Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Nie wykluczamy, że nie wystawimy w Harrachovie pełnej kwoty"

Po zawodach w Lillehammer trener Łukasz Kruczek najwięcej powodów do zadowolenia ma ze skoków Kamila Stocha. W niedzielnym konkursie 23-letni reprezentant Polski zajął 16. lokatę.

"Jeśli chodzi o Kamila Stocha i Adama Małysza, to po zawodach w Lillehammer nie ma wielkich zastrzeżeń, skakali swoje. Kamil zrobił kolejny krok do przodu, szczególnie w tym drugim niedzielnym skoku było widać tę energię, wolę walki. Jego pozycja dojazdowa jest już dobra, wrócił na właściwą drogę, potrzebne mu tylko kilka skoków treningowych, aby wrócił automatyzm. Adamowi trochę w niedzielę nie dopisało szczęście, bo nawet minimalne ruchy wiatru mocno wpływały na lokaty w czołówce. Skoki Adama są jednak dobre, czasem jedynie odrobinę spóźnione, ale cały czas jest on w ścisłej czołówce i jest tylko kwestią czasu i oskakania, żeby wrócił do pełnej dyspozycji" - mówi Łukasz Kruczek.

"Z pozostałych zawodników, zawiedli trochę Stefan Hula i Marcin Bachleda, bo liczyliśmy, że będą w stanie powalczyć o miejsca punktowane. Najmłodsi kadrowicze nadal skaczą za słabo, aby awansować do zawodów. Krok do przodu zrobił w niedzielę Dawid Kubacki, który poprawił już pozycję dojazdową, ale nadal mocno spóźnia skoki, co będziemy korygować na mniejszej, lepiej nam znanej skoczni podczas spokojnych treningów" - uważa trener polskiej kadry A.


"Kamil latem oddał najwięcej dobrych skoków i u niego te falowanie dyspozycji było najkrótsze. Chcielibyśmy go widzieć oczywiście jak najbliżej podium, bo Kamil Stoch to zawodnik, który powinien należeć do czołówki światowej. Uważam, że polska drużyna ma potencjał na to, aby nawiązać równą walkę z Austriakami, Finami czy Norwegami, zarówno w drużynie jak i indywidualnie" - podkreśla Kruczek.

"Jeśli skocznie w Wiśle lub w Szczyrku będą przygotowane, wówczas jak najbardziej będziemy chcieli potrenować w kolejnych dniach. Nie wykluczamy jednak, że nie wystawimy w Harrachovie pełnej kwoty. Powód takiej decyzji jest taki, że reszta zawodników jest w drodze na Puchar Kontynentalny, natomiast jeśli chodzi o skoczków, którzy brali udział w dotychczasowych konkursach, to musimy mieć najpierw pewność, że błędy są wyeliminowane. Jeśli tak nie będzie, to lepiej aby potrenowali dłużej w kraju i wystartowali dopiero w Engelbergu" - zakończył szkoleniowiec naszych skoczków.