Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Krzysztof Miętus: "To krok bliżej Vancouver"

Nie tylko Adam Małysz czy Kamil Stoch miło będą wspominać weekendowe konkursy w Lillehammer. W niedzielnych zawodach z bardzo dobrej strony zaprezentowali się Krzysztof Miętus, który zajął 12. miejsce oraz 15-ty Marcin Bachleda.


"Myślę, że moja forma rośnie. Ten niedzielny konkurs był trochę loteryjny, ale widać było, że złe warunki przeszkadzają również zawodnikom z czołówki. Gdy nie mają korzystnego wiatru to daleko nie poszybują" - mówił Marcin Bachleda.

"Warunki do skakania były bardzo ciężkie, bo w sobotę przynajmniej nie wiało. Zawody się jednak dało przeprowadzić, trzeba było tylko wyczekać te najbardziej niebezpieczne porywy wiatru. Dla mnie to był przede wszystkim dobry występ i bardzo udany początek zimy" - kontynuuje "Diabeł".

"Moje skoki nie są jeszcze takie dobre jak latem, ale sądzę, że to przez to, że sporo oddaliśmy skoków przed inauguracją. Jeszcze trochę spokojnego treningu i wszystko powinno dojść do normy" - zakończył reprezentant TS Wisły Zakopane.

"Jestem zadowolony, oddałem trzy dobre skoki. Dużo lepiej mi się lądowało, być może dlatego, że lepiej przygotowany był zeskok. Widać było, że do czołówki nam, jako drużynie, naprawdę niewiele brakuje, to cieszy" - powiedział po zawodach Krzysztof Miętus.

"Rzeczywiście, mam już kwalifikację olimpijską, ale będę musiał oczywiście dalej skakać dobrze. Zawsze to jednak krok bliżej Vancouver" - zakończył 18-latek.

Korespondencja z Lillehammer, Tadeusz Mieczyński