Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wypowiedzi polskich skoczków po konkursie

Sobotni konkurs LGP w Klingenthal nie był zbyt szczęśliwy dla naszych skoczków. W finałowej serii zobaczyliśmy tylko trzech polskich reprezentantów, a najwyżej sklasyfikowany był 21. Marcin Bachleda.

"Dzień był niezły, chociaż ten ostatni skok mi nie wyszedł. Ale ogólnie zawody mi się udały, w moim debiucie zdobyłem punkty, więc czego chcieć więcej. W serii próbnej warunki mi nieco pomogły, chociaż nie ukrywam, że był to najlepszy mój skok na tej skoczni. W finale tuż po wyjściu z progu trafiłem na przeciąg z tyłu i mnie zniosło. Skok nie był zły, ale warunki też nie były najlepsze" - powiedział Grzegorz Miętus.


"Zawody oceniam średnio, ponieważ dziś na skoczni była loteria, co zresztą widać. Nawet nowe przepisy nie pomagają. Swoje skoki oceniam jako dobre. Zobaczę jeszcze co z ostatnim skokiem, ale wydawał mi się dobry. Nie był to zły występ, zawsze te punkty są. Myślę, że będziemy pracować nad tym co do tej pory i powinno iść wszystko do przodu. Teraz będzie mniej tych wyjazdów, mniej skoków natomiast więcej czasu na odpoczynek przed zimą" - ocenił Marcin Bachleda.

"Pierwszy mój skok był dobry, a drugi niezbyt. Miałem nieco wiatru w plecy i tak wyszło. Dalej pracujemy nad stabilnością, bo w tym sezonie raz było dobrze a raz źle. Trzeba ustabilizować te skoki i mam nadzieję, że w zimie będzie w porządku. Nie denerwowałem się przed zawodami. Dziś byłem wyjątkowo spokojny, tylko myślałem o skoku, aby skoczyć swoje" - skomentował Krzysztof Miętus.

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński