Strona główna • Puchar Kontynentalny

Jure Sinkovec: "Teraz to ja jestem Batman z Wisły"

"Pobić rekord Adama Małysza na skoczni jego imienia to coś niesamowitego" powiedział nowy rekordzista skoczni. I dodał żartem: "Teraz to ja jestem Batman z Wisły". Prezentujemy wypowiedzi zawodników po ostatnich zawodach PK tego lata.


W świetnym humorze był też podwójny zwycięzca, Anders Fannemel. "Jestem bardzo szczęśliwy. To były dobre, udane zawody. Skoro wygrywam dwa razy z rzędu, to musze być zadowolony ze swojej formy" - uśmiechał się Norweg. "Miałem świetne warunki, dostałem pod koniec lotu tak mocny podmuch, że aż się trochę wystraszyłem. Ale trzeba być przygotowanym na takie rzeczy i umieć je wykorzystać, takie są skoki" powiedział Jure Sinkovec.

"Bardzo dobre zawody. Poszło mi o niebo lepiej niż wczoraj. Zastanawiam się nad rezygnacją z kombinacji, bo stwierdzono u mnie chorobę serca. Nie mogę biegać na długich dystansach, szybko się męczę, więc nie trenowałem całe lato. Natomiast co do skoków, nie mam przeciwskazań" powiedział Anssi Koivuranta. Znakomity kombinator norweski (w wieku 22 lat ma już w dorobku medale IO i MŚ oraz Puchar Świata) dodał, że w przyszłym tygodniu, jeszcze przed rozpoczęciem ostatniego etapu treningów do zimy, podejmie decyzję, czy pozostać w kombinacji, czy zająć się wyłącznie skokami, w których zawsze lepiej mu szło.

"Muszę się dobrze zastanowić, to poważna decyzja, która zdecyduje o przebiegu mojej kariery. A bardzo chciałbym reprezentowac Finlandię na Mistrzostwach Świata w Oslo. Przede mną dużo konsultacji ze specjalistami i trenerami" dodał Fin.

"Dziś wiatr grał duża rolę. Niektórym pomagał, niektórzym przeszkadzał. Mi na pewno nie pomógł - przynajmniej w pierwszej serii. W drugiej było dużo lepiej" - skomentował krótko Krzysztof Miętus. "Jestem bardzo zły i na wiatr i na swoje skoki. Akurat ja wiatrem specjalnie się nie będę zasłaniał, bo moja forma jest słaba, spóźniam skoki, za słabo się wybijam. Czeka mnie ciężka praca przed zimą" - powiedział Maciej Kot.

"Szansa na zwycięstwo jest zawsze, mi się dziś nie udało jej wykorzystać. Nie miałbym nic przeciw temu, by dziś obowiązywał tu przelicznik wiatru, tak jak na przykład w drugim konkursie w Oslo. Ja w pierwszym skoku mialem takie średnie warunki, skok był przyzwoity. W drugiej serii jeszcze nie wiem, czy jakiegoś błędu nie było, muszę go dopiero przeanalizować" - stwierdził Stefan Hula.

"Jestem bardzo zadowolony, nie spodziewałem się tak dobrego występu. Moje skoki w tym sezonie są bardzo różne. Dziś wyszły dwa równe to i wynik jest. Ciągle jeszcze mam problemy z ustabilizowaniem długości nart, wzrostu, wagi, dużo ostatnio urosłem. Ale chyba idę w dobrym kierunku" - powiedział Klemens Murańka, który był dziś najlepszym z Polaków i znalazł się tuż za podium.

Korespondencja z Wisły, Marcin Hetnał