Strona główna • Fińskie Skoki Narciarskie

Ahonen w Beskidach

To już pewne. Janne Ahonen będzie trenował w Polsce. Za dwa tygodnie zjawi się na beskidzkich skoczniach i będzie się na nich przygotowywał do nowego sezonu.


"Otrzymaliśmy zgłoszenie od klubu Lahden Hiihtoseura z Lahti. Chcą przyjechać do nas na treningi. Przylecą 8 lub 9 czerwca i zostaną na dwa tygodnie. Najpierw chcą trenowac w Szczyrku, potem w Wiśle" - zdradził nam Andrzej Wąsowicz, wiceprezes PZN i zarazem dyrektor obiektu w Wiśle-Malince. Lahden Hiihtoseura to obecnie najlepszy klub w Finlandii. Należą do niego min. Kalle Keituri, Ville Larinto, Veli-Matti Lindstroem oraz właśnie Janne Ahonen. Ostatnimi latami klub reprezentowali też np. Tami Kiuru i Akseli Kokkonen.

Podobne plany treningowe mają Polacy, więc całkiem możliwe że Adam Małysz i Janne Ahonen będą trenować razem. "No razem to przesada. Dziennikarze coś znowu przekręcili i słyszałem już takie dziwne plotki że niby mamy trenować jakoś we dwóch. Janne przyjeżdża ze swoim trenerem klubowym i kolegami z klubu. Za to niewykluczone że będziemy w te same dni na tej samej skoczni" - wyjaśnia Małysz, który ma w planach treningi na Malince i w Zakopanem.

Treningi w Polsce doradził Ahonenowi Hannu, któremu skocznie w Szczyrku i Wiśle bardzo się podobają. "Przyjeżdżają do nas Niemcy, Rosjanie, zapowiedzieli się Finowie, o treningi pytali Słoweńcy i Norwegowie, bo mamy teraz dobre obiekty. Szczególnie Skalite. Niech tylko dokończą budowę i moim zdaniem będzie to najlepszy ośrodek treningowy w Europie. Hotel 300 metrów od skoczni, stadion, basen, siłownia - jest wszystko czego potrzeba" - mówi Piotr Fijas, obecnie trener polskiej kadry B.

"Właśnie o to nam chodziło - by się dopracować dobrych, nowoczesnych obiektów. Popularność naszych obiektów to pewnie tez pokłosie Pucharu Kontynentalnego w Wiśle. Teraz ludzie wiedzą że taka skocznia tu jest. W dodatku mamy konkurencyjne ceny bo 15 euro dla skandynawskich skoczków to tanio" - mówi Wąsowicz. I zapowiada, że skocznia podczas treningów będzie otwarta dla kibiców.

"Obiecywałem kiedyś publicznie i słowa dotrzymuję - ta skocznia ma żyć. Trening sławnego skoczka to też atrakcja, niech ludzie sobie przychodzą i oglądają, jeśli tylko chcą. Nie zamkniemy bram, wydzielimy tylko barierkami strefy dla zawodników, by mogli w spokoju trenować" - zapowiada prezes.