Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Norwegowie szykują się już do walki

Anders Bardal zmaga się z techniką. Vegard Sklett wykonał kolejny krok naprzód. Zaś weterani: Roar Ljoekelsoey i Sigurd Pettersen snują plany o swym udziale w tegorocznym Pucharze Świata. A już w piątek, podczas wewnętrznego testu, wybranych zostanie siedmiu wspaniałych na otwierające sezon zawody w Kuusamo.


Po zakończeniu sezonu zimowego zapadła decyzja, że trzeba spróbować zmodyfikować technikę Andersa Bardala. Ale nie wyszło. „Całe lato ciężko pracowałem nad nową techniką, lecz nie dało to rezultatów. Musieliśmy wrócić do punktu wyjścia i odnaleźć moje stare nawyki. To się na szczęście udało. “Po skokach na śniegu w Rovaniemi w końcu zaczyna to dobrze wyglądać. Oczekuję, że wszystko się ułoży z biegiem czasu, gdy oddam więcej skoków na śniegu” – powiedział 10. zawodnik ubiegłego sezonu. Dzięki temu miejscu nie musi się on kwalifikować do konkursu w Kuusamo.

Wszyscy członkowie kadry A oddali już 25 skoków na śniegu. Od środy trenują w Lillehammer, tam też odbędą się testy kwalifikujące skoczków do Pucharu Świata.

Anders Bardal głęboko wierzy w swych najnowszych kolegów z drużyny Kennetha Gangnesa i Vegarda Skletta. „Co rok ktoś wyskakuje jak Filip z konopi, w tym sezonie mogą to być właśnie oni. Vegard zaimponował mi podczas treningów i uczynił ogromny krok naprzód” – zdradził Bardal.

„Jeśli coś w tym roku pójdzie źle, będzie to tylko i wyłącznie moja wina” – uważa Sklett. Ponieważ prawie wszyscy w Norwegii trenują zgodnie z wytycznymi Kojonkoskiego, właściwie nic nie zaskoczyło go podczas przygotowań do sezonu. „Ale w kadrze A treningi są naprawdę ciężkie, znacznie cięższe niż w klubie” – zauważa Sklett.

„To było najlepsze lato w karierze Vegarda, zresztą latem świetnie wystąpiła cała drużyna. Tylko Anders Bardal wciąż zmaga się z techniką i nie osiąga takich rezultatów, jakich od niego oczekujemy. Ale wygląda na to, że już wychodzi na prostą” - ocenia asystent norweskiej kadry, Geir Ole Berdahl. Nie chce on przewidywać, kto pojedzie do Kuusamo, ale wie jedno: „kto chce coś osiągnąć w tym sezonie, musi być w formie od początku”.

Weterani: Roar Ljoekelsoey i Sigurd Pettersen snują plany o swym udziale w tegorocznym Pucharze Świata. Obaj w poprzednim sezonie znajdowali się poza kadrą Norwegii, ale dziś potwierdzają: „motywacja to nie problem dla nas”. „Wiem, że olimpijski medal smakuje wyśmienicie, choć do tej pory żadnego nie zdobyłem” – mówi Pettersen.

Obaj skoczkowie wystąpią w piątkowych testach, ale żaden z nich nie uważa za najistotniejsze, aby wystąpić w Kuusamo. „Oczywiście, dobrze jest świetnie zacząć, ale Kuusamo nie jest najważniejsze. Tydzień później Puchar Świata przenosi się do Trondheim i to właśnie tam chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony” – uważa Roar Ljoekelsoey. Planuje już za to udział w swoim 15. lub 16. Turnieju Czterech Skoczni. Ile ich było dokładnie, nie pamięta. “Jestem bardzo zmotywowany by tam wystartować. Ale najważniejsze są oczywiście Igrzyska Olimpijskie. Marzę o złocie, jak wszyscy” – dodaje czterokrotny mistrz świata w lotach narciarskich.

„Oczekuję, że wystąpię na skoczni Granasen w Trondheim, ale trzeba skakać naprawdę dobrze, by dostać tę szansę. W zeszłym roku dzięki dobrym skokom w Pucharze Kontynentalnym zostałem powołany na Puchar Świata. Możliwe, że w tym roku będzie podobnie” – planuje Sigurd Pettersen. Ljoekelsoey nie wydaje się stresować zbliżającymi się zawodami. „Mam nadzieję, że w styczniu skoki będą dobre i będzie szansa na wyjazd do Vancouver. Jestem tego prawie pewien, więc na razie nie ma co się spieszyć z formą” – mówi.