Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Polska kadra skoczków odlatuje do Vancouver

Już dziś kadra polskich skoczków odlatuje do Vancouver, gdzie 12 lutego weźmie udział w kwalifikacjach do konkursu indywidualnego na skoczni normalnej.

Grupa zawodników, która wystartuja na Igrzyskach - Kamil Stoch, Krzysztof Miętus, Stefan Hula oraz Łukasz Rutkowski przez ostatnie dni intensywnie trenowała na skoczni w Szczyrku.

"To był bardzo dobry pomysł, by odpuścić starty. Mieliśmy trochę turbulencji w Zakopanem. Tam nie poszło nam tak, jak tego oczekiwaliśmy, dlatego zdecydowaliśmy się na taki ruch. Widać, że kłopoty są za nami. Na wtorkowym treningu wyniki uzyskiwane przez zawodników były już bardzo dobre" - powiedział PAP Łukasz Kruczek.

Skocznia w Szczyrku uchodzi za bardzo podobną do tej w Vancouver.

"Tak wynika z dokumentów certyfikacyjnych. Przekonamy się o tym na miejscu i po pierwszych skokach zawodników będzie już widać, czy to ta skocznia, na której ostatnio trenowali. Jestem bardzo zadowolony z ostatnich dni przygotowań. Wypadł nam wprawdzie jeden trening w środę, bo przetoczyła się śnieżyca. Ostatnie zajęcia z kolei były jednymi z lepszych, jakie w tym sezonie udało nam się zrealizować. Widać, że forma idzie do góry" - ocenił Kruczek.

Dopiero w poniedziałek do polskich skoczków w Vancouver dołączy Adam Małysz.

"Myśmy wcześniej zdecydowali o tym, że ta grupa, poza Adamem, nie będzie startować w ostatnich zawodach w Willingen. Dlatego podjęliśmy decyzję by to wykorzystać i pojechać trochę wcześniej do Kanady. Ten trening, który zaplanowaliśmy, zrobimy już na miejscu, aklimatyzując się jednocześnie. W przypadku Adama cały czas nie było wiadomo, czy pojedzie do Willingen, czy nie. Dlatego wybrano późniejszy termin, by w razie czego zostawić sobie furtkę do manewru" - wytłumaczył szkoleniowiec polskiej kadry.