Strona główna • Puchar Świata

Łukasz Kruczek: "Kamil konsekwentnie realizuje swoje założenia"

Większe niż na początku sezonu, powody do zadowolenia ma trener Łukasz Kruczek. Dziś trenowany przez niego Kamil Stoch zajął 9. miejsce w konkursie, a także wygrał kwalifikacje. Ciągle martwi jednak słaba forma pozostałych naszych reprezentantów.

Szkoleniowiec naszej reprezentacji przyznaje, że choć konkurs się odbył, to pogoda znów nie rozpieszczała zawodników - "Dziś było trochę lepiej niż w Harrachovie, bo udało się jedną serię rozegrać. Natomiast warunki były momentami gorsze niż w Harrachovie, przynajmniej przed zawodami i tuż po nich - śnieżyca była większa niż w minionym tygodniu".

Łukasz Kruczek zadowolony jest z postawy Kamila Stocha i Marcina Bachledy, mniej ze skoków pozostałych jego podopiecznych - "Cieszą mnie wyniki Kamila i kwalifikacje Marcina. Jesteśmy rozczarowani przede wszystkim skokami Stefana Huli, który prezentował się bardzo dobrze w Szczyrku, skakał porównywalnie z Kamilem, a dzisiaj to był duży zawód dla nas - trenerów".

"Skok Kamila był lepszy niż w kwalifikacjach, ale inaczej ułożyły się warunki. W kwalifikacjach miał minusowe punkty, a więc te lepsze warunki, które zawodnicy lubią, natomiast w konkursie skakał w takim momencie, kiedy wiatr wiał w plecy i ciężko było odlecieć" - ocenił Kruczek.

Trener Łukasz Kruczek zwrócił również uwagę na duże wahania siły wiatru podczas konkursu - "Wiatr z tego, co nam pokazywały monitory był od 2m/s z przodu do 2m/s z tyłu, więc warunki były bardzo zmienne. Warunki nie zmieniały się może z sekundy na sekundę, ale widoczna była falowość tych zmian".

Trener liczy, że w koelejnych dwóch konkursach w Engelbergu Kamil Stoch może spisać się jeszcze lepiej - "To jest krok do przodu. Kamil konsekwentnie realizuje swoje założenia i ze skoku na skok coraz bardziej przypomina tego Kamila, którego znamy z lata. Liczyliśmy nawet, że jak się dobrze warunki ułożą, to powinien tu wskoczyć do szóstki, natomiast 9. miejsce cieszy, tym bardziej, że przed nami jeszcze cały weekend skakania".

"Adam nie trafił z warunkami, bo to była akurat ta faza, kiedy zawodnicy skakali krócej. Tutaj trzeba było mieć troszeczkę szczęścia i do tego jak się miało niekorzystne warunki, musiał wyjść super skok - tutaj brakło przede wszystkim tego szczęścia. To była tylko jedna seria, wszystko się mogło jeszcze odwrócić w drugiej serii" - dodał Łukasz Kruczek.

Kruczek skomentował także działanie przeliczników podczas jednoseryjnego konkursu - "Przeliczniki jeszcze nigdy nie funkcjonowały tak w stu procentach dobrze. Widać, co jest coraz częściej podkreślane, że nie rekompensują one w pełni wiatru czy to w plecy czy pod narty".

"Na jutro zapowiadana jest lepsza pogoda, przynajmniej bez śniegu. Życzmy sobie tej dobrej pogody i dobrych warunków" - zakończył z optymizmem trener Polaków.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński