Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Celej: "Grzesiek Miętus się spalił"

Polska drużyna w składzie Andrzej Zapotoczny, Jakub Kot, Grzegorz Miętus i Marcin Bachleda nie sprawiła dziś niespodzianki. Nasza reprezentacja po przeciętnych skokach zajęła dopiero 10. miejsce.

"Akurat dziś spalił się trochę Grzesiek Miętus. To był jego najgorszy skok tej zimy. Nie trafił również z warunkami, miał niekorzystny przeciąg w trakcie lotu. Gdyby Grzesiek miał takie warunki jak Japończycy, skaczący przed nami i oddał skok na swoim poziomie, to była szansa na czołową ósemkę" - mówił po konkursie Adam Celej.

"Kuba Kot i Andrzej Zapotoczny spisali się naprawdę dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę silną obsadę zawodów i wysoką rangę. Widać że ich dyspozycja idzie w dobrym kierunku, mam nadzieję, że to zaowocuje na przyszłość. Marcin Bachleda nie skakał tak, jak na lidera tej grupy przystało. Zawodnik tej klasy i i o tak dużym stażu powinien poszybować dalej niż na 115 metr. Punkt konstrukcyjny to takie minimum, jakie tu powinien osiągnąć" - ocenia trener naszej kadry młodzieżowej.

"Jeśli chodzi o kolejność startową to zawodnicy sami tak się ustawili, a poza tym najmocniejszy członek ekipy powinien skakać na ostatniej zmianie" - wyjaśnia trener Polaków.

"Musi być u nas więcej startów w kraju, więcej rywalizacji wewnętrznej, wtedy od razu widać kto jest dobry i buduje się potęgę skoków. Treningi muszą być przeplatane startami" - uważa Celej.

Andrzej Zapotoczny, Jakub Kot, Dawid Kubacki, Grzegorz Miętus oraz Klemens Murańka wystartują w najbliższych konkursach Pucharu Kontynentalnego, które zaplanowano w słoweńskim Kranju.

"Puchary Kontynentalne będą teraz bardzo mocno obsadzone, bo wystartują tam wszyscy zawodnicy, którzy nie pojechali na Olimpiadę. Rywalizacja z takimi skoczkami jednak hartuje, co jest dobre dla naszej drużyny" - zakończył Adam Celej.

Korespondencja z Willingen, Tadeusz Mieczyński