Strona główna • Puchar Świata

PŚ w Zakopanem - wypowiedzi po konkursie

Uśmiechy ale i kwaśnie miny gościły dziś na twarzach polskich skoczków. O ile z pierwszej serii prawie wszyscy byli zadowoleni, o tyle po drugiej nie każdy był już tak radosny. Najwiekszy powód do niezadowolenia miał Łukasz Rutkowski.

Zakopiańczyk, który imponował wczoraj dalekimi i równymi skokami, nie awansował do finału. "Karty rozdawał dziś wiatr. W dodatku śnieg zalegał na torach. Ja jechałem jako jeden z pierwszych po przerwie. Miałem pecha" - skomentował krótko Łukasz.


"Jestem zadowolony, moje skoki były solidne. Rozbieg był dość cieżki, ale miejsce w pierwszej dwudziestce jest dla mnie OK" - powiedział z kolei Stefan Hula.

Piotr Żyła obchodził dziś urodziny. Jednak swego dzisiejszego miejsca nie nazwałby uradznowym prezentem od losu. "Jestem zadowolony z pierwszych punktów, ale żaden ze skoków mi do końca nie wyszedł. Muszę je wieczorem porządnie zanalizować, by jutro było lepiej" - stwierdził.

Kwaśną minę miał też Marcin Bachleda. "W drugim skoku miałem nie przetarte tory, jechałem przecież jako pierwszy. Przede mną tylko czterech przedskoczków, trochę mało by się wyrobiły po piętnastominutowej przerwie. Na warunki nie mamy niestety wpływu a wiatr dziś dokazywał. Od dwóch metrów z przodu do dwóch metrów z tyłu a przy tak niskim rozbiegu to bardzo duża różnica" - narzekał Diabełek.

"Cieszę się z obydwu skoków. Pierwszy był naprawdę fantastyczny i poczułem wielką radość. Nie pamiętam, kiedy ostatnio się tak cieszyłem ze skoku. Drugi - trochę go spóźniłem. Ale nie dlatego, że się stremowałem" - mówił uśmiechnięty Kamil Stoch.

Groźnie wyglądający upadek zaliczył dziś Tom Hilde, jednak na szczęście nie stało mu się nic poważnego. "Źle wylądowałem. Jestem troszkę obolały a jutro pewnie będę badziej, ale to nic poważnego. Jestem prawie pewien, że jutro wystartuję" powiedział młody Norweg.

Korespondencja z Zakopanego, Marcin Hetnał