Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Krok po kroku realizujemy nasz plan"

Podczas pierwszego konkursu w Lillehammer wystartuje aż czterech naszych zawodników. Pomyślnie serię kwalifikacyjną przebrnęli Kamil Stoch, Marcin Bachleda oraz Stefan Hula.

"Uważam, że wszystkie moje skoki treningowe, bo tak je traktowałem, były bardzo dobre. Może nie najlepsze, nie jest to jeszcze to, czego ja sam oczekuję od siebie" - powiedział czwarty zawodnik kwalifikacji Kamil Stoch. "Natomiast krok po kroku realizujemy nasz plan, aby powrócić do dobrej formy" - dodał. "Zdecydowanie skocznia w Lillehammer najbardziej mi odpowiada. Ten obiekt jest najlepszy dla mnie i najbardziej go lubię" - mówił Stoch. "Warunki były w miarę wyrównane, był lekki wiaterek z tyłu ale to nie przeszkadzało, w miarę każdy miał podobne warunki. Mróz też nam tutaj bardzo nie przeszkadza, ponieważ jest to bardzo dobrze w Lillehammer rozwiązane - do samego końca możemy być w kurtkach i trzymać ciepło" - podsumował Polak.

"Moje dzisiejsze skoki nie były doskonałe, popełniam jeszcze błędy, które staram się wyeliminować. Jednak widać poprawę w tych skokach w porównaniu do skoków w Kuopio czy Kuusamo, nie było większych błędów, więc jakaś poprawa jest, ale to nie jest jeszcze to co powinno być" - wyjaśnił Dawid Kubacki. "W tej chwili pracujemy nad pozycją dojazdową, w okresie jesiennym podwyższyłem pozycję dojazdową nie wiemy dlaczego, teraz staram się to cały czas obniżać. Nie ma rewelacji, ale małymi krokami dążymy do tego, aby było lepiej" - dodał zawodnik TS Wisła Zakopane.

"Pracujemy nad tym, aby było coraz lepiej. Początek sezonu nas zaskoczył, ponieważ liczyliśmy na więcej. Myślę, że spokojnie dojdziemy do tego, aby było w porządku, bez nerwów" - powiedział Marcin Bachleda. "Trudno wskazać skocznię, która mi najlepiej leży z tych trzech, w Kuopio skakało mi się też dobrze. Poza tym jest też nowy przelicznik i nawet jak się daleko skoczy to nie wiadomo, jakie miejsce się zajmie. Skoczyłem tak samo jak Stefan, ale odjęli mi trochę więcej punktów. Wolałbym, aby było tak jak dawniej – stare zasady, kto dalej skoczył ten wygrywa" - podsumował "Diabełek" z Zakopanego.

"Skoki były w porządku. Pierwszy był tylko gorszy, ponieważ miałem problem z pozycją dojazdową ale w drugim i trzecim skoku było znacznie lepiej – było to widać zarówno po szybkości jak i długości, więc wszystko zmierza w dobrym kierunku" - ocenił Stefan Hula.

Korespondencja z Lillehammer, Anna Szczepankiewicz