Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

PZN przeciwny zmianom proponowanym przez FIS


Polski Związek Narciarski oraz sztab szkoleniowy naszej kadry skoczków są przeciwne zmianom w przepisach, zaproponowanych przez Międzynarodową Federację Narciarską.

PZN nie poprze propozycji FIS dotyczącej nowego sposobu przeprowadzania serii konkursowych Pucharu Świata, a także jest przeciwny zaostrzeniu przepisów związanych ze sprzętem i BMI.

Międzynarodowa Federacja Narciarska otrzyma od naszych działaczy pismo, w którym związek szczegółowo uzasadnia swój sprzeciw wobec proponowanych zmian.

"Powinien być jeden wspólny regulamin dla wszystkich serii zawodów w skokach narciarskich. Nie powinno się robić osobnego regulaminu dla Pucharu Świata, gdyż będą się tworzyć niejasne sytuacje. Przepisy powinny być przejrzyste i jasne dla wszystkich, od zawodników poprzez trenerów i media, a na kibicach kończąc. Skomplikowanie zasad oceny skoku może wpłynąć niekorzystnie na odbiór skoków jako dyscypliny, która może stać się niezrozumiała dla odbiorców" - czytamy w dokumencie na temat zmian w regulaminie rozgrywania serii.

"Branie pod uwagę tylko wiatru 'tangentiale' i w dodatku mierzonego punktowo, a nie na całej skoczni jest niemiarodajne i nie zawsze odzwierciedla faktyczne warunki panujące wzdłuż zeskoku. Nieznany jest wzór - przelicznik, który jest tylko teoretyczny. Każdy wzór i koncepcja która będzie przyjęta musi mieć na względzie parametry skoczni (budowa h/n) gdyż to ma znaczący wpływ na prędkość i aerodynamikę. Reasumując: dla każdej skoczni modyfikowany wzór. Taki przelicznik powinien uwzględniać także pewną zmienność skoczni pod wpływem ilości śniegu. Nie zawsze w 100% skocznia odpowiada profilowi.

W związku z powyższymi obawami w celu zmniejszenia wpływu czynnika losowego na ostateczną lokatę zawodnika jako alternatywę dla proponowanego rozwiązania należałoby rozważyć wprowadzenie dodatkowej serii konkursowej (np. dla najlepszej 30 lub 15)" - uzasadnia swoje stanowisko Polski Związek Narciarski.

PZN krytycznie ocenia także zmiany w zakresie przepisów BMI oraz sprzętu.

"Jesteśmy przeciwni wprowadzaniu zmian od sezonu 2010-2011 ponieważ:

Skrócenie nart spowoduje zmniejszenie możliwości aerodynamicznych zawodników, następstwem tego będzie oddawania nieco krótszych skoków. Gdy będzie chciało się doprowadzić do dłuższych skoków, należało będzie zwiększyć prędkość najazdową. Jednocześnie ze wzrostem prędkości najazdowej wzrośnie opór - czyli zatoczymy koło i nadal aerodynamika będzie miała bardzo duży wpływ. Skracanie nart spowoduje również, iż dużo większy wpływ na długość skoku będzie miał kombinezon ( jego kształt i krój), czego efektem będzie to iż zmuszeni będziemy jeszcze bardziej szczegółowo zmodernizować przepisy kroju i formułowania oraz pomiarów kontrolnych kombinezonu" - czytamy.

"Zmiany w przepisach sprzętu które nastąpiły w ostatnich latach nie zawsze były trafne. Wydaje się, że niektóre propozycje nie były dogłębnie zbadane i testowane, a tylko oparte na przypuszczeniach i czysto teoretycznych obliczeniach. Propozycje te krótko przed zebraniami komisji sprzętowej FIS przedstawiane były wszystkim Związkom Narodowym co uniemożliwiało przeprowadzenie badań i konsultacji, a co za tym idzie niemożność przygotowania się do dyskusji oraz właściwego odniesienia się do powyższych propozycji. Wnosimy o to aby wszystkie propozycje zmian w przepisach i regulaminach, które miałyby być poddane pod głosowanie w komisjach powinny być minimum na 3 miesiące przed zebraniem wszystkich komisji podane do wiadomości, do wszystkich Związków Narodowych, w innym przypadku nie byłyby brane pod uwagę do głosowania, ewentualnie byłyby poddawane tylko pod dyskusję. Taka forma pozwoliłaby na lepsze i bardziej konstruktywne działanie a także bardziej świadome podejmowanie decyzji przez kręgi zainteresowanych" - uważa Polski Związek Narciarski.

"W ostatnich latach bardzo dużą uwagę poświęcono zagadnieniu BMI które rzekomo miało zapobiegać popadaniu zawodników w chorobę anoreksji. Pod tym pretekstem utworzono tabelę dla długości nart względem BMI, która tak naprawdę jest źle nazwana (tabela dla długości nart i wagi), gdzie w tej tabeli długość nart zależy głównie od współczynnika wzrostowo-wagowego czyli BMI a nie tylko od wagi zawodnika. Dalej, analizując tabelę (długości nart i wagi) która miała zapobiec chorobie anoreksji, pod tym pretekstem tak naprawdę stała się tabelą „ niby równych szans dla populacji ludzkości którym ten sport się podoba i chce go uprawiać. Jednak nie uwzględniono w tej tabeli zawodników którzy ważą więcej, a ich współczynnik BMI jest większy niż 20. A także utrudniono tym którzy tej wagi nie mogą osiągnąć aby ich współczynnik BMI wyniósł 20, nie mówiąc o tych zawodnikach dla których współczynnik BMI 19 jest tylko marzeniem ze względu na budowę ciała. Natomiast historia skoków pokazała iż zawodnicy lekkiej budowy ciała kreowali tą dyscyplinę sportu poprzez swoje osiągnięcia sportowe. Przecież wiadomo iż do każdej dyscypliny sportu zawodnik potrzebuje predyspozycji: fizycznych, psychologicznych i motorycznych. Kontynuując dalej tak naprawdę utworzono model skoczka narciarskiego z wagą która pozwala mu osiągnąć współczynnik BMI 20, a reszta zawodników jest skazana na ciężką walkę lub na stracenie" - uzasadnia nasz związek.

"Myśląc o rozwoju dyscypliny jaką są skoki narciarskie należałoby dogłębnie przeanalizować czy kierunek w którym zmierzają przepisy i regulaminy nie zburzą pozycji skoków narciarskich na arenie międzynarodowej popularności sportowej, tej jaką w tej chwili ta dyscyplina posiada. A co może się przyczynić do głębokiego kryzysu w tej dyscyplinie" - uważa PZN.

"Z obserwacji ostatnich lat nastąpiło zmniejszenie zainteresowania skokami narciarskimi wśród sponsorów i kibiców. Wszelkie zmiany regulaminowe niezrozumiałe dla kibiców pogłębią tą sytuację.

Nie powinno się wprowadzać jakichkolwiek zmian w roku olimpijskim, wszelkie zmiany regulaminowe należy testować po igrzyskach olimpijskich w różnych zawodach latem Grand Prix, Puchar Kontynentalny, Puchar FIS" - kończy Polski Związek Narciarski.