Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Trenerskie zarobki w polskiej kadrze

Nowy trener kadry B reprezentacji Polski, Heinz Kuttin, zarabia miesięcznie około 17 000 złotych brutto. Owa suma może przyprawić o zawrót głowy dwóch pozostałych szkoleniowców: Apoloniusza Tajnera i Piotra Fijasa. Łączne zarobki polskich trenerów są o wiele niższe niż kwota, którą otrzymuje Kuttin. Sytuacja ta nie zmieni się także po przyznaniu Tajnerowi i Fijasowi planowanych premii i podwyżek.

Kuttin zarabia obecnie 4 000 euro, czyli ponad 17 000 złotych brutto. Dla porównania: Apoloniusz Tajner otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 5 500 złotych brutto, a Piotr Fijas 2 950 złotych. Zarobki Tajnera zwiększą się prawdopodobnie już wkrótce, gdyż PZN dostał od Polskiej Konfederacji Sportu 400 tysięcy złotych, jako premię za dwa medale Adama Małysza w Predazzo. Jednak suma, którą będzie otrzymywał polski trener nie przekroczny 10 000 zł.

Piotr Fijas dostanie podwyżkę wynoszącą około 3 000 zł. Tak więc nawet po doliczeniu powyżki Fijasa i premii Tajnera do łącznej sumy zarobków Polaków, będzie ona mniejsza niż miesięczne zarobki Heinza Kuttina.

Apoloniusz Tajner, który jest trenerem aktualnego Mistrza Świata w skokach narciarskich, może zazdrościć swojemu niższemu rangą koledze nie tylko zarobków, ale także kilku dodatkowych "atrakcji". Heinz Kuttin otrzymał darmowe wyżywienie oraz zakwaterowanie (ośrodek COS w Zakopanem). Ma także do dyspozycji samochód.

Na temat zaistniałej sytuacji wypowiada się prezez PZN-u, Paweł Włodarczyk: "Co ja mogę poradzić? Takie są realia rynku. Chciałem wprowadzić nową jakość do polskiej kadry szkoleniowej, a to kosztuje. Trener Kuttin może nas wspomóc pod wieloma względami. Przecież nikt nie zaneguje, że austriaccy trenerzy mają wielkie doświadczenie. A że zarobi więcej od Tajnera? Nie przesadzajcie, Tajner też nieźle zarabia. Ja bym z chęcią zapłacił Kuttinowi dwa razy mniej, ale przecież by się nie zgodził..."

Trener polskiej kadry A ze spokojem komentuje nowinki dotyczące trenerskich zarobków: "Wiadomo było, że trener Kuttin dostanie więcej ode mnie, bo przecież przyzwyczajony jest do zachodnich realiów. Nie zamierzam się o to obrażać, bardzo liczę na jego pomoc."

Heinz Kuttin podpisał z Polskim Związkiem Narciarskim trzyletni kontrakt. W ciągu trzech najbliższych sezonów ma wprowadzić skoczków z prowadzonej przez siebie kadry do pierwszej dziesiątki Pucharu Kontynentalnego, co umożliwiłoby im starty w Pucharze Świata. Znając jednak polskie realia, już po roku pracy bez większych efektów, Kuttin może spotkać się z obelgami skierowanymi w swoją stronę i żądaniami zmiany trenera. Taką bowiem niecierpliwą naturę ma większość polskich kibiców.

Z drugiej strony ciekawe, ile pieniędzy musiałby dostawać np. Mika Kojonkoski, aby zechciał prowadzić kadrę polskich skoczków? Niestety, tego możemy nie dowiedzieć się nigdy...

Mimo niewielkiego doświadczenia trenerskiego i prowadzenia nie pierwszej drużyny, ale kadry B, Heinz Kuttin zajmuje drugie miejsce wśród trenerów pracujących w Polsce. Miejmy nadzieję, że pieniądze wyłożone na szkoleniowca z Austrii zwrócą się w przyszłości w postaci dobrych wyników osiąganych przez młodych polskich skoczków.