Strona główna • Puchar Świata

Schmitt wygrywa, Małysz drugi

Już na początku pierwszej serii, mogliśmy oglądać bardzo ładne skoki. Nieco lepiej niż wczoraj skoczył Primoż Peterka- 164,5m- może powoli powraca do formy? Pierwszym bardzo dobrym skokiem, był lot Alana Alborna aż na 190m! Wyraźnie forma Amerykanina rośnie. Kolejne skoki warte odnotowania to 188m- Tami Kiuru, 185,5m Georga Spaetha(GER) i 183,5m, rewelacyjnego ostatnio młodego Fina- Veli-Matti Lindstroema. Wspaniale skoczył również Andreas Goldberger, szybując aż na 190m i długo prowadząc. W międzyczasie odnotowaliśmy naprawdę mnóstwo skoków w okolicach 160-170m. Widać było, że warunki trochę się pogorszyły w stosunku do tych panujących na samym początku serii.

Przyszła kolej na czołówkę PŚ. Znów sporo zawodników zawiodło. Andreas Widhoelz skoczył zaledwie na 138m(przedostatnie miejsce), Janne Ahonen tylko 154,5m. Jednak pomimo trudniejszych warunków można było skoczyć daleko! Pokazał to jako pierwszy Matti Hautamaeki, szybując na 197,5m. Jednak inny Fin- Risto Jussilainen pokazał klasę, lądując na 201,5m!

Na rozbiegu stanął Martin Schmitt, który nie spisał się dobrze w kwalifikacjach- zajmując dopiero odległą 7 lokatę. Martin Poszybował minimalnie bliżej od Risto- dokładnie na 200m, zajmując lokatę tuż za nim. Na górze skoczni pozostał tylko Adam Małysz. Obawialiśmy się, czy pomimo osłabienia zdoła skoczyć na poziomie czołowej trójki. Ale niepotrzebnie! Adam poszybował dokładnie tak daleko, jak Jussilainen, przy minimalnie gorszych notach za styl, uplasował się na drugiej pozycji(tracąc 0,5p), a tuż za nim Martin Schmitt. Druga seria została przerwana po skokach 12 zawodników, gdyż sędziowie postanowili podwyższyć rozbieg. Większość skoczków, dzięki temu skakała dalej niż w rundzie pierwszej. Wspaniałym skokiem popisał się Hideharu Miyahira, lądując na 199m(w pierwszej serii 177,5m). Również rewelacyjny młody Fin- Veli Matti Lindstroem poleciał aż na 199m. Ale naprawdę niesamowicie skoczył dopiero Matti Hautamaeki- poszybował aż na 203,5m!

Gdy zostało już tylko trzech skoczków na górze skoczni podniosła się ogromna wrzawa- nic dziwnego, gdyż na rozbiegu był już Martin Schmitt. Niemiec skoczył znów bardzo dobrze, aż 202,5m, co dało mu pewne prowadzenie. Tylko Adam Małysz I Risto Jussilainen mogli odebrać mu zwycięstwo. Adam dobrze się wybił i poszybował również bardzo daleko, jednak powtórzył "tylko" odległość z pierwszej serii- 201,5m, co nie pozwoliło na odebranie prowadzenia Martinowi. Również Jussilainen nie zdołał przeskoczyć Schmitta, co prawda skoczył także na 202,5m, jednak nie miał tak dobrych not za styl jak Niemiec czy Polak i ostatecznie uplasował się dopiero na trzeciej pozycji.

Nasi reprezentanci(oprócz Małysz oczywiście) spisali się dziś fatalnie. Nie dość, że tylko trójka zakwalifikowała się do konkursu, to ich występ możemy określić tylko jednym słowem- fatalny. Wojciech Skupień- co tu dużo mówić, po prostu spadł z progu, oddając bezapelacyjnie najgorszy skok zawodów(107m). Robert Mateja co prawda poleciał nieco dalej(154m), ale styl tego skoku był tragiczny- rozpaczliwe lądowanie na dwie nogi, niespokojny lot- to wszystko spowodowało, że dostał zaledwie 15-tki za styl. Naprawdę, nie tego oczekujemy od tak doświadczonych zawodników jak Mateja i Skupień.

Cóż Adam Małysz znów nie odniósł zwycięstwa. Nie ma co ukrywać, że szkoda nam, że Adam przegrał ze Schmittem tak minimalną różnicą- tylko 0,4 punkta. Niemniej druga pozycja to naprawdę wspaniały rezultat, zważywszy na nie do końca wyleczone przeziębienie Małysza. Myślę, jednak że najważniejsze jest to, iż Schmitt zaledwie minimalnie nadrobił stratę do prowadzącego w PŚ Adama Małysza, a także, że Adam dalej prowadzi w klasyfikacji lotów narciarskich.

Zobacz pełne wyniki zawodów...