Strona główna • Fińskie Skoki Narciarskie

Harri Olli - buntownik?

Po nieudanych dla Finów Mistrzostwach Świata w Libercu, najszerzej komentowana jest postawa Harriego Olli. Po doskonałym występie na mamucie w Oberstdorfie i indywidualnych przygotowaniach, na tym młodym i niezwykle utalentowanym chłopaku spoczęła olbrzymia odpowiedzialność. Odpowiedzialność, która go przerosła i przytłoczyła.

Väätäinen postanowił zabrać głos w sprawie swojego podopiecznego. "Harri potrzebuje czasu. Widzę, jak trudną drogę pokonał i jak wiele dobrego już się z nim stało. Jednak całkowita zmiana nie nastąpi w zaledwie tydzień. Mówimy tu o przyszłości Harriego jako skoczka narciarskiego, ale również jako człowieka. Chłopak musi sobie wszystko głęboko przemyśleć. Uważam, że karanie go wykluczaniem z kadry byłoby dla niego wielką krzywdą. Przyniosłoby to rezultaty odwrotne do zamierzonych. Jestem nawet pozytywnie zaskoczony, że Harri w tym sezonie tak dobrze skacze. Miał on poważne problemy z alkoholem. W lipcu zeszłego roku sytuacja była na tyle poważna, że trzeba było podjąć poważne kroki, w celu znalezienia wyjścia z tej sytuacji".

"Trudno jest mi wyobrazić sobie, co w obecnej chwili czuje Harri. Kiedy rano czytałem wiadomości w internecie, przeraziła mnie ilość zdjęć i komentarzy odnoszących się do niego. Były to często bardzo negatywne wypowiedzi" - mówi Matti Hautamäki.

Rzeczywiście w fińskich mediach wrze. Harri jest obecnie na językach wszystkich i każdy chce ocenić i skomentować jego występy. Swoje "trzy grosze" dodają nawet Kalle Palander i Kimi Räikkönen. Jednak należy sobie zadać pytanie, czy dolewanie oliwy do ognia nie zaszkodzi Harriemu, dla którego bolesną karą jest już sam nieudany występ w Libercu.