Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Lepistoe z Adamem na kolejny rok

Na rok przedłużona została umowa dotycząca współpracy Hannu Lepistö z Adamem Małyszem. Zdobywca dwóch srebrnych medali olimpijskich igrzysk w Vancouver nie wykluczył ewentualności kontynuowania kariery pod okiem fińskiego trenera również w następnych latach.

"To była w zasadzie formalność, aby o kolejny rok przedłużyć umowę z Lepistö na dotychczasowych warunkach. Po krótkich rozmowach wprowadziliśmy do niej aneks" - poinformował prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner.

Fiński trener przyznał, że jest gotów pozostać z zawodnikiem KS Wisła Ustronianka na dłużej. "Złożyłem podpis akceptujący naszą współpracę na najbliższe dwanaście miesięcy, ale nie mówię, że w 2011 roku będzie koniec". Małysz wyjaśnił, że sam jeszcze nie wie, jak długo potrwa jego kariera. "Jeżeli będzie zdrowie i motywacja, to będę trenował i startował. Na razie związaliśmy się umową do końca przyszłego sezonu".

Hannu Lepistö podkreślił, że dwa srebrne medale wywalczone w Kanadzie przez "Orła z Wisły" to piękny prezent na jego 30-lecie pracy trenerskiej, którą zaczął w 1980 roku. W tym okresie jego podopieczni wielokrotnie stawali na podium mistrzostw świata, zawodów Pucharu Świata czy Turnieju Czterech Skoczni, ale te z zdobyte przez Małysza są szczególne. "Medale Adama są dla mnie najważniejsze. Dlaczego? Bo to pierwszy przypadek w mojej pracy szkoleniowej, że trenuję indywidualnie z jednym zawodnikiem. Podjęliśmy ryzyko, bo nikt z nas nie mógł przewidzieć, jak się to wszystko potoczy. A przecież na początku sezonu i potem nie było wesoło" - zaznaczył 63-letni Fin.

Adam Małysz sam się dziwił, mówiąc: "Jak taki stary zawodnik jak ja, może odnosić sukcesy". Podkreślił, że to zasługa Hannu Lepistö, a także jego pomocników - Roberta Matei i Maćka Maciusiaka.

Przyznał, że najbardziej obawiał się pierwszego dnia igrzysk, nie tylko dlatego, że był to 13 lutego, na szczęście nie piątek, a sobota. "Wiem, bo czułem na sobie to ciśnienie na sukces, ale też wiedziałem, że jak się zrobi dobry początek, to potem będzie łatwiej walczyć o kolejne medale. Trzynastego lutego kamień z serca mi spadł" - powiedział urodzony w Wiśle zawodnik, który 3 grudnia skończy 33 lata.

W sobotę prezydent RP Lech Kaczyński, za wybitne osiągnięcia sportowe oraz zasługi w działalności na rzecz krzewienia i propagowania idei olimpijskiej, odznaczył Adama Małysza Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. To już trzecie wysokie odznaczenie państwowe w karierze skoczka z Beskidów.