Strona główna • Kobiece Skoki Narciarskie

IO w Vancouver: Wygrana kobiet będzie porażką panów?

W Kanadzie ruszył proces, którego stawką jest prawo kobiet do startu na Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver. Od wyniku procesu mogą również zależeć losy męskiej rywalizacji o medale olimpijskie.

"Jeśli organizatorzy igrzysk zimowych w Vancouver nie dopuszczą do zawodów w skokach na nartach kobiet, to będzie pogwałceniem kanadyjskiej konstytucji. Albo mężczyźni też nie będą skakać albo niech skaczą, ale poza Kanadą" - mówi prawnik Ross Clark.

Clark reprezentuje skoczkinie, które pozwały do sądu VANOC, czyli komitet organizacyjny igrzysk w Vancouver, twierdząc, że niedopuszczenie kobiet do rywalizacji w skokach narciarskich to dyskryminacja.

Wśród nich jest mistrzyni świata z Liberca Amerykanka Lindsey Van.

"Niedopuszczenie kobiet do rywalizacji w Kanadzie to jawna dyskryminacja i poniżanie tych wspaniałych sportsmenek, które w swojej, uznanej przecież międzynarodowo dyscyplinie, należą do ścisłej czołówki światowej" - mówił w sądzie Clark.

W świetle przepisów MKOl, pozew ma zerowe szanse na powodzenie, ale zawodniczki obrały bardzo sprytną taktykę. Nie sprzeciwiają się bowiem przepisom MKOl lecz stają w obronie kanadyjskiej konstytucji, która nie dopuszcza dyskryminacji ze względu na płeć.

VANOC, czyli komitet organizacyjny, który jest zarejestrowanym podmiotem kanadyjskiego prawa zapewnia, że sympatyzuje z poglądami zawartymi w pozwie, ale ma związane ręce - na czas igrzysk musi stosować się do przepisów MKOl. Prawnicy kobiet są innego zdania.

"Jeśli kobiety nie mogą skakać w Kanadzie, to znaczy że mężczyźni też nie powinni albo trzeba dopuścić kobiety. Nie chcemy, żeby odebrano nasz pozew jako atak na mężczyzn, ale jeśli VANOC nie dopuści do startów kobiet, jedyną alternatywą dla nich będzie przeniesienie zawodów poza Kanadę" - stwierdził prawnik.


Rzecznik VANOC w pierwszym dniu procesu odmówił komentarza, jednak nieoficjalnie przedstawiciele organizatorów mówili, że nie wyobrażają sobie innego werdyktu niż oddalenie pozwu. Wskazywali m.in. na to, że program igrzysk jest już rozpisany co do minuty i nie ma w nim miejsca na dodatkowe konkurencje.