Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz na skoczni

Adam Małysz wreszcie na skoczni. Nasz najlepszy skoczek oddał dziś swoje pierwsze skoki w ramach przygotowania do sezonu olimpijskiego. Na Skoczni Skalite w Szczyrku trenować będzie do końca tygodnia.


Adam Małysz rozpoczął przygotowania do najważniejszego być może sezonu w życiu. Za 8 miesięcy Igrzyska Olimpijskie w Vancouver - zapewne ostatnia dla skoczka z Wisły szansa, by zdobyć najważniejsze dla każdego sportowca trofeum - złoty medal olimpijski. Zaczął od skoczni K-70. Po pierwszym skoku uśmiechał się pod nosem. "Dawno już nie skakałem na tak małej skoczni. Jakoś tak dziwnie krótko się leciało" - mówił. Wczesniej odbył krótką rozgrzewkę. Przy imitacji skoków korzystał z wózka, który... skonstruował własnoręcznie!

Adam do skakania przygotowywał się we własnym zakresie od dwóch tygodni: "Robiłem trening ogólnorozwojowy i kondycyjny - nordic walking, trochę jeździłem na rowerze, biegałem po górach. Nawet kilka razy mocno sobie dałem w kość" - mówi skoczek.

Małysz do piątku będzie skakał w Szczyrku, później ma w planie trening w Wiśle. Ale szczegółów treningu sam na razie nie zna. "Hannu przyjechał dopiero wczoraj. Ma już przygotowany szczegółowy plan, pracowany na podstawie wyników moich badań, ale jeszcze nie rozmawialiśmy o tym" - wyjaśnia Adam. Skoczek z Wisły trenował dziś dwa razy - rano i popołudniu. Na skoczni panował tłok, bo przyjechały też niemieckie kadry B i C. Była też młodzież z SMS-u Szczyrk a także były trener polskiej kadry Pavel Mikeska, który trenuje obecnie najlepszą polską skoczkinię - Asię Gawron. Obiekt jest jak widać bardzo popularny. Chwalił też go Hannu Lepistö: "Fajna, nowoczesna skocznia. Profil jest bardzo bezpieczny, wyposażenie bogate, choć jeszcze niekompletne. Ale lokalizacja jest bardzo dobra" - powiedział fiński trener.

Tymczasem niewiele brakło a treningi mogły się wcale nie odbyć. W piątek nas Szczyrkiem przeszła prawdziwa nawałnica. Wiatr powalił drzewo stojące tuż koło skoczni. Jego pień upadł tuż obok koła obrotowego górnej stacji wyciągu krzesełkowego. "Mieli dużo szczęścia. Ja zresztą też, bo jest gdzie trenować" - stwierdził Adam. Zdementował też plotki, że czasem pisze komentarze na forum naszego portalu: - Czytuję artykuły na skijumping chętnie, ale komentarze tylko czasami, choć zdarza się. Ale nigdy sam nie komentowałem. Wiem, że ostatnio ktoś się tam pode mnie podszywał, ale to nie byłem ja - powiedział najlepszy polski skoczek.

Zdjęcia z poniedziałkowego treningu można obejrzeć w naszej galerii