Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Wiara czyni cuda"

Skacze nieprzerwanie od 1994 roku i ciągle nie ma dość. Adam Małysz, bo o nim mowa, zacznie wkrótce jeden z najważniejszych sezonów w swojej karierze, Polak znów będzie walczył o medale Igrzysk Olimpijskich.

W wywiadzie dla Faktu najlepszy polski skoczek przyznaje, że tegoroczne treningi przed olimpijskim sezonem wymagały od niego wielu wyrzeczeń - "Igrzyska to najważniejsza impreza sezonu. Wszystko podporządkowuję przygotowaniom do niej. Cierpi przez to rodzina, bo nie mogę im poświęcać tyle czasu ile bym chciał, ale nie mam wyboru. To pewnie ostatnie igrzyska w mojej karierze. Zresztą w domu nie rozmawiamy o Vancouver, to drażliwy temat."

Wielokrotnie mówiło się o tym, że czterokrotny zdobywca Pucharu Świata będzie oszczedzał siły przed IO, ale sam skoczek zaprzecza tym przypuszczeniom - "Nie da się tak. Siądę na belce i powiem sobie: skaczę tylko 90 metrów, a potem ląduję? Zawody to rywalizacja. Wyzwalają się emocje, które trudno kontrolować. Na szczęście mnie w tych najbardziej udanych sezonach zawsze wystarczało sił na całą zimę."

Adam ostrożnie wypowiada się na temat swoich szans medalowych, ale wierzy, że praca z Hannu Lepistoe przyniesie oczekiwane efekty.

"Nic nie obiecam, bo potem będziecie mnie rozliczać. A gdybym nie wierzył w Hannu, to bym zrezygnował ze skakania. Ufam mu. Dwa razy mi pomógł. Dwa lata temu wrócić na szczyt, a ostatnio w krótkim czasie wyciągnął mnie z kryzysu. Może tym razem też mu wyjdzie? Wiara czyni cuda" - powiedział Adam.

Obok zmiany zasad oceny skoków w nowym sezonie, najlepszych skoczków czeka także obniżka nagród finansowych za czołowe lokaty w konkursach. Zarobi cała punktująca "30", ale zwycięzcy na tym stracą - nawet 20 tysięcy franków szwajcarskich.

"Rozmawiałem z wieloma zawodnikami i wszyscy są rozczarowani. W większości sportów, choćby w tenisie nagrody rosną. A u nas odwrotnie. Nie wiem jak to odebrać. Choć w ubiegłym roku nie wygrałem ani jednego konkursu jestem za tym, by premię dla zwycięzcy nie tylko przywrócić, ale zwiększyć. Pierwszy musi czuć, że jest najlepszy. To też motywacja. Teraz będziemy mieli mnóstwo papierkowej roboty przy wypłacaniu nagród albo koszty przelewów będą większe niż wygrane" - skomentował sprawę 38-krotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata.

Czterokrotny Mistrz Świata udoskonalił w ostatnim czasie swoje treningi, jego zespół korzysta z bezprzewodowego zestawu do przesyłania obrazu video bezpośredniu po skoku na specjalny telewizor. Adam chwali nowe rozwiązanie - "To bardzo fajny pomysł. Przywieźliśmy to z Finlandii, od ojca Kimmo Yliriesto. Podczas treningów nagrywał nas, przynosił płyty, wreszcie opowiedział o takim zestawie. Mnie to ułatwia pracę. Im szybciej zawodnik dostanie informacje o popełnianych błędach, tym lepiej. Łatwiej mi zakodować bodźce i skorygować niedoskonałości."

Wiślanin zapewnił także, że nie szykuje na sezon olimpijski żadnych nowinek technicznych, nie zamierza także eksperymentować i biorąc przykład z Austriaków jechać na krótki wypoczynek do ciepłych krajów.