Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Polscy skoczkowie po konkursach PK w Wiśle

Podczas minionego Pucharu Kontynentalnego w Wiśle wielu polskich skoczków zaprezentowało się z bardzo dobrej strony, zajmując czołowe lokaty. Udane występy zaliczył m.in. Rafał Śliż, który w sobotę był czwarty, a w niedzielę siódmy.

"Jestem ogólnie zadowolony ze swoich dwóch występów, moje skoki były dobre. Niektórym bardziej sprzyjały warunki, a niektórym mniej, ale ogólnie było dobrze" - mówił Rafał Śliż.


"Moim marzeniem jest udział w Olimpiadzie w Vancouver i zająć tam dobre lokaty no i po prostu skakać jak najlepiej. To bardzo miłe, gdy w zawodach tak dominują polscy skoczkowie. Pobiliśmy tu wszelkie rekordy. To naprawdę cieszy" - dodał zawodnik KS Wisły Ustronianki.

"Cieszę się z moich niedzielnych skoków. Moja forma ostatnio nie była dobra, w sobotę zabrakło mi metra do trzydziestki. W niedzielę pierwszy skok naprawdę mi sie udał, chociaż trochę pomogły mi również warunki. Drugi również nie był zły, chociaż do najlepszych trochę zabrakło. Nie czuję się jeszcze na siłach aby walczyć z czołowymi skoczkami, ale punkty są i to jest najważniejsze" - powiedział Jakub Kot.

"Szczerze mówiąc to miałem zamiar po tych zawodach rzucić narty w kąt i pójść sobie na salę. Ten wynik zmotywował mnie jednak, żeby jeszcze popracować nad moimi skokami. Sezon się już powoli kończy i zostały tylko pojedyncze zawody przed zimą" - dodał Kuba.

"Ten weekend w Wiśle oceniam średnio, bo pierwsze skoki miałem dobre, jednak w obu konkursach psułem drugie próby. W pierwszej serii niedzielnych zawodów pomogły mi trochę warunki, ale był to znacznie lepszy skok niż ten drugi. Skocznia w Wiśle pasuje mi, ale tylko wtedy gdy mam formę" - skomentował swój występ Andrzej Zapotoczny.

"Był to bardzo nieudany dla mnie weekend, chociaż dla drużyny - świetny. Skocznia jest jak każda inna, ale nie jestem w dobrej dyspozycji i bardzo źle mi się skacze. Pojawiło się trochę zmęczenia, ale trenujemy dalej i przygotowujemy się do zimy. Wyjazd do Japonii i Korei spowodowały, że waga nagle skoczyła mi do góry i miałem problemy ze snem, ale sądzę, że obecnie nie ma to już na mnie wpływu" - mówił Maciej Kot.

"Apetyt był większy, na treningach dobrze mi się skakało ale w zawodach już gorzej. Moja forma nie jest jeszcze stabilna, trzeba dalej trenować i pracować nad dyspozycją" - skwitował swoje występy Grzegorz Miętus.

"Moje skoki w Wiśle były całkiem dobre i jestem bardzo zadowolony. Szkoda, że zostałem zdyskwalifikowany w sobotnich zawodach, ale myślę, że te niedzielne skoki były bardzo dobre. Przyczyną mojej dyskwalifikacji był zbyt luźny kombinezon w kroku" - powiedział Klimek Murańka.