Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Mamy komfortową sytuację"

Kadra Łukasza Kruczka wybiera się do Kuusamo w spokoju. Nie ma stawiania celów, bo pierwszy konkurs zawsze rządzi się swoimi prawami. Na to przyjdzie pora, gdy już porównamy Polaków z rywalami. Treningi na śniegu przebiegły po myśli trenera, a wewnętrzna rywalizacja o miejsce w składzie na Puchar Świata trwa w najlepsze. „To dla nas komfortowa sytuacja” – cieszy się Kruczek.

Trener Łukasz Kruczek jest zadowolony z treningu w Kuusamo, choć wiatr trochę przeszkodził: "Zaczęło wiać i nie mogliśmy przeprowadzić dwóch ostatnich treningów na skoczni. W związku z tym mamy pewien niedosyt. Nie chodzi jednak o to, że dodatkowe skoki wpłynęłyby na formę zawodników, natomiast gdyby wszystko się udało zgodnie z planem, bylibyśmy bardziej zadowoleni" powiedział trener.

Kruczek ocenia, że przejście z igelitu na śnieg udało się dobrze. "Zaczęliśmy spokojnie, podobnie jak w zeszłym roku, czyli na początku nie zmienialiśmy sprzętu, tylko dopasowaliśmy ten letni do zimowych warunków. Dopiero gdy zawodnicy osiągnęli względną stabilność skakania, wtedy zaczęliśmy się bawić ze zmianą sprzętu. Najwcześniej przeszedł na sprzęt zimowy Kamil, a potem po kolei wprowadzaliśmy go pozostałym zawodnikom."

Trener jest dość ostrożny, jeśli chodzi o ocenę formy zawodników: "Nie było z kim się porównać. Na tej samej skoczni trenowali także Finowie, ale w innych godzinach niż my. Technicznie skoki są podobne, do letnich, ale potrzebujemy porównania z innymi ekipami. Kiedy wszyscy się w końcu zjadą, to po pierwszych treningach będzie już wiadomo, na czym się stoi."

Szkoleniowiec nie planuje po Kuusamo żadnych zmian w składzie: "Raczej na pewno pierwsze dwa fińskie starty – Kuusamo i Kuopio – będą bez zmian, bo nie mamy za bardzo możliwości ku temu. Natomiast co do Lillehammer, to się dopiero okaże." I zapowiedział, że skład na konkurs drużynowy ogłosi po piątkowych kwalifikacjach.

"Nie dziwmy się, że Adam bardzo chce tam pojechać. To jest tak, że wszyscy na ten konkurs strasznie czekają i chcą jechać, a po nim opowiadają, że mogłoby tego konkursu nie być. To właśnie Kuusamo z całą swą otoczką. Słuchając tego, co mówią inni, to wszystkie ekipy podchodzą do tych pierwszych zawodów z dystansem. Kuusamo trzeba odbębnić, bo jest w kalendarzu, natomiast prawdziwa walka zaczyna się dopiero później" - tak trener ocenił decyzję, by Adam Małysz pojechał do Kuusamo mimo niezaleczonej kontuzji kolana.

Cały wywiad z Łukaszem Kruczkiem na stronie Polskiego Związku Narciarskiego.