Strona główna • Puchar Kontynentalny

Anders Fannemel: "Jestem zdziwiony swą formą"

Dzisiejsze zawody w Wiśle wygrał Norweg Anders Fannemel, który już na wczorajszych treningach pokazywał, że będzie trudnym rywalem. Norwegowi podoba się polska skocznia i przeprowadzane w Wiśle zawody.

"Macie naprawdę piękny obiekt. To była prawdziwa przyjemność tu wygrać. Jestem nawet trochę zdziwiony swoją formą, bo tego lata nie szło mi najlepiej. Mam nadzieję, że to początek dobrej formy, ktorą utrzymam aż do zimy" skomentował zwycięzca.

To drugie zwycięstwo w Pucharze Kontynentalnym w jego karierze. Co ciekawie, gdy wygrywał (23 sierpnia 2009 w Lillehammer) po raz pierwszy, na trzecim stopniu podium - podobnie jak dziś - stał Robert Hrgota.

Stefan Hula przybył na konferencję rozluźniony i uśmiechnięty. "Jestem bardzo zadowolony. Tym bardziej zadowolony, że podczas treningów w tym tygodniu skakałem tu źle. Zawsze to fajnie, jak się skacze w zawodach lepiej, niż na treningach. Mam nadzieję, że moja forma będzie rosła i zimą będę skakał w Pucharze Świata. Jeśli chodzi o dzisiejsze skoki, to o zwycięstwie Andersa zdecydowała druga seria. Obaj mieliśmy dobre warunki, ale ja spóźniłem swój skok. Pierwszy był w zasadzie idealny" powiedział szczyrkowianin

"Konkurs był udany. Jestem z siebie bardzo zadowolony, tym bardziej, że po wczorajszych treningach zupełnie się nie spodziewałem, że stanę na podium. Ciekawy zbieg okoliczności, że znów spotykam się z Andersem na podium, może jesteśmy na siebie w ten sposób skazani?" żartował trzeci dziś Robert Hrgota

Jak widać - każdy z trzech czołowych zawodników był pozytwnie zaskoczony swą postawą.

Marcin Bachleda znów nie miał zbyt wielu powodów do zadowolenia. Tradycyjnie już tego lata zepsuł drugi skok i spadł z szóstej pozycji na szesnastą. "Na pewno nie jest to dobra dyspozycja, choćby taka, jak w zeszłym roku. Ale myślę, że zimą będzie lepsza, pracuję ciężko i zmieniam teraz swoją technikę. Chcę latać inaczej, niż dotychczas - wyższą parabolą. Dlatego też moje skoki są takie w kratkę" - powiedział "Diabeł".

"Dziś nie narzekam. Moja forma idzie powolutku do przodu, choć cały czas spóźniam trochę skoki. Ale z miejsca oczywiście się cieszę" - powiedział Tomasz Byrt, który zajął dziś 11. pozycję.