Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Czy Polacy powtórzą sukcesy zimą?

Forma naszych skoczków w tegorocznej edycji Letniej Grand Prix zaskoczyła wielu z nas. Z radością oglądamy kolejne konkursy czekając na dobre wyniki, które rzeczywiście przychodzą. Tak dobrze nie było chyba nigdy dlatego mimo wszystko sceptycznie patrzymy na cieszących się w telewizorach Polaków powtarzając jak mantrę: zobaczymy jak będzie zimą.


Statystyki statystykami, ale są one pewną wymierną tego co dzieje się na skoczniach. Od kilku już lat skoczkowie dobrze prezentujący się w Letniej Grand Prix dobrze skaczą zimą. Utrzymują swoją formę, "są na fali" czy też mają szczęście - cokolwiek z tych rzeczy byśmy nie wymieniali fakt pozostaje faktem. Tacy skoczkowie jak Jakub Janda, Adam Małysz, Thomas Morgenstern czy Simon Ammann potwierdzili, że skacząc dobrze latem również zimą potrafili być "na topie".

Jak więc będzie z naszymi skoczkami? Czy kadrze uda się utrzymać dobre pozycje w sezonie zimowym? Od czego tak naprawdę to zależy? O tym mówi Piotr Fijas, który z kadrą polskich skoczków pracuje już od wielu lat.

- Najważniejszy okres dopiero przed nami. Decydujący jest moment przejścia z igelitu na śnieg - tłumaczy Piotr Fijas, obecny asystent Łukasza Kruczka.

- Jeśli ma się dostęp do dobrze przygotowanych obiektów, a pogoda nie płata figli, dużo łatwiej zachować wysoką formę. Wtedy nasi zawodnicy będą mieli dużą szansę powtórzyć sukcesy z Grand Prix zimą - dodaje Fijas.

Przed sezonem letnim w skokach pojawiło się kilka zmian. Polacy poradzili sobie z nimi wspaniale, a może one im po prostu pomogły?

- W tym roku podniesiono wskaźnik masy ciała, co oznacza skrócenie nart, szczególnie lżejszych zawodników. U niektórych nawet o 5 cm. Poza tym upowszechniły się nowe wiązania - kończy Fijas.

Bez względu na to wszystko co się jeszcze wydarzy, nie ulega wątpliwości, że nasi skoczkowie "dostali skrzydeł". Teraz nie ma co marudzić, bądźmy dumni z naszych zawodników, trzymajmy kciuki, podtrzymujmy tę radość. Póki co nie wybiegajmy wprzód. Być może zimą czeka nas kolejny seans radosnych wydarzeń z udziałem biało-czerwonych.