Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Apoloniusz Tajner: "Jesteśmy przeciwni!"

Wciąż nie ustają komentarze w związku z planowanymi rewolucyjnymi zmianami w regulaminie rozgrywania konkursów skoków narciarskich.

Swoje stanowisko w tej kontrowersyjnej kwestii przedstawił w rozmowie z Super Expressem, prezes PZN Apoloniusz Tajner.

Współautor sukcesów Adama Małysza jest przekonany o bezzasadności nowych pomysłów Waltera Hoffera:

"Myślę, że to nie ma sensu. Zastrzegam, że mówię to na podstawie dotychczas używanych urządzeń. One nie oddają tego, co dzieje się na zeskoku. Ustawione są o kilkadziesiąt metrów od siebie, a pomiędzy nimi mają miejsce zmienne ruchy powietrza. Mało tego, na tej samej wysokości w miejscu lądowania pod lewą bandą może być wiatr pod narty, a pod prawą w plecy!" - tłumaczy.

"Mierzenie przez dwie sekundy też nie ma sensu. To połowa czasu lotu na dużej skoczni. Tymczasem w takim Lahti, gdy na progu wieje z tyłu, na dole jest cisza albo wiatr od przodu" - dodaje Tajner.

"Zwolennicy nowego rozwiązania twierdzą, że stosowanie skomplikowanych współczynników pomogłoby uniknąć przerywania konkursów czy powtarzania całych serii. Ale czy nie zabiłoby ducha skoków? Polscy członkowie komisji w federacji FIS, trener Łukasz Kruczek i ja jesteśmy przeciwni temu pomysłowi" - przyznaje otwarcie Apoloniusz Tajner.