Maciej Kot z najlepszym wynikiem od lat. „Znalazłem odpowiedzi"

  • 2024-03-11 12:05

Maciej Kot w obu konkursach w Oslo meldował się na punktowanych lokatach. Taki weekend na poziomie Pucharu Świata przytrafił się 32-latkowi po raz pierwszy od grudnia 2019 roku i zawodów w Niżnym Tagile. W niedzielę skoczek z Podhala otworzył na Holmenkollbakken (HS134) trzecią dziesiątkę, co było jego najlepszym rezultatem tej zimy.

Niedzielny start na wzgórzu Holmenkollen był dla Macieja Kota najlepszym pucharowym występem tej zimy. Loty na odległość 126 i 116 metrów dały mu 21. pozycję i dziesięć punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, w której na ten moment łącznie ma piętnaście „oczek”.

 – Przed zawodami spotkałem fankę naszej reprezentacji, która wyraziła słowa wsparcia dla całej naszej drużyny. Powiedziała, że ogląda skoki i trzyma kciuki, ale powiedziała też… „Maciek! Myślcie jak zwycięzcy!”. I to rzeczywiście dało mi do myślenia. Na przestrzeni sezonu dostajemy bardzo dużo różnorakich rad od kibiców, ale najczęściej spotyka się fajne osoby, z którymi miło porozmawiać. Podczas zawodów nie ma na to czasu, ale w tym przypadku akurat szedłem na nogach z hotelu na skocznię i tego czasu trochę było, podobnie po ostatnim skoku. Trzeba brać to, co daje energię i jest pozytywne. Robimy to również dla kibiców. Być może to był ten jeden procent, który spowodował, że te skoki były lepsze? – opowiada 32-latek.

Tak wysoko Maciej Kot nie był w Pucharze Świata od czas inauguracji sezonu 2020/21, kiedy w Wiśle-Malince finiszował 20.

– Myślę, że to był najlepszy występ od lat. Statystyki statystykami, ale na poziomie Pucharu Świata dawno nie zaliczyłem tak dobrego występu, by jednego dnia oddać trzy dobre skoki i skończyć tuż za czołową „20”. Start w Pucharze Kontynentalnym w Lillehammer, gdzie wygrałem zawody, też był jednym z najlepszych startów w ostatnim czasie. Zwycięstwo zawsze cieszy i szczególnie smakuje. Szczególnie teraz, gdy tych zwycięstw brakuje i nie słyszymy Mazurka Dąbrowskiego na skoczniach całego świata – podsumowuje i nawiązuje do lutowych zawodów na drugoligowym poziomie.

Podczas weekendu w Oslo pogoda nie ułatwiała realizacji zadania skoczkom.

– Cieszy mnie to, że nie zwracałem uwagi na to, co dzieje się wokół, na co nie mam wpływu, a więc na warunki. Starałem się robić swoje, analizować skoki pod kątem technicznym z dnia na dzień i to był w pewnym sensie klucz do tego, by zrobić postęp i skakać coraz lepiej. Myślę, że szczególnie sobotnia analiza była bardzo owocna. Znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania – kontynuuje.

We wtorek skoczkowie po raz pierwszy od czterech lat sprawdzą się w Trondheim, gdzie odbędą się zawody na normalnym i dużym obiekcie – w ramach testu przed przyszłorocznymi mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym.

– Na ten moment to miejsce dla mnie dość obojętne. Nie mam w tej chwili zbyt wielu wspomnień związanych z tym miejscem. Szczególnie dobrych wspomnień. Ta stara skocznia była dla mnie dość trudna i ciężko mi się tam skakało, więc cieszę się, że przebudowano ją i będziemy mieli okazję sprawdzić nowy obiekt. Mam nadzieję, że będzie czymś się wyróżniał, będzie trudny, ale będzie dawał satysfakcję zawodnikowi, który go okiełzna i skoczy daleko. Takich obiektów zaczyna nam brakować. Wszystkie są budowane na jedno kopyto, a chciałbym zostać zaskoczonym przez obiekt, który okaże się zupełnie inną skocznią. Myślę, że to nadzieje, które mogą zostać spełnione. Wszystkie obiekty w Norwegii, na których dotąd skakałem, są inne i szczególne. W którą stronę poszli projektanci? Zobaczymy! Cieszę się, że zaczynamy tam od skoczni normalnej, z czym wiążę swoje nadzieje. Jadę tam z ciekawością i jasnym planem – kończy.

Komplet turniejowych skoków daje Kotowi solidną pozycję w ogólnym zestawieniu Raw Air. Po sześciu ocenianych skokach zajmuje on 20. miejsce.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12339) komentarze: (38)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • TheDriger stały bywalec
    @CzarnyOrzel

    W przypadku Dtocha to raczej Oberstdorf 2026 go trzyma bo na igrzyskach nie ma już nic do udowodnienia. Chyba, że chce wyrównać Ammanna

  • EkspertO stały bywalec

    2 razy z rzędu w zawodach nie przekrzywiło go jak to się dzieje od 6 lat. Sukces.

  • Jerzy Mrzygłód początkujący
    Powrót.

    Bardzo mnie cieszy powrót Maćka do przyzwoitej formy. Oby tak dalej!

  • Kolos profesor
    @CzarnyOrzel

    Nikt w tym momencie nie ma pewności, że wystąpi na IO 2026.

    Niemniej szansa, że zabraknie kogoś z tria weteranów na IO 2026 jeśli do tego czasu wciąż będą skakać jest dość niewielka.

    Trudno sobie wyobrazić, że znajdzie się nie jeden a kilku Polaków wyraźnie lepszych od całego tria.

  • Arturion profesor
    @Raptor202

    Aleś ty kleszcz namolny...
    Jednakowoż cieszę się z wyników Maćka w Oslo. ;-)

  • fraki stały bywalec
    @CzarnyOrzel

    To Oni i PZN mają nadzieję, że nikomu innemu nie uda się ich wygryźć z kadry A i być lepszym do olimpiady. a za 22 miesiące, to Oni już mogą nie punktować pół sezonu.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    W sumie przykro, że łykasz dokładnie to co Thurnbichler chce żebyś łykał.

    Raz jeszcze podaję ci fakty:

    1) To Thurnbichler nie przymuszony chciał przejąć i przejął kordynowanie kadrą B
    2) To Thurnbichler chciał zatrudnienia Jiroutka
    3) To Thurnbichler układał i układa plany treningowe które wszyscy i kadra A i B miała realizować, miejsca na inwencję Jiroutka jest tu jakby mało.

    Efekt jest taki, że kadra B jest na dnie, ale to wina wyłączna Jiroutka...

    A Thurnbichler gdzie w tym układzie jest?
    Dalej robi za cudotwórcę....

    Jeśli Jiroutek zostanie zwolniony to będzie to wielce krzywdzące i niesprawiedliwe dla Czecha.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    I był Zniszczoł tak słaby latem i na starcie sezonu, że wylądował w Pucharze Kontynetalnym gdzue się odbudował przecież nie pod okiem Thurnbichlera...

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Nie chce mi się odnosić do reszty bajek o zatrudnieniu smutnego Czecha po to, aby było kogo zwolnić ;))) To sobie każdy sam ocenić, ale trzeba zweryfikować jedno, Zniszczoł zaczynał w kwietnie w kadrze A, sezon w zimie zaczynał w PŚ.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Tylko, że nie ma żadnej "Czeskiej ekipy" tylko jest ekipa Thurnbichlera.

    Jiroutek jest tylko kozłem ofiarnym, jeśli kogoś zwalniać za wyniki kadry B to tylko Thurnbichera..

    Co gorsza mam podejrzenia, że Jiroutek z góry został zatrudniony jako kozioł ofiarny, a nie jakoś ktoś kto ma podźwignąć kadrę B...

  • CzarnyOrzel doświadczony

    Nie wiem po co nasza stara 3ka tak upiera się przy mitycznej dacie IO 2026.
    Skąd pewność że oni będą wtedy w formie aby jechać na te igrzyska i brać udział w drużynowym konkursie. Nie wiadomo jak będzie z formą za 2 lata prawie. Moim zdaniem nie zobaczymy ich 3 w konkursie, kogoś zabraknie. Chyba że koniecznie chcą się tam przejechać.
    Na razie to wróżenie z fusów.

  • fraki stały bywalec
    @Franciszek

    Zupełnie mnie to nie zdziwi, kadra A złożona z samych ponad 30-latków bez Wąska, bo "rokują", czyli co jakiś czas Któryś z Nich zapunktuje.

  • Kolos profesor
    @Janusz11

    Tylko, że zasługi Thurnbichleta w wynikach Zniszczoła są praktycznie żadne. Raz, że w zeszło ym sezonie naprawił go Maciusiak, dwa, że Zniszczoł zaczynał sezon w kadrze B więc znowu ten sezon jedzie na tym co wypracował z Jiroutkiem. Zasługi Thurnbichleta są minimalne.

  • Karpp profesor
    @Janusz11

    Przecież nasz kolosik pisał ostatnio, że Stoeckl w Norwegii żadnych sukcesów nie miał bo tak działa austriacka szkoła. Po prostu leciał na oparach Kojonkoskiego, z tego co Fin mu tam zostawił 😂

    Śmieje się do dziś z tego :)

  • Janusz11 stały bywalec
    @Kolos

    Trzeba być totalnie zaślepionym w nienawiści do Austriaków, by twierdzić, że postęp Zniszczoła jest czymś, co można liczyć jako wartościowy wynik Thurnbichlera tylko "na upartego". Obiektywnie rzecz biorąc to jest robota znakomita. Wyciągnięcie skoczka w wieku blisko 30 lat z poziomu solidnego kontynentalowca i ciułacza punktów PŚ do łapania się do top 10 konkursów i walki o podium to świetny wynik.

    "Nadtrener wszechczasów" Łukasz Kruczek, gdy w 2015 dostał tego samego, ale o kilka lat młodszego Aleksandra po zdobyciu kilkudziesięciu punktów PŚ w sezonie, to zmasakrował go tak, że ten ledwo punktował w PK i nie załapał się do złotej kadry Horngachera, lecz był członkiem najpierw kadry Mateji w sezonie, w którym ten mocno zawalił przygotowania, a potem jeszcze gorszego Zidka, przez co jego kariera została na kilka lat wyhamowana.

    Ten sezon nie jest dobry dla Żyły i Kubackiego, ale po tym, co po udanym sezonie przygotowawczym wyprawiali rok temu, nie można twierdzić, że na pewno nie będą w stanie skakać na miarę swojego potencjału też za rok, przy czym oczywiście trzeba mierzyć siły na zamiary i nie wymagać od nich bicia rekordów, Żyła 2022/23 to i tak drugi najlepszy zawodnik 35+ w historii za Kasaim. Okolice 10 miejsca PŚ w przypadku Dawida i 15-20 Żyły to może być max, ale śmiało mają szansę zakręcić się w tych okolicach z Thurnem.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Oczywiście, że Thurnbichler jako koordynator projektu i osoba decyzyjna w kwestii zatrudnienia smutnego pana Czecha ponosi odpowiedzialność za wyniki b-kadry. Nie ma o czym tu dyskutować, tyle że smutna czeska ekipa ma konfilkt z zawodnikami, wyniki ma żadne i nawet przy skopanych przygotowaniach nie są w stanie nikogo na nogi postawic do marca. Reasumując smutna czeska ekipa jest do zwolnienia.

  • Xenkus profesor
    @Kolos

    Stoch już właściwie powiedział, że nie zamierza kończyć kariery.

  • Kolos profesor
    @Franciszek

    W zasadzie Stoch jest na skraju rzucenia nart w kąt, Żyła to jak zawsze wielka niewiadoma. Może skakać do 50-siątki jak Kasai albo skończyć karierę po tym sezonie. Dawid Kubacki może jeszcze parę lat po skakać, ale jeśli pozostanie pod ręką Thurnbichlera to też może sobie dać szybko spokój, raczej nie po tym sezonie, ale może po następnym.

    Oczywiście całe trio ma też gdzieś na w sumie nieodległym horyzoncie IO 2026 więc najbardziej prawdopodobne, że do tej imprezy jednak dociągną.

    Tym niemniej perspektywy są bardzo smutne. Nie ma żadnych widoków żeby następny sezon miał być lepszy, potem będzie złudzenie się, że uda się cokolwiek ugrać na IO. A po IO czeka nas wielka smuta, trio odejdzie, Thurnbichler zniknie i zostaniemy z totalnym dnem, najgorszym od 30 lat...

  • Ondraszek stały bywalec

    Oby tak buło naprawdę. Mistrzowie znajdują, ale pamięć mają krótką.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    To Thurnbichler zmasakrował kadrę B, to on koordynuje całość. Jiroutek jest tylko kozłem ofiarnym. To Thurnbichler pracuje drugi sezon i totalne nic nie zrobił w tym czasie w kwestii odmładzania kadry.

    Thurnbichler nie zrobił żadnego wartościowego wyniku z nikim kto by miał mniej niż 30 lat. Chyba, że na upartego liczyć pojedyncze podskoki Zniszczoła na kilka-kilkanaście dni przed 30 urodzinami :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl