Polska kadra ma nowego serwismena

  • 2007-06-03 21:11
25-letni student AZS AWF Katowice - Maciej Maciusiak - został nowym serwismenem kadry polskich skoczków.

Kandydatura Macieja Maciusiaka na nowego serwismena naszych zawodników jest już zaakceptowana przez PZN, ale musi jeszcze zostać oficjalnie zatwierdzona przez zarząd związku.

Maciusiak pracę z kadrą rozpoczął już przed dwoma tygodniami, podczas pierwszego zgrupowania polskich skoczków w Zakopanem. Do niedawna jeszcze aktywny zawodnik, w minionym sezonie pełnił rolę asystenta przy kadrze B, prowadzonej przez Piotra Fijasa.

"Na razie niewiele można powiedzieć o prędkościach na rozbiegu, ponieważ na pierwszych treningach nie zwracaliśmy na to zbyt wielkiej uwagi" - mówi Zbigniew Klimowski.

"Jeśli chodzi o przygotowanie Maćka Maciusiaka do nowych zadań to doświadczenie zbierał najpierw jako zawodnik, a prawie przez dwa lata współpracował z Piotrem Fijasem, gdzie zajmował się zarówno smarowaniem, jak i montażem nart. Dodatkowo będziemy chcieli również zorganizować mu jakieś szkolenie czy to w Starcie czy też w Fischerze" - kontynuuje polski szkoleniowiec.

"Jesteśmy dobrej myśli i wierzymy, że nasza współpraca będzie udana" - zakończył trener Klimowski.

Już jutro rano polskie kadry A oraz B, wraz z nowym serwismenem wyruszą na zgrupowanie do Ramsau. Powrót do kraju zaplanowany jest na piątek wieczór.

Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9264) komentarze: (51)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • vero92 profesor

    No i jakoś da się załatwić problemy. Potrafia jak chcą. Młody, energiczny. zna się ma jakies tam doświadczenie i jeszcze go nabierze i jest ok..

  • anonim

    No to super..Gratulacje.Napewno sobie poradzi:):)

  • anonim

    hehe , dobre !

    Ale zauważam, ze poniekąd masz troche racji w tym co piszesz.
    Tylko co bedzie jak Malysz zakończy karierę ?
    To dobre pytanie, nie ?

  • Emu doświadczony

    Fanko, to była ironia... jan tam fanką Małysza zupełnie nie jestem... Tylko PZN tak obchodzą młodzi zawodnicy, że najwyraźniej dla nich istnieje tylko Jego Wysokość.

  • anonim

    Skoki poza Malyszem istnieja, tylko trzeba umiec je dostrzec.

    Ja dostrzegłam, ze Kamil skakal juz coraz lepiej, a i pozostali chlopacy skakali niezle.
    Biore pod uwage cały sezon, uważam, że nie bylo aż tak zle.
    Co do servismena, jesli bedzie żle smarował, to skończy jak poprzedni i tyle !
    Bo wątpie aby Lepistoe zgodził się na niskie prędkości zawodników.

  • anonim

    No to wybraliśmy doświadczonego serwismena. Nie wiem jakie jest uposażenie za tego typu usługi. Jak duże to ja się jak najbardziej piszę. Jutro dzwonię do PZN i osobiście zapytam, a mam takie doświadczenie że OHO HOO

  • Emu doświadczony
    -

    Ktoś pytał, czy gość musi się uczyć na kadrze? Otóż najwyraźniej PZN zakłada, że tam szkody nie narobi: Mistrzowi i tak nic nie zaszkodzi, a jak inni będą mieli słabą prędkość... no to co, skoki poza Małyszem przecież i tak nie istnieją. :P

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2007-06-05 23:44:10 ***

  • Karolin__a stały bywalec

    "Człowiek od wszystkiego", "złota rączka", "renesansowy geniusz"? Wszysto tylko nie to...

    Czy w tym kraju kiedyś się cokolwiek zmieni? Tylko rodzinka, znajomi itp. Na państwowym garnuszku mogłoby to wszystko uczciwiej wyglądać...

  • anonim
    ( Cz.I) za osiemnastym "podejściem"

    Uczciwa praca nie przynosi ujmy (I)
    Nie nadawałbym przykładom zatrudnienia Jakuba Michalczuka i Macieja Maciusiaka na znaczących stanowiskach w polskim narciarstwie kontekstu sensacyjno-aferalnego pod różnym względem. Nie znam powiązań rodzinnych Jakuba z Polem, czy to zięć czy zwyczajny kuzyn? Mniejsza o to. Rzecz w tym ,czy ów posiada kompetencje merytoryczne do pracy szkoleniowej? Kwalifikacji fizjoterapeuty osobiście nie uznaję za czynnik eliminujący. Jedynie do czego mam, jak zwykle, określony dystans to brak doświadczenia ze strony adeptów. Ale to pierwszy raz kiedyś musi nastąpić. Po tym dopiero możemy oczekiwać owoców pracy, ale nie natychmiast.
    Co do okrzyknięcia na naszym forum Wojciecha Tajnera JUŻ TRENEREM najmłodszych skoczków mam natomiast wiele wątpliwości. Wydaje się mi, że Wojtek nie spełnia jeszcze formalnych warunków do uzyskania tytułu instruktora konkurencji sportowej, który towarzysko-grzecznościowo i zupełnie bezpodstawnie utożsamia się z tytułem "trenera".
    Z formalno-prawnych i merytorycznych porównań wynikaj, iż obie profesje różnią się znaczne, nie tylko nazwą i kolorem okładki przysłowiowego kwita, który w przypadku trenera nazywa się DYPLOMEM, kolory: klasa II- granatowy, klasa I-zielony, klasa mistrzowska – brązowy, ale nade wszystko poziomem wykształcenia, najczęściej akademickiego, związanego ze stopniowym uzyskiwaniem oraz doskonaleniem kwalifikacji specjalistycznych w danej dyscyplinie sportu. Z faktu tego przysługują uprawnienia zawodowe o charakterze państwowym i międzynarodowym. Zdobycie uprawnień najwyższych nie jest łatwe i nie zdarza się często. Dlatego m.in. w Polsce w skokach narciarskich mamy tylko jednego trenera klasy mistrzowskiej - Apoloniusza Tajnera.
    Barnaba

  • anonim
    (Ia)

    Uczciwa praca nie przynosi ujmy( I a)

    Niższe kwalifikacje szkoleniowe, formalnie oznaczone są LEGITYMACJĄ instruktora dyscypliny sportu (mniejszy format, okładka koloru czerwonego).Wymogiem koniecznym dla ich uzyskania jest ukończenie kursów o określonym zakresie tematycznym i wymiarze czasowym zatwierdzanym przez ministra sportu i złożenia egzaminów, zwanych państwowymi oraz posiadanie co najmniej średniego wykształcenia.
    W wyjątkowych wypadkach minister sportu może odstąpić od wymogu posiadania przez kandydata na instruktora wykształcenia średniego, ale w przypadku pretendenta do tytułu trenera II klasy , gdzie obowiązuje dominanta wykształcenia wyższego, a świadectwo dojrzałości stanowić może wyjątek - nie jest już możliwe. Te wyjątki uznać należy za dużą tolerancja, gdyż na przykład w wojsku nie można być nawet kapralem zawodowym bez matury, a w wielu innych profesjach publicznych zajmować podstawowego stanowiska nie mając dyplomu ukończenia studiów wyższych drugiego stopnia.(Chociaż zdarzają się wicepremierzy bez matury).
    Praktycznie każdy student AWF, w przyszłości magister wychowania fizycznego , ma możliwość uzyskania na uczelni Dyplomu Trenera w danej dyscyplinie sportu, albo Dyplomu Menadżera Sportu lub Dyplomu Menadżera Dyscypliny Sportowej jak również Dyplomu Menadżera Imprez Sportowych. Zatem szanse naszych skoczków, aktualnie studentów, na zaistnienie w sportach zimowych jawią się nawet jako ogromne, a wybór potencjalnych kwalifikacji jest imponujący. Nie oznacza to jeszcze, iż każdy ze sportowców powinien wykazywać aktywność, natychmiast i we wszystkich kierunkach. Studia akademickie , aczkolwiek profilowo są zróżnicowane to jednak pozostają , spójne na płaszczyźnie kultury fizycznej i sportu, chciałoby się napisać kompatybilne. Mniej zdolni, raczej mało ambitni, mogą poprzestać na poziomie uprawnień instruktora dyscypliny sportu lub odpowiednio: rekreacji ruchowej, sportu osób niepełnosprawnych, odnowy biologicznej.
    Barnaba

  • anonim
    (II)

    Uczciwa praca nie przynosi ujmy II

    Problem w tym, czy aktualnie studiujący fakty te sobie uświadamiają, czy ktoś inny potrafi wyzwolić w nich psychikę lwa. A może ich satysfakcjonuje swoista przechowalnia konserwująca lata młodości, czyli PZN-owskie centra przetrwania..
    Rozmyślnie zatrzymałem się nad tymi zagadnieniami, aby zwrócić uwagę na inny sposób oceny roli Kuby i Maćka podejmujących życiowe wyzwanie zwłaszcza w aspekcie funkcjonowania dwóch centrów szkoleniowych PZN, w których ich rówieśnicy zakotwiczyli się beztrosko. Patrzę na ten precedens jako na marnowanie szans rozwoju potencjału osobowego i intelektualnego potrzebnego naszemu narciarstwu oraz całemu sportowi.
    Niektórzy forumowicze, jakże uprawieni, mogą dostrzegać w tym nepotyzm, czy odebranie chłopcom z jakiejś gminy szansy na dotację rzędu półtorej nogawki kombinezonu przypadającej statystycznie na potencjalnego skoczka. Nie takie myślenie mam na uwadze. Chodzi tutaj o koncepcje właściwe poziomowi władz centralnych, podejmowanie działań strategicznych dotyczących perspektyw i rozwoju młodej kadry szkoleniowej, tymczasem drepcze się w miejscu.
    W kwestii kwalifikacji ogólnych i sportowych Maćka i Kuby jestem optymistycznie nastawiony. Oczywiście obaj stają na starcie zawodowym. Nie mam w tej sprawie urojonych obaw i wątpliwości. Uważam, że perfekcyjne smarowanie nart może przynieść magistrowi wiele satysfakcji, a trenowanie przez fizjoterapeutę kombinatorów sporo pożytku. Życzę sukcesów. Przecież psycholog Kojo, nie od razu był dyplomowanym trenerem skoków, a pieszczoch tego portalu Walter Hofer, pracował wcześniej jako masażysta. Powracając na rodzimą łączkę złośliwie wytknę: Polo, jako trener kadry narodowej kombinacji niewiele zdziałał dla naszej reprezentacji, a Adaś z tej norweskiej dyscypliny przerzucił się na skoki i tutaj dopiero im wyszło.
    O Wojtka Tajnera się niepokoję z innych formalnych względów. Natomiast jestem ogromnie zatroskany o poza zawodniczą przyszłość zasłużonych skoczków, Roberta Matei i Wojtka Skupnia. Trapii mnie bezmyślność włodarzy PZN, przedłużających pewnym zawodnikom zabawę w sport zamiast sposobić ich do nowej roli, z którą lada moment przyjdzie się zmierzyć. A przecież nie wszyscy mogą być trenerami. Żadna uczciwie wykonywana praca nikomu nie przynosi ujmy.
    Barnaba

  • anonim
    @Nikt

    Miałam na mysli wykazanie się podczas zgrupowań, latem, przeciez to mnóstwo czasu do PS zimowego.

    Juz latem trenerzy powinni zwrócic uwagę jak sobie z tym radzi.
    Bo kiedy zacznie się PŚ i będe oglądac Adama jak jeżdzi zle, to chyba mnie coś trafi.
    Więc mają czas na sprawdzenie, jaki to z niego servismen.
    Myslę, ze jeśli będzie zły, to Lepistoe go zwolni tak jak poprzedniego.
    Najlepiej smarował narty ktoś od fiscera, ale zasuwał Adam a i koledzy tez niezle jeżdzili.

  • trans bywalec

    PZN jest taki sknera ze nie wyda pieniedzy na porzadnego, doswiadczonego serwismena?Woli dac pare zlotych mlodemu chlopakowi,ktory praktykowal u fijasa, co tez wielkim specjalista nie jest. Nie zebym narzekał, ale w sporcie trzeba zainwestowac zeby osiagac sukcesy. Malysz sobie jeszcze poradzi z nizszymi predkosciami na rozbiegu ale inni?

  • vegx redaktor

    Jestem pesymista bo już mieliśmy paru psychologów z doskoku... i wiadomo jakie były efekty (albo raczej jakich efektow nie było).

  • ninia89 bywalec

    Niech narty naszych skoczkow mkną po rozbiegu jak bolid Kubicy, a doświadczenie pana Maciusiaka niech rośnie z taką samą zawrotną szybkością... lol ;)

    Mam nadzieje, ze bedzie to kolejny polski samorodek, tym razem w dziedzinie smarowania, nasz diament, ktory oszlifują nam np na szkoleniu w Fisherze ;D

    Tak serio, to cos wg mnie tutaj nie halo, skoro w kadrze A ma pracowac ktos, kto jeszcze niczym w tym zakresie sie nie popisał (przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo; jesli jest inaczej-to przepraszam). Oby był najlepszym serwismenem jaki tylko moze byc, ale jak mu nie wyjdzie...to PZN-owi sie oberwie. Ale i tak spłynie to po nich jak po kaczce ;)
    Hmm...swoją drogą respect dla tego 25latka, bierze na siebie niezla odpowiedzialnosc, dla Małysza predkosci na rozbiegy bywały ostatnio kluczowe.

  • Anika profesor
    @Ferdynand Kiepski

    "Przecież w PZN są mądrzy ludzie..."
    I Ty naprawdę w to wierzysz?
    Przecież wielokrotnie dawali odczuć, że jest wręcz przeciwnie!

  • anonim

    Przecież w PZN są mądrzy ludzie i nie zrobili by nic co by miało zaszkodzić kadrze. Trzeba im zaufać. Ale ja osobiście wolałbym człowieka z wieloletnim doświadczeniem.

  • anonim

    ludzie z PZN to kompletni wariaci! Jak można do kadry z mistzem świata, który będzie walczyłw przyszłym sezonie o kolejny PŚ zatudniać kogoś kto jeszcze szkoleń w Fischerze lub gdzie indziej nie miał ! Wstyd! Takie eksperymenty to se może Białoruś robić a nie my!

  • Nikt początkujący

    @Fanka
    Myslę,że Matusiak najpierw powinien się wykazać swoimi umiejętnościami gdzieś "nizej" i gdyby był dobry,to wtedy dopiero można by zatrudnić go dla potrzeb KADRY. Eksperymenty nie zawsze dobrze wypadają.
    Ale to moje przemyslenia.

  • Nikt początkujący

    @ Mojca78
    No i co z tego,że Maciusiak ma wyższe wykształcenie i bedzie smarowac narty "dekarzowi-blacharzowi"?
    Tu nie chodzi o poziom wykształcenia (tak prywatnie).W tym przypadku to jest tak,że A.Małysz ze swoimi wynikami sportowymi osiągnął już "profesurę" w skokach narciarskich zaś Maciusiak jest.......takim jak to ująłeś "blacharzem-dekarzem"...czy zaś jego umiejętności w zakresie smarowania nart się sprawdzą - zobaczymy.
    Moim zdaniem PZN zamiast - nie wiem- zasypywania gruszek w popiele ,mógł postarać się o serwismena od Fischera.Przynajmniej wiadomo byłoby,że fachowoiec i wza co się płaci (rezultaty były w ub.sezonie!)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl