Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Tomasz Pochwała: "Zmienne są koleje sportowej kariery"

Po wybuchu Małyszomanii namaszczano go na następcę mistrza i wiązano bardzo duże nadzieje z jego osobą. Niestety z każdym kolejnym sezonem systematycznie obniżał swoje loty. Dziś Tomasz Pochwała, niegdyś etatowy członek kadry Apoloniusza Tajnera uprawia kombinację norweską, a przed miesiącem wywalczył swój pierwszy złoty medal Mistrzostw Polski w tej dyscyplinie.  


- To mój pierwszy medal, i od razu złoty, w Mistrzostwach Polski w kombinacji. Właśnie mija rok, jak rozpocząłem przygodę z nową dla mnie dyscypliną. Wcześniej trenowałem wyłącznie skoki narciarskie. Od jesieni minionego roku więcej uwagi poświęciłem bieganiu na nartach - powiedział były skoczek w rozmowie z Dziennikiem Polskim.

Nie bez znaczenia przy podejmowaniu decyzji o zmianie dyscypliny był w przypadku Pochwały fakt, że kombinacja norweska w jego rodzinie to sport o ogromnych tradycjach:

- Mój dziadek Franciszek Groń-Gąsienica to przecież pierwszy polski medalista olimpijski w sportach zimowych. Wywalczył brązowy medal na igrzyskach w Cortina d'Ampezzo w 1956 roku właśnie w kombinacji norweskiej. Mój tata Leszek Pochwała aktualnie jest trenerem kadry Kazachstanu. W przeszłości był trenerem polskiej kadry kombinatorów norweskich.

Pochwała ma nadzieję, że już za kilka tygodni w Kuusamo dane mu będzie wystartować w konkursie Pucharu Świata:

- Czuję się w nowym otoczeniu bardzo dobrze, atmosfera w kadrze jest świetna, wszystkim zawodnikom chce się ciężko pracować. Mam nadzieję, że efekty tej ciężkiej pracy przyjdą niebawem. Pierwsze zawody zostaną rozegrane w Kuusamo, razem z rozpoczynającym się równolegle Pucharem Świata skoczków. Na nasz PŚ Polska ma dwa miejsca, pojadą najlepsi. Chciałbym tam pojechać, ale to jeszcze daleka droga.  

Zapytany o to, czy nie żal mu czasu spędzonego w kadrze skoczków narciarskich odpowiedział:

-No cóż, tak toczy się życie, zmienne są koleje sportowej kariery i nie ma co do tego wracać. Mam nadzieję odnaleźć się w nowej dla mnie sytuacji i osiągnąć dobre wyniki w kombinacji norweskiej. Jestem, jak na tę dyscyplinę, jeszcze młodym zawodnikiem.

Największym sukcesem Tomasza Pochwały jako skoczka narciarskiego były występy w konkursach Pucharu Świata w Zakopanem w 2002 roku, gdzie zajął 15 i 17 miejsce. Rok wcześniej był szósty na Mistrzostwach Świata Juniorów w Karpaczu. Ma też w swoim dorobku niezłe występy w konkursach drużynowych na dużych imprezach. W 2001 roku na MŚ w Lahti wywalczył razem z kolegami piątą lokatę, rok później na I.O. w Salt Lake City rywalizację drużynową polska reprezentacja zakończyła na szóstym miejscu, a Pochwała był obok Małysza najsilniejszym punktem naszej drużyny.

Jako kombinator norweski zakopiańczyk nie święcił do tej pory wielkich sukcesów. Czterokrotnie plasował się w drugiej dziesiątce zawodów Pucharu Kontynentalnego, a minionego lata podczas konkursu Letniej Grand Prix w Oberstdorfie zajął 22 miejsce.