Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Lepiej zagrać w totolotka"

"Lepiej naprawdę byłoby zagrać w totolotka niż tu dziś skakać, w takich warunkach" - mówił tuż po zawodach poirytowany Adam Małysz, który na średniej skoczni w Lahti zajął w niedzielnym konkursie dopiero 24. miejsce.


"Bądźmy szczerzy, ten obiekt jest trudny, z racji tego, że jest to stara skocznia. Przy takiej konstrukcji wiatr odgrywa jeszcze większą rolę niż na nowszych skoczniach" - tłumaczy "Orzeł z Wisły".

"Ja wiem, że może to jest nudne, bo o tych wiatrach często mówię, ale taka jest prawda. Widać to przecież nawet po przetasowaniach, jakie następują w czołówce. Jednym skok się udaje, a innym nie" - przekonuje najlepszy polski skoczek.

"Sam obiekt był przygotowany dobrze, nie mam tu większych zastrzeżeń. Głównym problemem był wiatr. Jeśli ktoś dostał korzystny podmuch, a inny zawodnik nie, wówczas różnica w odległości była kolosalna" - zakończył Małysz.

Zadowolony ze swojego występu był dziś Łukasz Rutkowski, który jako jedyny obok Małysza awansował do finałowej serii.

"Jestem zadowolony z tych dwóch skoków. Warunki niestety są tu zmienne, wiaterek rozdaje karty. Wszystko było tu dziś na wariackich papierach, byleby konkurs tylko się odbył" - skomentował swój występ zawodnik TS Wisły Zakopane.

Korespondencja z Lahti, Katarzyna Krawczyk