Strona główna • Puchar Świata

Wypadek Simmona Ammanna (zaktualizowana)

/11.01 piątek/ Podczas wczorajszego treningu w Willingen groźnie wyglądającemu wypadkowi uległ młody Szwajcar- Simon Ammann.

Simon źle wyszedł z progu, wskutek czego miał duże problemy w locie i upadł twarzą na bule w okolicach 50 metra.

Zaraz na miejscu- lekarz drużyny niemieckiej-Ernst Jacob stwierdził liczne stłuczenia i lekkie wstrząśnienie mózgu.

Ammann został natychmiast odwieziony karetką do szpitala, gdzie został szczegółowo zbadany.

Właśnie przed chwilą dowiedzieliśmy się, iż Simon nie ma poważniejszych obrażeń (żadnych złamań), ale przez dzisiejszą noc zostanie w szpitalu na obserwacji. W sobotę natomiast powróci do Szwajcarii, gdzie będzie dochodził do siebie.

Będziemy na bieżąco informować o stanie zdrowia tego młodego skoczka.

/13.01 niedziela/

Simon Ammann opuścił już szpital, gdzie był traktowany bardzo dobrze. Co dwie godziny budzono go i dokładnie badano.

Trener Berni Schoedler, pojechał z Ammannem samochodem ponad 580km do domu, do Zurichu.

Tam Simon przebywa obecnie pod czujnym okiem lekarza drużyny szwajcarskiej- Dr. Wavroscheka.

To był na pewno najgorszy upadek Ammanna w jego 11-letniej historii skoków.

Jednak Simi zapewnia: "Nie obawiajcie się, już wkrótce będę znów starym dobrym Simim. Mógłbym skakać znów choćby pojutrze! Lekki ból głowy i stłuczone ramię prawie mi nie przeszkadza." W ciągu najbliższego tygodnia zostanie podjęta decyzja, o tym, czy Ammann wystąpi w Zakopanem.

/14.01 poniedziałek/

Simmon Ammann nie będzie mógł wystąpić w Zakopanem.

Okazało się, że oprócz potłuczeń i licznych zadrapań Simon ma również uszkodzone kręgi szyjne na skutek silnego odrzutu głowy. Różne częsci szyji mogły zostać uszkodzone jak np. ścięgna i mięśnie.

Dzisiaj zostanie przeprowadzona dodatkowa tomografia mózgu- wtedy wszystko powinno już być jasne.

Skoczek jednak czuje się dobrze, a jedyne na co narzeka to lekki ból głowy.

Simi oglądał już swój fatalny upadek i chociaż zawsze staje się przed dylematem, czy skoczek powinien to oglądać, czy też nie, to Ammann bardzo chciał to zobaczyć.

Trener Berni Schödler jest naprawdę pod wrażeniem, tego jak Simi to wszystko znosi.

Simon powiedział, że bardzo żałuje iż nie miał w tym sezonie okazji, aby skakać w Willingen- gdyż jest to wspaniałe doświadczenie. Jednak obiecuje sobie, że nadrobi to w styczniu za rok i że taki upadek już mu się nigdy nie przydarzy.

/15.01 Wtorek/

Komputerowa tomografia mózgu wykazała, iż Ammann nie ma żadnego krwiaka mózgu, opuchnięcia czy też wgniecenia.

Dr. Michael Wawroschek powiedział, że skoczek jednak będzie musiał wstrzymać się z treningami co najmniej przez tydzień.

"Są jednak również i dobre strony tego, że posiedze w domu przez tydzień."

Bardzo denerwują Simona ciągłe pytania o samopoczucie i życzenia powrotu do zdrowia. "Im więcej bym musiał jeszcze przebywać w szpitalu tym bardziej chorym bym się czuł."

W środku przyszłego tygodnia Ammann planuje wznowić treningi na skoczniach W St. Moritz.

na podstawie "Blick-online".