Strona główna • Puchar Świata

Simon Ammann: "Tym razem nie było tak łatwo"

Zwycięstwem na skoczni w Lillehammer Simon Ammmann zapewnił sobie triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w tym sezonie. Szwajcar nie kryje, że jest bardzo szczęśliwy, jednak rozważa również zakończenie kariery.

"To jest zupełnie co innego, gdy marzenia stają się rzeczywistością. Gdy stałem na dole to miałem podobne uczucie, jak w Vancouver po pierwszym konkursie. Skocznia w Lillehammer nigdy mi nie leżała, jednak odnalazłem tę szczególną więź i odniosłem tu czwarte zwycięstwo. Tym razem nie było tak łatwo jak w Lahti czy Kuopio, czy nawet w Whistler. Po pierwszej serii bylem dopiero drugi, ale ta druga lokata dodatkowo mnie zmotywowała" - mówił po konkursie Simon Ammann.


"Gregor i Adam bardzo się do mnie tu zbliżyli, było widać, że ta skocznia im leży. Adam odnosił już tu sukcesy, a Gregor wygrał tu pierwszy konkurs Pucharu Świata, więc wiedziałem, że będę musiał dać tu z siebie wszystko, żeby wygrać. Był to wspaniały dzień" - przyznaje Szwajcar.

"Do Oslo jadę z innym nastawieniem, będę mógł tam rozkoszować się tym, że jestem pierwszym Szwajcarem, który wygrał klasyfikację generalną Pucharu Świata" - dodaje czterokrotny złoty medalista Igrzysk Olimpijskich.

"Myślę nad zakończeniem kariery, ale szczerze mówiąc to nie jest to zbyt prawdopodobne. Dopóki jednak nie podejmę decyzji, szanse na to, że zakończę karierę są pół na pół. Zobaczę jak będzie mi szło w przyszłym sezonie. jeśli zdrowie dopisze, to kto wie jak długo jeszcze poskaczę" - zapowiada Simon.

"Wszelkie zmiany przepisów zawsze były dla mnie problemem, potrzebuję dużo czasu, aby do wszystkiego się dostosować. W przyszłym sezonie musiałbym przytyć, a ja zawsze byłem bardzo lekki i na granicy BMI, tylko wtedy czułem się swobodnie. Mam nadzieję, że ten mój luz i rutyna pomogą mi tego lata, jestem też bardzo mocny mentalnie. Jednym z powodów, dla których chciałbym kontynuuować karierę są Mistrzostwa Świata, gdzie być może po raz kolejny Szwajcar będzie mógł zdobyć złoty medal, jednak tym razem inny Szwajcar, niż w Libercu" - zakończył ze śmiechem Simi.