Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Rutkowski: "Przerwa pozytywnie na mnie wpłynęła"

Pierwsze skoki na skoczni w Kulm już za nami. Kwalifikację do jutrzejszego konkursu wywalczyło aż czterech naszych reprezentantów - Rutkowski, Bachleda, Miętus oraz Hula.

"Jeśli chodzi o moje skoki, to jestem z nich zadowolony. Wydaje mi się, że wszystkie były równe, chociaż coraz niżej był ustawiany rozbieg. Nie narzekam na mój ostatni skok, podchodzę spokojnie do jutrzejszego dnia" - powiedział Łukasz Rutkowski, który był dziś najwyżej sklasyfikowanym Polakiem.

"Myślę, że ta przerwa w startach w Pucharze Świata pozytywnie na mnie wpłynęła. Trenowałem w Zakopanem, Szczyrku, dobrze mi to zrobiło" - dodał skoczek. "Motywacja nie brakuje, ale musiałem czekać cierpliwie. Fizycznie czułem się nie dość dobrze, bo psychicznie wszystko było w porządku" - ocenił przerwę w startach w zawodach Rutkowski. "Przed jutrzejszym konkursem chcę się spokojnie wyspać i wszystko powinno być w porządku" - zakończył.

Stefan Hula w kwalifikacjach uzyskał 155m. "Pierwszy skok był zły, miałem drobne problemy z zapięciami i troszkę mnie to rozstroiło. Nie mogłem zapiąć zabezpieczenia. Drugi skok w porządku a w kwalifikacjach troszkę krzywo nad bulą wyleciałem i nie odleciałem" - skomentował Polak. "Rozbieg jest dość nisko ustawiony i trzeba dobrze pracować nogami na progu, żeby odlecieć" - dodał.

W serii kwalifikacyjnej przyzwoicie wypadł też Marcin Bachleda, który ostatecznie był 14. "Ciężko mi oceniać skoki, na pewno oczekiwałem trochę dalszych skoków, ale tutaj główną rolę odegrał rozbieg, który jest dość nisko ustawiony, a warunki nie pozwalają odlecieć, ponieważ jest lekki przeciąg z tyłu na całej długości. Na pewno są to ciężkie kwalifikacje" - podsumował mieszkaniec Zakopanego.

Sympatycznego zawodnika nie było podczas ostatnich zawodów Pucharu Świata. "Może dobrze się stało, że miałem odpoczynek i nie pojechałem na Turniej chociaż bardzo tego żałowałem. Odpoczynek nie jest zły i na dobre mi wyszedł" - zakończył Bachleda.

Debiut na skoczni mamuciej miał Krzysztof Miętus, który w pierwszy treningu ustanowił swój rekord życiowy - 169m. "Czuję się bardzo fajnie, nie ma nic lepszego niż loty. Spokojnie przespałem całą noc, nie bałem się pierwszych skoków na tej skoczni" - mówił pod skocznią w Kulm. "Skoki są całkiem dobre, to jest to samo co było na początku sezonu i mam nadzieję, że tak będzie dalej" - dodał zawodnik.

Korespondencja z Bad Mitterndorf, Anna Szczepankiewicz