Strona główna • Skocznie Narciarskie

Snowpark w miejsce skoczni na Mokotowie?

Powstała w latach 50-tych skocznia narciarska na warszawskim Mokotowie niebawem zakończy swój żywot. Obiekt jest w tak katastrofalnym stanie, że podjęto decyzję o jego rozbiórce. Niestety nie powstanie tam nowa skocznia narciarska, zrodził się natomiast inny pomysł, który popiera coraz więcej ludzi w tym również Adam Małysz. Być może na warszawskim Mokotowie powstanie snowpark dla miłośników snowboardu i akrobacji na nartach.

O wyburzeniu ruin skoczni mówiło się od kilku lat, przeszkodę stanowiły jednak kwestie finansowe. W ubiegłym roku Komisja Sportu wystąpiła do Rady Warszawy o przyznanie miliona złotych na rozbiórkę, wniosek został odrzucony. Ostatnia ekspertyza nadzoru budowlanego wykazała jednak, że dawna skocznia jest zagrożona katastrofą, 35-metrowa wieża w każdej chwili może się zawalić. Los skoczni jest więc przesądzony. Pozostała kwestia zatwierdzenia przez Radę Miasta dodatkowych środków na ten cel, rozpisania przetargu i wykonania "egzekucji". Do końca roku obiekt powinien zostać rozebrany.

Jednym z pomysłów, zyskujących coraz szersze rzesze zwolenników jest utworzenie w miejscu skoczni całorocznego stoku dla snowboardzistów, który latem mógłby pełnić funkcję skateparku. Dodatkowo w miejscu tym miałoby powstać kino plenerowe i kawiarnia.

- Jak zobaczyłam tę skocznię to od razu powstała wizja w mojej głowie, że tutaj mógłby powstać niesamowity obiekt poświęcony właśnie sportom ekstremalnym. Kluczową sprawą jest sportowo-rekreacyjny status prawny tego obiektu. Nie może tam powstać byle apartamentowiec. Jest przymus postawienia czegoś związanego ze sportem – twierdzi inicjatorka projektu Natalia Bimer.

Zwolennikiem tego pomysłu jest nawet Adam Małysz, który podczas ostatniej wizyty w Warszawie z dużą aprobatą wypowiedział się na temat tego przedsięwzięcia: - To byłby kolejny obiekt, który mógłby przynieść wiele radości. Ja nie twierdzę, że to byłoby miejsce, do którego od razu przyjeżdżaliby profesjonalni zawodnicy. Ale można naprawdę fajne show zorganizować tutaj w stolicy.

- Potwierdzam, że to jedna z rozważanych opcji. Nie mogę na tym etapie mówić o szczegółach, ani obiecać, że będzie to wyglądało dokładnie tak, jak w projekcie przedstawionym nam przez młodych ludzi. Ale pomysł jest na tyle interesujący, że bierzemy go pod uwagę - powiedział Janusz Kopaniak, dyrektor Warszawskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Dodał również, że w grę wchodzi obiekt na którym sporty ekstremalne będzie można uprawiać cały rok.

Na portalu społecznościowym Facebook Natalia Bimer założyła grupę, która popiera pomysł stworzenia snowparku. Akcja zyskała już prawie 6 tysięcy zwolenników, których z godziny na godzinę przybywa.

Grupa na Facebooku "ZAMIEŃ MARTWĄ SKOCZNIĘ NA MOKOTOWIE W SNOWPARK Z PRAWDZIWEGO ZDARZENIA"



***

Oddany do użytku w 1959 roku obiekt o nazwie Skarpa swego czasu miał nieocenione znaczenie dla polskich skoków narciarskich. To właśnie skocznia w Warszawie, a nie w Zakopanem czy Wiśle jako pierwsza w Polsce pokryta została matami igelitowymi. Skarpa była wówczas jedną z około 20 skoczni na świecie posiadających sztuczną nawierzchnię. Na początku swojego istnienia obiekt służył skoczkom tylko w sezonie letnim, nie znano jeszcze wtedy sposobu na utrzymanie śniegu na nawierzchni igelitowej. Niegdyś Skarpa rokrocznie gościła krajową czołówkę, była stałym miejscem przygotowań reprezentacji Polski. Skakali tu między innymi: Wojciech Fortuna, Stanisław Pawlusiak, v-ce Mistrz Świata z Zakopanego z 1962 r., Antoni Łaciak, oficjalny rekordzista obiektu (40,5 m.) czy Janusz Duda, autor najdłuższego skoku w historii tej skoczni (48 m.), który zaliczył nawet występy w Pucharze Świata. Punkt konstrukcyjny Skarpy wynosił 38 metrów. Odbywały się tu niegdyś cykliczne konkursy o Mistrzostwo Warszawy; zawody bezpośrednio pod skocznią mogło obserwować nawet 7 tysięcy widzów. Z biegiem czasu obiekt tracił na znaczeniu, gdyż igelitem zaczęto pokrywać także skocznie na południu kraju. Poza tym skocznia o punkcie K-38 z czasem stała się po prostu za mała, by mogła służyć jako obiekt treningowy dla seniorów. Skarpę zamknięto w 1989 roku, kiedy z konstrukcji zaczęły odpadać kawałki betonu.