko jako kolege i moze oni nim steruja a nie odwrotnie

  • Janusz11 stały bywalec

    Moim zdaniem absurdem są wygłaszane twierdzenia, że sukcesy juniorskie nie mają żadnego znaczenia i dobre wyniki w zawodach nastolatków nie przekładają się na wyniki seniorskie. Nie zgadzam się też do końca, że skoro zaplecze pracowało już z tyloma różnymi trenerami, to nic z nich nie mogło być.

    W skokach narciarskich zdarzają się zmarnowane młode talenty, ale poziom konwersji wyników dziecięcych i juniorskich na wyniki seniorskie jest dość wysoki. Polska to absolutny ewenement, aby zmarnować absolutnie wszystkie mniejsze i większe talenty z roczników 93-96 to trzeba się postarać.

    Jeśli zaś chodzi o formę zaplecza, to od kilku lat mają bardzo dobre warunki, ale trzeba pamiętać, że w okresie panowania Horngachera warunki w kadrze B były bardzo słabe, z jednej strony zaplecze było niedofinansowane, z drugiej wymyślono Żidka jako głównego trenera kadry B. A że nie widać było dużej poprawy po 2019 roku, gdy warunki na zapleczu się poprawiły (choć tak w zasadzie to było widać, sezon 2020/21 był niezły)? Tutaj faktycznie prawdopodobnie "talenty" były już za stare i po zbyt wielu kontuzjach, by coś z nich wyciągnąć na dłużej.

    Nie widzę powodu, dla którego lepsze prowadzenie takiego Murańki nie sprawiłoby, że jego kariera byłaby lepsza i wcale nie mam na myśli, że powinien mieć nadtrenera, pewnie nawet prowadzenie przez całą karierę przez Mateję dałoby lepsze efekty, biorąc pod uwagę rozwój do 2014 roku. Natomiast zjazd po 2021 roku to przykład tego, że po 25 roku życia i kontuzjach już jest za późno, by oglądać się na juniorskie talenty. Wielu uważa, że startować powinni najlepsi, myślę jednak, że w pewnym momencie trzeba pogodzić się, że z pewnych starszych zawodników nic już nie będzie i odważniej postawić na młodych.

    Uważam, że dla skoczków w wieku powyżej 25 lat minimum przyzwoitości wymaganej do obecności w kadrach to poziom dający wysokie miejsca w PK, jeśli są w stanie walczyć o miejscówkę, to jeszcze ok, natomiast trzecia dziesiątka PK powinna skutkować degradacją. Z roczników 91-98 Zniszczoł i Stękała jeszcze nadają się do kadr, ale Murańka, Kot i Wolny to powinna być co najwyżej grupa bazowa.

  • Introverder profesor
    @Takanashi63 Jak ja odebrałem ten wywiad? Zacytuję się i napiszę jeszcze raz:

    "I jeszcze taka jedna kwestia - mam wrażenie, że w kadrze to Dawid decyduje czy ma startować, a trener ma niewiele do gadania - patrząc po wywiadzie. Dawid decyduje czy startuje, a trener co najwyżej tam sugeruje coś, ale sugerować na zasadzie wg Dawida to se może, bo on chce skakać i już."

    I po tym wywiadzie widać kto rządzi kadrą i nie jest to bynajmniej trener :P.

  • dervish profesor
    @ANTONIN

    A daj Pan spokój z cytowaniem niejakiego Bońka. Ten człowiek ostatnio stał się takim omnibusem wypowiadającym się na każdy możliwy temat i zarazem chorągiewką zmieniającą zdanie w zależności od koniunktury, że trudno go traktować inaczej niż w kategorii żartu. ;)

  • ANTONIN bywalec

    U nas też mozna by obwozić np Juroszka, ale nie bo jak to duma była by złamana gdy zajmie tam 44 miejsce w towarzystwie Kazachów. To by była rysa na narodzie przecież. Tak się myśli pewnie w PZN-ie. Rysa na honorze byłego mistrza skoków i obecnegoprezesa by była niesamowita. I tak mamy co mamy. Duma i honor też robią swoje. Jakoś Kota można było ciągnąc po zawodach 16 letniego mimo że nie punktował. A wracamy do tych czasów własnie i ani Małysz ani Thunbichler nie zakłamią rzeczywistości tymi zabawnymi próbami ratowania Stocha czy innymi rzeczami.

  • kubilaj2 weteran
    @King

    Inna rzecz, że... jakby to powiedzieć... obecnie wychodzi 3,14erdołowatość.
    Jakoś Lepistoe nie miał oporów przed obwożeniem Kota po PŚ jako nastolatka, gdy służył li i jedynie do przecierania torów(po ilu występach zapunktował? To chyba jest jakiś rekord)

  • ANTONIN bywalec

    Zbigniew Boniek o kadrze skoczków - "Kadra nam się postarzała, Stoch i Żyła nie dają już rady. Pan Kamil szuka formy, ale nie może zrozumieć że ma też swoje lata i czas minął. Jak widzę skoczków skaczących to większość jest dużo młodsza od Żyły czy Stocha. Trudno się dziwić że wyniki są takie."

  • dejw profesor
    @Pavel

    Owszem, odpływ jest widoczny, niemniej wydaje mi się że wciąż, jakbyś zebrał np te wszystkie komentarze z tego forum, mniej lub bardziej rozsądne, mówiące że no jest źle, bardzo źle i nie bardzo widać tego mitycznego światełka w tunelu (też stwierdzenie, na które mam odruch wymiotny) i zestawił to z liczbą twitterowych skokar, hotek, czy fejsbukowych kanapowców, mających do powiedzenia: nic się nie stao, jedziemy dalej, wierzymy, i ebać hejterów i sezonowców, bo kibicem się jest, a nie bywa, jak się nie podoba to idź i sam skocz (mój osobisty faworyt, jak widzę taki komentarz, to od razu widzę obraz totalnie nieprzygotowanego do życia człowieka, który jest święcie przekonany, że pieniądze to rosną na drzewach, prąd bierze się z gniazdka) - to raczej w tej bitwie ilościowej wciąż wyraźnie wygrywa ta druga grupa.

  • dejw profesor
    @King

    No to mniej więcej porównanie jak do naszej piłkarskiej repki - dać im Gurdialę, czy Kloppa. Efekty... no cóż, może będą. W grze FIFa, czy jak tam się to teraz nazywa.
    Proszę, nie mówmy o Poitnerze. Jego jedyny atut, to że weźmie trójkę tych oldbojów za mordę, i powiem im - macie mnie słuchać, bezrefleksyjnie i bezkrytycznie. To samo może im powiedzieć bardziej charyzmatyczny Pan Józio spod sklepu z butelkami wypełnionymi przezroczystą substancją.

    Ja jeszcze dosłownie... rok, może niecały rok temu te porównania Polski do drugiej Finlandii kwitował uśmiechem politowania, bo to przecież niemożliwe, żeby tak totalnie spierniczyć już nie jedno, a dwa, czy może i trzy nowe pokolenia. A teraz? No zaczynam się pomału z tymi wizjami zgadzać.

  • Pavel profesor
    @dejw

    Czy ja wiem Dolezal wyleciał pomimo, że nasze "duże dzieci" focha strzeliły. Jednak ludzi z przypadku ubywa w zastraszającym tempie, a ci którzy zostali jednak te skoki oglądają już kilka jak nie naście lat i nawet jak w tym nie siedzą to i tak jako tako orientują się w sytuacji.

  • dejw profesor
    @Pavel

    Nam tak, czyli ludziom z bańki, którzy te problemy dostrzegają i nie dadzą sobie zamydlić oczu. Ale to jest mniejszość w porównaniu z ludźmi oglądającymi skoki do kotleta. Dla nich ten jeden jeden lider wystarczy.

  • Pavel profesor
    @dejw

    Odbiór akurat byłby taki sam, cofnij się do ostatniego roku pracy Dolezala, tam Stoch skakał tak jak piszesz top 10, nawet z jakimś podium. Już nikt nikomu oczu nie zamydli jednym zawodnik na przyzwoitym poziomie.

  • King profesor
    @dejw

    Ja to się zaczynam zastanawiać czy z tych ludzi w ogóle cokolwiek może być? Zabrać Niemcom Schustera, Hornschuha i Horngachera i każdego rozmieścić odpowiednio na każdym szczeblu, a podejrzewam byłoby podobnie... Może Stoch zacząłby skakać trochę lepiej. Kubacki cholera wie, ale najlepszy okres jednak miał po odejściu Horngachera. Żyła nie pajacował właśnie tylko u Horna, jednak złote medale zdobywał z Dolezalem i TT. Co do reszty... Ehhh aż mi się nawet nie chce nad tym zastanawiać dłużej. Wolny sezon życia u schyłku Horngachera. Może jak Austriak zostałby u nas to mielibyśmy już Wolnego w czołówce światowej. Jednak Wolny popadł w tą bezjajeczność, która panuje w całej bekadrze aż po Wąska i Zniszczoła w akadrze.

    Żeby się nie okazało, że błędem była rezygnacja z Pointnera. Chociaż czy to by coś zmieniło? Te wszystkie Murańki, Niżniki, Pilchy ja nie wiem, ale totalnie w nikogo z tej kadry B nie wierzę. A powoli zaczynam się obawiać czy i z juniorów z roczników 2005-07 coś będzie. Jeśli chodzi o Habdasa to sytuacja w jakiej się znalazł to tylko i wyłącznie jego wina, tutaj można mieć pewność.
    Tragedia. Nadal podtrzymuję, że nie skończymy jak Finlandia, bo... skończymy dużo gorzej. My w perspektywie pewnie 3 lat znikniemy ze skokowej mapy, skoro w jeden rok jeszcze bardziej zmaterializowało się to co w sumie było od dłuższego czasu w polskich skokach.

    Szczerze? Już chyba prędzej obecni kopacze wygrają Euro 2024, mundial 2026 niż te wszystkie Murańki, Niżniki, Pilchy, Wolne, Stękały, Wąski i Juroszki wejdą kiedykolwiek na jakikolwiek lepszy i stabilniejszy poziom niż tylko ciułanie od święta punktów do PK.

  • dejw profesor

    I jeszcze taka jedna uwaga na koniec- jakże inny, taki ogólny byłby odbiór tego co się dzieje z polską kadrą, gdyby tam był ten jeden lider ciągnący cały ten wózek, widok który bardzo dobrze polski kibic zna.
    Taki, jaki choćby jest w Japonii, czy nawet w Szwajcarii - obie te ekipy, nie bez powodu mają po trzech weekendach dwukrotnie wyższe zdobycze w PN, niż białoczerwona husaria, uzbrojona w co najwyżej wyszczerbione nożyki do krojenia pizzy. Lider walczący o czołówkę, w minionym weekendzie już o ścisły TOP, zdobywający w konkursie 80, 60 pkt, stojący na pucharowym podium obok Krafta, Wellingera, czy Geigera; a nie w porywach 20, a prędzej kilkanaście, i oglądając plecy Imhofa, Peiera, Nikaido czy Junshiro.

  • dejw profesor
    @dejw

    - Kot i Stękała notujący naprawdę obiecujące wejście po powrocie do PŚ, z dwóch różnych pobudek motywacyjnych (o czym pisałem wczoraj), kończą tak samo beznadziejnie. Zostawić ich, niech się przełamią? Może i tak. Może przełamią. A może znowu będzie czyszczenie zbroi. Może. Urwa, w tej sytuacji nie można pozwolić sobie na BYĆ MOŻE.
    - O całej kadrze B, wczoraj wypowiedział się już Jiroutek, o dziwo zdumiewająco przypominając przy tym mityczny wywiad Grzegorza Skwary.
    - I schodząc jeszcze niżej, na poziom FC, jakieś pojedyncze przebłyski nadziei daje dwójka najmłodszych - Tomasiak i Łukaszczyk, którzy przy pomyślnych wiatrach, to jest poziom maksymalny na złapanie jakichś punkcików w kontynentalu. Co i tak przy ich PESELU i obecnym lecącym na łeb, na szyję poziomie juniorskim, będzie wynikiem niezłym.
    A i tak większym problemem dla niektórych komentujących było rzekome sekowanie Wróbla, który latem heroicznie wywalczył dodatkową kwotę na PK, jak się okazuje tylko po to, by etatowi kadrowicze sprawdzili się w roli przecieraczy torów w II lidze. Sam Wróbel wykonuje to samo w lidze III.

    Jak się to wszystko zbierze w całość, to dopiero rozsadza beret.
    Na czym my mamy obecnie coś zacząć budować, jak tworzyć nowy projekt, na kim się oprzeć?

  • dejw profesor

    Zacząłem się zastanawiać wczoraj nad tym, kiedy się to wszystko zaczęło spektakularnie sypać, kiedy ten pożar się rozpoczął.
    Teraz rzuciłem na tapet cały nasz personalny układ. I oto co mamy, stan na końcówkę I periodu:
    - Trójka kozackich i sportowo wydających się nie do zdarcia weteranów, która jak wszystko idzie dobrze, to jest zabawa, fiesta i heheszkom nie ma końca. A jak jest źle, to wychodzą z nich nadąsane gwiazdeczki, które za jednym trenerem którego lubią stanem murem i wyleją toksyny, a za drugim, którego mniej lubią, też wyleją toksyny i będą mu wprost w wywiadach mówić, że oni i tak wiedzą lepiej co mają robić. Aha, żeby zaspokoić pragnienia forumowego piotrusia, mimo że ten czubek i skończony idiota na to nie zasługuje - tak, nasz trener też w tym całym układzie wychodzi na dzbana, dającego sobie wejść na głowę i sprawiającego wrażenie, że kompletnie się pogubił i nie wie co zrobić.
    - Wąsek, który zamiast robić kolejne postępy (nie kroczki, rzygam już tym sformułowaniem), to się cofa w rozwoju. Do tego, na jego twarzy, czy to na skoczni, na rozbiegu, czy w wywiadach, widać pewną - przepraszam za wyrażenie, pier*dołowatość. A te akcje z zeszłego sezonu z niedopiętym suwakiem, czy z zeszłego tygodnia z zaginioną torbą, tylko ten obraz podkreślają.
    - Zniszczoł, z sytuacją życia, która znowu go przerasta i zatapia się w tym, w czym topił przez 90% swojej kariery. I bynajmniej nie jest to przyjemna kąpiel w bąbelkach z fiołkowym aromatem.

  • Kibic_2001 bywalec
    @Takanashi63

    Weterani mieszają w tym garnku wraz ze swoimi żonami. Jesteśmy po trzecim weekendzie skoków a Kubacki już dwa razy publicznie wyraził, że ma odmienne zdanie niż trener. Uważam, że dziś Thomas powinien mocno walnąć w stół i ich ustawić, bo jak nie to może wyjść naprawdę cyrk. Ja od początku byłem zniesmaczony ich zachowaniem względem Małysza w Planicy. Dolezal był im na rękę, bo siedział w kącie a karty rozdawali oni i Sobczyk.

  • Xander1 profesor
    @Pavel

    No własnie dlaczego nie mamy skoczków na poziomie 15-25? Bo wiadomo że o takich mistrzów jak nasza wielka trójka będzie ciężko, co nie powinno być przeszkodą by mieć solidną kadrę na drugą dziesiątkę i regularne punktowanie, tak choćby do 300 punktów w całym sezonie. A niestety tu jest jakaś nie wytłumaczalna zapaść. Bo my nie mamy nie tylko następców mistrzów, ale też żaden skoczek nie aspiruje do regularnych punktowanych konkursów i nie potrafią zbliżyć się do najlepszych sezonów Huli, Stękały i Wolnego. A jak byśmy mieli z dwóch/ trzech skoczków na takim aktualnie poziomie to i też nastroje byłyby inne. A nasze zaplecze na ten moment ma problem z punktowaniem w PK, więc czego my oczekujemy... Ani nie będzie następców mistrzów, ani skoczków na solidnym poziomie

  • dervish profesor

    A co do ostatnich przetasowań w hierarchii PŚ. U AUT-ów zapewne spory wpływ miały sztuczki ze skanami. U Niemców także, ale oni muszą mieć w zanadrzu coś jeszcze. Coś o czym ich rywale na razie nie mają pojęcia. W kolejnych periodach pewnie przynajmniej cześć tych niemieckich tajemnic ujrzy światło dzienne. Niemcy odnoszą w tej dyscyplinie sukcesy przeważnie tylko wtedy gdy maja nad rywalami odpowiednia przewagę technologiczną. Jeżeli chodzi o skoczków to ich liderzy w ostatnich latach nigdy nie należeli do najwybitniejszych w stawce. Solidni rzemieślnicy i aktorzy drugiego planu. Dopiero wsparcie technologiczne pozwalało im nawiązywać walkę a nawet od czasu do czasu pokonywać autentycznych Wielkich Mistrzów tej dyscypliny.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Wiesz, to że drugiego Stocha ciężko trafić to wiemy, ale samym trenowaniem przez 10 lat, przewagą technologiczną nad każdą dowolną nacją po za 2-3 z samego czuba i nakładami jaki u nas idą na skoki, skakać na poziomie 25-15 jest w stanie dowolny zawodnik byle miał odrobinę więcej wrodzonego talentu od Jojka i Krzaka. Co więcej pojedyncze sezony części z nich pokazały, że są w stanie na taki poziom wejść i utrzymać go cały sezon, pytanie dlaczego to są tylko epizody.

  • kwak11234@wp.pl profesor

    Kolos skoro tak piszesz i w ogóle to odpowiedz konkretnie na pytanie
    Czy jestes za zwolnieniem TT teraz w tej chwili (Tak/Nie) Jeśli tak to kto awaryjnie

  • dervish profesor

    Ja tam mam od dawna przeświadczenie ze w obecnej kadrze B nie mamy zawodnika światowego formatu. Nasze zaplecze zaludniają osobnicy którzy stracili wiarę w siebie i zadowalają się marną egzystencja w drugiej lidze. Talent i wrodzona fizyczność też nie są ich atutem. Niczym nie wyrastaja ponad przeciętność. A szczytem marzeń najambitniejszych z tego grona jest załapać się do kadry A i od czasu do czasu zapunktować w 3 dziesiątce.

    Przez ostatnią dekadę przez kadry A i B przewinęło się wielu trenerów, kilka różnych szkół tam testowano i co? Rezultaty za każdym razem podobne. Marne albo marniejsze. To dowód na to, że nie myśl trenerska jest tu problemem tylko materiał ludzki którzy ci trenerzy dostają do dyspozycji. Z niczego bicza nie ukręcisz. Co z tego, że jeden czy drugi w okresie juniorskim potrafi być w czołówce światowej? Oliwa na wierzch wypływa dopiero wtedy gdy dojrzeje organizm. Nagle okazuje się, ze dany skoczek po prostu nie jest w stanie wskoczyć na pułap PŚ i ledwo sobie radzi nawet w PK.

    Taka generacja jak Stoch, Kubacki czy foizyczny fenomen Żyła zdarza się bardzo rzadko. Mieliśmy szczęście, że u nas ta złota ekipa pojawiła się jako przedłużenie sukcesów Małysza. Teraz przez wiele lat może być posucha. Może i pojawi się jakiś wybitny skoczek ale szanse, że pojawi się tak silna grupa jaką stanowiło nasze mistrzowskie trio jest bardzo nikła.

    Japończycy też kiedyś mieli taka wybitna generację: Funaki, Miyachira, Harada, Okabe,Kasai,Higashi- był czas, że stanowili jedną kadrę.
    A teraz mają tylko Joju. I czy jest to wina trenerów albo braku środków? Raczej nie. Po prostu kolejne pokolenia nie generują utalentowanych skoczków a co najwyżej średniaków.

  • StaryEmil stały bywalec
    @Pavel

    Nowa jednostka chorobowa: treningoodporność. Jak lekoodporność. Może naszemu zapleczu jakieś papiery trzeba by mogli brać zakazane substancje na to, jak Norwegowie z powodu astmy.

  • ANTONIN bywalec

    Thunbichler tak odmłodził kadrę że wysłał Juroszka (jedynego młodego skoczka) do kadry B. A skupił się tylko na weteranach. Taka prawda. Wąsek to już nie jest młody skoczek mimo że media i inni robią z niego niemal nastolatka, ale trzeba zejść na ziemie. Juroszek choć też ma już 22 lata tak naprawdę skakał w Pucharze Świata tyle ile kot napłakał. Może jakby oskakiwał się jak Kubacki i Kot własnie to byłby w innym miejscu teraz. A Stoch już powinien iśc na emeryturę.

  • Kolos profesor
    @majkiel

    No cóż Thurnbichlera zatrudnianio z wielkimi nadziejami (przynajmniej na tym forum), że od młodzi kadrę itd. Tym czasem po roku czasu odtrąbiono wielki sukces (który był dość względny) bo zrobił wyniki a i to nie do końca z dwoma weteranami i z nikim więcej...

    Lekarstwem na średnie radzenie sobie Thurnbichlera z 6-osobową kadrą było powierzenie mu koordynacji nad całą resztą. To się nie mogło udać...

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Mógłbym pisać długo ale powiem tylko:

    Mówiłem i ostrzegałem, mówiłem i ostrzegałem.

    To MUSIAŁO się tak skończyć. Młody wiek, brak doświadczenia, ogólna prezencja Thurnbichlera - jaki to mógł być mentor dla tria weteranów?
    Niestety dla Polski jesteśmy na dnie, bez nadzieji, bez pomysłu, bez szans...

    I czemu mimo wszystko najbardziej rozgrzeszasz Thurnbichlera a uczepilieś się bogu ducha winnego Czecha (który jest tylko bardzo nie samodzielnym podwykonawcą) oraz zawodników (a co mają robić, milczeć i dusić się w ewidetnie szkodzącym im układzie?) to tego nie rozumiem...

  • majkiel doświadczony
    @Pavel

    O ile brak formy czołówki, kadry A można wytłumaczyć błędami w przygotowaniach, to najgorsze jest to, co się dzieje na tzw zapleczu czy u juniorów. Od lat jest ten sam problem - próżno szukać tam następców Stocha Żyły czy Kubackiego. Niegdyś młodzi Zniszczoł, Murańka, Wolny czy Stękała - już tacy młodziutcy nie są, Owszem, mogą być jak Pius Paschke, ale nie wszyscy, co najwyżej jeden z nich.
    Spójrzcie na Stocha, Małysza, Tschofeniga, Krafta, Ammana i wielu innych - sukcesy zaczęli odnosić w młodych latach. Ze skoczków urodzonych w latach dziewięćdziesiątych, coś jeszcze można wykrzesać, ale najlepszy trener powinien być zatrudniony dla tych, urodzonych po roku 2000 - jeśli ci, co mają teraz około 20 lat nie zaczną w ciągu tego czy przyszłego roku skakać na poziome PŚ, to kiedy? Chyba wszyscy wiedzą, że jak Stoch, Żyła, Kot, Kubacki skończą (a prędzej czy później skończą), to strumień pieniędzy zostanie znacząco ograniczony, będzie mniej skoczków, mniej konkursów w Polsce i znów trzeba będzie czekać na nowego Małysza....

  • Kolos profesor
    @Mucha125

    No niestety wiadomo które nacje FIS faworyzuje a które nie.

    Jeśli dodamy, że FIS już upolował dyskwalifikacjami w tym sezonie letnie rewelacje czyli Zografskiego i Deschwandena, to pewne kwestie są aż nazbyt czytelne...

  • Mucha125 profesor
    @Kolos

    Czekam aż Fis ukara tych kombinowali. Czemu do dzisiaj nie zostali ukarani? Jakoś słabszych można od razy dsq a lepsi to co? Przecież po to mamy te skany by dsq naciągaczy

  • maciek0932 doświadczony
    @Takanashi63

    Aż szkoda, że tego Pointnera nie wzięli. Thurn trafił by wtedy do juniorów i zrobił by z nimi to co z Tschofenigiem. A Pointner złapał by emerytów za mordę i potrząsnął.

  • Asdero stały bywalec
    Klasyfikacje największych szczęśliwców i pechowców wiatrowych - sezon 2023/24

    Klasyfikacje pokazują o ile mniej lub więcej punktów za wiatr otrzymał dany zawodnik w porównaniu do średnich punktów za wiatr przyznanych w seriach konkursowych, w których dany zawodnik został sklasyfikowany. Zawodnicy z lepszymi warunkami od średnich klasyfikowani są jako szczęśliwcy, a z gorszymi jako pechowcy.

    Trudno napisać coś konkretnie o samych zawodach w Klingenthal, bo tutejsze warunki wietrzne okazały się być mocno standardowe, ktoś trafiał lepiej, ktoś gorzej, ale ogólnie tragedii nie było. Można co najwyżej odnotować, że Vogtland Arena okazała się być w tym sezonie wyjątkowo sprzyjająca dla gospodarzy.

    TOP10 szczęśliwców PŚ w Klingenthal:
    1. 🇩🇪 WELLINGER Andreas -14,8
    2. 🇸🇮 LANISEK Anze -14,3
    3. 🇫🇮 AALTO Antti -12
    4. 🇩🇪 PASCHKE Pius -11,4
    5. 🇩🇪 LEHYE Stephan -11,1
    6. 🇩🇪 GEIGER Karl -10,7
    7. 🇫🇮 VALTO Kasperi -6,1
    8. 🇨🇿 KOUDELKA Roman -5,9
    9. 🇸🇮 PREVC Domen -5,1
    10. 🇰🇿 VASSILYEV Danil -5,1

    TOP10 pechowców PŚ w Klingenthal:
    1. 🇳🇴 FORFANG Johann Andre +17,6
    2. 🇳🇴 SUNDAL Kristoffer Eriksen +9,8
    3. 🇳🇴 LINDVIK Marius +8,7
    4. 🇮🇹 INSAM Alex +7,6
    5. 🇨🇭 IMHOF Remo +6,5
    6. 🇮🇹 CAMPREGHER Andrea +6,4
    7. 🇩🇪 HAMMAN Martin +6,4
    8. 🇵🇱 KOT Maciej +5,4
    9. 🇦🇹 HUBER Daniel +5,4
    10. 🇯🇵 KOBAYASHI Junshiro +4,6

    Czołówka klasyfikacji generalnej szczęśliwców:
    1. 🇩🇪 PASCHKE Pius -39,4
    2. 🇩🇪 LEHYE Stephan -26,6
    3. 🇳🇴 VILLUMSTAD Fredrik -24,2
    4. 🇩🇪 WELLINGER Andreas -22,1
    5. 🇯🇵 KOBAYASHI Ryoyu -19
    6. 🇮🇹 BRESADOLA Giovanni -16,1
    7. 🇵🇱 STOCH Kamil -13,3
    8. 🇹🇷 IPCIOGLU Fatih Arda -12,3
    9. 🇵🇱 WĄSEK Paweł -12,1
    10. 🇵🇱 ZNISZCZOŁ Aleksander -10,4

    Czołówka klasyfikacji generalnej pechowców:
    1. 🇳🇴 TANDE Daniel Andre +22,3
    2. 🇳🇴 LINDVIK Marius +22
    3. 🇩🇪 HAMMAN Martin +20,3
    4. 🇨🇭 IMHOF Remo +18,4
    5. 🇵🇱 KUBACKI Dawid +15,7
    6. 🇳🇴 GRANERUD Halvor Egner +13,1
    7. 🇳🇴 SUNDAL Kristoffer Eriksen +12,7
    8. 🇦🇹 FETTNER Manuel +12,4
    9. 🇸🇮 LANISEK Anze +11,6
    10. 🇦🇹 TSCHOFENIG Daniel +10,3

  • Takanashi63 bywalec
    Treneiros rezerweiros

    Na start chciałbym przeprosić za pomyłkę w jednym z poprzednich komentarzy, dotyczących kwot startowych. Już się poprawiłem i poczytałem ranking ;)

    Teraz do rzeczy. Przepraszam bardzo, ale po tym, co Kubacki powiedział w wywiadzie całkowicie straciłem nadzieję, że w tej kadrze cokolwiek się zmieni, dopóki nie przyjdzie tu trener z jajami Hessa, który zjedzie taką gwiazdeczkę z zawyżonym ego i sprowadzi na ziemię, żeby otrzeźwiała i wzięła się za robotę, bo po ostatnich wynikach widać, że on więcej pracuje narządami mowy niż nogami. Naprawdę, co tam musi się wewnątrz dziać, że zawodnik, który ma denną formę puszy się przed mikrofonem i po konkursach, które pokazały wyraźny regres ma na tyle ego albo tak mało inteligencji, że mówi iż obrana droga to wywalczony przez niego sposób działania. No to sobie chłopie zrobiłeś renomę, nie ma co. Obrałeś samodzielnie świetną drogę. Druga strona trener - Są 2 strony medalu. Jedna, czy ten chłop w ogóle nadaje się na trenowanie tej kadry, skoro nie radzi sobie z kaprysami zawodników? Dwa, jak on ma trenować skutecznie i wprowadzać swój system, kiedy ma takich ludzi w sztabie jak Kubacki, który nie bierze winy na siebie, tylko zwala wszystko na trenera jak niedzielny kibic polskiej kopanej? Jak dla mnie Pan Małysz powinien postawić sprawę jasno - Trenujecie wedle zaleceń szkoleniowców, albo szukajcie szkoleniowca na własny koszt, wtedy decydujcie sobie o przygotowaniach jak chcecie. Inaczej się nie da z tymi ludźmi. Naprawdę słuchanie tych wywiadów to męka i nie mówię tu o umiejętnościach dziennikarzy, tylko raczej ich żałosnym położeniu. Pajacujący Żyła, którego nie da się o coś zapytać normalnie, łapiący za słówka i podważający każde zdanie Kubacki, przeładowany pewnością siebie Zniszczoł. Jedynie Wąsek jest jakiś sensowny. Zakończę pytaniem: Jak Wy odebraliście ten wywiad z Kubackim?

  • Pavel profesor
    @Pavel cd

    Kolejna kwestia, coby spartaczony sezon nie przysłonił nam pewnego dziwacznego faktu, a mianowicie "wieczni kontynentalowcy". Kurde ci ludzie są chyba treningo-odporni, trenowali z trenerem A, potem z B w końcu z C efektów brak, trenowali z Polakiem efektów brak, trenowali w zagranicznym efektów brak, przepisy w PŚ raz promowały wysokich chudzielców, efektów brak, potem niskich, efektów brak. Te wszystkie Murańki, Pilchy, Zniszczoły, Juroszki i inne Krzaki od lat stoją w miejscu raz dadzą kroczek w przód później dwa w tył i niektórzy tak się bujają dobre 10 lat. Serio ja rozumiem, że nasz system szkolenia jest kulawy, ale nawet w krajach gdzie skoki mają zainteresowanie żadne lata treningu pozwalają robić postępy Deschwandenowi, a Murańka jak w wieku lat 20 zanotował 132pkt PŚ to ten wynik przebił dopiero w wieku lat 27 i na tym zakończył swoja szarże wracając do poziomu przeciętnego kontynentala. Wolny jak 5 lat temu zanotował sezon zycia tak przez kolejne lata buja się kroczek w tył, kroczek w przód, a przez dwa ostatnie lata już biegnie do tyłu. Można sobie te historie mnożyć, scenariusz zawsze jest zbliżony.

    Na koniec, kończąc ten smutny wywód, aby dopełnić obraz nędzy i rozpaczy wywiady naszych zawodników, które są żenujące. Pierwszy nie potrafi uszanować dziennikarza, który zapewnia odpowiednią oprawę jego popisom na skoczni, aby były bardziej atrakcyjne, a tym samym sponsor zapłacił mu więcej, a drugi jedzie publicznie po trenerze i podważa jego umiejętności po tym jak w poprzednim sezonie doprowadził go do formy życia.

    W obecnym sezonie degrengolada polskich skoków jest całkowita od aspektów sportów po względy moralne. Nie działa nic i jak tak dalej pójdzie dzien końca kariery Kubackiego będzie dniem końca polskich skoków na światowym poziomie.

  • Pavel profesor

    Wniosek jest jeden biorąc, pod uwagę zbiorcze wyniki PŚ, PK i FIS, powierzenie Thurnbichlerowi koordynacji nad całymi polskimi skokami było wielkim błędem. Kompletnie żadna grupa treningowa nie ma nawet namiastki formy, kadrę A widzimy sami od trzech tygodni, kadra smutnego pana Czecha już zapewne składa CV do pchania karuzeli w wesołym miasteczku bo skakanie ich przerasta, a juniorzy cofnęli się w rozwoju względem sezonu poprzedniego.

    Austriak popełnił jakiś koszmarny błąd już na etapie planowania przygotowań do sezonu bo nie ma w Polsce absolutnie żadnego skoczka, który byłby w jako takiej dyspozycji. Sytuacja wręcz niewiarygodna jeżeli weźmiemy pod uwagę, że nawet jak Kruczek zmasakrował swoją ekipę to Maciusiak przyszedł mu z pomocą i dał punktujących Hulę, Stękałę, Kota i Kubackiego, a jak podobnego wyczynu dokonał Dolezal to ocalał z pogromu przynajmniej Stoch skaczący na poziomie nawet podiów. Obecnie nie ma nikogo, totalnie, wszystko rozjechane walcem i wgniecione w ziemię.

  • Kolos profesor

    "Wedle przecieków, niemal 1/3 skoczków musiała dokonać mniejszych lub większych modyfikacji w swoich kombinezonach."

    To ciekawe, bo według tzw. oficjalnych czynników (nie pamiętam czy mówił to kontroler Kathol czy Pertile), po nowych skanach tylko kilku skoczków miało potrzebować poprawek... Aż tak by się mijali z prawdą?

    No ale przebieg zawodów w Klingienthal potwierdzałby te wieści o 1/3...

  • Introverder profesor

    Z pozytywów dla reprezentacji Polski, że odskoczyli od Finlandii w Pucharze Narodów ;) - jak to mówił Monty Python w "Żywocie Briana" w słynnej scenie na krzyżach - "Always look on the bright side of life".

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl