Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Nie lubię węży"

Adam Małysz swój krótki urlop spędził w Maroku, jednak naszemu najlepszemu skoczkowi nie sprzyjała pogoda, a od zaklinaczy węży starał trzymać się z daleka. "Orzeł z Wisły" zdradza również, że już jesienią prawdopodobnie przeniesie się do nowego domu.

"Do nowego domu nie wiem jeszcze kiedy dokładnie się wprowadzę. Obecnie robię ostatnie porządki, meble też już praktycznie są, trzeba je tylko poskręcać. Dom jest prawie gotowy, więc mam nadzieję, że na jesień uda nam się tam przeprowadzić" - mówi Adam Małysz.

"W Marakeszu, gdzie spędziliśmy urlop, wart zwiedzenia był m.in. słynny targ, gdzie widzieliśmy zaklinaczy węży, ale ja obserwowałem ich z dystansu, bo nie lubię węży. Obejrzeć można również oryginalne uliczki, sklepiki i zabytki. Zabytki są jednak dziwne - wszystkie budynki, pałace, nie mają żadnych mebli - puste ściany. Ogląda się więc głównie, malowidła, ozdobne drzwi, wykonane z wyjątkowych gatunków drewna" - opowiada dwukrotny srebrny medalista IO w Vancouver.

"Generalnie do zwiedzania nie ma tam za wiele. Być może, gdyby wybrać się tam prywatnie, na własną rękę to więcej by można zobaczyć, trafić do ciekawszych miejsc. Ja nawet do oceanu wszedłem tylko do kolan, bo woda była tak zimna, że wolałem pływanie w basenie. Na dodatek wiał zimny wiatr od oceanu, normalnie nie dało się wytrzymać, mimo że było to na początku lipca" - kończy Małysz.

Cały bieżący tydzień najlepszy zawodnik w historii naszych skoków spędza na treningach w Wiśle. W połowie przyszłego tygodnia zaplanowany jest jeszcze jeden dzień treningów na skoczni w Szczyrku, a następnie wyjazd do Hinterzarten, gdzie 7-8 sierpnia odbędą się pierwsze konkursy tegorocznej Letniej Grand Prix.