Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Polacy w TCS: Surowy wymiar kary

Niezadowoleni, naszym zdaniem zawyżoną i wziętą chyba z księżyca, oceną poczynań naszych skoczków na Turnieju Czterech Skoczni zamieszczoną w "GW", postanowiliśmy sami się za to wziąć. Oceny są oczywiście do dyskusji, ale staraliśmy się obiektywnie dokonać podsumowania.

Skala ocen - szkolna. Trzeba także zaznaczyć, że oceniamy tylko występy na Turnieju Czterech Skoczni, a nie całe kariery czy sezon. Jak więc wygląda nasz ranking:

Adam Małysz (5m w Oberstdorfie, 3m w Ga-Pa, 2m w Innsbrucku, 9m w Bischofshofen) - ocena: 4+ - mimo widocznego kryzysu formy, występ udany. Może przyzwyczajeni do zwycięstw chłopaka z Wisły kibice są lekko zawiedzeni, ale to był naprawdę jeden z lepszych startów Polaka w tym prestiżowym turnieju.

Tomasz Pochwała (44m, 45m, 44m, -) - ocena: 3- - ocena naciągana, tylko dlatego, że potrafił błysnąć w eliminacjach. Jednak miejsca 44-45 w konkursie to stanowczo za mało, nawet jak na młodego jeszcze chłopaka.

Robert Mateja (-, 40m, 43m, -) - ocena: 2 - koniec czwartej dziesiątki w jednym konkursie i początek piątej w drugim. Nie tego oczekiwali kibice.

Tomisław Tajner (-, -, -, -) - ocena: 1+ - odpadnięcie we wszystkich eliminacjach. Nawet nie ma czego komentować i oceniać. Wiemy, że Tonio potrafi, niech to wreszcie pokaże.

Wojciech Skupień (48m, -, -, -) - ocena: 1+ - 48 miesjce w Oberstdorfie (za to plusik). Niestety, dalej to pasmo koszmarnie nieudanych skoków. Przykro było patrzeć na "loty" pana Wojtka. Szkoda. Wydawało się, że ten sezon może być bardzo udany dla niego.

Padają tu gorzkie słowa, ale każdy, który widział skoki naszych reprezentantów, a szczególnie te w kwalifikacjach do ostatniego konkursu w Bischofshofen, wie, że to sprawiedliwa ocena. Liczymy, że ten kryzys minie szybko. Do Salt Lake City juz bardzo blisko.