Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Nie ma takiej przepaści"

Adam Małysz po dzisiejszym konkursie może być optymistycznie nastawiony przed kolejnymi zawodami. Najlepszy polski skoczek zajął dziś ósmą lokatę, skacząc bardzo podobnie do Gregora Schlierenzauera czy Simona Ammanna.

"Było bardzo ciężko, warunki były bardzo niestabilne, wiało głównie z tyłu. Skończyłem konkurs na ósmym miejscu, ten mój drugi skok był już całkiem przyzwoity. W pierwszym skoku brakowało trochę tej techniki, nad którą cały czas pracuję, ale 117 metrów i tak dało mi dziesiąte miejsce. Szkoda że przede mną była przerwa techniczna, ale tak bywa i trzeba walczyć dalej" - mówi Adam Małysz.

"Janne podszedł do startera i powiedział, że jedzie przed przedskoczkiem i skoczył. Na początku dziwiłem się jak takie coś może mieć miejsce. Później okazało się, że lista startowa została źle wydrukowana i stąd nieporozumienie, więc wszystko było w porządku" - dodał "Orzeł z Wisły".

"Szkoda trochę tej anulowanej serii, bo Stefan by wszedł do finału. Mówi się trudno, trzeba sobie z tym radzić. Oby być w tej czołowej "10", wtedy takich sytuacji jest mniej, a po dzisiejszym konkursie nie muszę się już kwalifikować do zawodów" - kontynuuje Małysz.

"To miłe uczucie, skakać jak Ammann czy Schlierenzauer. Mieliśmy podobne warunki i od razu widać, że nie ma aż takiej przepaści między nami. Trochę brakuje jeszcze szczęścia, jak będzie szczęście i technika zafunkcjonuje to powinno być dobrze. Przed Garmisch jestem nastawiony walecznie" - zakończył Adam Małysz.

Korespondencja z Oberstdorfu, Tadeusz Mieczyński